Witam , korzystając z zaległego urlopu wpadł mi do głowy pomysł coby urobić jeszcze jakąś górkę albo kilka w Słowackiej część Tatr

. Wybór padł na Kończystą ponieważ mam zamiłowanie do kowalstwa a i mam zabytkową kuźnie w domu na której od czasu do czasu coś sobie kuje

. W planach był jeszcze Ganek ale o tym później

. Zarezerwowałem sobie nocleg w Popradzkim schronisku na dwie doby za jedyne 17 ojro od nocy

. Jeszcze tego samego dnia po przybyciu do schroniska i rozpakowaniu się podjąłem wędrówkę na przełęcz pod Osterwą z której miałem zboczyć w lewo iść na Tępą a potem z Tępej na Kończystą

.Niestety pułap chmur był tego dnia niski i nie było widać szczytów więc pobłąkałem się trochę po przełęczy zrobiłem rozpoznanie i zszedłem do schronu by następnego dnia z samego rana na spokojnie już wyjść na kowadło i coś tam ukuć

. Nazajutrz wstając rano i wychodząc ze schronu coś przed siódmą pogoda nie nastrajała optymistycznie bo szczyty znowu ukryte były w chmurach

. Jednak w miarę wychodzenia na przełęcz niebo zaczęło się rozchmurzać i pogoda coraz bardziej się klarowała i po chwili znikły wszystkie chmurki a widoki były nieziemskie

. Droga na Tępą nie przysporzyła mi specjalnych trudności chociaż była troszkę długa i mozolna ale to nic w porównaniu z tym co miało ukazać się moim oczom gdy byłem już na szczycie i patrzyłem się na Kończystą . Muszę przyznać że z daleka podejście od Tępej w stronę Kończystej nie wygląda na dość lekkie i przyjemne , to jest jakieś 400 metrów pochyłego terenu usłanego większymi lub mniejszymi kamulcami na których można sobie pojechać w dół i się mocno poobijać . Żeby ominąć ścieżkę prze te drobne i zdradliwe kamyczki wybrałem drogę przez większe kamienie bardziej w lewo od żlebu. Po dość długiej i żmudnej wspinaczce znalazłem się w końcu na szczycie i oczywiście musiałem wejść na kowadło bo to najwyższy punkt na Kończystej

. Chociaż obok jest taka skalna płyta która wydaje mi się troszkę wyższa od kowadła ale mogę się mylić

. Zrobiłem jakieś tam fotki coby zaliczono mi szczyt do WKT

:
Popradzkie Pleso
W drodze na przełęcz
Jeszcze raz jeziorko
Zaczyna się klarować
Pięknie jest tylko tlenu brak
Koleżanki na szlaku

, jedna tak się wypinała że każdy szanujący się muzułmanin nie mógłby nie skorzystać z nadarzającej się okazji
Aż je zamurowało
Na przełęczy
W drodze na Tępą
Nic tylko żywcować
Kończysta widoczna z Tępej
A to najwyższy punkt na szczycie tak zwany Tępy Dyszel
Podejście na Kończystą
No i wreszcie tytułowe kowadło
A to prawie pionowa skałka naprzeciwko kowadła na którą oczywiście wlazłem
Pięknie jest
I znowu kowadełko
Poniżej tej pionowej skałki są takie dwa drewniane patyki
Urwis pod kowadłem

, fotka zrobiona samowyzwalaczem bo byłem sam na szczycie i dlatego jest takiej jakości
Cholernie podoba mi się ta skałka
No i w dół
U podnóża
Pogoda zaczyna się zmieniać
Jest coraz gorzej , fotka z Tępej
Na szczęście zdążyłem wejść na szczyt przed załamaniem się pogody

, kolejny raz

. Miałem jeszcze w planach Ganek ale ponieważ dzień przed wejściem na Kończystą pogoda była do dupy więc zostawiłem sobie Ganek na przyszły rok , nie ucieknie

. Po zejściu na dół poszedłem jeszcze zwiedzić symboliczny cmentarz ofiar gór pod ścianą Osterwy , byłem tam już kiedyś ale teraz po wypadku dziwnie się czułem chodząc między tabliczkami z nazwiskami ludzi którzy zginęli w górach , moja tablica też mogła tam wisieć

. Aha , obok tablicy Jurka Kukuczki i Piotra Morawskiego jest nowo zamontowana tablica ku pamięci Macieja Berbeki i Tomka Kowalskiego . Dziękuję za uwagę .