Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Beskid Chmurny (2023) - z Soli do Suchej Beskidzkiej

Autor Wiadomość
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2023-12-06, 13:39   Beskid Chmurny (2023) - z Soli do Suchej Beskidzkiej

Był plan wycieczki w inne tereny. Jednak koło czwartku okazuje się, że wyjazd w początkowej, od dawna zaplanowanej formie, nie wypali. Trzeba było więc na szybko wdrażać plan awaryjny. Tak padło na Beskidy i okolice w sporej części już nam znane, ale odwiedzane kilkanaście czy nawet dwadzieścia lat temu. Zerkniemy więc na ile się zmieniły. Będzie więc nieraz nieco sentymentalnie ;)

Po drodze, wyglądając z okien pociągu, już po raz kolejny widzimy tą sympatyczną spelunkę. Chyba Czechowice to były. Może kiedyś będzie okazja tam zajrzeć?



W Żywcu mamy z godzinę na przesiadkę. W sam raz, żeby zjeść ziemniaczki...



... rzucić okiem na ciekawe lampy dworcowe...



i na opuszczone wagony z podobizną wściekłego królika położone w przystacyjnych zaułkach.







Wysiadamy w Soli. Stąd tuptamy pieszo.



Kawałek idziemy torami pod baczną obserwacją lokalnych dżentelmenów siedzących na tyłach sklepu. Wspinamy się początkowo przez łąki, potem droga nurkuje w las. Pogoda, oględnie mówiąc, nieco się psuje...





Tuptamy przez pagórek zwany Łysica i co chwilę nam dolewa. Jest jakiś taki cykl deszczu, że 10 minut pada, na 10 minut przestaje i zaś sik! Człowiek więc nie wie czy ubierać kurtkę czy ściągać. Jednocześnie jest straszna duchota, a my leziemy pod górkę, więc i tak jesteśmy cali mokrzy.

Schodzimy w kierunku Rycerki. Czasem nam nawet błyśnie słońce.



Znad łąk podnoszą się mgliste opary i atmosfera jest ogólnie mocno dżunglowata.



Droga przez miejscowość o dziwo karmi nas miłymi dla oka widokami.



Mijamy wrośnięte w zieleń pojazdy...





... i takowe całkiem na chodzie :)



Mijamy rzeczne wyspy...



i utopione w lesie podmurówki jakiś zabudowań.



Pniemy się w górę i w końcu zaczynają się wyłaniać widoczki. Pojawiają się też podmuchy wiatru, które trochę przepędzają wszechobecną, przedburzową duchotę.





Docieramy na Praszywkę. Co ciekawe - szczyt jest wyraźnie wykoszony.



Ponoć taka jest ostatnio moda, aby hale nie zarosły. W sumie sama nie wiem czy to dobrze czy źle, ale wygląda nieco niepokojąco, jakby się rozbijac u kogoś na polu albo w ogrodzie - nie przepadamy za biwakowaniem na takiej totalnej patelni. Idziemy więc z namiotem nieco poniżej, coby się chociaż przytulić jedną stroną do ściany lasu i nieco wyższych zarośli.





Ognisko palimy na szczycie, w wyraźnie popularnym do tego celu miejscu. Nie tak łatwo jest utrzymać ogień po tych wszystkich dzisiejszych ulewach. Co się rozpali to zaraz gaśnie. I tylko dymu nie brakuje, ale dobre i to! :)



W oddali przewalają się burze i wyraźnie ostro leje to tu, to tam. Chmury się kotłują jakby się wściekły, a pomruk grzmotów odbija się echem kilkukrotnie po górach, więc ciężko oszacować, z której strony burza tym razem nadchodzi.











Nas na szczęście te paskudztwa ominęły - momentami nawet pojawia się słoneczko, podświetlając ciekawie wszelakie chmurzyska.



Udaje się wysuszyć mokre ciuchy - trochę na ognisku, trochę na wietrze.





W przedwieczornej porze sie całkiem rozpogadza, umożliwiając nam nacieszenie się ciepłymi kolorami okolicy.













Zachód słońca też mamy stąd całkiem przyjemny :)







Poranny rozgardiasz. I chyba właśnie chmury się rozwiały i coś nowego się wyłoniło z horyzontów :)



Tak, tak! Widoki sprzed namiotu całkiem dopisują - i te bliższe...



I te dalsze również są całkiem akceptowalne.



Jakaś dziwna roślina...



Mijamy bazę na przełęczy Przysłop Potócki. Trochę osób się tam kręci. Jak przystało na "bazę studencką" dominują rozwrzeszczane dzieci i ujadające psy. Jak widać studenci już dawno przenieśli się gdzie indziej, zostały tylko historyczne nazwy nie mające zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością.



Nocowalismy tu w czerwcu 2005. Wtedy nie było tu jeszcze żadnej "bazy". Były dwie zapomniane bacówki i gdzieś w oddali jakaś hala, mająca chyba kiedyś coś współnego z owcami.



Nad bazą natrafiamy na szeroką, jezdną drogę, której nie ma na mojej lekko przeterminowanej mapie. Pewnie do wywózki drewna ją zrobili. Okoliczne widoki zdają się tą tezę potwierdzać - dokładnie widać skąd wywieziono drzewa. Zewsząd...







Stoi tu też kilkanaście osobowych aut. Już wiemy jak dzieci i psy dotarły na bazę ;)

Podejście na Bendoszkę jest błotniste i widokowe. Używamy też na jagodach, zwłaszcza toperz jako ich główny miłośnik. Bo ja to jestem raczej od malin i tego roku nie miałam zbyt dużej wyżerki.





Na szczycie jest sporo ludzi, więc szybko się zwijamy. Ot uroki niedzielnych wycieczek - np. cieżko zrobić zdjęcie, żeby ktoś nie wlazł w kadr. Ale spoko, nie denerwujmy się, jeszcze kilka godzin... A od jutra da się żyć!

Wiata z gatunku tych mocno przewiewnych. No ale wiadomo - lepsza taka niż żadna! Poprzednio jak tu byliśmy (14 lat temu) to chyba nic nie było.





Krzyż na szczycie postawili jacyś miłośnicy liczb.





Z ulgą opuszczamy szczyt pełen kociokwiku, a kamulcowa droga i szum płowych traw szybko poprawiają humor :)





W schronisku na Przegibku byłam dwa razy. Raz przewineliśmy się tu z rajdem SKPB, w jakąś majową noc roku 2002. Potem w listopadzie 2009 był zlot forum e-góry ( https://goo.gl/photos/kb1GvMAVECsiotcd9 ) Teraz wpadamy na chwilę, bo szukamy naleśników z jagodami ;) Mają tu megafon jak na peronie, który informuje o wydawanych posiłkach, ale najpierw robi donośne PIP PIP, coby chyba nikt nie przeoczył. Coś im się też przesterowało z głośnością. Jego jazgot słychać jeszcze kilometr dalej.





Przechodzimy przez przysiółek Przegibek i przez ułamek sekundy mamy okazję zobaczyć wycinek dawnej wsi, z drewnianymi domkami i babuszką zbierającą zioła.









Skądinad przewalone mieć tu letni domek. Ktoś sobie przyjeżdża odpocząć i musi cały czas słuchać tego szczekającego megafonu ze schroniska.

Tuptamy zboczem góry, przez chaszcze i zwalone pnie. Bardzo przyjemny szlak - taki z powiewem dzikości :)







Jest chyba godzina 15 czy 16? Nie tak późno. Ale gdzieś tu, między Przegibkiem a Rycerzową, definitywnie zakończył się weekend. Od tej chwili są to zupełnie inne góry.




cdn
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8309
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2023-12-06, 13:54   

Cytat:
Mijamy bazę na przełęczy Przysłop Potócki. Trochę osób się tam kręci. Jak przystało na "bazę studencką" dominują rozwrzeszczane dzieci i ujadające psy. Jak widać studenci już dawno przenieśli się gdzie indziej, zostały tylko historyczne nazwy nie mające zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością.

ja mam zupełnie inne wrażenia z tej bazy. Jak dla mnie to jedna z najspokojniejszych baz w Beskidach: psa tam chyba nigdy nie widziałem, podobnie jak rozwrzeszczanych dzieci. Zazwyczaj było tam wręcz... nudno, że nie było z kim przy ognisku posiedzieć. Nazwa ma jak najbardziej nazwę wspólną z rzeczywistością, bo prowadzi ją oddział uczelniany (wbrew pozorom w tej nazwie chodziło o jednostki prowadzące, a nie odwiedzających), a studenci... cóż. Dla większości z nich pewno jest zbyt prymitywna, studenci ogólnie rzadko jeżdżą w takie miejsca pozbawione wygód ;)

Generalnie Worek Raczański, a zwłaszcza okolice Przegibka, to bardzo popularne miejsce, łatwo dostępne, bo z doliny to spacerek, więc tam zawsze jest tłocznie. Ale dla mnie to jedno z najfajniejszych miejsc w tej części gór.
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Ostatnio zmieniony przez Pudelek 2023-12-06, 14:03, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9386
Wysłany: 2023-12-06, 14:05   

Ładnie to tak robić sikającemu panu zdjęcie z ukrycia :lol ;)

Fajna miejscówka na nocleg, możesz podrzucić mapkę z tym miejscem ?

Studencka baza mi się akurat kojarzy ze spokojem, bo byłem tam poza sezonem, nawet się wbiłem do jednej z bacówek na kawkę :)
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2023-12-06, 15:42   

Cytat:
ja mam zupełnie inne wrażenia z tej bazy. Jak dla mnie to jedna z najspokojniejszych baz w Beskidach: psa tam chyba nigdy nie widziałem, podobnie jak rozwrzeszczanych dzieci. Zazwyczaj było tam wręcz... nudno, że nie było z kim przy ognisku posiedzieć.


Moje obserwacje bazy trwały około minuty, wiec moga byc obarczone błędem. Chcielismy sie tam zatrzymac na drugie sniadanie i sobie upiec grzanki na ognisku, ale kociokwik był na tyle duzy, ze stwierdzilismy ze wolimy isc dalej.
Moze akurat byl jakis zorganizowany zlot wielodzietnych rodzin albo zlot "z psem w gory"? Sznur zaparkowanych zderzak w zderzak aut lekko powyzej moglby sugerowac ze to jakas jedna ekipa zjechala akurat na ten weekend.

Cytat:
Generalnie Worek Raczański, a zwłaszcza okolice Przegibka, to bardzo popularne miejsce, łatwo dostępne, bo z doliny to spacerek, więc tam zawsze jest tłocznie.


Co ciekawe najbardziej ludnym miejscem była Bendoszka! :o-o Na Praszywce nie spotkalismy kompletnie nikogo (sobotni wieczor!), idac z Soli do Praszywki tez tylko miejscowych. Na Przegibku w schronisku o dziwo tłoku nie bylo, moze z kilkanascie osob. No a za Przegibkiem to juz calkiem pusto. Na Rycerzowej to wiatr hulał. Za to na Muncule było gęsto od...owiec... grrrrr... :zly No dobra, ale nie uprzedzajmy faktow ;)

Adrian napisał/a:
Ładnie to tak robić sikającemu panu zdjęcie z ukrycia


To sie nazywa bohater drugego planu :lol Dopiero w domu na komputerze go zobaczylam! :lol Aparat z duzym zoomem nieraz powoduje posiadanie zabawnych zdjęc. Na greckiej plazy np. zrobilam zdjecie skał i zupełnie nie widziałam, ze przed skałami dwóch panów się bardzo ochoczo zabawia, bedac w pelnej nieswiadomosci czyhajacego niebezpieczenstwa!

Adrian napisał/a:
Fajna miejscówka na nocleg, możesz podrzucić mapkę z tym miejscem ?


Było to chyba gdzies tu:
https://www.google.pl/maps/place/49°27'12.8%22N+19°02'29.0%22E/@49.453743,19.0333121,1542m/data=!3m1!1e3!4m4!3m3!8m2!3d49.453542!4d19.041398?entry=ttu

Nie wiem czemu link sie nie chce wkleic, ale jak sie go skopiuje i wklei to u mnie dziala.


Adrian napisał/a:
Studencka baza mi się akurat kojarzy ze spokojem, bo byłem tam poza sezonem, nawet się wbiłem do jednej z bacówek na kawkę


Pewnie zalezy jak sie trafi!
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2023-12-06, 15:46, w całości zmieniany 5 razy  
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8309
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2023-12-06, 16:24   

buba napisał/a:
Moze akurat byl jakis zorganizowany zlot wielodzietnych rodzin albo zlot "z psem w gory"? Sznur zaparkowanych zderzak w zderzak aut lekko powyzej moglby sugerowac ze to jakas jedna ekipa zjechala akurat na ten weekend.

to może coś wyjaśniać - jak się zjeżdżają ludzie samochodami do bazy, to bywa różnie. A gdzie konkretnie one stały?

Cytat:
Co ciekawe najbardziej ludnym miejscem była Bendoszka! :o-o Na Praszywce nie spotkalismy kompletnie nikogo (sobotni wieczor!), idac z Soli do Praszywki tez tylko miejscowych. Na Przegibku w schronisku o dziwo tłoku nie bylo, moze z kilkanascie osob. No a za Przegibkiem to juz calkiem pusto

to też mnie nie dziwi. Z Soli prawie nikt nie chodzi, ja sam najczęściej chodziłem tam z Rycerki. A że niedziela to Bendoszka, krzyż i wszystko jasne :lol
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9386
Wysłany: 2023-12-06, 18:37   

Cytat:
Nie wiem czemu link sie nie chce wkleic, ale jak sie go skopiuje i wklei to u mnie dziala.


Niestety się nie otwiera.
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8309
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2023-12-06, 18:39   

Musisz skopiować cały. A najlepiej z tego w google wziąć same współrzędne i wrzucić na mapy.cz, tam to widać dokładnie gdzie byli ;)

49°27'12.8"N 19°02'29.0"E
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Ostatnio zmieniony przez Pudelek 2023-12-06, 18:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Prezes


Dołączył: 11 Lis 2013
Posty: 1924
Wysłany: 2023-12-06, 19:08   

buba napisał/a:
Jakaś dziwna roślina...

https://pl.wikipedia.org/wiki/Okratek_australijski
 
 
Coldman 


Wiek: 26
Dołączył: 19 Maj 2020
Posty: 1096
Skąd: Wysoczyzna Kaliska
Wysłany: 2023-12-06, 19:37   

Widzę, że przy tej wiacie na bendoszce coś czasami zrobią :D
Świetna wycieczka, worek raczański jest bardzo urokliwy.
_________________
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2023-12-06, 20:34   

Adrian napisał/a:
Cytat:
Nie wiem czemu link sie nie chce wkleic, ale jak sie go skopiuje i wklei to u mnie dziala.


Niestety się nie otwiera.


No to niestety nie umiem wkleić mapy :( Ale tu masz namiar mniej wiecej gdzie to miejsce było: 49.453556, 19.041389

Prezes napisał/a:
buba napisał/a:
Jakaś dziwna roślina...

https://pl.wikipedia.org/wiki/Okratek_australijski


O dzieki wielkie! Nigdy go wczesniej nie widziałam i wydawał mi sie strasznie dziwny - jak jakas roslina egzotyczna, ktora uciekła z ogrodu botanicznego!

Pudelek napisał/a:
A gdzie konkretnie one stały?


Przy takiej szerokiej drodze na południe od bazy - bardzo blisko.

Gdzies tu: 49.440742, 19.045717

Coldman napisał/a:
Widzę, że przy tej wiacie na bendoszce coś czasami zrobią


Wyraznie byla jakas naprawa dachu!

Cytat:
Świetna wycieczka, worek raczański jest bardzo urokliwy.


Zdecydowanie fajne tereny - miło było w nie wrocic po wielu latach nieobecnosci!

Pudelek napisał/a:
A że niedziela to Bendoszka, krzyż i wszystko jasne


A wlasnie! Moze to byly niedzielne pielgrzymki do krzyza!
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2023-12-06, 20:43, w całości zmieniany 6 razy  
 
 
maurycy 


Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 901
Skąd: Bielsko okolice
Wysłany: 2023-12-06, 23:11   

Pudelek napisał/a:
Cytat:
Mijamy bazę na przełęczy Przysłop Potócki. Trochę osób się tam kręci. Jak przystało na "bazę studencką" dominują rozwrzeszczane dzieci i ujadające psy. Jak widać studenci już dawno przenieśli się gdzie indziej, zostały tylko historyczne nazwy nie mające zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością.

ja mam zupełnie inne wrażenia z tej bazy. Jak dla mnie to jedna z najspokojniejszych baz w Beskidach: psa tam chyba nigdy nie widziałem, podobnie jak rozwrzeszczanych dzieci. Zazwyczaj było tam wręcz... nudno, że nie było z kim przy ognisku posiedzieć. Nazwa ma jak najbardziej nazwę wspólną z rzeczywistością, bo prowadzi ją oddział uczelniany (wbrew pozorom w tej nazwie chodziło o jednostki prowadzące, a nie odwiedzających), a studenci... cóż. Dla większości z nich pewno jest zbyt prymitywna, studenci ogólnie rzadko jeżdżą w takie miejsca pozbawione wygód ;)

Generalnie Worek Raczański, a zwłaszcza okolice Przegibka, to bardzo popularne miejsce, łatwo dostępne, bo z doliny to spacerek, więc tam zawsze jest tłocznie. Ale dla mnie to jedno z najfajniejszych miejsc w tej części gór.

Ja spędziłem w bazie najlepsze 3 dni w pandemii covidu.
To było w czasie tego durnego zakazu wchodzenia do lasów.
Zero innych ludzi, czuliśmy się jak panowie na włościach.
Jedyny minus, że trzeba było schodzić w dolinę do sklepu odnawiać zapasy.
W każdym razie okolica bardzo klimatyczna :)

A co do mordowni z pierwszego zdjęcia relacji potwierdzam. To faktycznie Czechowice, ale baru bardzo nie polecam 😜 są lepsze.
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9386
Wysłany: 2023-12-07, 05:46   

Działa, dzięki za podpowiedź Pudelek, żeby to wkleić do Mapy.cz :)

Buba, a nie wiesz czy to źródło które by miało być poniżej, tam jest ?
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2023-12-07, 07:01   

Aż miło w te mrozy poczytać wycieczkę z ciepłego okresu. Czekam na kolejne części :)
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2023-12-07, 10:22   

maurycy napisał/a:
Ja spędziłem w bazie najlepsze 3 dni w pandemii covidu.
To było w czasie tego durnego zakazu wchodzenia do lasów.
Zero innych ludzi, czuliśmy się jak panowie na włościach.
Jedyny minus, że trzeba było schodzić w dolinę do sklepu odnawiać zapasy.
W każdym razie okolica bardzo klimatyczna


Wierze ze musial to byc bardzo klimatyczny pobyt!

maurycy napisał/a:
To faktycznie Czechowice, ale baru bardzo nie polecam


A co z nim nie tak? Dolewają siki do piwa czy rzeczywiscie można wyjsc z widelcem w plecach? :P

maurycy napisał/a:
są lepsze.


Daj znac jakie! Zapisze sobie i a nuz bedzie kiedys okazja odwiedzic!

Adrian napisał/a:
Buba, a nie wiesz czy to źródło które by miało być poniżej, tam jest ?


Niestety nie mam pojecia. Mielismy dosc wody, wiec nie szukalismy nic po okolicy.

laynn napisał/a:
Aż miło w te mrozy poczytać wycieczkę z ciepłego okresu. Czekam na kolejne części


Mi tez milo piszac i przegladajac zdjecia. Choc na chwile czlowiek sie przenosi w piekny, cieply czas! :)
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
opawski1 


Wiek: 26
Dołączył: 21 Lut 2016
Posty: 1051
Skąd: Prudnik
Wysłany: 2023-12-07, 11:38   

Fajnie, jest wracać do letnich włóczęg teraz, gdy za oknem taka zima... :)
Będzie co czytać ale... początek wycieczki macie taki sam jak ja wędrowałem w lipcu. Pogoda była podobna, stan skoszenia trawy na Praszywce podobny... Znając życie pewnie zaś minęliśmy się o kilka dni i byliśmy w tych samych miejscach :P Miałaś dawać znać że ruszasz, może by się udało przejść choć fragment :P

Cytat:
Tuptamy przez pagórek zwany Łysica i co chwilę nam dolewa. Jest jakiś taki cykl deszczu, że 10 minut pada, na 10 minut przestaje i zaś sik! Człowiek więc nie wie czy ubierać kurtkę czy ściągać. Jednocześnie jest straszna duchota, a my leziemy pod górkę, więc i tak jesteśmy cali mokrzy.

Najgorszy rodzaj deszczu podczas wędrówki... Bo nie wiesz co robić. Ja czasem wyciągam wtedy płaszcz z plecaka i idę z nim w ręce, strasząc deszcz. Czasem działa i przestaje całkowicie :D

Cytat:
Docieramy na Praszywkę. Co ciekawe - szczyt jest wyraźnie wykoszony.
Ognisko palimy na szczycie, w wyraźnie popularnym do tego celu miejscu. Nie tak łatwo jest utrzymać ogień po tych wszystkich dzisiejszych ulewach. Co się rozpali to zaraz gaśnie. I tylko dymu nie brakuje, ale dobre i to! :)

Moim zdaniem dobrze, że koszą jeśli nie ma wypasu owiec, bo za parę lat wszystko by zarosło i nie byłoby widoków.. więc Beskidy straciłyby dużo w krajobrazie. Praszywka świetne miejsce, widoczki miejsce na ognisko. Siedziałem tam i myślałem o nocce pod namiotem. Zachód słońca, wschód... to byłoby coś :)

Cytat:
Mijamy bazę na przełęczy Przysłop Potócki. Trochę osób się tam kręci. Jak przystało na "bazę studencką" dominują rozwrzeszczane dzieci i ujadające psy. Jak widać studenci już dawno przenieśli się gdzie indziej, zostały tylko historyczne nazwy nie mające zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością.

Wtedy właśnie spałem na tej bazie i nocleg wspominam tam bardzo sympatycznie. Co prawda było kilkoro dzieciaków i jeden pies, ale wieczorem poszły spać i zrobiło się bardzo sympatycznie. W ruch poszła gitara, grzechotki wszelkiego rodzaju, harmonijki, śpiewniki... i tak śpiewaliśmy przy ognisku do 2 w nocy ;)

Cytat:
Stoi tu też kilkanaście osobowych aut. Już wiemy jak dzieci i psy dotarły na bazę ;)

Przy weekendach i bazach z łatwym dojazdem to niestety coraz powszechniejsze zjawisko, że zjeżdzają się tam autami...

Cytat:
Wiata z gatunku tych mocno przewiewnych. No ale wiadomo - lepsza taka niż żadna! Poprzednio jak tu byliśmy (14 lat temu) to chyba nic nie było.

Wiata z dachem z folii, no długo to nie wytrzyma :P

Ja za to z ostatnim pobytem na Przegibku mam takie wspomnienie, że narobiłem rabanu na całe schronisko roztrzaskując w drobny mak miskę po zupie :D

Cytat:
Jest chyba godzina 15 czy 16? Nie tak późno. Ale gdzieś tu, między Przegibkiem a Rycerzową, definitywnie zakończył się weekend. Od tej chwili są to zupełnie inne góry.

Jak ja lubię te zjawisko gdy w letni dzień, nawet weekendowy w dość popularnych miejscach przychodzi nagle taka godzina, właśnie ok 16, że nagle ruch turystów zamiera. Góry pustoszeją, spotyka się jedynie pojedyncze osoby... A do wieczora przecież jeszcze 4-5 h i można wędrować. Dlatego lubię chodzić po południu w góry :P

Początek w Waszych klimatach... czekam na dalsze części :)
_________________
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
Profil Facebook
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group