17.02.2018 Wschód "Z gitarą w Beskidy 5"

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
nes_ska
Posty: 2931
Rejestracja: 2013-10-09, 15:58
Lokalizacja: Brzesko

17.02.2018 Wschód "Z gitarą w Beskidy 5"

Postautor: nes_ska » 2018-02-18, 19:36

Po powrocie z Karkonoszy, o których pisze i będzie pisał Pudelek, zahaczyłam o koncert SMKKPM w Krakowie, a w czwartek pakowałam się na kolejny wyjazd - "Z gitarą w Beskidy". Ja oczywiście bez gitary, chociaż zdarzało mi się kilka razy trzymać w rękach cudze :D...

Oczywiście nie mogłam się ogarnąć z nikim komunikacyjnie i dopiero na miejscu dowiedziałam się, że miałam wiadomości, których nie odczytałam... W związku z tym postanowiłam dotrzeć do Chałupy Chemików autobusem. Po 14.00 byłam już w Rajczy, gdzie wskoczyłam na obiad, a następnie pojechałam autobusem do Ujsoł, by najszybszą drogą dotrzeć do chaty.

W piątek trochę sypało i niebo było raczej zasłonięte chmurami, więc celem było wyłącznie dojście do budynku.

Obrazek
Obrazek

Droga jest prosta i w ogóle nie męcząca. Niby jakieś podejście jest, ale w ogóle go nie czuć. Idzie się jak po prostym.

Obrazek
Obrazek

Po drodze jest kilka domów i leśniczówka. Zresztą dalej za chatą też jeszcze jest kilka gospodarstw.

Obrazek

Dosyć szybko dotarłam do chaty...

Obrazek

...a w środku zimno! ;) Okazało się, że chata była nagrzewana i "zamieszkana" dopiero od 14.00, więc jeszcze musiało trochę potrwać, zanim się w niej ociepli. Chłopaki rozkładali sprzęt na koncertowanie i śpiewanki, a część osób już wyciągnęła gitary. W pewnym momencie było więcej gitar niż człowieków ;>

Obrazek

I tak sielankowo czekaliśmy na resztę kilkudziesięcioosobowej ekipy...

Obrazek

Później nastąpił czas koncertowo-śpiewankowy, a ja jak zwykle wtedy rzucam aparat za poduchę i skupiam się na dobrej zabawie. Wiedziałam, że w planach jest wschód słońca, ale nie do końca miałam zapał, choć widziałam w prognozach okno pogodowe... O 3.40 Ewcia ogłosiła, że w góry na wschód można się wybrać dwojako - z Meteorem bezszlakowo lub z Rafeem, który podjeżdża do Mładej Hory, a później idzie szlakiem. Pierwszej opcji w ogóle nie brałam pod uwagę. Meteor poszedł w grupie dwójkowej i brnęli ponoć chwilami w śniegu po pas.

My z Rafeem zaczęliśmy się ogarniać około 4.00. Pożyczono mi stuptuty, których nie wzięłam z domu, bo wciąż wahałam się, czy w ogóle pójdę w jakiekolwiek góry. Okazało się, że idziemy w ekipie trójkowej - ja, Rafee i Jacek. No, nie wiedzieli, kogo ze sobą wzięli, ale mieliśmy dużo czasu... :D

...który trochę stopniał, bo najpierw zakopał nam się samochód przy chacie, a później przy próbach parkowania na górze. Ostatecznie o 5.00 ruszyliśmy w drogę. Niebo rozgwieżdżone, chyba nic nie mogło nam zepsuć tego wschodu słońca!

Około 6.15 dotarliśmy do zboczy Muńcuła i rozglądaliśmy się za ekipą dwójkową, ale ani widu ani słychu.

Obrazek

Po drodze zupełnie lekko nie było, bo ewidentnie szlak nie jest często użytkowany, a w dodatku nasypało nam też trochę świeżego puchu w nocy. Na Hali na Muńcole już brnęliśmy w śniegu po kolana.

Obrazek

Zaczęło się robić kolorowo, więc zaczęliśmy wyciągać nasze aparaty ;)

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Mieliśmy jednak jeszcze sporo czasu do wschodu, więc postanowiliśmy iść na szczyt z nadzieją, że spotkamy ekipę dwójkową ;)

Obrazek
Obrazek

Ja oczywiście ubezpieczałam tyły! :D

Obrazek
Obrazek

W końcu dotarliśmy na górę, ale tamtej dwójki nie było.

Obrazek
Obrazek

W związku z tym postanowiliśmy zejść na halę i poczekać w trójkę na wschód oraz ewentualnie na nich ;)

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Muńcoł jest o tyle fajny, że wschód jest dokładnie nad Tatrami! Chociaż nie mieliśmy zupełnie czystego nieba, więc nie było żółtej kulki ;)

Obrazek
Obrazek

Czekaliśmy jednak z niecierpliwością, aż słońce trochę oświetli halę.

Obrazek
Obrazek

Było bezwietrznie i dość ciepło pomimo prawie -10 stopni, więc można było stać i nie martwić się, że skostniejemy ;)

Obrazek

Nasza hala powoli zaczęła się rumienić.

Obrazek
Obrazek

I to chyba podobało nam się najbardziej... :D

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Zapomnieliśmy nawet o herbacie i jedzeniu, a ostatnio jedliśmy jeszcze w piątek ;)

Obrazek
Obrazek

Milion jednakowych zdjęć, ale co tam ;d...

Obrazek
Obrazek

Na Meteora i Paulę się nie doczekaliśmy, ale wrzucili na FB jakieś zdjęcia ze wschodu, więc wiedzieliśmy, że żyją. Po siódmej zaczęliśmy robić odwrót!

Obrazek

Wróciliśmy jeszcze pod szczyt dla zdjęcia pod tabliczką.

Obrazek

...a następnie zaczęliśmy tą samą trasą schodzić na dół, ale już w świetle dnia ;)

Obrazek
Obrazek

I w dół, co też niewątpliwie przyspieszyło moje chodzenie... :D

Obrazek

Choć i tak jeszcze zatrzymywaliśmy się na zdjęcia :D

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ostatni rzut okiem na halę.

Obrazek
Obrazek

I w las!

Obrazek

Mieliśmy jeszcze odrobinę widoków na Kicarzu.

Obrazek
Obrazek

...a później już śmigaliśmy prosto w dół...

Obrazek

...co jakiś czas przechodząc przez przeszkody, które już wcześniej "zbadaliśmy" w wersji pod górę.

Obrazek
Obrazek

Przeszkód było kilka, ale wszystkie udało się "przeskoczyć" ;)

Obrazek
Obrazek

Po 8.00 byliśmy już przy samochodzie.

Obrazek

Nie było łatwo, bo wracając znów się zakopaliśmy, więc dopiero o 8.40 wyszliśmy z samochodu, a o 9.30 wreszcie przyłożyłam głowę do poduchy, po ponad 24 godzinach bez snu ;) O 12.00 zwabił mnie na dół jakiś ciepły obiad, ale koncerty miały się zacząć o 17.00, więc później dospałam jeszcze 1,5h. W sobotni wieczór znów koncertowaliśmy i śpiewaliśmy. Tym razem (prawie dosłownie) przytrzymano mnie do 3.00, ale postanowiłam wcześnie wrócić do domu, więc dłużej nie dałam rady wysiedzieć. O 7.30 zaserwowałam sobie pobudkę i razem z trójką chłopaków ruszyłam w drogę ;)

To już piąta edycja "Z gitarą w Beskidy", organizowana niezmiennie przez Ewcię i Radka. Polecam osobom, które lubią połączyć góry i muzykę ;) Wszystko odbywa się kulturalnie i na poziomie, a ludzie są kochani i życzliwi dla siebie :)

Galeria

Tymczasem pora pakować się na kolejny etap ferii :)...
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2018-02-18, 20:45

Polecam osobom, które lubią połączyć góry i muzykę ;) Wszystko odbywa się kulturalnie i na poziomie, a ludzie są kochani i życzliwi dla siebie

Jakiż to kontrast obyczajowy gdy się porówna tą impreze (wg Twojego opisu) z tym co Kefir ostatnio zastał na Lasku. Dwie chatki-dwa światy.
Awatar użytkownika
nes_ska
Posty: 2931
Rejestracja: 2013-10-09, 15:58
Lokalizacja: Brzesko

Postautor: nes_ska » 2018-02-18, 21:11

Piotrek pisze:Jakiż to kontrast obyczajowy gdy się porówna tą impreze (wg Twojego opisu) z tym co Kefir ostatnio zastał na Lasku. Dwie chatki-dwa światy.


Przeczytałam właśnie relację kefira. Cóż, nie jestem w szoku, bo Mariusz nigdy jakiejś specjalnej dyscypliny nie trzymał w chatce, więc ma co ma. O ile my tam nie robiliśmy syfu, to np. sąsiadująca z nami impreza singli też mi się nie podobała, chociaż nie wymknęła się całkiem spod kontroli, ale np. ukradli mi pojemniki na żywność.

Tutaj, na naszych spotkaniach muzycznych jest chyba tak, że nie zjawiają się osoby zupełnie przypadkowe. Ludzie wiedzą, na co przyjeżdżają, pojawia się kilka zespołów, mnóstwo ludzi z instrumentami, dużo osób po pewnym czasie się już zna, ale jak wchodzą nowe (a też w pewnym momencie "weszłam"), to są fajnie przyjęte. Jedna dziewczyna robiła siarę, ale szybko ją poukładano. Oczywiście alkohol też jest, ale to jakoś tak wszystko fajnie się odbywa... ;) Dlatego już się zapisałam na kolejne takie wyjazdy i nie mogę się doczekać! :D
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12375
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2018-02-18, 21:41

Impreza mnie tam średnio interesuje, ale wschód masz bajeczny!
gar
Posty: 843
Rejestracja: 2016-01-06, 20:46
Lokalizacja: Orzegów

Postautor: gar » 2018-02-19, 19:49

Zdjęcia ze wschodu powalające i miło, że impreza była udana.
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3549
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2018-02-19, 19:55

Ech, młodość. Prawie dwie noce zarwane, a ta znowu w Bieszczady jedzie ;).
Ten Meteor z relacji nie ma czasem na imię Rafał?
Awatar użytkownika
nes_ska
Posty: 2931
Rejestracja: 2013-10-09, 15:58
Lokalizacja: Brzesko

Postautor: nes_ska » 2018-02-19, 21:19

Tak, Meteor to Rafał (ale podobno nie reaguje na swoje imię ;-))

W Bieszczadach już jestem;) Szkoda tylko, że prawdopodobnie najlepszy pogodowo dzień spędziłam w podróży! Ale jutro zamierzam mimo wszystko trochę podreptać,;)
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5939
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2018-02-19, 21:36

Ha... parę godzin temu stałem dokładnie w tym miejscu:

Obrazek

Zastanawiałem się, kto tak ładnie wydeptał ;)
Awatar użytkownika
maurycy
Posty: 921
Rejestracja: 2013-11-17, 09:25
Lokalizacja: Bielsko okolice

Postautor: maurycy » 2018-02-20, 21:05

Jadę za rok :lol

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 58 gości