Przedwakacje w Hiszpanii

Relacje pozagórskie ze świata.
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 1017
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Przedwakacje w Hiszpanii

Postautor: _laynn » 2025-06-24, 08:57

Prolog.

Nigdy nie latałem samolotami, aż do tego roku.
Trzecia podróż samolotem, trzecia wizyta w Hiszpanii, druga w części kontynentalnej.
Druga w ten sam rejon - prowincja Castellón, tym razem z żoną.
Jest to nagroda z pracy - mamy zapewniony lot, auto oraz hotel.

Startujemy z Balic - lotniska pełnego gwaru, pośpiechu, tłumu ludzi wszelakiej narodowości. Lądujemy na lotnisku Castellón-Costa Azahar, małym, pustym i spokojnym. W samolocie jest zimno, Hiszpania wita nas upałem - jest ponad 30 stopni i wszystko wokół, widoki są za mgłą.
Spokój przerywa dzwoniący telefon - numer jest z Hiszpanii...panowie z wypożyczalni na nas czekają - stoją z tabletem na którym jest moje imię i nazwisko :D
Odbieramy auto i wsiadamy nie zdążywszy się przebrać w spodenki.
Obrazek
nasze auto - kia stonic

Godzinna podróż to podziwianie widoków na pasmo górskie, które przecina autostrada - Serra del Desert de les Palmes i po godzinie docieramy do Benicasim, miasta w którym mamy zarezerwowany hotel. Zakupy, hotel i knajpa - jemy patatas bravas, emperatora i popijamy to Estrella de Galicja - czyli jemy pieczone ziemniaki polane ostrym sosem, grillowany stek z miecznika popijając hiszpańskim piwem.
Rano śniadanie i zmiana planów - zamiast jechać do Walencji, jedziemy do miasta, które parę dni wcześniej żona podesłała z opisem - tam poproszę mnie wziąć.
Droga mija nam przyjemnie, choć zaczyna się ostro - wspinamy się na przełęcz górską, która choć ma tylko 420 metrów, to pamiętajmy, że podjazd rozpoczęliśmy od poziomu morza.
Pierwsze widoki są zamglone, dziś znów jest parno. Zjazd w jeszcze węższą drogę. Żona przestaje narzekać, widoki pokonują chorobę lokomocyjną.
Stajemy gdy robi się miejsce i podziwiamy krajobraz wokół:
Obrazek
Jest sucho, gorąco i czerwono.
Obrazek

Gaje oliwne:
Obrazek

i palmy:
Obrazek

Potem droga. Krajówka. W końcu jest widok na nasz cel:
Obrazek

Obrazek

Widok z dołu:
Obrazek

i czas rozpocząć zwiedzanie.
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8801
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Re: Przedwakacje w Hiszpanii

Postautor: Pudelek » 2025-06-24, 10:43

Fajne drogi, w sam raz na ciągłe zatrzymywanie się na zdjęcia ;) Żadnych zwierzaków pasterskich tam nie było w pobliżu?
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3842
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Re: Przedwakacje w Hiszpanii

Postautor: Wiolcia » 2025-06-24, 10:44

Na długo byliście?
Miasteczko z zamkiem fajne, przypomina mi trochę Molivos na Lesbos. Tam zamek ma inny kształt, ale też jest "oblepiony" od dołu domkami i wznosi się na wzgórzu.
Myślę, że fajnie byłoby się tak powłóczyć po Hiszpanii samochodem. Ale chyba nieco wcześniej, by było bardziej zielono.
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 1017
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Przedwakacje w Hiszpanii

Postautor: _laynn » 2025-06-24, 17:40

Pudelek pisze:Fajne drogi, w sam raz na ciągłe zatrzymywanie się na zdjęcia ;) Żadnych zwierzaków pasterskich tam nie było w pobliżu?

Ta droga była bardzo kręta - i albo pobocza takie, że może jakąś terenówką by zjechał, albo skała/mur nad przepaścią:
Obrazek

Dalsza droga i owszem. Ale średnio się czuliśmy i w sumie prawie, że nie stawaliśmy. Podczas powrotu zaś zmęczenie było duże od upałów, więc nawet o tym nie myślałem, choć jeden przystanek zrobiłem.
Aby zrobić zdjęcia miasta z oddali, z wzgórz wjechaliśmy między pastwiska:
Obrazek

krowy były, nie robiłem zdjęć, ale one były za pastuchami.

Wiolcia pisze:Na długo byliście?
Miasteczko z zamkiem fajne, przypomina mi trochę Molivos na Lesbos. Tam zamek ma inny kształt, ale też jest "oblepiony" od dołu domkami i wznosi się na wzgórzu.
Myślę, że fajnie byłoby się tak powłóczyć po Hiszpanii samochodem. Ale chyba nieco wcześniej, by było bardziej zielono.

4 noce - 5 dni.
Teraz było już dość ciepło. O ile nad morzem znośnie, to w głębi lądu już upał dawał się we znaki (nad morzem ok 30tki, w jeden dzień 36 w Castellon pokazał termometr).
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 1017
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Przedwakacje w Hiszpanii

Postautor: _laynn » 2025-06-24, 17:53

Zjeżdżamy z głównej drogi i rozpoczynamy podjazd do miasta.
Morella - bo tak nazywa się miasto, do którego przyjechaliśmy ma długą historię.
Pierwsze osady powstały tu za czasów Iberów, a więc jeszcze przed przybyciem rzymian.
Przez wąską bramę wjeżdżamy za mury i rozpoczynamy szukanie parkingu. Mijamy linie żółte (zakaz parkowania), linie zielone (miejsca parkingowe dla mieszkańców) a jak są białe (czyli gdzie wolno parkować), to te są zajęte.
W końcu dojeżdżamy na parking, gdzie zostawiamy auto - teraz jeszcze trzeba zapłacić w parkometrze. Bilonem...a my mamy tylko banknoty. Spotkane małżeństwo nie mówi po angielsku, więc z początku wychodzi, że mamy problem ale po chwili wołają nas i rozmieniają nam na drobne. Teraz parkometr, z którym mam trochę problemy, ale w końcu płacę 4e - za całą dobę :D bo podczas klikania przeskoczyła pozycja na kilka godzin, a że za mną robi się kolejka to nie chcę przedłużać. Uff możemy rozpocząć zwiedzanie...od kawy.
Tę zamawiamy - oczywiście sporo taniej niż w Polsce (1,5e?), w barze La Neverra, znajdującym się pod zamkiem, obok jednej z bram.
Ale to na co zwróciłem uwagę, to że w podłodze jest okno a pod nim spora komora:
Obrazek

ciekawe co tam się znajdowało...?
Siadamy pod parasolami i wsłuchujemy się w rozmowy dwóch grup mieszkańców. Bliższa nam grupa młodych dziewczyn głośno rozmawia, ale grupa starszych panów, wcale nie jest cichsza. Jak ktoś narzeka na naszych rodaków, zapraszam do Hiszpanii :D
Obrazek

Zamek stąd prezentuję się...nie aż tak spektakularnie jak z oddali.
Obrazek

Po kawie czas ruszyć na zwiedzanie. Przechodzimy przez bramę:
Obrazek

i rozpoczynamy spacer wąskimi uliczkami:
Obrazek

Jest dość ciepło. Na ścianach znajduje spora ilość różnych kapliczek, pranie powiewa na balkonach i tylko ludzi nie ma...
Obrazek

W ten sposób docieramy pod wejście na zamek. Za wejście pobierają od osoby 5e, więc szybka decyzja - idziemy zwiedzać. Mijamy arenę do walk byków i wdrapujemy się na mury. Im wyżej tym ciekawsze widoki za nami. Na przykład na mury, tą arenę, dachy domostw oraz wzgórza, które okalają miasto wokół:
Obrazek

Przechodzimy przez bramę w Barbacanie
Obrazek

następnie przez kolejną - główną:
Obrazek

W skale, na której zbudowano zamek są też różne zabudowania, jakby doklejone do ścian. Na przykład Pałac Gubernatora:
Obrazek

Wchodzimy do tego budynku (Palau del Governador), który został zbudowany z wykorzystaniem jaskini. Znajduje się tu makieta miasta, oraz wystawa historyczna:
Obrazek

Widok na jaskinię "od dołu":
Obrazek

i "z góry":
Obrazek

Na górnej kondygnacji znajduje się sala z telewizorem, na którym wyświetla się film po hiszpańsku więc szybko podążamy dalej. Do jednego z pomieszczeń trzeba przejść kucając. Z okien są piękne widoki, takie jak z murów, więc ruszamy dalej zwiedzać.
Podążamy dalej wzdłuż murów. Z nich mamy widok na:
Convent de Sant Francesc - Klasztor św. Franciszka, zbudowany między XIII a XIV wiekiem:
Obrazek

Na murach stoi armata, jest baszta. Na zamek jeszcze trochę drogi nas czeka:
Obrazek

W końcu docieramy do schodów, które prowadzą na zamek górny* (jak go nazwałem), na końcu których czeka nas kolejna brama:
Obrazek

z wyślizganymi kamieniami:
Obrazek

i w końcu dotarliśmy na górny dziedziniec*. Widok z wejścia - po środku to studnia, a raczej dostęp wody, która tu jest zbierana podczas deszczu - woda w nim była.
Obrazek

Oraz widok na zabudowania i mury wokół dziedzińca:
Obrazek

Obrazek

Tak przy okazji, jesteśmy na samym szczycie skały, a ta ma 1070 metrów wysokości. Miało nie być gór, a tu proszę, jeden szczyt zdobyty ;)
To pora na widoki jakie się z samej góry rozpościerają wokół. Oto kilka z nich:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Są też widoki na okoliczne góry.
Obrazek

Obrazek

Czas schodzić, zaglądamy jeszcze do budynków, jak zwykle zastanawiam się, jak tu życie za świetności tego miejsca wyglądało. Dziś są one puste, w jednym z nich znajduje się wystawa ze starymi zdjęciami zamku i okolic.
Schodząc zaglądamy jeszcze w te miejsca, w których nie byliśmy, na dach* barbakanu (wyżej):
Obrazek

Oraz plac z pomnikiem generała Cabrery:
Obrazek

Pod nim widać klasztor:
Obrazek

Obrazek

Tu też widać ogrom skały, na której stoi zamek:
Obrazek

a same mury porasta mur kwiatów:
Obrazek

Obrazek

Zza nich wystają wieża i kopuła kościoła Santia Maria (La Basílica Arciprestal Santa María la Mayor):
Obrazek

Obrazek

Ufff, zmęczeni, gorącem, dreptaniem, wspinaniem wychodzimy na miasto. Nad nami latają sępy:
Obrazek

Czy nas zjedzą? ;)
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 6577
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Re: Przedwakacje w Hiszpanii

Postautor: sprocket73 » 2025-06-24, 18:15

Niektórym to się powodzi... ja ostatnio leciałem samolotem jak byłem w podstawówce... ;)
Fajne kolory, takie inne niż nasze.
Zamczysko wypasione! Superaśne :)
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 1017
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Przedwakacje w Hiszpanii

Postautor: _laynn » 2025-06-25, 10:35

Zamek niesamowity!
Wiesz, wycieczka była za sprzedaż więc nic za darmo ;) ale nie narzekam :) za tydzień znów lecę ale tym razem z pracy, więc będzie intensywne zwiedzanie fabryki/showroomu i te wieczorne kolacja ;)
Najważniejsze, że odwiedzę nowy kraj - Włochy.

Dalsza cześć relacji popołudniu.
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6876
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Przedwakacje w Hiszpanii

Postautor: Sebastian » 2025-06-25, 19:34

sprocket73 pisze:Niektórym to się powodzi... ja ostatnio leciałem samolotem jak byłem w podstawówce... ;)

Ja sporo latałem w ciepłe kraje, jak synowie byli młodsi, ale ostatnio wolę jeździć na wakacje samochodem. Naoglądałem się sporo narodowości w hotelach i stwierdziłem wtedy, że Polacy wcale nie odstają od "reszty świata", a jeśli już, to na plus.
Bardzo fajna zamkowo-widokowa wycieczka.
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 1017
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Przedwakacje w Hiszpanii

Postautor: _laynn » 2025-06-25, 19:39

Aby sępy nas nie zjadły szukamy kawiarni. Bo chcę nam się pić. Piwo najlepiej, oraz kawę. Wąskimi uliczkami powoli spacerujemy, mijając nowsze auta, stare domy, bramy, drzwi...
Obrazek

Obrazek

W jednej stoi piękne autko:
Obrazek

To Renault 4! W tej żółci mu bardzo do twarzy!
Obrazek

Generalnie spacer po uliczkach tego miasteczka zachwycił nas!
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Docieramy do kościoła, a ten, o rrrrany robi wrażenie!
Obrazek

I te główki gwoździ na drzwiach:
Obrazek

oraz detale:
Obrazek

Ponoć jego bogato zdobiona fasada należy do jednej z najpiękniejszych w Europie - oj robi wrażenie!
Zbudowany w miejscu meczetu. Budowę rozpoczęto w 1265 roku!

Następnie docieramy na plac Studiów, gdzie jest otwarta kawiarnia. Do tego stoliki są porozstawiane pod rozłożystymi drzewami, czyli w cieniu!
Obrazek

Zamawiamy po piwie - ja zero, żona nie chcę z lodówki (klima w samolocie!) i chwilę trwa zanim się dogadamy. Czekam na piwo i pan się pyta skąd jesteśmy?
Odpowiadam: z Polski, Polonia.
Pan - Lewandowski! :)
Ja - Lewandowski :)
Chwilę później dokupuję kawę i zaczynamy dalszy spacer, tym razem kierując się ku parkingowi. Spacer w takich okolicznościach jest prawdziwą przyjemnością, nawet mimo zmęczenia upałem.
Niech zdjęcia przemówią - bo jest niesamowicie.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I tak spacerem powoli się zbliżamy do auta. Jeszcze kilka uliczek, kilka zdjęć:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

I docieramy pod parking, skąd fajnie widać akwedukt - łuki rozciągają się na 120 i 140 metrów o wysokości do 14,5 metra; budowano go w latach 1315 - 1338.
Obrazek

W końcu czas na powrót do hotelu.
O mieście Morella przeczytałem, że to jedno z 15tu najpiękniejszych miast w Hiszpanii. Nie wiem, bo dopiero zaczynam poznawać Hiszpanię, ale zdecydowanie zasługuje na miano pięknego miasta. Piękne położenie, zamek spory, stare kamieniczki, domy i śliczne uliczki nas po prostu zauroczyły!
Do tego niewielka liczba turystów i taki spokój panujący tu, spowodowało, że bardzo nam się spodobało to miasto.

Wracamy tą samą drogą (w pewnym momencie na drodze widzę węża - niestety jadę za szybko i go przejeżdżamy...), więc się zatrzymuję poniżej przełęczy porobić zdjęcia, ale przy tym upale widoczność jest strasznie słaba. Widać fajnie czerwone skały, ledwo ruiny klasztoru, oraz jakieś zabudowania, ale niestety nic więcej.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Więc czas na kąpiel, odpoczynek a później kolację.
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6876
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Przedwakacje w Hiszpanii

Postautor: Sebastian » 2025-06-25, 19:43

Kiedyś było Boniek, Wałęsa, teraz jest Lewandowski. Widzę, że polubiłeś Hiszpanię. Odczuwam ten upał patrząc na zdjęcia.
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 1017
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Przedwakacje w Hiszpanii

Postautor: _laynn » 2025-06-25, 23:10

Sebastian pisze:Ja sporo latałem w ciepłe kraje, jak synowie byli młodsi, ale ostatnio wolę jeździć na wakacje samochodem. Naoglądałem się sporo narodowości w hotelach i stwierdziłem wtedy, że Polacy wcale nie odstają od "reszty świata", a jeśli już, to na plus.
Bardzo fajna zamkowo-widokowa wycieczka.

Dzięki.
W zeszłym roku w Senj, największe bydło robili miejscowi albo inni Jugosłowianie, niestety nie umiałem narodowości odgadnąć ale patrząc na tablice aut, trochę aut z Bośni było, Chorwaci i Węgrzy (no ci to nie z b. Jugosławii). I to śmiecenie, rzucanie petów itd. Polacy bardzo na plus.

Sebastian pisze:Kiedyś było Boniek, Wałęsa, teraz jest Lewandowski. Widzę, że polubiłeś Hiszpanię. Odczuwam ten upał patrząc na zdjęcia.

Magia Barcy działa.
Czy polubiłem Hiszpanię? Nieco przez przypadek. Gorąc jednak coraz mniej mi/nam się podoba. Zaczynam się bać wakacji.
Awatar użytkownika
marekw
Posty: 4383
Rejestracja: 2014-06-18, 18:04
Lokalizacja: Sucha Beskidzka

Re: Przedwakacje w Hiszpanii

Postautor: marekw » 2025-06-26, 06:58

Na tym ostatnim zdjęciu to aż parzy od ciepła.Fajna,że firma w ten sposób nagradza za ciężką pracę.
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 1017
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Przedwakacje w Hiszpanii

Postautor: _laynn » 2025-06-26, 18:51

marekw pisze:Na tym ostatnim zdjęciu to aż parzy od ciepła.Fajna,że firma w ten sposób nagradza za ciężką pracę.

Tu nagrodę mam od firmy Porcelanosa - nie od swojej, od mojej miałem wyjazd w kwietniu :D
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 1017
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Przedwakacje w Hiszpanii

Postautor: _laynn » 2025-06-26, 19:13

Benicàssim

Po powrocie z wyjazdu czas spędzić trochę czasu w miejscowości, w której nocujemy.
Ale najpierw kolacja.
A po kolacji wino.
Je postanawiamy wypić na plaży.
Bo plaże w Benicàssim są piękne i to właśnie min przez nie, miasto to wygrało z Walencją. Przynajmniej u mnie - gdy w trakcie kwietniowego wyjazdu przyjechaliśmy tu nad morze na kawę/piwo, tak mi się spodobała ta miejscowość, że wiedziałem, że to tu wolałbym mieć możliwość spędzenia wyjazdu. Bo już wtedy wiedziałem, że tu przylecę prywatnie ale oficjalnie pobyt miał być w Walencji; tylko, że to duże, zatłoczone miasto, jak dla mnie o wiele ciekawsze do odwiedzenia na jeden dzień, niż pomieszkiwania w nim. Na moją prośbę mamy zmianę destynacji i koniec końców, ostatecznie mimo planów zwiedzania - tym razem nie pojechaliśmy do Walencji w ogóle.
Benicàssim pochodzi od arabskiego słowa بني قاسم i oznacza synów Casima. Jest to miejscowość położona nad morzem Śródziemnym (a dokładnie nad morzem Balearskim), z długimi pięknymi plażami.
Zamek Montornés był w czasach panowania arabskiego na wschodnich terenach półwyspu Iberyjskiego, jednym z najważniejszych lenn arabskich (przed rekonkwistą - czyli czasami gdy chrześcijanie zbuntowali się przeciwko muzułmanom na półwyspie Iberyjskim - walka trwała od VIII do XV wieku). Jego ruiny oglądaliśmy w ostatni dzień naszego pobytu - z oddali:
Obrazek

Obrazek

W 1251 roku przeniesiono osadę z wzgórza Castell Vel, na równinę zakładając miasto Castellon de la Plana. Benicasim powstało na miejscu małej osady, gdy w 1769 roku postanowiono założyć tu kościół, jednak jego rozwój mocno przyśpieszył po roku 1850 gdy miasto zaczęło rozwijać się jako kurort.
Dziś to właśnie taka miejscowość wakacyjna z dużą ilością hoteli wzdłuż plaż.
Poniżej widok w kierunku południowym, w stronę Walencji:
Obrazek

Wzdłuż plaży ciągnie się promenada, z palmami wygląda ona bardzo ładnie:
Obrazek

Mnie jednak urzekły plaże - długie na 7km:
Obrazek

Widok na północ:
Obrazek

Obrazek

W jednej z knajpek gra kapela, więc siadamy na murku i słuchamy występu, oglądamy jak ludzie tańczą i śpiewają. Gdy muzycy robią przerwę ruszamy do sklepu po wino i z nim wracamy na ławkę przy falochronie. Kapela znów gra, muzyka z oddali dociera do nas:
Obrazek

Siedzimy i obserwujemy jak dzień ustępuje nocy.
Tak się miasto prezentuje nocą:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

W sobotę postanawiamy odpocząć, wczorajsza wycieczka, oraz kolejny gorący dzień zachęca do lenistwa. Spędzamy go nad morzem (ciepła woda), oraz basenem w hotelu.
image0.jpeg
image0.jpeg (350.69 KiB) Przejrzano 2954 razy


Wieczorem w sobotę idąc na kolację, widzimy, jak policja zagradza miejsca parkingowe. Jeden z policjantów jedzie na motorze z włączonymi pulsacyjnymi światłami, mnie coś napadło i chcę zrobić zdjęcie telefonem. Żona mi mówi, że policjant się za mną oglądał i po chwili...wyjeżdża z uliczki przed nami i podjeżdża do krawężnika przy nas. Skubany zrobił koło by się przyczepić... Wita się grzecznie i pyta się czy robiłem mu zdjęcie. Mówi aby nie publikować tego zdjęcia. Ech...niby grzecznie ale...
Po ulicach krążą co chwila kolejne radiowozy, oraz lawety, które ściągają pewnie auta z miejsc, które mają być puste. Niektóre taśmy to są profesjonalnie przyczepione :D - do koszy na śmieci...
Bo te stoją na ulicy o tak:
Obrazek

Zdjęć już nie robię :rol na wszelki wypadek.
W niedzielę po śniadaniu postanawiamy przejść się do centrum miasta. Ruszamy uliczkami.
Główna ulica miasta prezentuje się tak:
Obrazek

A boczne tak, w stronę morza:
Obrazek

i w stronę gór:
Obrazek

W końcu docieramy w pobliże starszej części miasta. Spotykamy tu kolejne sympatyczne autko - kaczuchę, czyli Citroena 2CV:
Obrazek

Obrazek

Tu uliczki prezentują się tak:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pomieszane nowsze bloki ze starszymi kamienicami.
Mijamy kościół św. Tomasza z Villanovy (Iglesia de Santo Tomás de Villanueva) z XVIII wieku (to ten, dzięki któremu miasto zaczęło się rozrastać):
Obrazek

Robię zdjęcie a po chwili chłop siedzący pod drzwiami, podniósł się i coś tam się drze, że co? Co oni mają do robienia zdjęć, nawet żuliki ich nie lubią? Ale że po hiszpańsku pitoli to go zlałem, a on po chwili usiadł.
Widok w stronę gór jest czaderski:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tu znów policja zagradza część ulic, więc ja asekuracyjnie nawet za aparat nie chwytam, mam dość tych panów.
Obrazek

Podczas powrotu mijamy koryto rzeki/kanału burzowego (?). Dziś puste, a rok wcześniej podczas powodzi w tym rejonie pełne wody:
Obrazek

i podczas powodzi:
https://youtu.be/2Elxj4NHY5g?si=r5nMN8iPWrVSFt6l

Robi się coraz goręcej, więc wracamy do hotelu, gdzie oddajemy się sjeście.
Wieczorem postanawiamy przejechać się, tym razem w miejsce/do miasta, które ja wybrałem. Mamy nieco godzinę drogi, tym razem jedziemy autostradą.
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 1017
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Przedwakacje w Hiszpanii

Postautor: _laynn » 2025-06-28, 08:29

Peñíscola
Peñíscola to miasto, które przed wyjazdem upatrzyłem na zwiedzanie, więc stwierdzamy, że jedziemy je zobaczyć, ale wieczorem jak już będzie nieco chłodniej.
Dojeżdżamy przed 18tą i szukamy parkingu, znów witają nas taśmy policyjne, na parkingu, gdzie jest sporo miejsc wisi kartka, mówiąca by stosować się do poleceń policji. Skoro jednak policji tu nie ma, więc stosując się do ich poleceń, parkujemy :-o i ruszamy na zwiedzanie. W stosunku do Morelli, jest tu dużo więcej osób, by nie rzec że jest tu bardzo dużo osób.
Na półwyspie stoi zamek, zbudowany na fundamentach arabskiej twierdzy przez templariuszy na przełomie XIII i XIV wieku. Historia miasta jest jednak jeszcze starsza, również jak Morella sięga czasów Iberów.
Pierwsze kroki kierujemy na plażę obok portu, szeroka, nad zatoką z barem przy którym stoją leżaki z palmowymi parasolkami:
Obrazek

Idziemy nad większą plaże, obok której przejeżdżaliśmy szukając parkingu. To właśnie tu witają nas tłumy turystów. Plaża jest tu długa, a nad nią widać ciągnące się bloki, hotele:
Obrazek

Szkoda, że nie ma słońca, bo te kolory tu muszą wyglądać oszałamiająco, choć i w taką zachmurzoną pogodę żółty piasek niesamowicie łączy się z turkusowym kolorem morza:
Obrazek

Wieje tu mocny wiatr, co widać po morzu, które jest tu wzburzone, a bałwany morskie pokazują moc Posejdona:
Obrazek

Rzucamy okiem na zamek:
Obrazek

i szukamy jakiejś knajpki, by coś się napić i skorzystać z toalety. Finalnie lądujemy we włoskiej pizzerii. Zamawiamy pizzę prosciutto - pani nas poprawia z wymową :lol ale powiem tak - tak dobrej pizzy jeszcze nie jadłem! Polecam! https://maps.app.goo.gl/oUQwr77wwcJkAANbA
W końcu ruszamy na wzgórze z zamkiem. Oprócz sporej ilości pieszych wszędzie stoją auta, nawet na drodze do zamku:
Obrazek

Wchodzimy za mury i wdrapujemy się na nie. Widok na port wyżej. Widok na miasteczko oraz na plażę:
Obrazek

Obrazek

Czas ruszyć na zwiedzanie uliczek wśród białych budynków. Zamek tym razem odpuszczamy - po prostu za późno przyjechaliśmy tu, będzie po co wracać do Hiszpanii. Mijamy ogrody i idziemy podziwiać urokliwe uliczki:
Obrazek
kolor morza!!!
Obrazek

Obrazek

Dochodzimy do pustelni (Ermita de la Mare de Déu de l'Ermitana de Peníscola):
Obrazek

Jakże inaczej, surowo wyglądają jej żółte ściany w stosunku do bieli ścian budynków miasteczka, ta biel niesamowicie łączy się z niebiskimi wnękami okien, okiennicami. Wszelaka zieleń kwiatów, roślin dodaje uroku i znów żal jest braku słońca, co by tu się działo w świetle jego promieni!
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mijamy restaurację, gdzie można siedzieć nad morzem (z niesamowitym kolorem wody, chyba jeszcze o tym nie wspominałem? :lol ), są nawet wolne stoliki, ale najedzeni tym razem odpuszczamy.
Obrazek

Obrazek

Powoli spacerujemy tymi uliczkami i nie wiemy co podziwiać:
Obrazek

Obrazek

Zachwytów nie mam końca. Żona nawet stwierdza, że te uliczki są bardziej klimatyczne, od tych z Morelli.
Obrazek

Obrazek

Mijamy kościół (Iglesia de Santa María) z XIII wieku:
Obrazek

Wychodzimy przez bramę
Obrazek

i na koniec mamy niesamowity widok na zachód słońca nad plażą:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

I tym pięknym widokiem kończymy dzisiejszą wycieczkę.
Wieczorem przy lampce wina pod hotelem oglądamy błyskawice - burza szaleje wokół nas...

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości