Szyndzielnia i Klimczok z Ivą w tle ;) 5.01.2014
Szyndzielnia i Klimczok z Ivą w tle ;) 5.01.2014
Przyszedł czas na mnie. Ha. To miał być weekend typowo leniwy. Do Katowic dotarłam jeszcze w piątek, skąd zostałam porwana do Tychów przez dwie bzyczące Muszki Miałam sobie pozwiedzać Tychy i okolice. No i sobota taka była. Spotkałam pszczyńskiego Aslana, tyskie niedźwiadki i takie tam inne Ale Basia 2 dni przed wyjazdem napisała mi, żebym wzięła treki (spakowałam nie tylko je, ale także kurtkę, spodnie, koszulkę i polar). W sobotę wieczorem stwierdziłam, że w końcu nie po to brałam wszystko, żeby to wszystko czyste zawozić do domu. Planowaliśmy Tatry, ale prognozy były nieciekawe, więc postanowiliśmy wybrać się gdzieś bliżej. I padło na Bielsko i Szyndzielnię.
Pogoda niestety nie rozpieszczała, widoków nie było, ale nie padało, więc nie miałam co narzekać. I tak kilka minut przed 10 wyruszyliśmy w kierunku Szyndzielni. Było tak ciepło, że miałam ochotę zdjąć nawet polar. Szczerze mówiąc widoki mnie nie zachwyciły. Może to ze względu na pogodę. Ani to jesień, ani zima, takie nie wiadomo co. Szaro, buro i ponuro.
Im wyżej i bardziej otwarta przestrzeń, tym zimniej i wietrzniej się zrobiło, ale tragedii nie było. Dotarliśmy w końcu na Szyndzielnię. Oto dowód, że Iva-tatromaniaczka tam była.
I na tym miał być koniec, ale na szlakowskazie było napisane, że na Klimczok tylko 30 minut... ech, niby nam się nie chciało, ale "skoro już tak blisko, to może pójdziemy? może chociaż do schroniska?" (zapytała Iva ze wzrokiem kota ze Shreka). I poszliśmy
A na rozstaju dróg informacja, że do schroniska 20 minut, a na Klimczok 10.
B. - Przecież mieliśmy iść do schroniska?
I. - Ale Klimczok bliżej.
Właściwie to nic nie widziałam, ale chociaż sobie pospacerowałam.
Szybko wróciliśmy do schroniska, gdzie skusiłam się na pyszny sernik
Rzecz jasna nie zabrakło zdjęcia butów.
I już na sam koniec pozwiedzałam sobie troszkę Bielsko.
I tak jak napisałam widoki nie były powalające, toż to pagórki, a nie góry Nie to co Tatry (które zawsze będą moimi ukochanymi górami). Może pogoda też nie była zachwycająca, ale ogólnie podobało mi się i fajnie zobaczyć coś zupełnie innego. Może jeszcze wybiorę się w te rejony
Pogoda niestety nie rozpieszczała, widoków nie było, ale nie padało, więc nie miałam co narzekać. I tak kilka minut przed 10 wyruszyliśmy w kierunku Szyndzielni. Było tak ciepło, że miałam ochotę zdjąć nawet polar. Szczerze mówiąc widoki mnie nie zachwyciły. Może to ze względu na pogodę. Ani to jesień, ani zima, takie nie wiadomo co. Szaro, buro i ponuro.
Im wyżej i bardziej otwarta przestrzeń, tym zimniej i wietrzniej się zrobiło, ale tragedii nie było. Dotarliśmy w końcu na Szyndzielnię. Oto dowód, że Iva-tatromaniaczka tam była.
I na tym miał być koniec, ale na szlakowskazie było napisane, że na Klimczok tylko 30 minut... ech, niby nam się nie chciało, ale "skoro już tak blisko, to może pójdziemy? może chociaż do schroniska?" (zapytała Iva ze wzrokiem kota ze Shreka). I poszliśmy
A na rozstaju dróg informacja, że do schroniska 20 minut, a na Klimczok 10.
B. - Przecież mieliśmy iść do schroniska?
I. - Ale Klimczok bliżej.
Właściwie to nic nie widziałam, ale chociaż sobie pospacerowałam.
Szybko wróciliśmy do schroniska, gdzie skusiłam się na pyszny sernik
Rzecz jasna nie zabrakło zdjęcia butów.
I już na sam koniec pozwiedzałam sobie troszkę Bielsko.
I tak jak napisałam widoki nie były powalające, toż to pagórki, a nie góry Nie to co Tatry (które zawsze będą moimi ukochanymi górami). Może pogoda też nie była zachwycająca, ale ogólnie podobało mi się i fajnie zobaczyć coś zupełnie innego. Może jeszcze wybiorę się w te rejony
"Kiedy świat się od ciebie odwraca, ty też musisz się od niego odwrócić."
Iva pisze:toż to pagórki
Ja też do zeszłego roku nie jeździłam po Beskidach, ale przekonałam się do nich w jakieś 5 sekund ...tyle że pogoda była bardziej słoneczna Ale teraz mniej słoneczna pogoda, deszcz, mgła, nic mi nie przeszkadza :p
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
Re: Szyndzielnia i Klimczok z Ivą w tle ;) 5.01.2014
Iva pisze:
Rzecz jasna nie zabrakło zdjęcia butów.
To mi trąci fetyszyzmem
Basia Z. pisze:Mi się jeszcze podoba wejście od Koziej Góry, obok dawnego toru saneczkowego.
No i tam jest cudne schronisko "Stefanka"
Pudelek pisze:Iva pisze:toż to pagórki, a nie góry Nie to co Tatry
grzeszysz kobieto i to bardzo
Co za czasy, zgadzam się z pudlem
Tatry to taki bardziej skansen górski, a nie prawdziwe góry
Re: Szyndzielnia i Klimczok z Ivą w tle ;) 5.01.2014
vertigo pisze:Co za czasy, zgadzam się z pudlem
Tatry to taki bardziej skansen górski, a nie prawdziwe góry
I ja się z Wami zgadzam, chociaż jak zawsze nie do końca.
Tatry szlakami to faktycznie jest skansen.
Są w Tatrach fajne miejsca, tylko tam nie wolno chodzić.
Ale i tak najbardziej lubię góry "gdzie zbiera się siano", a niestety do nich nie należą ani Tatry ani Szyndzielnia, ani Karkonosze.
sokół pisze:Trza było iść od Bystrej, a nie od Olszówki.
Trza było wiedzieć i mieć mapę ale i tak mi się podobało
bton1 pisze:Iva widzę, że obejmujesz namiętnie falliczne kształty
Ja po prostu uwielbiam słupki i szlakowskazy
Pudelek pisze:grzeszysz kobieto i to bardzo
Nic nowego
nes_ska pisze:Ja też do zeszłego roku nie jeździłam po Beskidach, ale przekonałam się do nich w jakieś 5 sekund
Wszystko przede mną
To mi trąci fetyszyzmem
Kocham buty
vertigo pisze:Tatry to taki bardziej skansen górski, a nie prawdziwe góry
Ja się nie zgadzam
"Kiedy świat się od ciebie odwraca, ty też musisz się od niego odwrócić."
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Iva pisze:Miałam sobie pozwiedzać Tychy
Nic ciekawego. To dobre miejsce do spania.
Malgo Klapković pisze:że lepiej tam od Bystrej albo Koziej Góry?
Zdecydowanie - pętla z Bystrej, przez Kozią Górę, przeł. Kołowrót, Szyndzielnię, Klimczok i Magurę i przez chatę na Groniu zamknięcie ,,pętli". Niedaleko Magury przy szlaku czerwonym nieźle zachowane....ruiny basenu kąpielowego (część byłego schroniska z czasów II wojny światowej).
Iva - pisząc wprost. Szkoda, że trafiłaś na wyjątkowo marną pogodę gdzie mało co było widać.....
Ps. Jak podobał Ci się ,,Mały Berlin" tj. Bielsko-Biała ?
Iva pisze: Może jeszcze wybiorę się w te rejony
Jeśli znowu tam trafisz, to zdecydowanie najciekawsze szlaki są w okolicy Błatniej. Mimo, że szczyt niższy od tych już odwiedzonych przez Ciebie, to teren jest bardziej górski i z widokami, zwłaszcza w kierunku przełęczy Salmopolskiej, albo przez Mały Cisowy szczyt do Górek Wielkich.
Za B.Śląskim nie przepadam,ale co dziwne, że co najmniej raz w roku zdarza mi się tam połazić.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 60 gości