W Rychorach.

Relacje z Sudetów polskich i czeskich.
R0BERT
Posty: 279
Rejestracja: 2015-02-09, 18:24
Lokalizacja: Śląsk, ten wyżej.

Postautor: R0BERT » 2015-09-10, 14:40

włodarz pisze:Mam wrażenie, że Czesi mają większy szacunek dla czyjejś własności i nie tak łatwo im przychodzi demolowanie miejsc pozostawionych bez opieki chwilowo lub na dłuższy czas oraz miejsc przeznaczonych dla wspólnego użytkowania.


Nigdy nie widziałem tak zaśmieconej kapliczki, jak Vresova Studanka, w środku syf, kubki po jogurtach jako popielniczki, pobazgrane obrazki i zapach moczu przy wejściu. Ale mitologizowanie Czechów to częsta przypadłość.
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14656
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2015-09-10, 14:49

R0BERT pisze:Ale mitologizowanie Czechów to częsta przypadłość.


Pudelek :! :! :! :!

Do boju :! :! :! :!

;) ;) ;)
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
R0BERT
Posty: 279
Rejestracja: 2015-02-09, 18:24
Lokalizacja: Śląsk, ten wyżej.

Postautor: R0BERT » 2015-09-10, 15:21

To Łun jest taki propepicki ? Zaczynam rozumieć, dlaczego tak się obruszył, gdy napisałem, że najgorsze dukty są w Pepikowni :D , ale kto jechał po ich wybojach, beznadziejnie oznakowanych, do tego oznaczonych jako trasy szybkiego ruchu, ten wie, tragedia na skalę całej Europy z Rumunią włącznie.

Dodam jeszcze, że jakiś czas temu kierowcy w Czechach byli odrobinę lepsi niż nasi miszczowie, ale chyba im tam popuścili z pokutami, bo teraz jest wręcz gorzej niż u nas. Kiedyś dziwiłem się znajomej z Wiednia, regularnie jeżdżącej do Polski, twierdzącej, że "Czesi to wariaci". Teraz jeździ jak ja, przez Bratysławę, o niebo lepsza droga i kierowcy.
Ostatnio zmieniony 2015-09-10, 15:23 przez R0BERT, łącznie zmieniany 1 raz.
włodarz
Posty: 2767
Rejestracja: 2014-05-13, 17:38
Lokalizacja: Góry Sowie

Postautor: włodarz » 2015-09-10, 15:22

Bywam w Czechach dość często. Mam okazję przyjrzeć się wioskom na krańcu świata, chatom łowieckim głęboko w lesie, prywatnym domom letniskowym "daleko od szosy", kapliczkom, urządzeniom turystycznym i muszę stwierdzić, że są w zdecydowanie lepszym stanie niż po naszej stronie granicy.
A co do Vřesovej studánky to zauważyłem, że ostatnio wielu mieszkańców Górnego Śląska jeżdzi w Sudety i bardzo często wybierają Hruby Jesenik jako cel wycieczek. :)
R0BERT
Posty: 279
Rejestracja: 2015-02-09, 18:24
Lokalizacja: Śląsk, ten wyżej.

Postautor: R0BERT » 2015-09-10, 15:26

Byłem tam ostatnio dwa razy, większość ludzi to czeska młodzież w obuwiu sportowym i z kijkami, pędząca ile wlezie od strony kolejki, mało kto z nich potrafi choćby pozdrowić turystę, więc wątpię, by akurat ludzie z Polski robili syf w czeskiej kapliczce.

Może bywaj częściej w innych górach, niż zapuszczone, poniemieckie Sudety.
Ostatnio zmieniony 2015-09-10, 15:27 przez R0BERT, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8473
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2015-09-10, 15:34

R0BERT pisze:Nigdy nie widziałem tak zaśmieconej kapliczki, jak Vresova Studanka, w środku syf, kubki po jogurtach jako popielniczki, pobazgrane obrazki i zapach moczu przy wejściu.

włodarz pisze:A co do Vřesovej studánky to zauważyłem, że ostatnio wielu mieszkańców Górnego Śląska jeżdzi w Sudety i bardzo często wybierają Hruby Jesenik jako cel wycieczek.

nie wiem włodarzu czy o mnie mowa, ale akurat w studance byłem pierwszy raz ;) Pojęcie ostatnio jest dość względne, u mnie to gdzieś chyba od 2008 :)

Co do tej Vresovej Studanki to Robert ma rację - syf i malaria! Prawie się zerzygałem!

Obrazek

Gratuluję Robertowi, że potrafi odróżnić czeski mocz od polskiego...

A mówiąc poważnie - w tych okolicach spotkałem pod koniec sierpnia więcej osób mówiących po polsku niż po czesku. Ale zapewne to Czesi syfili, jak i wklejali wlepki polskich klubów sportowych ;)

R0BERT pisze:więc wątpię, by akurat ludzie z Polski robili syf w czeskiej kapliczce.

to fakt, wiadomo, że ludzie z Polski w czeskiej kapliczce by się modlili, a nie robili syf :D

Dobromił pisze:Pudelek

Do boju

dziękuję za wywołanie do tablicy, ale nie muszę mitologizować Czechów, wystarczy mi rzeczywistość :)
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
włodarz
Posty: 2767
Rejestracja: 2014-05-13, 17:38
Lokalizacja: Góry Sowie

Postautor: włodarz » 2015-09-10, 15:35

R0BERT pisze:Zaczynam rozumieć, dlaczego tak się obruszył, gdy napisałem, że najgorsze dukty są w Pepikowni :D ...

Wcale się nie dziwię Pudelkowi. Z oceną czeskich dróg chyba przesadziłeś.

R0BERT pisze:Może bywaj częściej w innych górach, niż zapuszczone, poniemieckie Sudety.

Byłem w każdym polskim paśmie. I tylko Pieniny chciałbym mieć w Sudetach.
A co do zapuszczenia to jak w końcu ma być? Piękna przyroda, puste szlaki czy kolejka na każdy szczyt i na nim buda z piwem, i wesołe miasteczko dla dzieciaków?
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8473
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2015-09-10, 15:35

Bywam w Czechach dość często. Mam okazję przyjrzeć się wioskom na krańcu świata, chatom łowieckim głęboko w lesie, prywatnym domom letniskowym "daleko od szosy", kapliczkom, urządzeniom turystycznym i muszę stwierdzić, że są w zdecydowanie lepszym stanie niż po naszej stronie granicy.

ja nawet stwierdzę, że czeskie zadupia (nie tylko sudeckie) w większości przypadków dzieli od polskich przepaść...

Wcale się nie dziwię Pudelkowi. Z oceną czeskich dróg chyba przesadziłeś.

Czeskie drogi faktycznie są gorsze niż z 10 lat temu, polskie chyba je już przewyższają. Autostrady to często jeszcze te sprzed 1989 roku, to akurat tragedia - płyty jak kiedyś pod Wrocławiem :| Choć i tak najlepsze są "drogi szybkiego ruchu" w Niemczech - wiele z nich to zwykłe jednopasmówki, czasem nawet z normalnymi skrzyżowaniami :)
Ostatnio zmieniony 2015-09-10, 15:41 przez Pudelek, łącznie zmieniany 2 razy.
włodarz
Posty: 2767
Rejestracja: 2014-05-13, 17:38
Lokalizacja: Góry Sowie

Postautor: włodarz » 2015-09-10, 15:40

Pudelek pisze:nie wiem włodarzu czy o mnie mowa, ale akurat w studance byłem pierwszy raz ;)

Nie Ciebie miałem na myśli. :-)
Krzyś66

Postautor: Krzyś66 » 2015-09-10, 16:14

R0BERT pisze:Ale mitologizowanie Czechów to częsta przypadłość.


Przez lata miałem do Czechów nastawienie neutralne z lekkim odchyleniem w kierunku negatywnym.
Bardzo się to zmieniło po lekturze , a konkretnie po odsłuchaniu audiobooka ( tu ma to znaczenie gdyż czyta autor ) : Mariusz Szczygieł " Zróbmy sobie raj " . Jak dla mnie to świetnie napisana książka przez Czechofila (to bezdyskusyjne ) ale moim zdaniem obiektywnie pokazująca pewne elementy czeskiego charakteru , podejścia do życia oraz wyjaśniająca niektóre fakty historyczne . Polubiłem Czechów , oczywiście na " czeski " sposób czyli z dystansem . Akurat byliśmy przy granicy podczas moich urodzin i w dzień urodzin wziąłem kierowcę ( moją A . ) , przyjaciela i pojechaliśmy do Czech .... były to jedne z bardziej sympatycznie spędzonych mych urodzin .

Robercie nie wiem czy przy Twej tak jawnej anty czeskości , coś Ci się w ich oglądzie zmieni , ale spróbuj.
:-)
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8473
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2015-09-10, 16:17

Krzyś66 pisze:Robercie nie wiem czy przy Twej tak jawnej anty czeskości , coś Ci się w ich oglądzie zmieni , ale spróbuj.

Robert jest bardzo kościelny, więc niechęć do antyklerykalnych Czechów wyssał z orzeszkami Snickersa :-o
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Krzyś66

Postautor: Krzyś66 » 2015-09-10, 16:28

To Cię Pudelek zaskoczę :)
Gdy woziłem Proboszcza po tzw "Kolędzie" na półeczce w aucie leżały audiobooki iii tez leżał Szczygieł :-o Dyskusja była ciekawa , acz jakby to no jednak ograniczona zależnością Proboszcza od dostępności na ten dzień środka lokomocji :lol
R0BERT
Posty: 279
Rejestracja: 2015-02-09, 18:24
Lokalizacja: Śląsk, ten wyżej.

Postautor: R0BERT » 2015-09-10, 16:33

Oho, nawet nie wchodzę już w temat, antyczeski, prokościelny i znawca moczu oraz nieznawca dróg, nie podniosę tej rękawicy :usm
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8473
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2015-09-10, 17:31

Krzyś66 pisze:Gdy woziłem Proboszcza po tzw "Kolędzie" na półeczce w aucie leżały audiobooki iii tez leżał Szczygieł

nawet i wśród proboszczów zdarzy się plewa wśród ziarna ;)
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2015-09-10, 20:56

Ja tam Czechów bardzo lubię. Świetnie mi się z nimi współpracowało. Poza tym mam wrażenie że są dużo bardziej pragmatyczni niż Polacy.
Oczywiście to średnia.
A drogi, również lokalne teraz faktycznie u nas są najlepsze w porównaniu z innymi krajami grupy Wyszehradzkiej. To stwierdzili również jednogłośnie Czesi i Słowacy.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 97 gości