Takie ciekawostki ze świata.

Tutaj znajdziecie tematy nie związane z górami, coś o muzyce, filmach, sporcie, polityce i czymkolwiek innym...
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8475
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2015-08-23, 15:05

Vlado pisze:Ale powiedz, że nie próbujesz mi wmówić, że Turek, do którego chodzę na falafele, ostrzy już maczetę i czeka na okazję żeby mi głowę obciąć?

teoretycznie powinienem napisać, że nie ostrzy. Bo to zapewne człowiek, który mieszka już tutaj od jakiegoś czasu, PRACUJE, a więc w jakiś sposób się zasymilował. No i chyba najważniejsze - jest Turkiem, a nie Arabem. Turcy są mniej fanatyczni.

Więc prawdopodobnie takiego osobnika nie powinniśmy się obawiać, ale przecież to właśnie tacy ludzie popełniają zbrodnię. We Francji muzułmanin pracował kilka lat w firmie, po czym, ot tak, odciął szefowi głowę.

To oczywiście paranoja, aby każdego muzułmanina podejrzewać o zbrodnicze zamiary - ale to nie kto inny, tylko oni sami do tego doprowadzili! Nie ma dnia, aby w mediach nie było informacji o nowym zamachu czy jakimś bestialskim zabójstwie z ich rąk...

Vlado pisze:Vis to jest oczywiste, że z uchodźcami dotrą również współpracownicy tajnych służb i mam wrażenie, że ten gość jest właśnie taką osobą.

ten facet raczej jest zwiazany z IS. Tajne służby Assada nie mają interesu w skłóceniu chrześcijan i alawitów, a ten właśnie to robi. A co robią nasze służby? Nic.

A z cyklu "dzień w przyszłym kalifacie europejskim":
W Heidenau pod Dreznem w nocy ponownie doszło do protestów przeciwko uchodźcom

Europa się budzi. Co prawda słychać o tym od dawna, ale zwykli ludzie mają tego naprawdę serdecznie dość. Szkoda tylko, że ich gniew zagospodarowywuje obecnie tylko skrajna prawica, ponieważ pozostali politycy...
Minister spraw wewnętrznych Thomas de Maiziere przyznał w wywiadzie dla gazety "Bild", że w Niemczech zaobserwować można wzrost nienawiści i przemocy wobec cudzoziemców. Polityk CDU uznał ataki na azylantów za "niegodne Niemiec". Ostrzegł, że władze będą walczyć z przejawami wrogości wobec cudzoziemców, stosując "wszystkie możliwości państwa prawa".

po zamieszkach między azylantami nie mówili nic o "niegodności Niemiec" :rol

A w Szwecji swoją tolerancję "uchodźcy" pokazali już od razu, nawet nie muszą czekać na azyl.
Zabronione jest noszenie krzyżyka na szyi. Zabrania się chrześcijanom wchodzenia do pomieszczeń przeznaczonych dla odmawiania tradycyjnej modlitwy muzułmańskiej Salat. Zabronione jest siadać we wspólnych pomieszczeniach, jeśli są zajęte przez muzułmanów” – to nie zbiór przepisów Państwa Islamskiego, lecz zakazy, jakie syryjscy muzułmanie przebywający w obozie uchodźców w szwedzkiej miejscowości Mönsteras nad Bałtykiem wprowadzili wobec swoich chrześcijańskich towarzyszy niedoli.


"Uchodźcy są biedni, stracili majątek swojego życia" bla bla bla... a jednak wybredni.
Kiedy otrzymali ubrania, wyrzucili je na ulice nieopodal centrum religijnego, które ich utrzymuje. Worki z odzieżą, która została zaoferowana im przez obywateli udzielających się charytatywnie, prawdopodobnie nie spodobały im się. Mieszkańcy natychmiast zadzwonili do sił porządkowych, które zadeklarowały, że nie mogą w tym przypadku nic zrobić, aby nie drażnić uchodźców” – opisuje sytuację "Giornale d’Italia"


Kilka lat temu bardzo drażnili mnie ludzie, którzy wyzywali muzułmanów od brudasów, ciapatych itp. I co? I teraz sam to robię. Niestety, ale w przypadku tego wyznania orientacja zmieniła mi się o 100%. Dlatego, że chciałbym spędzić przyszłe lata życia w Europie, a nie w średniowieczu poj...ów.
Ostatnio zmieniony 2015-08-23, 15:06 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krzyś66

Postautor: Krzyś66 » 2015-08-23, 15:16

Vlado pisze:
Krzyś66 pisze:Miałem kiedyś z Tobą krótką wymianę zdań w której ewidentnie (no tak twierdzi współczesna botanika ) nie miałeś racji

Krzysztof ale ja dalej będę się upierał przy swoim, ponieważ mieszasz terminologię botaniczną z kulinarno-ogrodniczą;)
A tak swoją drogą, wyciąganie na wierzch głupawej prywatnej rozmowy, to w moim odczuciu już taki wyższy level manipulacji ;)

Krzyś66 pisze:większość tez wypowiadasz z niezwykłą precyzją , a wiele tak aby rozmówca nie wiedział czy popierasz tę tezę czy jesteś jej przeciw

Nie Krzysztof, ja tylko staram się nie ferować wyroków po przeczytaniu jednego artykułu w prasie, nastawionej coraz bardziej na szukanie tanich sensacji.


W swoim pierwszym zdaniu ... cały Vlado , moje na wierzchu ! .Oczywiście to ja pomieszałem terminologie :)
Wyciąganie prywatnych ... no bez przesady , nie wiedziałem ze jesteś aż tak drażliwy , przykład przytoczyłem na takim poziomie ogólności ,że mało kto by się tego czepiał . Ale obiecuję , już nigdy więcej , przepraszam najmocniej .

I wcale nie chodzi o ferowanie wyroków , tylko , większość piszących w jasny sposób przedstawia swój punkt widzenia na sprawę X i nie chodzi o to czy jest ona przedstawiona w danym artykule prawdziwie czy nie ale w realu ona istnieje i przy okazji danego artykułu odnosimy się do taj czy innej kwestii.

Kwestię plastrów poruszyłem na podstawie tamtego konkretnego artykułu , danych podanych w tamtym konkretnym artykule i moja wypowiedź odnosiła się do tamtej hipotetycznej sytuacji i tyle .

I to by było na tyle.
Vision

Postautor: Vision » 2015-08-23, 15:27

bluejeans pisze: I na co konkretnie ma to być argument?


Tak ogólnie na to, że kolejne regułki nie rozwiązują problemu. Zrobimy sobie kolejne prawo, które nie rozwiąże jakoś specjalnie problemu. Zakaz umieszczania cudzego wizerunku póki co tez istnieje, a jak sama zauważyłaś, coraz więcej osób ma to w dupie. ;) I się trochę też nie dziwię, bo powstało wiele okoliczności łagodzących, dla mediów, które dla swoich celów, mogą tym wizerunkiem dysponować, pod pewnymi ograniczeniami, ale jednak mogą. A w sądzie wygrać związaną z tym sprawę szaremu obywatelowi graniczy z cudem. I jak sama na dole trafnie zauważyłaś, problem bardziej tkwi na egzekwowaniu tego prawa. Jestem zwolennikiem prostych rozwiązań i nie widzę powodu, żeby jeszcze bardziej komplikować prawo. Przykład był chociażby tu na forum, jak to padłaś ofiarą, w miarę prostego regulaminu i chcieli Cię stąd wywieźć na taczkach, pomimo, że to nie był Twój pomysł. Tutaj na forum też wiele rzeczy się obawiano i przesadnie chciano podejmować wiele działań, miało być spamerów nie wiadomo ile, minęło dwa lata, spamerów praktycznie tu nie ma. Na początku też mówiono, że zmierza to w złym kierunku bo tylko gada się tu w tematach nie górskich. To tu mam taką ciekawostkę. Pomijając to, że dział codzienne pogawędki leży już dawno odłogiem, shotubox podobnie w porównaniu do wtedy, a też się tego obawiano, że to zdominuje forum. Wiem, że ludzie zaglądający teraz do dwóch wątków co czyli tego i o polityce mogą mieć inne odczucia, bo to tak jest, że jak się żyję jakimiś wątkami, to potem się człowiekowi wydaje, że forum tylko tym żyje. Też czasem to miałem, ale wystarczyło mi tylko po prostu się tu nie wypowiadać i od razu stan rzeczy się zmienił. No ale co do tej ciekawostki, to:

4 lutego 2014 roku, czyli 1,5 roku temu napisałem tak:

Od początku zerkałem i zwracałem uwagę na to i się cieszyłem że jednak tych postów jest więcej w dziale góry, niż w dziale nie tylko górami człowiek żyje. Ta tendencja utrzymuje się do dziś, na poziomie 44 do 56 % na korzyść gór jednak.


Teraz dzisiaj sprawdziłem jak to wygląda i te same liczby wyglądają tak:

40 do 60 % na korzyść gór. Nie jest może to jakoś dużo, ale jednak jest to dowód na to, że w tematach górskich rozmawia się trochę więcej niż wtedy. Efekt regulaminów coraz bardziej rozbudowanych widziałem też na forum GS, gdzie ludzie głównie narzekali na co? Na brak egzekwowania go, wobec wszystkich tak samo. Czy aby na pewno podpisując umowę z bankiem, potrzeba do tego 30 stron papieru? No wiadomo umowa być musi, ale robiąc taki sam interes z kumplem, pożyczam od niego kasę i obchodzi się bez papieru. Nigdy nawet nie zdarzyło mi się, żeby ktoś mi nie oddał, albo żebym ja komuś nie oddał. Transakcja przebiegła bezproblemowo. Więc czy te wszystkie druczki, są na pewno dla dobra klienta? Wg mnie zdecydowanie nie. Naprawdę wiele rzeczy dałoby się uprościć. A ta kasę przeznaczyć na te organy które mogą te egzekwować. Ceper też tu wielokrotnie pisze, jak to miał dowody, miał wszystko, ale nigdy nie udało mu się nikogo wsadzić, no i się nie dziwię. Gdyby prawo było prostsze, jaśniejsze, to tez dałoby się faktycznie więcej osób usadzić.

Co do nauk, mam podejście jakie mam, bo nauka nauką, a życie życiem. Jedyna nauka, ta szkolna, warta uwagi to jak dla mnie matematyka, nie bez powodu nazywana królową nauk i ewentualnie jakieś jej pochodne, gdzie mamy liczby i mamy wszystko czarno na białym, za bardzo nie można nią manipulować. Widzisz uczyłem się przez 6 lat marketingu i reklamy i czego się nauczyłem? No z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że tego, że człowiekowi wg tych strategii i regułek mogę wcisnąć gówno zawinięte w papierek jako cokolwiek i on to kupi bo uwierzy w moją reklamę. Taka uniwersalna nauka, do wszystkich produktów, nie ważne czym one są. Dlatego też nigdy nie zostałem przedstawicielem handlowym, bo nie byłbym wstanie wciskać ludziom produktu, który wiem, że ma wady, często nawet jest totalną tandetą, ale wg tej nauki, mam go wciskać ludziom. No ale i tak jestem zadowolony, bo jak już będę miał swój produkt, który sobie sam wyprodukuję i znał go będę od podszewki, wtedy faktycznie mi się ta nauka przyda. Ale wtedy będzie to dla mnie uczciwe. Z ekonomią też już przykład tu podawałem, tez uczono mnie walki z systemem, nie przedstawiając w ogóle jak ten system działa. Wyszedłem w dorosłe życie i prawda okazała się brutalna. Prawo, prawo co ciekawe tez liznąłem całe 2 lata. ;) No ale liznąłem go też bardzo dużo razy już w samym sądzie i pierwsze co mi się kojarzy, bo to dawno było to to, że w sądzie o wiele więcej może ugrać na plus dla siebie człowiek winny, niż sam poszkodowany. I wiele razy się o tym przekonałem. Miałem nawet kumpla, który jednocześnie miał 9 wyroków w zawieszeniu. Tak sobie prawo samo to skomplikowało. Gdyby zasady były prostsze i bardziej bezwzględne, to już dawno by siedział i w sumie powinien. Bo jak to jest, że ktoś tyle nabroił i sobie bez problemu dalej normalnie funkcjonuje, jak każdy uczciwy obywatel? Dlatego jestem zdania, że ludzie sami sobie tak prawo skomplikowali. Najpierw sobie wymyślili niby sprawiedliwy sąd, a potem się bierze adwokata, który wie, że jesteś winny ale Cię broni i uniewinnia. I nie wiadomo o co chodzi. Wystarczy powiedzieć, że się żałuje swoich czynów, nie ważne, że kłamiesz, ważne, że okażesz skruchę i już zamiast siedzieć, dostajesz wyrok w zawieszeniu, albo tylko grzywnę, albo Ci automatycznie kurczy się o połowę. ;) Na historii co, też uczyłem się jedynych słusznych faktów, wyszedłem w dorosłe życie, zacząłem czytać i można się za głowę złapać, bo nie wiadomo co jest prawdą a co nie jest. Dlatego tak nie ufam za bardzo tym naukom i bardziej opieram się na życiu.

Co do samego zakazu niewolnictwa, jak najbardziej powinno być to zakazane i tego nie kwestionuje, ale chodziło mi o to, że nie działa to skutecznie i powinno się właśnie skupić na eliminacji tego, ale czynami, a nie tylko zakazami. Ale prawda jest taka jaka jest, że widocznie nie wszystkim bardzo zależy na tym żeby to się skończyło, bo mają z tego pieniądze. Tak samo bardzo łatwo na świecie byłoby zmniejszyć liczbę wypadków samochodowych i to solidnie ją zmniejszyć, ale wtedy liczba mandatów spadła by za bardzo i pieniędzy z tego by nie było. No i mój ulubiony przykład z żarówką samochodową. Gdzie też zamiast iść ludziom z pomocą i ułatwić im wymianę tej żarówki, to coraz bardziej graniczy to z cudem i trzeba jechać do serwisu ją wymieniać. I w coraz więcej przypadkach dzieje się tak, że jak Ci ta żarówka się spali, to w świetle tego prawa, stajesz się przestępcą. Drobnym bo drobnym, ale mandat gwarantowany. No ale przecież to normalne, że do wymiany żarówki, należałoby wezwać lawetę, żeby auto sprowadzić na serwis i tam ją wymienić. Ile firm na tym zarobi przecież. A jak nie wezwiesz, to możesz jechać dalej bez żarówki i dostać mandat i zarobi na Tobie kto inny. ;) I przez to prawo, przepisy stojące przeważnie po stronie silniejszych, bogatszych itp. nasze życie staje się coraz bardziej skomplikowane. A szło by prościej i naprawdę te pieniądze przeznaczyć na egzekwowanie tego. Ktoś kogoś zabił, pobił brutalnie, okradł, są dowody to idzie siedzieć i tyle, a nie milion okoliczności łagodzących, przepisów itp.

bluejeans pisze:Prawem zakazane są też gwałty, kradzieże i morderstwa, mimo to wciąż się zdarzają. Czy w związku z tym regulacje prawne w tej materii są niepotrzebne?


Absolutnie, jak najbardziej jest to słuszne, ale jak wyżej są to przestępstwa ewidentne i nie potrzeba do tego tyle regulacji, no ale jak już są to spoko, już je akceptuje, po prostu nie jestem za wprowadzaniem kolejnych, a za tym, żeby skupić się na służbach, które mają temu zapobiegać, a nie poprzez kolejne regulacje prawne, bo nie tędy droga. I jednak nie porównujmy takich przestępstw do zamieszczania zdjęcia córki.

bluejeans pisze:Większy skutek odniesie się przez - jak to ująłeś - "propagowanie" dobrych zasad współżycia społecznego niż przez zakaz?


To się nie tyczyło tego wyżej i nie ma co porównywać, i tak jak wyżej, po prostu chodziło mi o kolejne bezsensowne przepisy w małostkowych sprawach, które nie zagrażają ludzkiemu życiu i bezpieczeństwu. Np. jak byłem mały to bez problemu mogłem robić wiele rzeczy, które dzisiaj są karane. czy to pójść sobie w weekend na grilla czy ognisko, za ulicę i nikt z tego nie robił problemu, dzisiaj mandat i traktowanie jak przestępce jakby nie wiadomo co się zrobiło. Można powiedzieć, że były ku temu powody, bo ktoś coś tam podpalił, no dobrze, ale to były zdarzenia pojedyncze, nie było wg mnie aż takiej konieczności to regulować prawnie. Wystarczyło ludzi edukować w tym kierunku. Tak samo można by to zrobić w kierunku wyrzucania śmieci gdzie popadnie, mandaty sprawdzają się tu średnio, bo nie da się za bardzo kogoś takiego złapać, ani mu udowodnić, że śmieci. Są to nieliczne przypadki, o wiele większy efekt wg mnie osiągnięto by przez edukację i dawanie ludziom przykładu. Dzisiaj to już tyle tych przepisów, że ja osobiście nie wiem, gdzie dzisiaj mogę rozpalić ognisko, ale domyślam się, że pewnie sporo na ten temat jest napisane, ale trzeba tego szukać nie wiadomo gdzie, przeczytać nie wiadomo ile, a nawet jak już się przeczyta to i tak nic nie wiadomo, bo dla przeciętnego obywatela to jest mało zrozumiałe. :P Kiedyś mogłem sobie otworzyć ta puszkę piwa i sobie na spokojnie wypić na ławce, dzisiaj po 30 minutach jest przy mnie straż miejska, bo 10 sąsiadów zadzwoniło, bo mnie z okna widziało i przecież jestem nie wiadomo jakim przestępcą. ;) Po prostu zamiast skupić się na prawdziwej przestępczości, to przez te kruczki i kolejne druczki skupiamy się na sprawach małostkowych. Jadę sobie spokojnie do pracy, a tu mi wyskakuje trzech panów policjantów, bez radiowozu, tak sobie chodzą piesza i zatrzymują wyrywkowo samochody do kontroli. W tym czasie tych trzech panów mogłoby faktycznie działać i ścigać przestępców, a nie bawić się w zatrzymywanie prawidłowo jeżdżących kierowców.

Vlado pisze:Potrafię sobie wyobrazić bezdomnego ze swoją bezdomną kartą, nawet na okaziciela, któremu w punkcie skupu nabijają na kartę złotówki;)


A skąd pewność że on taką kartę w ogóle dostanie? Jak on często nawet nie posiada dowodu osobistego, nie jest nigdzie zameldowany, więc już dzisiaj nie może posiadać nawet karty bankomatowej. Nie muszę już wspominać o sytuacji, kiedy to przyjdzie mu do rozliczenia do tego wszystkiego i odprowadzeniu podatku.

Vlado pisze:Handlu na wszelkich bazarkach nie wyobrażam sobie bez gotówki, może jakiś tam kraj wprowadzi wirtualne pieniądze, ale na całym świecie, w tym wieku, na pewno nie jest to realne;)


Wiele rzeczy jeszcze 20 lat temu wydawało się nierealnych i jak z filmu SF, a dzisiaj już wiele z nich jest, świat się też rozwija coraz szybciej, więc nie wiadomo. ;)

Vlado pisze:Z drugiej strony żyjesz na co dzień w wirtualnym świecie a obawiasz się wirtualnych pieniędzy?


Nie do końca, jeszcze rozróżniam te dwa światy na całe szczęście i na fejsubku nie wrzucam wydarzeń ze swego codziennego życia, co jadłem itp. więc nie jest ze mną tak źle. :D Na tym forum też jestem naprawdę całkiem przypadkiem, bo forum Góry Szlaki miało być ostatnim forum na jakim byłem, tutaj już też byłem bliski odejścia, ale nikt mnie nie uratował i chciał wziąć tego przybytku w swoje ręce. :)

Vlado pisze:Może i słaby, ale spójrz na warunki pracy choćby w Bangladeszu a zobaczysz Europę XIX wieku.


A to ciekawe, bo coraz więcej widzę w internecie wpisów, że Polska to taki Bangladesz w Europie, więc coś w tym musi być. ;)

Vlado pisze:Naprawdę uważasz, że to system ludzi do tego zmusza?


Może określenie zmusza jest tu za ostre, ale jednak owszem ma bardzo wielki wpływ i ludzie te przykłady biorą z góry, a nie odwrót. Owszem mogli by się temu przeciwstawić, ale musieli by z czegoś zrezygnować, problem w tym, że nie mają takiej silnej woli, więc przyjmują wszystko co im się wciśnie. ;) Mimo wszystko tak jak ja wzorce swoich zachowań wynosiłem głównie z domu od rodziców, czy od kolegów którzy mnie otaczali, czy też nawet z TV, gdzie miałem swoich idoli, tak tez uważam, że te wzorce przychodzą z góry i człowiek skądś czerpie te swoje zachowania.

Vlado pisze:Rodzice odprowadzają dzieci, bo wszyscy tak robią, my chodziliśmy do szkoły całą bandą, dzieci na podwórku było od groma, teraz dzieci jest jak na lekarstwo, większość odwożą rodzice nakręceni złem świata sprzedawanym przez całodobowe kanały informacyjne.


No ale widzisz, tu już stwierdziłeś, że są też nakręcani przez całodobowe kanały informacyjne. Oczywiście, że sami tez się nakręcają, ale wg mnie pierwszy impuls idzie jednak z góry i skądś te przykłady biorą, a potem to już idzie lawinowo.

Vlado pisze:Nawet gdybyś chciał by Twoje dziecko było bardziej samodzielne, to z kim Twoje dziecko ma iść do szkoły, z kim ma poskakać sobie w parku po drzewach?


Tego nie wiem, ale tez bywa różnie, bo np. u mnie na osiedlu, nie ma już żadnego boiska, bo nie ma na to miejsca, owszem place zabaw jeszcze są, ale pamiętam, myśmy tej przestrzeni mieli dużo więcej, a nawet jak jej nie było, to wszędzie potrafiliśmy sobie to boisko zrobić. Nawet na parkingu, który był jednocześnie ulicą, stawiało się bramki i się grało, jak samochód jechał, to się chwilowo demontowało boisko. ;) Nawet w hokeja zimą na tej ulicy graliśmy. Sąsiadom się poobijało trochę piłką samochody, czasem trochę na nas krzyczeli, ale ogólnie i tak nas lubili, bo nigdy nie było interwencji policji, zawsze dzień dobry i pełna kulturka była itp. bo tam nie dzwonili nawet. Dzisiaj by to wyglądało zupełnie inaczej, od razu jeden z drugim, by miał telefon w ręce i wydzwaniał, że dewastujemy parking i samochody. ;) A boisk naprawdę nie ma, w tych miejscach są przeważnie teraz parkingi, dla samochodów, albo powstały centra handlowe, w kolejnym miejscu gdzie mieliśmy 3 fajne boiska i jakąś przestrzeń, za ulicą pod lasem powstaje właśnie wielki Aquapark i nowe osiedla. Więc uczucia mam mieszane, ale żeby dziecko mogło sobie pograć, to często trzeba je gdzieś za miasto wywozić.

Vlado pisze:Podobnie widzę to w korporacjach, gdy masz normalnego szefa, to i warunki pracy masz normalne.


Nie zgodzę się. Owszem możesz mieć normalnego szefa, ale z czasem na niego jest wywierany wpływ i wielokrotnie miałem normalnego szefa, który chcąc być normalny, stracił swoją pracę, bo nie dostosował się do wizji ludzi z góry, tylko stanął w obronie pracowników. Owszem jakiś czas to przechodzi, ale na dłuższa metę to się nie sprawdza.

Vlado pisze:Ale nie raz widziałem jak ludzie się zmieniają otrzymując awans, jaki wychodzi z nich faszyzm, a kolega z dnia na dzień już nie jest kolegą.


No właśnie wg mnie to nie jest tak, że to sami ludzi się zmieniają, gdyby się nie zmienili, to by mogli zapomnieć o awansie, albo bardzo szybko by zostali zdegradowani. Też stałem przed takim wyborem, byłem na wielu szkoleniach i też przez to zrezygnowałem, bo też miałem działać tak jak góra chciała, jakbym się nie dostosował to bym poleciał na zbity pysk. Ale owszem mogli by się ludzie temu przeciwstawić i faktycznie jak w jakiejś korporacji jest więcej tych co nie dadzą się ulec tym wpływom i chcą dalej być normalni, to idzie sporo wywalczyć i może być normalnie. Więc ludzie oczywiście też są temu winni, bo mogli by się temu przeciwstawić, a za karierę faktycznie wychodzą z nich różne rzeczy, ale uwierz mi, że przykład idzie z góry, tych na górze tak szkolą. U nas dyrektor w firmie oficjalnie mówił do pracowników, nie ludzie tylko ręce. Można to odebrać jako żart, no ale średni to żart, kiedy dyrektor mówi, że zamiast przyszli kolejni ludzie, to stwierdza że przyszły kolejne ręce. Ręce oczywiście do pracy, bo rękoma się tam pracowało, typowe przedmiotowe podejście do rzeczy. ;)

Vlado pisze:Tylko wiesz, gdyby ludzie przychodzili do pracy pracować, a nie 6 godzin dziennie walić w pręta, to ten cały system kontroli byłby zbędny.


Źle zinterpretowałeś moje słowa, po pierwsze napisałem, że byłem nielicznym, reszta zapieprzała od dzwona do dzwona, po drugie ja wykonywałem w 100% procentach swoją pracę, po prostu dali mi jej tak mało, więc to nie moja wina i stwierdzenie że przychodziłem tam walić w pręta, jest błędne, przychodziłem wykonywać swoją pracę i jak najbardziej w pełni ja wykonywałem. :) I uwierz mi, że wiele z tych ludzi nie przychodzi tam z nastawieniem walenia w pręta, bo nie ma takiej możliwości, kiedy ktoś stoi nad Tobą ze stoperem w ręce i wylicza w jakim czasie jesteś wstanie zrobić jedną operację. Potem dzieli 8 godzin, przez ilość sekund ile Ci to zajęło i stwierdza że masz tyle zrobić. Czy wg Ciebie to nie jest przedmiotowe traktowanie człowieka? Czy uważasz, że człowiek może przez 8 godzin jak robot, wykonywać bez przerwy w tym samym czasie tą samą operację? Po pierwsze człowiek w przeciwieństwie do robota się męczy, biegacz też nie może biegać przez 8 godzin tym samym tempem, po drugie człowiek się myli, więc przy każdej pomyłce traci swój czas. Człowiek często musi się tez wysikać itp. Tego w tych czasach się nie uwzględnia. Nie uwzględnia się nawet tego, że może Ci braknąć, podzespołów itp. Owszem jedni to rozumieją, ale nie wszyscy, odlicza się 15 minut na przerwę i tyle. Owszem są tacy co to rozumieją, ale mi wielokrotnie powiedziano, że za mało robię i byli ze mnie niezadowoleni, bo nie miałem części, żeby cokolwiek robić, nie miałem miejsca żeby robić, bo już wszystko było zbuforowane. Ale liczył się tylko wynik. Wynik ma się zgadzać, nie ważne czy są ku temu okoliczności czy nie ma, wynik ma się zgadzać. Tak samo jak to, że w firmie jest konkurencja między zmianami, która zrobi najwięcej. Po co to? Przecież wszyscy pracują dla tej samej firmy na ten sam cel, po co robić w jednej firmie konkurencje? Dawać nagrody zmianie która najwięcej zrobiła. To są takie niewinne zachowanie niby, ale prowadzą właśnie do rywalizacji i do tego co się z ludźmi robi. Walka między działami. Dział jakości szuka haka na dział Produkcji i na odwrót, jedni zwalają winę na drugich, przecież to cały czas ta sama firma, więc powinni ze sobą współpracować a nie robić między sobą rywalizację. A potem właśnie są takie oszołomy, co za 200 zł nagrody sprzedają kolegów obok. I akurat miałem to szczęście, być w wielu środowiskach i poznać wiele z tych rzeczy i na tym bazuję swoją ocenę. Dlatego też sam w końcu tym pierdolnąłem i odszedłem, bo wiedziałem, że będę musiał się dostosować i wbrew swoim zasadom zarządzać pracownikami. A praca była fajna, przede wszystkim dochodowa, co tydzień byłem w górach, na nic mi nie brakowało, no ale trudno skończyło się, bo nie mam zamiaru w tym procederze uczestniczyć. Postanowiłem zacząć wszystko od podstaw i zbudować swój produkt i mam nadzieję, że już niedługo będą tego efekty. :) Może widziałeś inną korporację, to się ciesze, jak jeszcze są normalne. Ja tu u mnie mam całą strefę zwolnioną z wielu podatków oczywiście, w 5 z tych korporacji udało mi się być i w każdej było tak samo, kolegów mam sporo co tam pracują i mają takie samo zdanie. Praktyki Monsanto na tym filmie co tu kiedyś wrzuciłem są identyczne, więc taka a nie inna jest moja ocena sytuacji.
Ostatnio zmieniony 2015-08-23, 18:27 przez Vision, łącznie zmieniany 11 razy.
Vision

Postautor: Vision » 2015-08-23, 17:06

Vlado pisze:Vis przecież Ty myślisz podobnie, też lubisz własną prywatność.
Powiedz mi, czy nie powinno być tak, że jeśli ktoś chce umieścić gdziekolwiek moje zdjęcie, to powinien najpierw zapytać o zgodę? Obecnie to ja muszę prosić, żeby ktoś usunął lub nie wrzucał mojego zdjęcia.


Owszem jak najbardziej. Jestem tego zdania, też wielokrotnie miałem z tym problem, na poprzednim forum to też pamiętam jak Blue pojechała w góry z forumowiczami, i skakali wokół niej z aparatami jak małpy, żeby zrobić jej zdjęcie. A czym bardziej mówiła, że nie chce, tym bardziej wokół niej skakali. No ale o ile u osób dorosłych jest to dla mnie normalne i uważam, że tak być powinno tak z dziećmi jest u mnie problem. Bo jednak mam mieszane uczucia, no i też wiem, tak jak napisałem, że w przypadku TV, gazet i reklam, to prawo nie będzie miało zastosowania, gdyby miało to by mi było to łatwiej przełknąć. Jednak dla mnie mimo wszystko mniejszą szkodę wyrządza dziecku rodzić udostępniając jego zdjęcie, przeważnie tylko dla znajomych, niż ktoś kto wysyła dziecko do reklamy czy TV. Dlatego powinno się to wg mnie tyczyć wszystkich tych przypadków tak samo. No a druga rzecz, już mniej obiektywna, jednak miło mi się ogląda relacje, gdzie ktoś pokazuje zdjęcia z wycieczki z całą swoją rodziną i zawsze było to dla mnie czymś naturalnym. Widok matki z dzieckiem, też zawsze był dla mnie czymś naturalnym. Jak dla mnie mogłoby to jednak pozostać w kwestii rodzica. Jakieś tam przypadki pewnie się zdarzą, gdzie ktoś ośmieszy swoje dziecko. Ale jednak mało jest takich rodziców, które celowo by chciało ośmieszać swoje dziecko i nie w tym celu przecież to robią. Dziecko takie już 12 letnie wg mnie jest wstanie się sprzeciwić, może jeszcze tyle nie rozumie, ale jakby mi dziecko ryczało, że nie chce zdjęcia w internecie, to bym go tam nie wstawiał. Małe ryczeć nie będzie bo nic nie powie. Ale jednak wg mnie rodzina to rodzina i nie można zakładać, że wszyscy celowo chcą dla tego dziecka źle, bo w większości przypadków jednak chcą dobrze. Za dziecko tez rodzic odpowiada i jak coś przeskrobie to wtedy rodzić ponosi konsekwencje, wtedy jest jego wina, że źle wychował, wtedy to już jego dziecko i tylko jego. Dla mnie trochę przesadne w tym wypadku jest od razu zarzucanie, że dysponuje nim jak swoją własnością. Bo w większości przypadków jednak nie wyrządza mu żadnej krzywdy. Tym sposobem za niedługo może się okazać, że dziecku nie można zabronić samodzielnie żyć, jak mu się zachce to w wieku 10 lat i powie że chce się wynieść z domu. Wiem wiem, będzie że przesadzam. No ale niekoniecznie, skoro już teraz się pozwala dziecku decydować w wieku 6 czy tam ilu lat jaką chce mieć płeć czy coś w tym stylu, to nigdy nie wiadomo co będzie dalej. Ja jednak się cieszę, że mi tata zawsze mówił, że dopóki mam 18 lat to mam go słuchać. Bo jakbym sobie w wieku 10 lat zaczął sam o wszystkim decydować, to nie chce myśleć dzisiaj jakby to było. ;) Jednak tez podobają mi się tu relacje wielu osób, które je wrzuca ze zdjęciami ze swoimi dziećmi, kiedyś neska wrzuciła tu zdjęcie z całą grupą przedszkolaków (jak dobrze pamiętam, chyba sama blue komentowała, jakie fajne dzieciaki) ;) więc przez kolejne regulacje i prawa pozbawimy się kolejnych rzeczy.
Ostatnio zmieniony 2015-08-23, 17:35 przez Vision, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8475
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2015-08-23, 17:36

Vision pisze:pamiętam jak Blue pojechała w góry z forumowiczami, i skakali wokół niej z aparatami jak małpy, żeby zrobić jej zdjęcie. A czym bardziej mówiła, że nie chce, tym bardziej wokół niej skakali.


bo są mało sprytni - ja tam po prostu robiłem zdjęcia, jak nie widziała :D
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
bluejeans

Postautor: bluejeans » 2015-08-23, 19:33

To akurat nieprzyjemne wspomnienia, wolałabym je wymazać z pamięci.
1. w zasadzie to jeden z głównych powodów, dla których przestałam jeździć (a właściwie zaczęłam wręcz unikać) grupowych zlotów, zjazdów, wypadów górskich.
2. na początku grzecznie prosiłam, żeby nie zamieszczać moich zdjęć w sieci (jako, że sama również tego nie robię), ale mało kto traktował poważnie moje prośby. Kiedy mimo wszystko znajdowałam swoje zdjęcia w czyichś galeriach, publikowane rzecz jasna bez pytania i bez mojej zgody, to zwykle na moją prośbę o ich usunięcie ludzie reagowali fochem i świętą obrazą majestatu.
3. dlatego doszłam do wniosku, że jeśli nikt nie zrobi mi fotki, to mój problem się rozwiąże.
4. byłam w błędzie. Im bardziej prosiłam, by mnie nie fotografować, tym więcej absurdalnych sytuacji mnie spotykało. Kilka razy nawet usłyszałam, że robię to specjalnie, że celowo nie pozwalam się fotografować, żeby zwrócić na siebie większą uwagę.
Ręce mi opadły...
5. z doświadczenia: Polacy (w większości) głośno potrafią drzeć gęby w obronie swoich praw, ale głęboko w dupie mają prawa innych.
Odrobiłam tę lekcję, to teraz już wiem;)

A Ty, Pudel, to lepiej siedź cicho. Pamiętam, jak pod schroniskiem w Gorcach cała grupa się nakręciła i użyła wobec mnie przemocy. Trzymaliście wszystkie moje kończyny i ręcami wykręcaliście moją głowę do tzw grupówki! Do dziś mam traumę... :uf
Krzyś66

Postautor: Krzyś66 » 2015-08-23, 19:58

To dziwne te Zloty .
Ja , choć uważam nie zgodę na publikację jakichkolwiek zdjęć ze swą podobizną za rodzaj dziwactwa to w pełni szanuję prośbę takiej osoby . Co innego moja ocena takiej osoby a co innego zasady jakimi staram się kierować .
Podobna sytuacja była na "słynnym " już forum niebieskim . Tam poszło dość grubo , ponoć dziewczyna wyraźnie poprosiła aby gość jej fotek nie wrzucał do sieci a ten to zrobił . Ja po tym fakcie (gdy się o tym dowiedziałem ), zacząłem go ignorować , ale większości to nie przeszkadzało . Ot internet .
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6264
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2015-08-23, 21:43

Vlado pisze:Za wyrokiem nie stała opieka socjalna ani żadna inna instytucja państwowego terroru;)
Pozew złożył ojciec dziecka przy okazji rozprawy rozwodowej.


aaaaa, czyli rozgrywki miedzy rodzicami ktorzy sie wzieli za łby... a cisna kity ze dobro dziecka i takie tam ;)

ale nigdzie nie moge doczytac co te foty przedstawialy- zdjecia nago? czy z glupia mina?
Ostatnio zmieniony 2015-08-23, 21:44 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Vlado
Posty: 1641
Rejestracja: 2015-03-15, 16:57
Lokalizacja: Wega XXI

Postautor: Vlado » 2015-08-24, 01:31

Krzyś66 pisze:... cały Vlado

To ja, Vlado się nazywam :D

Krzyś66 pisze:Ale obiecuję , już nigdy więcej

Bardzo dziękuję;)

Buba pisze:aaaaa, czyli rozgrywki miedzy rodzicami

Prawdę mówiąc, w ogóle nie obchodzą mnie motywacje ojczulka, liczy się tylko efekt.

Blue pisze: :uf

Blue ufoki są wśród nas :D

Vision pisze:Nie zgodzę się.

Ja mam zupełnie odmienne doświadczenia, ale to faktycznie inne czasy mogły być.

Vision pisze:Na tym forum też jestem naprawdę całkiem przypadkiem, bo forum Góry Szlaki miało być ostatnim forum na jakim byłem, tutaj już też byłem bliski odejścia, ale nikt mnie nie uratował i chciał wziąć tego przybytku w swoje ręce.

Oj nie jęcz, dobrze Ci idzie ;)

Krzyś66 pisze:Podobna sytuacja była na "słynnym " już forum niebieskim .

Krzyś daj że już im spokój, bo ta czkawka ich zabije.

Krzyś66 pisze:Tam poszło dość grubo

Szokuje mnie to, że GBG to forum bez cenzury, a ludzie potrafią ze sobą rozmawiać bez trollowatych osobistych wycieczek
i niech tak pozostanie:)

Pudelek pisze:A w Szwecji swoją tolerancję "uchodźcy" pokazali już od razu, nawet nie muszą czekać na azyl.


Miejscowe władze są tym bardzo zaniepokojone, choć ten incydent sprowokowała niewielka grupa muzułmańskich emigrantów.

No ja czekam, co szwedzkie władze z tym zaniepokojeniem zrobią.

W Polsce wszystkie meczety są ogólnodostępne.
Od jakiegoś czasu wybieram się do meczetu na Ochocie sprawdzić jak to faktycznie wygląda.
Jeśli kiedykolwiek meczety zostaną zamknięte, to i ja pewnie mocno zweryfikuję swoje zdanie.

Jak dobrze wiesz muzułmanie nie pojawili się w Polsce wczoraj;)
W mojej rodzinie córka jest wychowywana w wierze katolickiej i ją ochrzciliśmy, a syn jest muzułmaninem. Tak ustaliliśmy z żoną

Jak ktoś zadaje Tatarowi pytanie, czy my się czujemy Polakami, to odpowiadamy, że się nie czujemy. My Polakami jesteśmy.

http://natemat.pl/113995,kruszyniany-wi ... duzo-swiat
Ostatnio zmieniony 2015-08-24, 01:54 przez Vlado, łącznie zmieniany 3 razy.
Krzyś66

Postautor: Krzyś66 » 2015-08-24, 08:11

9. Bielizna
Rosja wraz z Białorusią i Kazachstanem skutecznie zakazują noszenia bielizny koronkowej. Kraje, które tworzą unię celną, w 2013 roku przyjęły ustawę, która wymusza, aby odzież, która wchodzi w kontakt ze skórą była wykonana co najmniej z 6 proc. bawełny. Ze względów bezpieczeństwa.
Jak jednak przypomina CNN Money, najbardziej luksusowa bielizna wykonana jest z materiałów mających w swym składzie mniej niż 4 proc. bawełny - ale jej noszenie nie jest w Rosji dozwolone.
Autor: mb / Źródło: CNN Money

Ojcowie narodów wykazują się troską we wszystkich aspektach życia swych obywateli .
:D
Awatar użytkownika
telefon 110
Posty: 2046
Rejestracja: 2014-09-20, 22:32

Postautor: telefon 110 » 2015-08-24, 11:38

Vlado pisze:
No ja czekam, co szwedzkie władze z tym zaniepokojeniem zrobią.



Zero tolerancji.
Po prostu karzą.
http://wmeritum.pl/szwecja-somalijczyk- ... olecznych/
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8475
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2015-08-24, 11:47

to i tak szok, że przyznano, iż jest Somalijczykiem. Do tej pory bowiem w Szwecji gwałcili tylko Szwedzi.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
telefon 110
Posty: 2046
Rejestracja: 2014-09-20, 22:32

Postautor: telefon 110 » 2015-08-24, 12:32

Pudelek pisze:to i tak szok, że przyznano, iż jest Somalijczykiem.



To jakiś sabotaż w dziele budowy nowego wspaniałego świata. :/
http://wolna-polska.pl/wiadomosci/kontr ... sc-2014-11
Awatar użytkownika
Vlado
Posty: 1641
Rejestracja: 2015-03-15, 16:57
Lokalizacja: Wega XXI

Postautor: Vlado » 2015-08-24, 13:22

Nieco starszy artykuł, ale dobrze ukazujący problem z drugiej strony.
http://natemat.pl/127061,zdelegalizowac ... imigrantow
Szwedzcy nacjonaliści nazywający się pokrętnie demokratami, w walce o słupki, będą nagłaśniać i manipulować każdą taką informacją.
I zgodnie z Twoimi przewidywaniami Pudelku, jest bardzo prawdopodobne, że niedługo dojdą do władzy.
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8475
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2015-08-24, 13:51

10 mln - liczba ludności Szwecji;
200 - reprezentanci tylu narodowości tam mieszkają;
17 proc. - tylu mieszkańców ma obce pochodzenie;

to już nieaktualne - obecnie 21% ma obce pochodzenie.

Vlado pisze:I zgodnie z Twoimi przewidywaniami Pudelku, jest bardzo prawdopodobne, że niedługo dojdą do władzy.

ja się temu nie dziwię - naziole jako jedyni poruszają problem imigrantów od strony obywatela. Pozostałe partie mówią głównie o tym, jacy to są biedni i że nie można być rasistami/ksenofobami. A kolejne poczynania sądów, służb porządkowych itp. utwierdzają ludzi w przekonaniu, że tamci są traktowani znacznie łagodniej.

Tak samo jak w międzywojniu NSDAP jako jedyna oficjalnie mówiła o odzyskaniu granic z czasów cesarstwa, a także o przyłączeniu niemieckoetnicznych terenów Czechosłowacji. Pozostałe partie nie chciały drażnić sąsiadów, więc nie były tak otwarte. A potem wielki szok, że nagle skrajni dostali tyle głosów... Historia bardzo lubi się powtarzać, choć tutaj bardziej mam skojarzenia z upadkiem Cesarstwa Rzymskiego, które też wpuściło na swój teren hordy barbarzyńców i stopniowo je wykończyli. :rol
Ostatnio zmieniony 2015-08-24, 13:57 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości