Moje Beskidy

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
Vlado
Posty: 1641
Rejestracja: 2015-03-15, 16:57
Lokalizacja: Wega XXI

Moje Beskidy

Postautor: Vlado » 2015-11-27, 19:29

Beskidzki Tryptyk 22.01.-28.01.2012

Lawinowa czwórka i ciągłe opady śniegu skutecznie odstraszyły nas od wyjazdu w Tatry.
Postanowiliśmy dać sobie jednak szansę i przeczekać tydzień w Beskidach.
Przecieranie w Beskidach, nawet w głębokim śniegu, jestem w stanie sobie jeszcze wyobrazić, zjazd z lawiną boję się bardzo;)
Ilość śniegu i liczne komunikaty o zwożonych turystach przez GOPR, spowodowały, że wybraliśmy wariant stacjonarny i wchodzenie na szczyty na lekko, schodząc tą samą drogą po przetartym już szlaku.

22.01 Kraków, miałem okazję pomieszkać w tym mieście kilka lat i darzę je wielkim sentymentem, bardzo spodobała mi się myśl, żeby w ten sposób zacząć ten wypad.

Obrazek


23.01 O dziewiątej rano docieramy do Krynicy, pociąg był zupełnie pusty. Szybkie rozpakowywanko w goprówce i w trasę. Goprowcy śmiali się z nas, że mamy nocleg z pakietem ratunkowym.
Na rozgrzewkę postanowiliśmy wybrać się na Jaworzynę Krynicką. Czerwony szlak zimą częściowo jest zamknięty, nie chciało nam się go przecierać, no i musielibyśmy przecinać trasę narciarską, zdecydowaliśmy się więc na wejście boczkiem wzdłuż trasy. O dziwo dopiero na samej górze, oberwało się nam od obsługi, którędy my tu wleźliśmy. Na dół częściowo zielonym szlakiem, częściowo drogą przez przełęcz Krzyżową do Krynicy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


24.01 Lackowa. Busem do Mochnaczki Dolnej. Żeby nie wpuścić się w przecieranie, idziemy odśnieżoną drogą do Izb a stąd bez szlaku do granicy.

Obrazek

Poszukiwania zielonego szlaku, nie przyniosły efektu. Po powrocie doczytałem, że szlak został skasowany. Trochę po słupkach granicznych, trochę wzdłuż śladów narciarza, który pięknie wyznaczył nam szlak, (czerwony słowacki szlak, jest bardzo słabo wyznakowany) docieramy pod słynną zachodnią ścianę. Na grzbiecie nie widzieliśmy już żadnych śladów, wszystkie były zawiane, bo nie sądzę, żeby po ostatnich opadach nikt przed nami tu nie dotarł. Ze szczytu już bez szlaku do Bielicznej, gdzie w szczęśliwie otwartej cerkwi zrobiliśmy sobie przerwę na jedzonko. Telefon do goprówki, że przetarte i schodzimy, i przez Izby znowu docieramy do Mochnaczki. Prawie godzinne oczekiwanie na busa, (trochę nie mieliśmy ochoty na dalszą wędrówkę) krótkie zwiedzanie Tylicza i wracamy do cieplutkiej goprówki. Zejście na rakietach na krechę to bajka, praktycznie spływa się po śniegu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


25.01 To miał być spokojny dzień na zwiedzanie Krynicy. Podczas wejścia na Górę Parkową spotkaliśmy babcię ze złamaną nogą, mówiła, że już wezwała pomoc i że czuje się dobrze, więc wszyscy szli dalej. Postanowiliśmy mimo wszystko poczekać na przyjazd ratowników, podłożyliśmy Jej co nieco pod tyłek, żeby nie przemokła, apteczki tego dnia nie braliśmy, a szkoda, bo można by było Jej usztywnić nogę. Jakie było zdziwienie ratowników, gdy spotkali nas przy babci. Na szybko zabrali tylko nosze, (myśleli, że jest bliżej od szczytu) a że było ich tylko trzech, zaangażowali mnie do akcji;). Z Góry Parkowej pognaliśmy na Huzary i na dół do Krynicy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


26.01 Pociągiem do Piwnicznej, busem do Kosarzysk i w drogę, przez Obidzę i Wielki Rogacz na Radziejową. Goprowcy szczególnie ostrzegali nas przed odcinkiem Wielki Rogacz – Radziejowa, gdzie zawiewa siodło i zalega tam mnóstwo śniegu. Oczywiście mieli rację, zaspy sięgały dwóch metrów, bez rakiet nie wyobrażam sobie przejścia tego odcinka.
Bajkowe, niezapomniane widoki. Tylko zimowe wędrówki mogą zapewnić tak bliski kontakt z Górą.
Powrót tą samą drogą z przesmacznym obiadkiem w Bacówce na Obidzy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


27.01 Przenosimy się do Nowego Sącza, bagaże zostają w PTSM-ie a my busem jedziemy do Szczawy. Ze Szczawy przez Bukówkę na Mogielicę, to miał być już lajcik, a dostaliśmy w kość strasznie. Góra wydaje się być na wyciągnięcie ręki, ale droga dłuży się niemiłosiernie, a szczyt jest ciągle tak samo daleko jak był. Trudy wędrówki wynagradza nam wspaniała pogoda i wspaniałe widoki.. Mnóstwo świeżych śladów wilków, (a może psów), dzików, saren, jak byśmy byli w kompletnie dziewiczym terenie. Natomiast podszczytowe polany po śladach widać, że upodobali sobie skuterowcy, gdzieś nam jeden przemknął z daleka, ale nie byli tego dnia jednak zbyt uciążliwi.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


28.01 Nocka w PTSM-ie. 16zł ze zniżką w pokoju dwuosobowym. Czas wracać do mamy gdzie zostawiliśmy część sprzętu. Pranko, porządne kąpanko, spanko i czas na Tatry!

Trzy najwyższe szczyty trzech pasm, nie sądziłem, że to się uda. Słuchając wiadomości przed wyjazdem, byłem pewien, że skończy się na spacerach na Górę Parkową i popijaniu wód zdrojowych. Jak zwykle media szukają taniej sensacji i nie taki diabeł straszny…

trochę więcej zdjęć
Ostatnio zmieniony 2015-11-27, 19:36 przez Vlado, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2015-11-27, 20:12

No uwielbiam taką zimę-tony śniegu, uginające się od niego drzewa i nawet sama pogoda nie ma aż tak wielkiego znaczenia, bo nawet gdy pochmurno to wtedy ... jest moc :-)
laynn

Postautor: laynn » 2015-11-27, 21:08

Mi się marzy spędzić tak kilka dni. Jakoś zimą nigdy nie udawało mi się tyle pochodzić od schroniska do schroniska.
Ale...na zdjęciach niebo ma różne barwy...coś kręciłeś z kolorami :D :dev
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2015-11-27, 22:10

Chłop szczęśliwy, więc patrzy na świat przez różowe okulary. I różowy obiektyw :)
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3549
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2015-11-28, 16:21

No no, ależ piękna zima! W ogóle nie przypominam sobie tego roku i tej śnieżnej aury.
A na wspomnienie o rakietach to łza się w oku kręci, bo nie pamiętam, kiedy miałam je ostatni raz na nogach.
Fajne tereny wybraliście na wyjazd. W tej goprówce to nocleg dostępny dla wszystkich?
Awatar użytkownika
Vlado
Posty: 1641
Rejestracja: 2015-03-15, 16:57
Lokalizacja: Wega XXI

Postautor: Vlado » 2015-11-28, 20:59

Laynnie tak, trzy i pół roku zeszło mi z kręceniem przy kolorach :D
Piotrku przez różowe okulary to patrzy obiekt moich westchnień;)
Wiolciu tak, w goprówka przyjmuje turystów.
http://www.gopr-krynica.pl/noclegi

Marzy mi się znowu prawdziwa zima ;)
Ostatnio zmieniony 2015-11-28, 21:06 przez Vlado, łącznie zmieniany 2 razy.
laynn

Postautor: laynn » 2015-11-29, 07:26

Trzy lata kręciłeś? Hm... :D
Awatar użytkownika
Vlado
Posty: 1641
Rejestracja: 2015-03-15, 16:57
Lokalizacja: Wega XXI

Postautor: Vlado » 2015-11-29, 16:13

Zanim znajdziesz odpowiednie zdjęcia w neciku.
Zanim wkleisz siebie w fotoszopiku.
No to schodzi!
Góry są niebezpieczne, ja się tam pchał nie będę.
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2015-11-29, 21:25

Vlado pisze:Piotrku przez różowe okulary to patrzy obiekt moich westchnień;)

Widać pozytywie na Ciebie promieniuje :-)
Ostatnio zmieniony 2015-11-29, 21:33 przez Piotrek, łącznie zmieniany 1 raz.
laynn

Postautor: laynn » 2015-11-29, 21:35

Vlado pisze:No to schodzi!

no ja myślę... :P
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6262
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2015-11-29, 21:40

No no, ależ piękna zima! W ogóle nie przypominam sobie tego roku i tej śnieżnej aury.


W styczniu 2012 nawet na Dolnym Slasku byl snieg i minus 20.. Przez prawie 2 miesiace nie bylam w wtedy w gorach, a lodowate powietrze dusilo nawet jak szlam do pracy! na wspomnienie mnie telepie.. brrrr
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5935
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2015-11-29, 22:07

buba pisze:W styczniu 2012 nawet na Dolnym Slasku byl snieg i minus 20.. Przez prawie 2 miesiace nie bylam w wtedy w gorach


Może i trudno zimą sobie siedzieć przy ognisku i spać w wiatce. Ale jeżeli chodzi o same góry, to zima w niczym nie przeszkadza.

Właśnie w 2012 roku była ostatnia prawdziwa zima. Na Romance takie cuda się zrobiły:

Obrazek

A jaka była wtedy widoczność! Np taki widok ze Skrzycznego na Pilsko i Tatry:

Obrazek

Pamiętam, że tego dnia rano jak wysiadaliśmy z auta to termometr pokazywał -27 stopni, a wycieczka trwała ponad 10 godzin i nikt nie narzekał.

Trzymała wtedy zima długo i w góry jeździliśmy co tydzień. Ostatnia zimowa wycieczka była w Beskid Mały. A śniegu było tyle:

Obrazek

Równo z płotem i pod parapety. I łaziliśmy pozaszlakowo po nieprzetartym. Ja w rakietach przodem, a Ukochana za mną w moim śladzie (bo ona jakoś rakiet nie lubi). Ceper powiedziałby pewnie, że romantycznie, ale praktyczniej byłoby wynająć Ukrainkę za stówę, żeby torowała ;)

Ogólnie bardzo miło wspominam zimę 2012.
Awatar użytkownika
Vlado
Posty: 1641
Rejestracja: 2015-03-15, 16:57
Lokalizacja: Wega XXI

Postautor: Vlado » 2015-11-30, 21:52

buba pisze: a lodowate powietrze dusilo nawet jak szlam do pracy!

Na nizinach zimą zawsze jest mi zimno a po górach mogę łazić cały dzień ;)

sprocket73 pisze:Ogólnie bardzo miło wspominam zimę 2012.

Długotrwały wyż, inwersja, śniegu moc, to była niezapomniana zima;)

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 40 gości