(takze Sokratesie nie bardzo jest tu czego zazdroscić
Przyszedł sierpień i wreszcie wymarzony 3 tygodniowy urlop. w związku z tym że stan zdrowia ciągle pozostawiał wiele do życzenia postanowiłam po raz kolejny przejść jak najwięcej terenu do którego byłam w stanie dotrzeć. Pogoda była upalna więc wstawałyśmy z córka po godz 5 by móc docierać na pierwsze jeżdżące w okolicy busiki. Spałyśmy na Krzeptówkach.
Niekiedy wypady powtarzały się i mam zdjęcia z tej samej okolicy ale no cóż potraktuje je jako jeden temat. Bardziej niż na opowieści co robiłam w kolejnych dniach zależy mi na pokazaniu ze w sierpniu Tatry też mogą być klimatyczne i ze wystarczy wstać 2 godzinki wcześniej niż reszta populacji aby poczuć sie tam tak jak czuły sie wcześniejsze pokolenia.
Zakopane powitało nas piękna pogodą i koncertem Jaki dał o poranku nieznany mUzyk grający na trąbce




