Przez Beskid Sądecki (z Krynicy do Piwnicznej nieco naokoło) (2024)

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6399
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Re: Przez Beskid Sądecki (z Krynicy do Piwnicznej nieco naokoło) (2024)

Postautor: buba » 2024-12-28, 19:25

A ja mam krowy z tej samej łąki ;)


No jak nic mają tam dyzurny inwentarz do zdjec! :lol

https://sp-wloczegowy.blogspot


A kiedy nowe relacje na stronce? Od czasu do czasu zagladam i nic. Albo choc stare-nowe, w sensie np. tej Macedonii co miala byc a nie ma!

A historia ze stojącym gościem mogłaby otwierać jakiś górski kryminał lub horror...


Oj mogłaby! Ale na szczęście historia nie ma ciągu dalszego... ;)

I tak a propos stopów to mi się przypomniało, jak złapaliśmy w tym roku na Sri Lance na stopa tuk-tuka. Wieczór już był, na nocleg trochę drogi, więc machnęliśmy i się zatrzymał. Tyle że nas było siedem osób, plus ten kierowca... No ale gość mówi, że się zmieścimy, choć nie bardzo wierzyliśmy, że to możliwe. Taki tuk-tuk ma z przodu miejsce dla kierowcy i z tyłu na dwie, trzy osoby.
No i zmieściliśmy się... Osiem osób w jednym tuk-tuku... Ale na zakrętach to miałam wizję, że zaraz rąbniemy o asfalt.


W takich róznych dalekich krajach to chyba bywa ze stopem łatwiej bo ludzie sie nie boja policji, ze łamią jakies przepisy. Kiedys w Armenii jechalismy takim stopem, ze toperz po prostu wisiał z boku auta - trzymał się wewnętrznej klameczki i stał na bocznym progu. U nas to by wszyscy zawału dostali a pierwsze mijające nas auto zaraz zadzwoniło się poskarzyć.

A w temacie tuktuków to ostatnio sobie oglądam na youtube kanał takiego goscia co kupił tuktuka i jedzie nim przez całą Ameryke Południową :D I czasem bierze stopowiczów ale tak góra trzech - wiec ja naprawde nie wiem jak wyscie się zmiescili! :o-o

Na końcu okazało się, że gość to jakiś duchowny, więc może opatrzność nad nami czuwała...


Moze to jakis szaman wiec potrafił magicznie powiekszyc swoj pojazd?

Wiolu - masz tyle przygód, że kolejny raz napiszę - aż się prosi o spisanie tych przygód. Jeszcze z tak niecodziennych rejonów!


W pełni sie zgadzam! Ja wrecz uwazam ze to skandal, zeby takie przygody z takich miejsc się marnowaly i świat o nich nie usłyszał!

Buba, a pocałowałaś potencjalego księcia? Bo się nie chwalisz ;)


A wiesz ze mi to przeszło przez głowę? I byłam wręcz pewna, ze jak to zrobie to ropucha się zamieni w tego gościa w kapeluszu! Wolałam wiec nie ryzykowac! :lol

Widzę, że mamy podobne podejście do map-skoro jest, to się ją używa, a że ma 20 lat... A potem niespodzianki z przebiegiem szlaku czy infrastrukturą :D


W gorach to jeszcze spoko! Najgorzej jak czlowiek probuje według takich map jezdzic autem. I potem tak jak rok temu na Węgrzech, nagle nic sie nie zgadza z mapą, a zaraz potem nas wrzuca na jakaś autostrade i my nawet nie wiemy w jakim kierunku jedziemy :lol

Też lubię te traktorki, czasem można zobaczyć kunszt konstrukcyjny właścicieli, u Czechów idzie spotkać równie fajne co u nas, ale nasze ładniejsze ;)


Bardzo podziwiam takich ludzi, ktorzy z dostepnych materiałow potrafia cos zrobic, złozyc do kupy i to jeszcze działa!

A najbardziej mnie w tych traktorkach interesowało czy oni je czyms przykrywaja jak pada, no bo one nie miały klapy silnika - wszystkie bebechy na wierzchu!
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6429
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Przez Beskid Sądecki (z Krynicy do Piwnicznej nieco naokoło) (2024)

Postautor: Sebastian » 2024-12-28, 20:35

_laynn pisze:buba jak zwykle wybiera najbardziej nieoczywiste - przez co czyta się to niezwykle ciekawie.

Z tych miejsc nieoczywistych, czyli Wojkowa + Kralova Studna to ja tam akurat byłem i była to jedna z ciekawszych moich wycieczek z miejsc nieoczywistych, czyli pętla w Górach Leluchowskich. Zdaje się, że ta nazwa nie padła akurat ani razu w tej relacji.

Chodzenie z mapą z 2004 roku jest tak cudownie oldskulowe, że klękajcie narody. Nie lepiej z przedwojenną? No ale dla Buby wieże widokowe nie są koniecznym elementem wycieczki, może nawet wręcz zbędnym, bo przyciągającym upiorny tłum burzący spokój Państwa ;)
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14818
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Re: Przez Beskid Sądecki (z Krynicy do Piwnicznej nieco naokoło) (2024)

Postautor: Dobromił » 2024-12-28, 20:48

Poprawne nazewnictwo jest mało klimatyczne.

Co do map to im starsza, i mniej aktualna, to tym lepiej. Np jak Cię dopadnie parkowiec to stwierdzisz "tak mapa pokazuje".

Wieże są be i fe. Bo tłum rzeczywiście może zakłócić spokój ducha odskulowców.

"Czyta się to niezwykle ciekawie" - użytkownik obecnie podpisujący się "_laynn" niech sobie przypomni co pisał o bubie jako użytkownik podpisujący się "laynn".

A ogólnie pisząc to buba zwiedziła bardzo ciekawe tereny. Bardzo jej dziękuję za mniej lub bardziej malownicze opisy powyższych. I chyba natchnęła mnie do relacji miejskiej z Tarnowa. Perły renesansu w Polsce.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6399
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Re: Przez Beskid Sądecki (z Krynicy do Piwnicznej nieco naokoło) (2024)

Postautor: buba » 2024-12-28, 21:12

czyli pętla w Górach Leluchowskich. Zdaje się, że ta nazwa nie padła akurat ani razu w tej relacji.


Nie padła. Nie wiedziałam, że te góry mają taką nazwę. Choć w Leluchowie kiedyś byłam. Nawet pociagiem tam wtedy dojechalismy! Pamietam, ze pociag miał 3 wagony, ale na peronie miescił się tylko jeden wiec wysiadalismy w krzaki :)

Chodzenie z mapą z 2004 roku jest tak cudownie oldskulowe, że klękajcie narody. Nie lepiej z przedwojenną?


Z przedwojennymi WIGówkami chodzilismy nieraz po Karpatach na Ukrainie, ale nie przepadałam za tymi mapami. Tam się juz za duzo nie zgadzało - wielu dróg nie było, miejscowości miały inne nazwy, choc same góry/doliny/potoki były ponoć bardzo dobrze oznaczone. Potem się przerzuciłam na radzieckie sztabówki - one miały tylko 30 lat a nie 70, wiec były dokładniejsze (oprocz niektorych miejsc, gdzie chyba chcieli aby wróg się zmylił ;)

No ale dla Buby wieże widokowe nie są koniecznym elementem wycieczki,


Nie są. Jak napotkam wieżę to oczywiście na nią wyjdę, ale wolałabym, żeby z tego budulca zrobili chatkę albo wiatę z pieterkiem do spania. Acz czasem są miejsca, gdzie specjalnie jadę zobaczyć akurat samą wieżę, bo jest jakaś ciekawa konstrukcyjnie albo malowniczo zruinowana - tak jak np. niegdys na Włodzickiej Górze.

bo przyciągającym upiorny tłum burzący spokój Państwa ;)


Może niektorzy lubią tłum. Ja akurat nie lubię. Zwłaszcza jak jadę w góry to staram się szukac takich miejsc, aby go nie było. A jak akurat zapragnę pobyć trochę w tłumie - to wolę się wybrać np. na festiwal do Wolimierza niż na popularną w rejonie wieżę widokową.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Coldman
Posty: 1445
Rejestracja: 2020-05-19, 22:34
Lokalizacja: Wysoczyzna Kaliska
Kontakt:

Re: Przez Beskid Sądecki (z Krynicy do Piwnicznej nieco naokoło) (2024)

Postautor: Coldman » 2024-12-29, 12:53

Bedąc członkiem grupy GB Stowarzyszenia GSB od początku śledziłem proces powstawania chatki Lipka. Miło się teraz patrzy jak ktoś z tego korzysta i jest zadowolony :D
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6399
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Re: Przez Beskid Sądecki (z Krynicy do Piwnicznej nieco naokoło) (2024)

Postautor: buba » 2024-12-29, 13:10

Coldman pisze:Bedąc członkiem grupy GB Stowarzyszenia GSB od początku śledziłem proces powstawania chatki Lipka. Miło się teraz patrzy jak ktoś z tego korzysta i jest zadowolony :D


Czy stowarzyszenie nie ma może w planach budowy jakiejś kolejnej podobnej chatki? Pewnie są miejsca na GSB, gdzie by się jeszcze takowa przydala? :)
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Coldman
Posty: 1445
Rejestracja: 2020-05-19, 22:34
Lokalizacja: Wysoczyzna Kaliska
Kontakt:

Re: Przez Beskid Sądecki (z Krynicy do Piwnicznej nieco naokoło) (2024)

Postautor: Coldman » 2024-12-29, 13:14

Coś słyszałem od Leszka Piekło, że poszła kasa z samorządów na odnowę szlaku w jakieś części i w tym są uwzględnione jakieś wiatki. Tylko jeśli kasa poszła z góry to zobaczymy co realnego z tego powstanie xD
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6399
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Re: Przez Beskid Sądecki (z Krynicy do Piwnicznej nieco naokoło) (2024)

Postautor: buba » 2024-12-29, 18:55

i w tym są uwzględnione jakieś wiatki.


Wiatek to wszedzie duzo stawiają i mało która sie do czegos nadaje. A takiej solidnej chaty jak ta Lipka to chyba dawno nigdzie u nas nie zbudowali!

to zobaczymy co realnego z tego powstanie xD


Jakbys miał jakies wieści to daj znac! :)
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 370
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Przez Beskid Sądecki (z Krynicy do Piwnicznej nieco naokoło) (2024)

Postautor: _laynn » 2024-12-29, 19:59

Sebastian pisze:
_laynn pisze:buba jak zwykle wybiera najbardziej nieoczywiste - przez co czyta się to niezwykle ciekawie.

Z tych miejsc nieoczywistych, czyli Wojkowa + Kralova Studna to ja tam akurat byłem i była to jedna z ciekawszych moich wycieczek z miejsc nieoczywistych, czyli pętla w Górach Leluchowskich. Zdaje się, że ta nazwa nie padła akurat ani razu w tej relacji.

Chodzenie z mapą z 2004 roku jest tak cudownie oldskulowe, że klękajcie narody. Nie lepiej z przedwojenną? No ale dla Buby wieże widokowe nie są koniecznym elementem wycieczki, może nawet wręcz zbędnym, bo przyciągającym upiorny tłum burzący spokój Państwa ;)

Chodzenie z mapą be, z mapą w telefonie be, z mapą laminowaną be. Chodzenie po górach be.
Ech obym nie był taki maruda na starość :P
Choć jeszcze gorzej być bamboccioni - szczególnie gdy się ciśnienia nie spuści :D

Pamiętam Twą relację - ale nie pamiętam abyś Ty wędrował z namiotem ;) a dla mnie takie kilkudniowe wycieczki są fajniejsze nieco od jednodniówek.
Pochwalę Cię - masz w swojej relacji za to dużo ładniejszych zdjęć krajobrazu :)
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6399
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Re: Przez Beskid Sądecki (z Krynicy do Piwnicznej nieco naokoło) (2024)

Postautor: buba » 2024-12-29, 20:09

Chodzenie z mapą be, z mapą w telefonie be, z mapą laminowaną be.


Moze w tym sezonie jest moda na chodzenie bez mapy? W sensie wypada miec mapę w głowie? Albo tak jak ci z relacji Lidki - dopytywac przechodniow po drodze jak iść dalej? ;)
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6429
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Przez Beskid Sądecki (z Krynicy do Piwnicznej nieco naokoło) (2024)

Postautor: Sebastian » 2024-12-29, 20:16

Znam takiego człeka, który ma mapę w aparacie fotograficznym.
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6429
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Przez Beskid Sądecki (z Krynicy do Piwnicznej nieco naokoło) (2024)

Postautor: Sebastian » 2024-12-29, 20:29

Buba pisze:Moze w tym sezonie jest moda na chodzenie bez mapy? W sensie wypada miec mapę w głowie? Albo tak jak ci z relacji Lidki - dopytywac przechodniow po drodze jak iść dalej? ;)

Znam takiego człeka, który ma mapę w aparacie fotograficznym.

_laynn pisze:Chodzenie z mapą be, z mapą w telefonie be, z mapą laminowaną be. Chodzenie po górach be.
Ech obym nie był taki maruda na starość :P
Choć jeszcze gorzej być bamboccioni - szczególnie gdy się ciśnienia nie spuści :D
Pamiętam Twą relację - ale nie pamiętam abyś Ty wędrował z namiotem ;) a dla mnie takie kilkudniowe wycieczki są fajniejsze nieco od jednodniówek.
Pochwalę Cię - masz w swojej relacji za to dużo ładniejszych zdjęć krajobrazu :)

A gdzie ja narzekam? To Buba narzeka, że stoi wieża której nie powinno być i że jest tam upiorny tłum - a jest młodsza ode mnie, czasem mam wrażenie, że dużo, bardzo dużo młodsza ;)
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6399
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Re: Przez Beskid Sądecki (z Krynicy do Piwnicznej nieco naokoło) (2024)

Postautor: buba » 2024-12-29, 21:19

To Buba narzeka, że stoi wieża której nie powinno być i że jest tam upiorny tłum


Na tłum to i może. Ale narzekanie na wieżę? Wieża nas po prostu zaskoczyła, a jej pojawienie się nie było podszyte ani pozytywnymi ani negatywnymi emocjami. Po prostu "ale jaja! wieża tu wyrosła!" i tyle.
Ostatnio zmieniony 2024-12-29, 21:22 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 370
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Przez Beskid Sądecki (z Krynicy do Piwnicznej nieco naokoło) (2024)

Postautor: _laynn » 2024-12-29, 21:19

sebastian pisze:A gdzie ja narzekam? To Buba narzeka, że stoi wieża której nie powinno być i że jest tam upiorny tłum - a jest młodsza ode mnie, czasem mam wrażenie, że dużo, bardzo dużo młodsza ;)

Aż wróciłem do jej relacji jeszcze raz. Ja czułem narzekanie na remonty i zakaz przejście przez ten teren. To zdanie o wieży:
Tu zderzamy się z upiornym tłumem. To chyba główne miejsce wycieczek lokalnych kuracjuszy.

to jest marudzenie? A może stwierdzenie faktu? Nie widzę tu narzekania - albo to ja tak odebrałem, jako opis sytuacji. I to dość zdawkowy, bo złożony z 6ciu słów.
W jej wcześniejszych relacjach były opisy wrzasków, łupiącej muzyki itd - o wiele większe, albo o właśnie o tej budowie:
Schodzimy do Wojkowej, gdzie trwa remont drogi. Drogowcy nam mówią, że "budowa przejścia nie ma", właściciele domków "teren prywatny przejścia nie ma". Ale my latać nie umiemy! Co mamy zrobić? Pokazują nam kierunek dokładnie odwrotny niż nasz, że tu niby szlak zamknięty. Dziś można tylko do Tylicza... No chyba se jaja robią! Lawirujemy więc po kostki w tłuczniu między koparkami albo skaczemy po grządkach, patrząc czy nam jakiś pies d... nie wygryza. Masakra jakaś.

to jest narzekanie (inna sprawa czy słuszna).

Fajne to forum bez granic - jak coś nie pasuje Sebastianowi to super, jak coś nie pasuje innym, co pasuje Sebastianowi to już jest be. Wstawienie Twojego nicka nie jest specjalne, ale z racji dyskusji z Tobą wykorzystałem Twój.
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6399
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Re: Przez Beskid Sądecki (z Krynicy do Piwnicznej nieco naokoło) (2024)

Postautor: buba » 2024-12-29, 21:21

Sebastian pisze:Znam takiego człeka, który ma mapę w aparacie fotograficznym.


Czasem tez miewam. Zdarzało mi sie sfotografowac czyjąś mapę albo tablicę przy drodze i potem w jakims stopniu z tego korzystac.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości