Sebastian pisze:Na koniec przepisu było napisane, że rosół trzeba odcedzić, więc koleżanka wstawiła durszlak do zlewu i... odcedziła. I tyle było po rosole.
Zajebista akcja
Mój kumpel z podstawówy, jak już był na studiach doktoranckich, to miał kulinarną sytuację.
Opowiedział, że aby kasę zaoszczędzić-bo miał mało, jak to na studiach - to narobił sobie dużo smalcu i głównie nim się żywił z chlebem. Pytam go to ile tego smalcu zrobił? A on, że dużo. Że żarł non stop a i tak mu spleśniał
No kurwa, żeby smalec w lodówce spleśniał, to go musiał mieć ze 3 wiadra.