Powrót w Tatry
Powrót w Tatry
Hej!
Wracam do Was z relacją z mojego urlopu w Tatrach. 6 dni chodzenia w przeróżnych okolicznościach. Relację podziele na 2 części.
Dzień I
Zaznaczę, że poprzednie 2 dni byłem na festiwalu w Jarocinie, więc wyjazd rano nie był łatwy. Na szczęście miałem kierowce
Droga do Zakopanego to było jakieś 8h, więc czasu pozostało niewiele i zdecydowałem się postawić na taką trasę.
https://mapa-turystyczna.pl/route/3kzsz
Start z Jaszczurówki
Pogoda sprzyjała, bardzo przyjemny początek.
Szlak taki dla rodzinek z dziećmi, krótka trasa, można zdobyć szczyt z niezłymi widokami.
Tak patrzę, co to za góra się wyłoniła, myślę Kościelec i mapa też to potwierdziła
To jest pierwsza moja wycieczka w Tatry z bezlusterkowcem, efekty widać od razu.
Podejście się tutaj tak powoli ciągło do góry.
Giewont się również ukazał
Szlak zmierza do lasu i potem końcówka drogi na szczyt jest mocno pod górę.
A to już sam szczyt 1328m n.p.m
Kościelec
Chmury troszkę zasłaniały panoramę Tatr Wysokich
A to już z zejścia, widać parę szałasów. Dawniej te tereny były mocno użytkowane.
To taka szybka wycieczka na rozgrzewkę, nie byłem tu nigdy, ale warto się wdrapać na ten mały szczyt
Dzień II
Trasa: https://mapa-turystyczna.pl/route/3x06l
Czas na Słowację!
Krywań, wiele słyszałem o tej górze, a zawsze była tak daleko. 1h 10 minut jazdy. Po drodze na drogę na stopa zabrałem Pana, który się do mnie przyłączył. Pierwszy raz w życiu miałem okazję zobaczyć kolejkę elektriczke.
Tutaj od samego początku droga szła pod górę. Pogoda spoko, na szlaku kilka ludzi wędrowało.
Pan Andrzej (około 60lat) za mną nawet nadążał, zdarzało mi się za nim pare razy poczekać. Szybko się okazało, że może nie jest on taki szybki, ale jest bardzo wytrwały. Gdy ja się zacząłem zatrzymać na wodę i foty to on bez ustanku pruł do przodu i mnie zgubił, już do samej góry. Jak później się okazało to góral z okolicy Zakopanego, więc szans nie miałem
Jest i Krywań
Na niebie zrobiła się lampa i zdjęcia przez mgłę wychodziły.
W końcu miałem normalnego zooma w Tatrach
To co lubię w Tatrach to wyraźny podział na partię roślinności, od razu widać jak krajobraz się zmienia.
A szlak cały czas bez ustanku pod górę, po tych moich ostatnich pagórkach tutaj odczułem moc Tatr
Szlak raczej bez trudności technicznych, gdzieś tam było trzeba sobie pomóc rękami, ale to na luźno. Ekspozycji też wiele nie było.
Końcówka to wejście najpierw na Mały Krywań
Chmury zaczęły zakrywać szczyty, wiedziałem, że muszę się spieszyć
W jednym momencie miałem pewny kryzys, bo to podejście naprawdę długo się ciągło, a szczytu cały czas nie było.
Ale w końcu się udało i było naprawdę warto. Spotkałem mojego towarzysza który poczęstował mnie pysznym ciastem, pożegnaliśmy się i on poszedł w stronę Štrbské Pleso. Ja jak zwykle na szczycie lubię sobie posiedzieć dość długo.
Kasprowy Wierch
Chmury zaczęły wchodzić na szczyt, minęło kilka minut i widoczność zmalała do paru metrów, ale zawsze jakąś ciekawe fotę można zrobić.
Na szczęście, udało się zejść pod chmury i znów cieszyć się widokami.
Planując szlak nie spodziewałem się, że to kółko, które sobie wyznaczyłem będzie takie atrakcyjne. Problem był tylko jeden, zaczęły się zbierać ciemne chmury.
Co to za obiekt?
Krywań z innej perspektywy.
Jedną z rzeczy, którą uwielbiam na Słowacji to są te urokliwe plesa. Na tym szlaku miałem przyjemność zobaczyć Jamské pleso. Dochodząc do niego dziwiło mnie to jak w takim terenie leśnym może być jeziorko. A tam na miejscu ławeczki porobione, wiatka, ludzie w koło siedzieli.
Zacząłem biec, bo poczułem, że krople deszczu kapią mi na głowę.
Niestety nie udało mi się zdążyć przed deszczem, schowałem aparat, ubrałem się odpowiednio i trochę zmokłem. Tak skończyła się ta wycieczka. Oczywiście powrót z korkami 1h 30minut. Po drodze są 3 remonty i światła.
To był naprawdę dobry dzień
Dzień III
Oczywiście pogoda musiała się popsuć, wszędzie zapowiadali opady, a ja nie chciałem ryzykować, zmoknąć i chodzić w chmurach bez widoków.
Tak się złożyło, że napisała do mnie pewne dziewczyna z Krakowa, że jest zainteresowana wycieczką. Szczerze to jej odradzałem, bo po co robić taki kawał drogi, jak pogoda tak niepewna. Jej to nie zatrzymało i zrobiliśmy taką bezpiecznie pogodowo trasę w Dolinie Kościeliskiej
https://mapa-turystyczna.pl/route/3x068
Pogoda oczywiście musiała oszukiwać i nie było aż tak źle, nie padało, co było najważniejsze.
Potoki parowały, nie przypominał sobie, żebym wcześniej coś takiego spotkał
Chmury zakrywały szczyty więc nie żałowałem, że wybrałem się w Dolinę.
Na pierwszy ogień poszedł Wąwóz Kraków. Już 3 raz jestem w tym miejscu, ale miło się to miejsce przypomina.
Ogólnie skałki były śliskie i nie było tak prosto w jamie jak zazwyczaj. Koleżanka odważna, bez problemu radziła sobie z trudnościami technicznymi.
Następnie klasycznie: Jaskinia Raptawicka i Mylna.
W Mylnej oczywiście mokro i nisko, czyli nogi w błocie a kask się co chwila odbijał o sufit. Zdjęć też nie robiłem, szkoda aparatu Najważniejsze, że koleżance się podobało
Poszliśmy dalej w kierunku Smreczyńskiego Stawu, ludzi trochę było na szlaku, jak to w tej dolinie bywa
Nad Smreczyńskim Stawem były tatrzańskie wykłady, sporo ludzi siedziało i słuchało. Fajna inicjatywa.
A to już tłumy koło schroniska Ornak, długo tu nie byliśmy.
Powrót szybkim tempem, po drodze musiałem odwiedzić bacówkę i zakupić porządnego oscypka. Kolejny dzień choć z gorszą pogodą udany. Myślę, że koleżance się podobało
Porównując z innymi latami, pierwsze dni w moim wydaniu były bardzo spokojne. Tak testowałem swój organizm i kolana, żeby w końcu ruszyć na jakiś maratonik Tak jak kiedyś kochałem Tatry na maxa, to teraz jednak te Beskidy czy Sudety zaczęły górować. Nie lubię Zakopanego jako miasta, tych tłumów i przypadkowych ludzi W Beskidach pyk na nocleg do schroniska, albo nocka na szczycie góry, całkiem inaczej się żyje.
To koniec pierwszej części drugiej możecie się spodziewać za 1.5 tygodnia, gdy wrócę z festiwalu PolAndRock. Cieszę, się że udało mi się chociaż tyle obrobić.
Wracam do Was z relacją z mojego urlopu w Tatrach. 6 dni chodzenia w przeróżnych okolicznościach. Relację podziele na 2 części.
Dzień I
Zaznaczę, że poprzednie 2 dni byłem na festiwalu w Jarocinie, więc wyjazd rano nie był łatwy. Na szczęście miałem kierowce
Droga do Zakopanego to było jakieś 8h, więc czasu pozostało niewiele i zdecydowałem się postawić na taką trasę.
https://mapa-turystyczna.pl/route/3kzsz
Start z Jaszczurówki
Pogoda sprzyjała, bardzo przyjemny początek.
Szlak taki dla rodzinek z dziećmi, krótka trasa, można zdobyć szczyt z niezłymi widokami.
Tak patrzę, co to za góra się wyłoniła, myślę Kościelec i mapa też to potwierdziła
To jest pierwsza moja wycieczka w Tatry z bezlusterkowcem, efekty widać od razu.
Podejście się tutaj tak powoli ciągło do góry.
Giewont się również ukazał
Szlak zmierza do lasu i potem końcówka drogi na szczyt jest mocno pod górę.
A to już sam szczyt 1328m n.p.m
Kościelec
Chmury troszkę zasłaniały panoramę Tatr Wysokich
A to już z zejścia, widać parę szałasów. Dawniej te tereny były mocno użytkowane.
To taka szybka wycieczka na rozgrzewkę, nie byłem tu nigdy, ale warto się wdrapać na ten mały szczyt
Dzień II
Trasa: https://mapa-turystyczna.pl/route/3x06l
Czas na Słowację!
Krywań, wiele słyszałem o tej górze, a zawsze była tak daleko. 1h 10 minut jazdy. Po drodze na drogę na stopa zabrałem Pana, który się do mnie przyłączył. Pierwszy raz w życiu miałem okazję zobaczyć kolejkę elektriczke.
Tutaj od samego początku droga szła pod górę. Pogoda spoko, na szlaku kilka ludzi wędrowało.
Pan Andrzej (około 60lat) za mną nawet nadążał, zdarzało mi się za nim pare razy poczekać. Szybko się okazało, że może nie jest on taki szybki, ale jest bardzo wytrwały. Gdy ja się zacząłem zatrzymać na wodę i foty to on bez ustanku pruł do przodu i mnie zgubił, już do samej góry. Jak później się okazało to góral z okolicy Zakopanego, więc szans nie miałem
Jest i Krywań
Na niebie zrobiła się lampa i zdjęcia przez mgłę wychodziły.
W końcu miałem normalnego zooma w Tatrach
To co lubię w Tatrach to wyraźny podział na partię roślinności, od razu widać jak krajobraz się zmienia.
A szlak cały czas bez ustanku pod górę, po tych moich ostatnich pagórkach tutaj odczułem moc Tatr
Szlak raczej bez trudności technicznych, gdzieś tam było trzeba sobie pomóc rękami, ale to na luźno. Ekspozycji też wiele nie było.
Końcówka to wejście najpierw na Mały Krywań
Chmury zaczęły zakrywać szczyty, wiedziałem, że muszę się spieszyć
W jednym momencie miałem pewny kryzys, bo to podejście naprawdę długo się ciągło, a szczytu cały czas nie było.
Ale w końcu się udało i było naprawdę warto. Spotkałem mojego towarzysza który poczęstował mnie pysznym ciastem, pożegnaliśmy się i on poszedł w stronę Štrbské Pleso. Ja jak zwykle na szczycie lubię sobie posiedzieć dość długo.
Kasprowy Wierch
Chmury zaczęły wchodzić na szczyt, minęło kilka minut i widoczność zmalała do paru metrów, ale zawsze jakąś ciekawe fotę można zrobić.
Na szczęście, udało się zejść pod chmury i znów cieszyć się widokami.
Planując szlak nie spodziewałem się, że to kółko, które sobie wyznaczyłem będzie takie atrakcyjne. Problem był tylko jeden, zaczęły się zbierać ciemne chmury.
Co to za obiekt?
Krywań z innej perspektywy.
Jedną z rzeczy, którą uwielbiam na Słowacji to są te urokliwe plesa. Na tym szlaku miałem przyjemność zobaczyć Jamské pleso. Dochodząc do niego dziwiło mnie to jak w takim terenie leśnym może być jeziorko. A tam na miejscu ławeczki porobione, wiatka, ludzie w koło siedzieli.
Zacząłem biec, bo poczułem, że krople deszczu kapią mi na głowę.
Niestety nie udało mi się zdążyć przed deszczem, schowałem aparat, ubrałem się odpowiednio i trochę zmokłem. Tak skończyła się ta wycieczka. Oczywiście powrót z korkami 1h 30minut. Po drodze są 3 remonty i światła.
To był naprawdę dobry dzień
Dzień III
Oczywiście pogoda musiała się popsuć, wszędzie zapowiadali opady, a ja nie chciałem ryzykować, zmoknąć i chodzić w chmurach bez widoków.
Tak się złożyło, że napisała do mnie pewne dziewczyna z Krakowa, że jest zainteresowana wycieczką. Szczerze to jej odradzałem, bo po co robić taki kawał drogi, jak pogoda tak niepewna. Jej to nie zatrzymało i zrobiliśmy taką bezpiecznie pogodowo trasę w Dolinie Kościeliskiej
https://mapa-turystyczna.pl/route/3x068
Pogoda oczywiście musiała oszukiwać i nie było aż tak źle, nie padało, co było najważniejsze.
Potoki parowały, nie przypominał sobie, żebym wcześniej coś takiego spotkał
Chmury zakrywały szczyty więc nie żałowałem, że wybrałem się w Dolinę.
Na pierwszy ogień poszedł Wąwóz Kraków. Już 3 raz jestem w tym miejscu, ale miło się to miejsce przypomina.
Ogólnie skałki były śliskie i nie było tak prosto w jamie jak zazwyczaj. Koleżanka odważna, bez problemu radziła sobie z trudnościami technicznymi.
Następnie klasycznie: Jaskinia Raptawicka i Mylna.
W Mylnej oczywiście mokro i nisko, czyli nogi w błocie a kask się co chwila odbijał o sufit. Zdjęć też nie robiłem, szkoda aparatu Najważniejsze, że koleżance się podobało
Poszliśmy dalej w kierunku Smreczyńskiego Stawu, ludzi trochę było na szlaku, jak to w tej dolinie bywa
Nad Smreczyńskim Stawem były tatrzańskie wykłady, sporo ludzi siedziało i słuchało. Fajna inicjatywa.
A to już tłumy koło schroniska Ornak, długo tu nie byliśmy.
Powrót szybkim tempem, po drodze musiałem odwiedzić bacówkę i zakupić porządnego oscypka. Kolejny dzień choć z gorszą pogodą udany. Myślę, że koleżance się podobało
Porównując z innymi latami, pierwsze dni w moim wydaniu były bardzo spokojne. Tak testowałem swój organizm i kolana, żeby w końcu ruszyć na jakiś maratonik Tak jak kiedyś kochałem Tatry na maxa, to teraz jednak te Beskidy czy Sudety zaczęły górować. Nie lubię Zakopanego jako miasta, tych tłumów i przypadkowych ludzi W Beskidach pyk na nocleg do schroniska, albo nocka na szczycie góry, całkiem inaczej się żyje.
To koniec pierwszej części drugiej możecie się spodziewać za 1.5 tygodnia, gdy wrócę z festiwalu PolAndRock. Cieszę, się że udało mi się chociaż tyle obrobić.
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
Re: Powrót w Tatry
Bardzo się przyjemnie oglądało i czytało Ciekawe pomysły na zdjęcia. I na same wycieczki Czekam na drugą część.
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Re: Powrót w Tatry
Co to za obiekt?
Prawdopodobnie skocznia narciarska w Szczyrbskim Jeziorze.
Szkoda, że jednak pogody nie miałeś optymalnej.
Zdjęcie jakieś nietypowe, jakby "zimne" ale podobają mi się. To kwestia bezlusterkowca samego w sobie, czy dodatkowych ustawień w aparacie ?
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Powrót w Tatry
Dziewczyna z Krakowa prawdopodobnie była bardziej zainteresowana Tobą
Jak miałem 20 lat, to pojechałem w Tatry z dziewczyną z Krakowa. 2 lata później był ślub
Co do tłumów w Tatrach i pod Tatrami, tak, to prawda. Trzeba to zaakceptować, tłumy teraz są wszędzie, bo ludzie mają inny tryb życie niż kiedyś.
Ja też ostatnio myślę o "powrocie w Tatry"
Jak miałem 20 lat, to pojechałem w Tatry z dziewczyną z Krakowa. 2 lata później był ślub
Co do tłumów w Tatrach i pod Tatrami, tak, to prawda. Trzeba to zaakceptować, tłumy teraz są wszędzie, bo ludzie mają inny tryb życie niż kiedyś.
Ja też ostatnio myślę o "powrocie w Tatry"
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Re: Powrót w Tatry
Prawdopodobnie skocznia narciarska w Szczyrbskim Jeziorze.
Jedna z zestawu skoczni.
tych tłumów i przypadkowych ludzi
Tak wyszło, że byłeś na trasach pełnych tłumów przypadkowych ludzi. Kopieniec - bo łatwy spacerek i fajne widoki. Kościeliska - bo trzeba. Krywań - bo drugi najwyższy z dostępnych turystyczną ścieżka. Będzie coś ciekawego w kolejnej części ?
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Re: Powrót w Tatry
Dobromile, jesteś nieusatysfakcjonowany? Wycieczki ładne, zdjęcia też, wszystko gra.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Re: Powrót w Tatry
Jestem zachwycony. Zwłaszcza spostrzeżeniami socjologicznymi
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Re: Powrót w Tatry
Miód i orzeszki
Generalnie "powrócić" można gdzieś gdzie już się było
Re: Powrót w Tatry
Albo powrócić do przyszłości
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Re: Powrót w Tatry
Jestem zachwycony. Zwłaszcza spostrzeżeniami socjologicznymi
Coldman nie śpieszy się z kolejną częścią.Czyżbyś go "zaszczuł" ?
Re: Powrót w Tatry
Tępy dyszel pisze:Jestem zachwycony. Zwłaszcza spostrzeżeniami socjologicznymi
Coldman nie śpieszy się z kolejną częścią.Czyżbyś go "zaszczuł" ?
Odsypia po koncertach ...
Re: Powrót w Tatry
Tępy dyszel pisze:Co to za obiekt?
Prawdopodobnie skocznia narciarska w Szczyrbskim Jeziorze.
Szkoda, że jednak pogody nie miałeś optymalnej.
Zdjęcie jakieś nietypowe, jakby "zimne" ale podobają mi się. To kwestia bezlusterkowca samego w sobie, czy dodatkowych ustawień w aparacie ?
Raczej zawsze tak robię na takim balansie bieli
sprocket73 pisze:Dziewczyna z Krakowa prawdopodobnie była bardziej zainteresowana Tobą
Jak miałem 20 lat, to pojechałem w Tatry z dziewczyną z Krakowa. 2 lata później był ślub
Co do tłumów w Tatrach i pod Tatrami, tak, to prawda. Trzeba to zaakceptować, tłumy teraz są wszędzie, bo ludzie mają inny tryb życie niż kiedyś.
Ja też ostatnio myślę o "powrocie w Tatry"
Raczej moim średnim doświadczeniem w Tatrach Ogólnie było bardzo miło, zawsze inaczej chodzi się z kimś u boku.
Dobromił pisze:Prawdopodobnie skocznia narciarska w Szczyrbskim Jeziorze.
Jedna z zestawu skoczni.tych tłumów i przypadkowych ludzi
Tak wyszło, że byłeś na trasach pełnych tłumów przypadkowych ludzi. Kopieniec - bo łatwy spacerek i fajne widoki. Kościeliska - bo trzeba. Krywań - bo drugi najwyższy z dostępnych turystyczną ścieżka. Będzie coś ciekawego w kolejnej części ?
To miało odniesienie do miasta. W dolinie kościeliskiej był mały tłum, ale to całkowicie normalne i na to się pisałem
Czy będzie coś ciekawego w następnej części, dla Ciebie być może nie
Tępy dyszel pisze:Jestem zachwycony. Zwłaszcza spostrzeżeniami socjologicznymi
Coldman nie śpieszy się z kolejną częścią.Czyżbyś go "zaszczuł" ?
Nie zacząłem obrabiać jeszcze 2 części, byłem na festiwalu PolandRock przez tydzień, teraz wróciłem z gorączką i przeziębieniem (Ale do pracy trzeba chodzić )
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
Re: Powrót w Tatry
Co Ci najbardziej muzycznie się spodobało ?
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Re: Powrót w Tatry
Dobromił pisze:Co Ci najbardziej muzycznie się spodobało ?
Mój mały ranking koncertów na których byłem:
1. T-Love
2. Electric CallBoy, Hamulec, The Bill, Zenek Kupatasa
3. Rotting Christ, Ich Troje, Flapjack, Coma
4. Szumański, Modestep
5. Venom, Paktofonika
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
Re: Powrót w Tatry
Venom INC. To są dwa różne zespoły. Z jednego pnia.
Flapjack ... Spodek, Odjazdy, lata 90. Młody zespół Flapjack wystąpił na Małej Scenie, następnie otwierał koncert na Głównej. Potem zagrał Acid Drinkers z premierowym wykonaniem utworów z "Piekielnego pokrewieństwa". Rzeźnia była cudowna, w kilkanaście sekund spod sceny oddalili się co bardziej delikatni.
W tych zespołach wystąpili perkusista Starosta i gitarzysta / wokalista Friedrich.
Flapjack ... Spodek, Odjazdy, lata 90. Młody zespół Flapjack wystąpił na Małej Scenie, następnie otwierał koncert na Głównej. Potem zagrał Acid Drinkers z premierowym wykonaniem utworów z "Piekielnego pokrewieństwa". Rzeźnia była cudowna, w kilkanaście sekund spod sceny oddalili się co bardziej delikatni.
W tych zespołach wystąpili perkusista Starosta i gitarzysta / wokalista Friedrich.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości