36,3 km-dziekuję, nie mam więcej pytań Wiolcia też jest "stracona"
A sama wędrówka najpiękniejszymi zakątkami Żywiecczyzny w takich okolicznościach pogodowych..."miód-cud".
Zazdroszcze, ja nie mam takiego farta pogodowego. O kondycji a w zasadzie jej braku, nie wspominając.
Babskie solo po górach, czyli od bazy do bazy
- Tępy dyszel
- Posty: 2921
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Re: Babskie solo po górach, czyli od bazy do bazy
Tępy dyszel pisze:36,3 km-dziekuję, nie mam więcej pytań Wiolcia też jest "stracona"
A sama wędrówka najpiękniejszymi zakątkami Żywiecczyzny w takich okolicznościach pogodowych..."miód-cud".
Zazdroszcze, ja nie mam takiego farta pogodowego. O kondycji a w zasadzie jej braku, nie wspominając.
Jaka stracona? Może to ostatnie "podrygi" tylko
Co do farta pogodowego, to te dwa dni miały być ładne. Dopiero potem pogoda się miała popsuć.
Re: Babskie solo po górach, czyli od bazy do bazy
36,3 km-dziekuję, nie mam więcej pytań
Brzmi jak calkiem fajna trasa - na 3 dni
Gdzieś tam, na Hali Cudzichowej, robi się całkiem ciemno.
Nie kusiło, żeby iść do bacowki, ktora była na wyciągniecie ręki?
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Re: Babskie solo po górach, czyli od bazy do bazy
Nie kusiło, żeby iść do bacowki, ktora była na wyciągniecie ręki?
Tego szałasu już nie ma od dwóch, trzech lat? A jeśli chodzi o ten drugi, w głębi, to jednak za daleko. Zresztą celem były noclegi na bazach. No i nie wiem, czy chciałabym jednak samotnie spędzać noc w górach. Zawsze to z kimś raźniej. Jak byłam młoda i z luźniejszym podejściem, to nocowałam kiedyś sama w podziemiach, gdzie były toalety, na dworcu kolejowym w Przemyślu Teraz raczej na coś takiego bym się nie zdecydowała. Może w górach lepiej, nawet ostatnio w Beskidzie Niskim rozważałam taki scenariusz, gdy miało nie być dla mnie noclegu, ale nocleg się znalazł i nie musiałam sprawdzać
Ostatnio zmieniony 2024-10-12, 23:21 przez Wiolcia, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Babskie solo po górach, czyli od bazy do bazy
Tego szałasu już nie ma od dwóch, trzech lat? A jeśli chodzi o ten drugi, w głębi, to jednak za daleko.
O ten w głebi mi chodziło. Tego bliższego nie znam, jak byłam tam pierwszy raz w 2005 roku to go jeszcze nie było, a jak byłam drugi raz w 2023 - to go już nie było
No i nie wiem, czy chciałabym jednak samotnie spędzać noc w górach.
Rozumiem. Ja bym nie chciała.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: marekw i 71 gości