Na pewno, poszukam w czeluściach pamięci i zapodam fajne knajpki,kris_61 pisze:Mirek pisze:Po niżej czeskiej chaty pod Czantorią jest bacówka Ranczo się chyba nazywa,pajda chleba ze smalcem największego żarłoka by zaspokoiła,ale jest to obiekt sezonowy,wiosna-lato.
Tam chyba nie dotrę, ale w Jaworniku na browara lanego chyba się załapię gdzieś?
Beskidy - jedzenie na szlaku
Mirek pisze:Na pewno, poszukam w czeluściach pamięci i zapodam fajne knajpki,kris_61 pisze:Mirek pisze:Po niżej czeskiej chaty pod Czantorią jest bacówka Ranczo się chyba nazywa,pajda chleba ze smalcem największego żarłoka by zaspokoiła,ale jest to obiekt sezonowy,wiosna-lato.
Tam chyba nie dotrę, ale w Jaworniku na browara lanego chyba się załapię gdzieś?
Mirku, z góry dziękuję
Coś znalazłem, Wisła-Łabajów knajpka Na Ścinadle,kiedyś podawano tam zajebisty żurek, teraz ponoć tylko napoje.
A jezeli chodzi o Jawornik to jest tam kilka miejsc gdzie lanego kuflowego można wciągnąć.Teraz już dokładnie nie pamiętam nazw,ze swojej strony mogę polecić mały bar W Harapuciu obok stacji PKP.
A jezeli chodzi o Jawornik to jest tam kilka miejsc gdzie lanego kuflowego można wciągnąć.Teraz już dokładnie nie pamiętam nazw,ze swojej strony mogę polecić mały bar W Harapuciu obok stacji PKP.
Ostatnio zmieniony 2015-10-02, 09:51 przez Mirek, łącznie zmieniany 1 raz.
Mirek pisze:A jezeli chodzi o Jawornik to jest tam kilka miejsc gdzie lanego kuflowego można wciągnąć.
13 lat temu był tam bar u Marka Z krzywym stołem bilardowym. Lane Brackie za grosze, chleb ze smalcem do tego.. To były czasy..
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
W Tatrach Bielskich, w schr Plasnivec, jadłem słynną zupę czosnkową. Pierwszy raz w życiu.
Stwierdziłem, że to totalna porażka, mdła wodzionka z glutem sera, gorsza niż chińska zupka w 3 minuty i za nic nie mogłem zrozumieć tych zachwytów nad ową zupą jakie się czytuje.
Ale kilka miesięcy później, będąc w Czechach, skusiłem się jeszcze raz za namową kumpla. I okazało się, że czosnkowa może być bardzo smaczną zupą, wręcz pyszną, kwestia jedynie żeby trafić na dobrego kuchcika
Stwierdziłem, że to totalna porażka, mdła wodzionka z glutem sera, gorsza niż chińska zupka w 3 minuty i za nic nie mogłem zrozumieć tych zachwytów nad ową zupą jakie się czytuje.
Ale kilka miesięcy później, będąc w Czechach, skusiłem się jeszcze raz za namową kumpla. I okazało się, że czosnkowa może być bardzo smaczną zupą, wręcz pyszną, kwestia jedynie żeby trafić na dobrego kuchcika
Niby tak ale schronisku to wydaje mi się, że robili zwyczajną "płuczkę", byle jak, bez smaku byle było coś upchnąć turystom. A że akurat był to mój pierwszy kontakt z tą zupką, to sądziłem, że taka ona jest.
To tak jakby pomidorową, która jakiś tam pewien standard ma bez względu na kucharza, rozcieńczyć i z litra zrobić dwa
To tak jakby pomidorową, która jakiś tam pewien standard ma bez względu na kucharza, rozcieńczyć i z litra zrobić dwa
Ostatnio zmieniony 2015-10-02, 23:25 przez Piotrek, łącznie zmieniany 1 raz.
To znaczy w Jaworniku pod nr 36 jest bar Usługi Gastronomiczne Pilch Marek ,ale to raczej nie o to chodziło.kris_61 pisze:bton1 pisze:Mirek pisze:A jezeli chodzi o Jawornik to jest tam kilka miejsc gdzie lanego kuflowego można wciągnąć.
13 lat temu był tam bar u Marka Z krzywym stołem bilardowym. Lane Brackie za grosze, chleb ze smalcem do tego.. To były czasy..
Czyli już nie ma ?
Ostatnio zmieniony 2015-10-03, 08:32 przez Mirek, łącznie zmieniany 1 raz.
Mirek pisze:To znaczy w Jaworniku pod nr 36 jest bar Usługi Gastronomiczne Pilch Marek ,ale to raczej nie o to chodziło.kris_61 pisze:bton1 pisze:Mirek pisze:A jezeli chodzi o Jawornik to jest tam kilka miejsc gdzie lanego kuflowego można wciągnąć.
13 lat temu był tam bar u Marka Z krzywym stołem bilardowym. Lane Brackie za grosze, chleb ze smalcem do tego.. To były czasy..
Czyli już nie ma ?
Dostałem cynk, że już 3 lata później była tam jakaś knajpa dla bogatszych..
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
Mirek pisze:No to o niej wspominałem,dlatego nie bardzo kojarzyłem tamto miejsce.
W Jaworniku z rana wije nudą, ale po południu jest gdzie zjeść i piwka się napić Dzięki MIrku Wycieczka przeszła do historii, ale ludzisków na szlakach, barach fest pełno Gdybym wiedział pojechał bym w B. Mały
O centrum Wisły lepiej nie wspominać Lans na maxa
Ostatnio zmieniony 2015-10-07, 17:37 przez kris_61, łącznie zmieniany 3 razy.
kris_61 pisze:O centrum Wisły lepiej nie wspominać Lans na maxa
Pod koniec sierpnia pojechaliśmy do Wisły-Ustronia z małą na zaproszenie znajomych, aby dzieciaki się pobyły poza miastem, nie wiedzieliśmy, że jest weekend country i jakieś dożynki. Jak dawno nie jeździłem na tego typu wycieczki, to długo znów nie pojadę...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 46 gości