Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Świat staje na głowie - czyli buba jedzie nad polskie morze ;)

Autor Wiadomość
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2021-01-24, 21:12   

laynn napisał/a:
No i to jest klimat morza, dzięki któremu uwielbiam Bałtyk.


Ja sie chyba tez troche z nim przeprosilam. Nie bylo az tak zle jak sobie zawsze myslalam, ze jest teraz nad naszym morzem.

laynn napisał/a:
No i rzeczywiście wrzesień (jak i czerwiec) jest dużo lepszym okresem niż lipiec i sierpień. Choć my w czerwcu ciut więcej ludzi już mieliśmy.


Czerwiec o tyle moze byc lepszy od wrzesnia - bo chyba zwykle jest cieplejszy i bardziej kapielowy. Acz moze nam sie trafil wybitnie zimny wrzesien? Pewnie tez zalezy od roku...
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2021-01-24, 21:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2021-01-24, 21:42   

Byłem dwa razy w czerwcu i ostatni tydzień jest już dość tłumnie. Ale te dni w okolicy połowy czerwca... głównie emeryci, budy ze sklejki pozamykane, jest spokojnie. Czy ciepłej? Jeden tydzień, trzy lata temu było chłodno, choć słonecznie. Za to w pierwszy się spaliłem. I wtedy przez dwa tygodnie, padało pół dnia. W tym roku (2020) byliśmy pod koniec sierpnia i pogodowo było podobnie, ale ludzi więcej. Szkoda, że młoda idzie do szkoły, w tym roku byśmy pojechali we wrześniu.
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2021-01-24, 22:08   

laynn napisał/a:
Szkoda, że młoda idzie do szkoły, w tym roku byśmy pojechali we wrześniu.


Myslisz ze nie nadrobi dwoch tygodni szkoly? Tyle to sie nieraz opuszcza i jak sie jest chorym!
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2021-01-25, 09:48   

Nadrobić na pewno nadrobi. Chodzi, o to, że to będzie nowa szkoła, a córa nie jest przebojowa, raczej przeciwieństwo i początek lepiej by chodziła do szkoły i się zapoznawała z nowym.
Za rok, dwa kto wie, może wtedy właśnie urwiemy coś z września.
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2021-01-25, 12:55   

laynn napisał/a:
Chodzi, o to, że to będzie nowa szkoła, a córa nie jest przebojowa, raczej przeciwieństwo i początek lepiej by chodziła do szkoły i się zapoznawała z nowym.



Ano rozumiem. Bez sensu zeby sie potem stresowala.

No o ile szkoly beda otwarte - bo na zdalnym to mozna i z plaży ;)
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2021-01-25, 12:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2021-01-25, 15:02   

Na nocleg musimy odbić dziś od morza. Idzie weekend, więc nas tu zadepczą. Osiedlamy się znów, jak tydzień temu, nad jeziorem Dobre koło Krokowej.





Jest ognicho, pieczone kukurydze i dalekie odgłosy kąpiących się motocyklistów na drugim brzegu. Jakiś motor też się wykąpał, acz chyba przypadkiem, a na pewno nie po woli właściciela.

Inna ekipa (z braku motocykli) wrzuca do jeziora dziewczęta. Z ich odgłosów ciężko domniemywać czy one są z tego zadowolone czy wręcz przeciwnie. Mają też jakieś problemy z atakami całych ławic ryb. Nie wiem co to są za ryby, bo niektórzy po ucieczce na brzeg, wciąż się tego problemu nie pozbywają. Kąpiąca się gromada jest również miłośnikami “ruchu ośmiu gwiazd”, czego co chwilę dają wyraz głośnymi i kolektywnymi okrzykami.

Ot uroki sobotnich nocy ;) Acz trzeba przyznać, że w tym miejscu nie jest to szczególnie uciążliwe, a niektóre historie, które przynosi jeziorna tafla z drugiego brzegu, są wręcz intrygujace! ;)


Snując się po Pomorzu zawijamy do wioski Zdrzewno. Zabawna sprawa, bo tą miejscowość podkreśliłam sobie na mapie już chyba z 10 lat temu. Że może kiedyś tu dotre, acz mało prawdopodobne.. A tu proszę - po tylu latach jednak.. Miejscowość na mapie została oznaczona też dwoma wykrzyknikami - znaczy wioska mała, a jakieś dwie rzeczy w niej trzeba szukać? Pierwsze wpadamy na całkiem spory pałac. Z zewnątrz wydaje się być w nienajgorszym stanie, dach porządny, ściany stoją...







Różne detale, okienka, pnącza...









Zaglądając do środka widać od razu, że to wydmuszka. Same ceglane ściany i brak pięter. Jakby ktoś całe wnętrze "wybrał" i zostawił tylko skorupkę.





Pałac jak pałac. Mieszkańcy Dolnego Śląska są przyzwyczajeni do takich widoków. Ale jest to miejsce, gdzie kabak zachowuje się w sposób dosyć nietypowy. Ona zawsze wszędzie chce włazić i nie widzi przeciwwskazań, nawet gdy one rzeczywiście są, bo dach wisi na jednej desce albo trzeba się wspiąć na wysokość drugiego piętra. A tu jest inaczej. Gdy tylko zaglądam do pałacu, kabak mnie odciąga za rękę w drugą stronę. “Nie wchodźmy tam! To się zawali i nikt nas nie znajdzie! Nikt nie wie, że tu jesteśmy!”. Nie wiem skąd taki przypływ strachu u osobnika, który zazwyczaj najpierw biegnie, a potem myśli... Ale robi mi się z lekka zimno. Dzieci chyba czasem mają jakiś szósty zmysł... Oczywiście nie wchodzimy..

We wsi jest również stary wiatrak. Ceglany, podobny do wielu takich w naszych rejonach, ale świetnie zachowany (no jak na ruinę ;) Przede wszystkim ma skrzydła!









Tu resztki jakiegoś tajemniczego mechanizmu...



Włazimy do środka, aby i od dołu rzucić okiem na różne koła zębate, stare meble i inne fragmenty wyposażenia.













Tutaj kabak nie ma kompletnie żadnych zastrzeżeń. Jest jak zwykle, trzeba pilnować, żeby nie właziła w każdą dziurę. I wyciągać za nogę jak jednak wlezie ;) O co chodziło z tym pałacem?

Stare i nowe... Zdecydowanie inne klimaty... Jak wyspa przeniesiona z innej rzeczywistości i czasu....



Więcej wiatraków! :)




cdn
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2021-01-29, 22:37   

W Kartuzach po raz kolejny sprawdza się metoda, że warto zabłądzić. Zły skręt na rondzie i wyrzuca nas wśród jakiś przykolejowych magazynów. I tak trafiamy na pordzewiałe parowozy.













Wnętrza lokomowywy.







Tabliczka, jeszcze w miarę czytelna...



Ale napis to już nie bardzo…



Kawałek dalej stoją wagony, które również sprawiają wrażenie bardzo wiekowych.







Jeden z nich miał okna otwierane na parciany pasek. A inny drewniane schodki!



Piecyk wagonowy! Szkoda, że takich nie było w naszych wagonach mieszkalnych na Helu!



Wnętrza wagonów są mocno wysprejowane - w malunki o raczej znikomej wartości artystycznej.









A tu się chyba hajcowało!





Widoki z ciemnych czeluści wagonu na jasny świat, pełen kłębowisk torów.



Czasem podłoga traci swoją ciągłość, a innym razem można przysiąść na ławeczce z aromatycznego podkładu.









Lakier na wielu wagonach nabrał ciekawe desenie pęknięć i zlazłych kolorów.





Zdobienia i oprzyrządowania kół…



Koła inne wszelakie, zębate i pokrętłowe...





Solidny hak!



Krajobraz z kranikiem ;)



Coś chyba cennego tu wozili, że takie pokratowane okna!



Czy to był jakiś skansen kolejowy? Czy po prostu wagony sobie stały, stały, aż popadły w zapomnienie? A czas mijał i podbijał ich “zabytkowość”?

A to dawna lokomotywownia? Teraz szczelnie zamknięta. Chyba pełni rolę jakiś magazynów. W dali wystaje hotel - całkowicie niepasujący do klimatów tego miejsca…



Karuzela dla lokomotyw :P Teraz jeszcze połączona z basenem! Tak to jest... Kabak wszędzie widzi place zabaw i wesołe miasteczka. Tu niestety, w odróżnieniu od helskiego dalmierza, nie udaje się rozkręcić konstrukcji! Ba! Nawet drgnąć! ;)











Po drugiej stronie torów jest też dawna nastawnia.



Zostało w niej całkiem sporo wyposażenia, ale zasypanego śmieciami i zasranego przez bezdomnych w takim stopniu, że prawie wracało mi śniadanie, mimo że od czasu jego spożycia minęło już dobrych kilka godzin. Biorąc pod uwagę zapach - to bym się nie zdziwiła jakby pod tymi śmieciami leżały jakieś zwłoki! A może to tylko kurczak z Biedronki za 2.99 się zepsuł? Jedna takowa kurczakopodobna łapka wystawała spomiędzy puszek...





Gdy wchodzę na parter, słyszę, że na piętrze ktoś jest. Przystaję i zaczynam nasłuchiwać. Niosą się głosy dosyć emocjonalnej rozmowy. Jeden żulik tutaj pomieszkuje, a drugi przyszedł go odwiedzić. Tym samym mam okazję poznać skróconą i przyspieszoną historię miasteczka. Wiem już kto z kim i za ile, kto przestał pić, a kto zaczął, komu lepiej nie wchodzić w drogę jeśli się jest przywiązanym do swoich zębów i jakie najlepiej robić interesy, aby dorobić się szybko, sprawnie i bezboleśnie. Zadziwiający jest jeden z rozmówców - wykazuje sie niesamowita pamięcią przy charakteryzowaniu kolejnych osób, pomija chyba tylko pesel i numer buta…

Stylowy wieszak na kapoty tu mają! Pewnie niejeden miłośnik kolei dużo by dał, aby mieć taki w domu!



Na tym zdjęciu nawet jeden z lokatorów został ustrzelony - jego gęba schowała się za pojemnikiem. Pozostali dwaj się zdematerializowali. Wyraźnie było słychać rozmowę 3 osób. Może jest drugie wyjście? Albo wyleźli na dach zaczerpnąć świeżego powietrza?



cdn
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9378
Wysłany: 2021-01-30, 09:03   

Ale fajnie!
Dorastałem przy PKP w Cieszynie, przeładunkownie i wagony towarowe na bocznych torach, nastawnie i budki dróżnicze, do tego stare wagony sypialno-mieszkalne, raj dla dzieciaków ... (takich niegrzecznych i ciekawskich, trochę łobuzów ;) )
To miejsce gdzie byliście, ma dodatkowo karuzele dla ciuchci ;)
Przypomniałaś mi to wszystko, dzięki!
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2021-01-31, 21:23   

Adrian napisał/a:
Ale fajnie!
Dorastałem przy PKP w Cieszynie, przeładunkownie i wagony towarowe na bocznych torach, nastawnie i budki dróżnicze, do tego stare wagony sypialno-mieszkalne, raj dla dzieciaków ... (takich niegrzecznych i ciekawskich, trochę łobuzów ;) )
To miejsce gdzie byliście, ma dodatkowo karuzele dla ciuchci ;)
Przypomniałaś mi to wszystko, dzięki!


Nie ma za co! :) Ciesze sie, ze moglam przywolac miłe wspomnienia! Super musialo byc dziecinstwo w takich klimatach! Zapewne niekonczace sie pomysly na zabawy!
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9378
Wysłany: 2021-02-01, 05:49   

buba napisał/a:
Adrian napisał/a:
Ale fajnie!
Dorastałem przy PKP w Cieszynie, przeładunkownie i wagony towarowe na bocznych torach, nastawnie i budki dróżnicze, do tego stare wagony sypialno-mieszkalne, raj dla dzieciaków ... (takich niegrzecznych i ciekawskich, trochę łobuzów ;) )
To miejsce gdzie byliście, ma dodatkowo karuzele dla ciuchci ;)
Przypomniałaś mi to wszystko, dzięki!


Nie ma za co! :) Ciesze sie, ze moglam przywolac miłe wspomnienia! Super musialo byc dziecinstwo w takich klimatach! Zapewne niekonczace sie pomysly na zabawy!


Oooojjjjj działo się ...
A tych głupich pomysłów było najwięcej :D
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2021-02-02, 17:19   

Adrian napisał/a:
A tych głupich pomysłów było najwięcej


Jakbyś miał kiedyś wene - to jakies opisz! :D
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2021-02-02, 17:19   

Ostatni nadmorski plan tego wyjazdu zakłada powłóczenie się po Mierzei Wiślanej. Aby tam dotrzeć mamy nie lada wyzwanie! ;)

1. Trzeba ominąć Trójmiasto (nie lubimy dużych miast)
2. Trzeba ominąć, ewentualnie przeciąć, wszystkie autostrady i “eski” (nie lubimy autostrad)
3. Trzeba w miarę możliwości ominąć wszystkie 1 i 2 cyfrowe drogi (bo głównych dróg również nie lubimy)
4. Musimy znaleźć jak najwięcej promów! :P

Wywiązujemy się z zadania zwycięsko, klimatycznie telepiąc się wioskami, alejami “drzew w skrajni”, gdzie czasem kończy się asfalt, a czasami nie ma mostu (i promu również ;) W takich chwilach toperz zawsze się cieszy, że nie mamy terenówki. Bo mając takową, w głowach dwóch siedzących obok istot mogłyby się pojawić “niezdrowe pomysły” ;)

Przez Przekop Wisły przeprawiamy się promem.















Tam gdzie rzeka uchodzi do morza wirują w powietrzu ogromne stada ptactwa!



Na nabrzeżu wypatrzyliśmy takowy bunkierek!



A w rzece pływa chyba foka! Albo coś bardzo do foki podobnego. Niestety ile razy wyceluje się w nią aparatem - to skubana nurkuje!

Jedziemy pod prąd sznurów aut wracających z weekendu. W kierunku Gdańska stoi wręcz korek samochodów, rowerów, kamperów, przyczep. Tłum nerwowy, mijający busia na grubość lakieru, kompulsywnie wyprzedzając się jak w jakiejś grze komputerowej. Niefajnie się tak jedzie… Acz tu już jest tylko jedna droga i nie bardzo się da naszą metodą objeżdżać miedzami. Ale tłumaczymy sobie, że to dobrze, że tak dużo ich jedzie. Im więcej tym lepiej. Im więcej zwariowanych aut spotkamy tu i teraz - tym mniej ich pozostanie na mierzei… I tym bardziej mierzeja będzie się nadawać do użytku przez kolejne dni!

Wieczorem idziemy połazić po Kątach Rybackich. Korek wypełniający lokalną drogę trąbieniem, jechaniem na zderzaku i nerwowymi manewrami - zniknął. Rozpłynął się w powietrzu.. . Pewnie gdzieś stoi u bram wielkich miast na autostradowych bramkach. I tam teraz lecą przekleństwa miłośników pośpiechu i grzania na oślep…

Po Kątach, wraz z nikłym światłem latarni, snuje się klimat “posezonia”. Słowo to zasłyszane w bazach nad jeziorem Koronowskim bardzo przypadło mi do gustu. Bo ja owego klimatu posezonia właśnie wszędzie szukam. Gdy wiatr targa papierami z przepełnionych koszy, piwo w knajpie się skończyło i trzeba skoczyć do monopolowego sobie przynieść, a ryba jest tylko ta świeża, którą właśnie przywieźli. Bo tą przygotowaną wcześniej wyżarli z talerzami. Tak… Polska śródtygodniowa to całkiem inny świat!

Wiele knajpek wygląda całkiem zachęcająco! :)



Mały port, pełen kołyszących się na falkach kutrów..













Płytowa droga, na którą zleciały się chyba wszystkie komary i meszki z całego Pomorza. Tak się wręcz zastanawialiśmy, że nigdzie ich nie ma. To już wiemy, gdzie sobie zapodały zlot!



Szukamy opuszczonej barki/łodzi. Łódka jest, ale za płotem.. :(



Odżywamy się oczywiście samymi rybami :) Tu pochłaniamy smażone okazy...



A tutaj wędzone!



W okolicach udało nam się wypatrzeć dziwne "oznakowania". Na latarniach, płotach, murkach - są klejone znaczki z takową postacią. Duch? Hatifnat? Czy to rodzaj szlaku? Czy raczej czyjegoś "podpisu", zaznaczenia swojej obecności - w stylu "byłem tu - Siwy"?






cdn
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
Wiolcia 


Dołączyła: 13 Lip 2013
Posty: 3458
Wysłany: 2021-02-02, 20:03   

Też zwróciłam uwagę na te duchy na słupach. I, o ile mnie pamięć nie myli, widziałam je też w innych częściach Polski. Ale teraz za nic nie przypomnę sobie gdzie i czy rzeczywiście tak było...
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2021-02-02, 22:50   

Wiolcia napisał/a:
Też zwróciłam uwagę na te duchy na słupach. I, o ile mnie pamięć nie myli, widziałam je też w innych częściach Polski. Ale teraz za nic nie przypomnę sobie gdzie i czy rzeczywiście tak było...


Ja zwrocilam na nie uwage tylko na Pomorzu. Jeden w Katach Rybackich, drugi przy promie Mikoszewo, a trzeci nie pamietam ale tez gdzies blisko morza. Ciekawe...
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9378
Wysłany: 2021-02-03, 05:31   

Te duszki, czy też stworki, występują również w Muminkach :D koledzy Buki
Dopiero teraz zauważyłem że Buba podała ich nazwę ;)
Ostatnio zmieniony przez Adrian 2021-02-03, 05:36, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group