ceper pisze:Basia Z. pisze:w gruncie rzeczy bardzo smutne i straszne - ci mieszkańcy Syberii są kompletnie wyniszczeni przez alkohol, nie mają przed sobą żadnych perspektyw życiowych, to nie jest życie tylko smutna wegetacja. Przynajmniej taki był mój odbiór.
I dziwić się potem, że takim ludziom łatwo jest zrobić propagandą wodę z mózgu.
Gdyby usunąć słowo "Syberii", to jakby moja definicja "miejscowych" - źle się dzieje w państwie duńskim
Proletariusze wszystkich krajów łączcie się
A czytałeś chociaż fragmenty ?
Ja czytałam już wcześniej część reportaży, publikowanych w magazynie "Gazety Wyborczej" a potem sięgnęłam po książkę.
Może fragmenty są gdzieś dostępne online, więc polecam.
To co to tam było opisywane nie da się z niczym porównać. Totalna degeneracja ludzi żyjących kiedyś w ścisłym związku z przyrodą.
Ja akurat abstynentką nie jestem - lubię piwo czy dobre wino, a i nalewką nie pogardzę.
Uważam, że wszystko jest dla ludzi i nic co ludzkie nie jest mi obce.
Ale człowiek nie może, zresztą w niczym nie może sam siebie narażać na zniszczenie.
Wg mnie życie jest na tyle piękne, że szkoda aby przesłaniał je alkohol.
A życie tamtych ludzi jest tak beznadziejne i bez perspektyw, że oprócz alkoholu nic nie mają.