Urlop 2023.

Relacje pozagórskie z Polski.
laynn

Urlop 2023.

Postautor: laynn » 2023-08-15, 20:30

Bo zawsze chciałem zacząć od środka, śpiewał pewien raper, więc ja zacznę od końca.

Urlop zakończyliśmy grillem:
Obrazek

wcześniej zmoczywszy swe tyłki w zimnym basenie:
Obrazek

a ja dodatkowo skorzystałem z atrakcji:
Obrazek

W Polsce pogoda w te wakacje jest taka, jakby stado emerytów wylazło na szlaki, więc my ruszyliśmy zagranicę, a co, stać nas, my nie emeryty.
I oczywiście pogoda od razu extra cudo - prawie 30 stopni. Więc w upale wędrujemy wśród egzotycznych roślinności:
Obrazek

Mijamy bacówki gdzie wypasano lokalne dzikie łowce, czy też łosły i dochodzimy do urwiska skalnego - jednak na południu Europy to nawet woda jest piękniejsza niż w Polsce:
Obrazek

Miejsce jest jak widać dzikie. To głęboki interior. Ruszamy więc dalej.
Ledwo żywi dochodzimy do strasznej via ferraty:
Obrazek

Na szczęście poradziliśmy sobie z tą trudnością. Udało się nawet nikogo nie zrzucić.
Na dole wielkiego kanionu czekała nas jeszcze gorsza trudność. Zmoczenie nóg.
Obrazek

I to udźwignęliśmy.
Obrazek

Udało się nam przeżyć, rekiny ani piranie nas nie zjadły,
Obrazek

więc ruszyliśmy do lokalnej gospody, która serwuje regionalną potrawę na 55 wersji - pizzę.
Obrazek

I taki to był urlop.
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9904
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2023-08-15, 21:06

Raper Abradab w pieśni ludowej Rapowe Ziarno :)

Ładny koniec początku, czy na odwrót :lol
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5935
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2023-08-15, 22:40

Witamy w Jaworznie szanownych sąsiadów :)
laynn

Postautor: laynn » 2023-08-16, 09:41

No to teraz przeskok na początek.
Jak zwykle wpierw jadę w góry, na bazę. Zbieram młodą po pół godzinie wracamy do domu.
Ruszamy do głównego celu po 4tej, ok 11 jesteśmy u znajomych pod Słupskiem. Kawa, lody, pogaduchy - w końcu nie widzieliśmy się trzy lata. Potem jedziemy w stronę kwatery. Im bliżej morza, tym coraz ładniej, drogi za to coraz gorsze, choć mi się one podobają. W większości prowadzą w tunelach drzew:
Obrazek

W Gardnie Wielkim, stajemy na obiad.
Kelnerka (chyba?) rusza się jakby nie mogła. Zamawiamy posiłki, do tego proszę o piwo bezalkoholowe, ale nie smakowe. Dostaje coś takiego:
Obrazek

do tego młodej kotlet jest surowy w środku. Ledwo połowę energetyka wypijam i zniesmaczeni ruszamy dalej, do kwatery mamy ok 10 minut. Do tego, to był jeden z droższych obiadów...i tak nas to zniesmaczyło, że pod koniec na chwilę podjechaliśmy do tej wsi, a szkoda, bo otoczenia kościoła fajnie wyglądało.

Dojechaliśmy, rozpakowanie. Fajny pokój mamy:
Obrazek

Jest jeszcze młoda godzina, więc jedziemy na plażę, tym bardziej, że jeszcze jest słońce.
Mimo późnej pory, pełną opłatę płacimy na parkingu (20 zeta) i po 20 minutach docieramy w końcu. Jest morze!
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kąpiel, pierwsze zabawy w piasku i spacer. Brzegiem i krótki ale jakże tego potrzebowaliśmy:
Obrazek

Obrazek

Wracamy na kwatery. Czas kupić coś na kolację, we wsi są cztery bodajże sklepy, jest niedziela Dino jest zamknięte, ale jest Żabka (nówka - wypasiona) i Odido, my kierujemy się do Żabki. Chcemy kupić masło, coś do kanapek.
Oto cenówka grozy - muszę to gdzieś upublicznić, taka moda, ja zrobię to na naszym forum:
Obrazek

Masło to 300g, my kupujemy w Odido dwustugramowe za 6,50. Do Żabki już nie pójdziemy, mimo, że inne ceny aż takie wysokie nie były.
Dobranoc.

Kolejnego dnia z rana wstajemy jeszcze z rozpędu wcześnie - na zewnątrz świeci słońce, szybkie ogarnięcie i jedziemy w to samo miejsce na plażę. Jesteśmy jedni z pierwszych ( :jez ) więc rozbijamy się na plaży, wiadomo nad Bałtykiem trzeba się ogrodzić parawanem, kurka wzięliśmy jeden, ale za to jaki długi! :D
Są duże fale, pierwsza kąpiel - kupiona maska z płetwami do snorkowania nie ma sensu. Po 10tej przyjeżdżają ratownicy, wisi biała flaga. Facet idzie w morze i montuje boje. Po nim idę ja i gdy jestem już po uda w wodzie, tzn dopóki fala mnie nie zaleje, słyszę gwizdek. Odwracam się - idzie do mnie ratownik, rzut oka na flagę - no tak teraz wisi czerwona, więc przepraszam, mówiąc, że widziałem wcześniej białą i się rozchodzimy. Cały dzień, znaczy do obiadu moczymy tylko nogi. A ratownicy co chwila kogoś wyciągają z wody.
Cofka rzeczywiście była niezła, w klatę wali cię fala, a nogi podcina powracająca z plaży...

Wracamy na obiad, dziś jemy w Smołdzińskim Lesie. Jedzenie całkiem dobre, a kelner nie dopisał nam do rachunku picia jednego - jakiś młody się uczy.
Popołudniu zaczyna padać. Taki tydzień nas czeka...
Gdy przestaje idziemy na spacer. Córka coś wypatrzyła w sklepie i to nasz cel spaceru (żelkowa mysz :rol ).
Nasza miejscówka to Smołdzino.
Obrazek

Mijamy Łupawę:
Obrazek

Obrazek

kapliczkę:
Obrazek

jakiś nieczynny magazyn(?):
Obrazek

knajpę z jedzeniem za wschodniej granicy, pan za barem to Ukrainiec (chyba):
Obrazek

potem mijamy charakterystyczne domy z porośniętymi mchem dachówkami:
Obrazek

i wracamy na pokoje.

Prognoza na urlop:
Obrazek
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5935
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2023-08-16, 09:46

Zdjęcie masła mylące. Wielu pewnie nie doczyta, że cena za "osełkę" a nie zwykłe ;)
Pocieszę, że w Rumunii kupiłem drożej :D
Awatar użytkownika
Coldman
Posty: 1345
Rejestracja: 2020-05-19, 22:34
Lokalizacja: Wysoczyzna Kaliska

Postautor: Coldman » 2023-08-16, 09:57

Takie niespokojne morze najlepsze :D
Dobrze być fanem margaryny
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9904
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2023-08-16, 11:40

Ślady stóp na piasku, lubię to :)

Po co Ci ten parasol :lol
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6237
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2023-08-16, 17:09

Zdjęcia z końca relacji w pudelkowo-bubowym stylu :)

laynn pisze:W większości prowadzą w tunelach drzew

Odnoszę wrażenie, że takie tunele drzew to głównie specjalność dawnego zaboru pruskiego. Prusacy wiedzieli, jak dbać o drogi, a krajobrazowo to bardzo ładnie wygląda.

Ciekaw jestem, jak się relacja rozwinie, czy będzie aktywnie, czy raczej leżing, mogę się tylko domyślać z selfika w lustrze, że pogoda nie sprzyjała :(
Awatar użytkownika
Izabela
Posty: 791
Rejestracja: 2019-07-26, 08:31

Postautor: Izabela » 2023-08-16, 18:28

Czekam na kolejne odcinki :)
Bardzo mi się podobała żelkowa mysz :) może jakieś zdjęcie ? chyba, że została zjedzona :) ?
Ostatnio zmieniony 2023-08-16, 18:29 przez Izabela, łącznie zmieniany 1 raz.
laynn

Postautor: laynn » 2023-08-16, 21:26

sprocket73 pisze:Zdjęcie masła mylące.

Ba, ja to dopiero na kwaterze dostrzegłem, jednak 200g kosztuje ok 6,5 to 300g powinno ok 10zł.
Zresztą inne ceny były typowo żabkowe.

sprocket73 pisze:w Rumunii

Za?

Coldman pisze:Dobrze być fanem margaryny

Niestety tylko masło i smalec, margaryn, miksów itp nienawidzę ;) ale ja sporo rzeczy nie jadam :D

Adrian pisze:Po co Ci ten parasol

Dzięki niemu tylko od ud w dół byłem mokry :D

Sebastian pisze:Zdjęcia z końca relacji w pudelkowo-bubowym stylu

Spojlerując - rejon, po którym jeździliśmy był jak dla mnie idealnie w stylu ich wędrówek po wschodniej ścianie. Stare sklepy z ławkami i żulikami, rozpadające się chałupy, ewangelickie cmentarze zaniedbane, zapomniane wsie.
Bo znów spojlerując
Sebastian pisze:Ciekaw jestem, jak się relacja rozwinie, czy będzie aktywnie
tak było.

Izabela pisze:żelkowa mysz może jakieś zdjęcie ? chyba, że została zjedzona

O taka:
Obrazek
zdjęcie z neta.
Nasza mysz prawie cały urlop zwiedziła z nami :D
laynn

Postautor: laynn » 2023-08-16, 22:26

Rano pada. Nie leje, tylko pada. Co robimy? Jedziemy gdzieś. Jakieś miasto, muzeum.
Lębork - miasto założone przez Krzyżaków - lokacja w 1341 roku.
Po drodze mijamy wioskę bocianią. Bo nie wspominałem, że bocianów jest tu od groma. Ale w tej wiosce, to już w ogóle - praktycznie każdy słup to gniazdo, a w nim siedzą 2-3 bociany, a na do tego na dachach domów, stodół. Inne się pasą na polach.
Przy wyjeździe ze Smołdzina, żona mówi, że sarna stała na polnej drodze. Zawracam, rzeczywiście jest, choć jak zacząłem hamować to weszła między drzewa.
Droga mimo, że tu dziura na dziurze (są kawałki z równym asfaltem) jest rewelacyjna, jedziemy między polami, za którymi wznoszą się zalesione wzgórza, płyną strumienie lub rzeki, albo mijamy torfowiska, raz jedziemy przez las, by wjechać do wioski, a po niej jechać tunelem drzewnym. Są wsie, gdzie po dwóch chałupach stoi znak z przekreśloną tablicą, w niektórych stoją małe bloczki, takie jak to budowano pod PGRy.
No cudo, ja mogę cały dzień tu jeździć.
I te nazwy wsi, Witkowo, Żelazo, Klęcinko, Żelkowo, Michałkowo, Żelazkowo - no czyż nie pięknie?!
Obrazek
jestem u siebie :D

W jednej ze wsi obok bloczków pasie się kucyk. A przy drodze stoją drewniane dynie. Skręcamy z niej i zjeżdżamy w dół, by po chwili znów w lesie zjeżdżać drogą w dół, niczym w Beskidzie Niskim. I mijamy pierwszy kanał, ciek wodny, droga jest tak wyboista, że ledwo jadę 40tką, po minięciu mostu mówię, że jak będziemy wracać, to muszę się zatrzymać i zrobić tu kilka zdjęć.
Taka to okolica:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zdjęcia oczywiście z drogi powrotnej. To pradolina Łeby przed wsią Żelazkowo.

Pod wsią obok drogi widzimy kolejne ptaki - żurawie.
Ja jestem zachwycony! Są sudeckie Bieszczady, jest sudecki Beskid Niski, proszę państwa, oto Pomorski Beskid Niski! :)

W Lęborku parkujemy obok sądu i idziemy na starówkę:
Obrazek

Oczywiście pada:
Obrazek

mijamy dawny spichlerz solny z XIV wieku - obecnie zbór zielonoświątkowcówObrazek
i mijając Muzeum w Lęborku, decydujemy się na zwiedzenie go.
W muzeum wystawione są wystawy etnograficzne, historyczne i archeologiczne; jest jeszcze Galeria Strome Schody z pracami współczesnych artystów. Nam najbardziej się spodobała wystawa archeologiczna - eskpozycja znajduje się na drugim piętrze budynku i zawiera narzędzia kamienne z okresu mezolitu; epokę brązu reprezentują naczynia ceramiczne stosowane jako urny, a całkiem pokaźny zbiór popielic twarzowych to ekspozycja z epoki żelaza. Są to urny z wizerunkami twarzy ludzkich:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

wspomniana urna z twarzą:
Obrazek

Na koniec córa załapuje się na warsztaty z lepienia z gliny:
Obrazek

Zadowoleni idziemy coś zjeść. Stara Apteka ma dobre opinie. I jedzenie rzeczywiście dobre, ale...żeby na herbatę czekać pół godziny??? Na pierogi 40 minut i żona dostaje ruskie zamiast z boczkiem, ale jednego zeta już nam nie oddają...no i wystrój. Poza kilkoma zdjęciami oraz historią tego miejsce, to wygląda to jak normalny bar mleczny czy jadłodajnia.
Wracamy, choć jeszcze idziemy zobaczyć czołg w praku, IS-2:
Obrazek

mijając resztki murów miejskich, bo większość została zburzona przez kacapów (ech oni to mają we krwi). I choć Niemcy uciekają w 1945roku, a rosjanie zajmują miasto bez walk, to je niszczą, bo to pierwsze zdobyte niemieckie miasto.

Obrazek

Kolejnego dnia jest chłodno ale nie pada. Na plażę za zimno, więc postanawiamy zwiedzić wydmy. Jedziemy do Łeby, gdzie chyba zjechali wszyscy z wybrzeża. Odstajemy w małym korku na parking, kolejka jak 15tego sierpnia w Kuźnicach, choć szybciej idzie tu sprzedaż biletów i ruszamy:
Obrazek

Z Łeby pod kasy można dojechać elektrycznym busikiem - meleksem i takim samym można podjechać do Muzeum Wyrzutni Rakiet, z czego korzysta jakieś 2/3 turystów.
Na początku idzie się dość przyjemnie w pięknym lesie, od pewnego momentu po naszej prawej stronie widać jakieś żółte placki - to wydmy!
Obrazek

Obrazek
Oczywiście ludzie złażą ze ścieżki. Za potrzebą, za potrzebą zobaczenia wydm a nawet ktoś przynosi grzyba. Mówię do mojej żony, tu jest wydeptana ścieżka, to pewnie jakaś kamera jest zamontowana, ona na to, no i przy wyjściu strażnicy 500 za zejście ze ścieżki i kolejne 500 za zrywanie grzybów :D - widzimy krzywe spojrzenia, ale to zlewamy i idziemy na platformę zobaczyć pierwszą wydmę, kolesie 30 metrów nie wytrzymali...:
Obrazek

Pod muzeum dziki tłum. Dalsza droga to jak krupówki w sylwestra, do pieszych dochodzą jeszcze rowerzyści:
Obrazek
(efekt zamierzony na zdjęciu)

Mijamy lisa, który chodzi jakieś 5-6 metrów od drogi:
Obrazek
i są wydmy:
Obrazek

Po piachu idzie się kiepsko, do tego pod górę, więc tłum rzednieje, tam musimy dotrzeć:
Obrazek

Póki co, ktoś strzela fochem ;) a ktoś tego kogoś przedrzeźnia :D
Obrazek

Chmury, piasek i morze:
Obrazek

Wydma Łącka ma 30 metrów wysokości. Kurcze niezła jest.
Kilka widoków, na zachód, po lewej jezioro Łebsko, widać też wzgórze Rowokół:
Obrazek

na zbliżeniu widać też latarnie w Czołpinie:
Obrazek

las przed jeziorem, ciekawe kiedy go wydma zasypie?:
Obrazek

Obrazek

Wychodzi nawet na chwilę słońce i wiatr zaczyna wysychający piasek przewiewać:
Obrazek

Obrazek

Nad morze nie idziemy, mimo, że przegłosowano buntownika, ale...odpuściliśmy. Nawet wróciliśmy pod kasy busikiem.
Za nami siedzieli Niemcy (Szwedów czy Duńczyków oraz Niemców było od cholery nad morzem) i ich dziecko tak głośno kichało/kaszlało, że z wielką ulgą wysiedliśmy z tego elektrycznego busa...
Jeszcze wieża nad jeziorem:
Obrazek
Obrazek

W Łebie musimy zjeść obiad i najważniejsze - pochodzić po straganach.
Zostawiamy młodą przy stole, a my idziemy zamówić jedzenie, a tu nagle córa przylatuje z płaczem, że pani przyniosła zupę i położyła na stole :D
wracam z nią, po chwili widzę jakąś starą babę jak na nasz widok coś szwargocze pod nochalem i idzie do stolika takiego na 2-3 osoby. Po chwili wraca kelnerka i się pyta, czy zamawialiśmy zupę, mówię, że nie, siedliśmy po prostu przy wolnym stole. Zupa ląduje u tej szwabki, kurde stół na 6-8 osób babsko chciało mieć dla siebie.
Po obiedzie spacer po porcie
Obrazek

kupno wędzonych ryb podobno w najlepszej wędzarni:
Obrazek
dorsz był pychota,

i spacer po uliczkach, ale tłumy nas szybko wygoniły na kwatery...

Podczas powrotu robię zdjęcie żurawią:
Obrazek

oraz boćkom:
Obrazek

Obrazek

i idziemy spać licząc, że prognozy się pomylą...
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9904
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2023-08-17, 05:40

Na wydmach luda jak na targu :lol

Ale za to ustrzeliłeś kilka fajnych zwierzątek ...

P. S
Czemu rozmazałeś dziki tłum :msd
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Adrian, łącznie zmieniany 2 razy.
marekw
Posty: 3944
Rejestracja: 2014-06-18, 18:04
Lokalizacja: Sucha Beskidzka

Postautor: marekw » 2023-08-17, 08:11

Pogoda typowa na zwiedzanie.Na wydmach masakra.Bardzo podobają mi się nadmorskie lasy sosnowe,tam gdzie ja byłem rosła tez masa jałowców.
laynn

Postautor: laynn » 2023-08-17, 09:08

Adrian pisze:Czemu rozmazałeś dziki tłum

Za mało światła, za szybka migawka - jakoś trzeba tworzyć artyzm ;)

marekw pisze:Bardzo podobają mi się nadmorskie lasy sosnowe

Uwielbiam te lasy.
W połączeniu z plażami...ech cudo.

Co do wydm, miejsce piękne do zobaczenia, ewentualnie przy ładnej pogodzie można próbować rano/wieczorem tam dotrzeć.
Ostatnio zmieniony 2023-08-17, 09:09 przez laynn, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5935
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2023-08-17, 09:08

Tam gdzie jest za dużo ludzi robi się niefajnie, te wydmy to chyba tego przykład.
Chetnię bym je odwiedził. Podczas zeszłorocznego urlopu jakoś nie wyszło :(

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości