Kącik kulinarny

Tutaj znajdziecie tematy nie związane z górami, coś o muzyce, filmach, sporcie, polityce i czymkolwiek innym...
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6232
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Kącik kulinarny

Postautor: Sebastian » 2022-05-07, 11:03

Rozmowy o jedzeniu, gotowaniu, tym dobre a co niesmaczne, o tym co sami ugotowaliśmy albo też kupiliśmy gotowe. Smacznego!
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5933
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2022-05-07, 16:37

Polecam napój "Barmańska" z biedronki.
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2022-05-07, 20:04

Duszonki!!!
Akurat na sobotę/niedzielę. W sobotę człowiek sobie kosi ogródek, a duszonki dochodzą na ognisku. Powoli, bez pośpiechu, tak od 9 rano do 13-14.
Jedzenie zajebiste.
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5933
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2022-05-07, 20:57

Duszonki? Czyli ziemniaki pieczone?
Awatar użytkownika
Izabela
Posty: 791
Rejestracja: 2019-07-26, 08:31

Postautor: Izabela » 2022-05-07, 21:05

U nas duszonki a właściwie dymfok to taki przekładaniec kapusta, boczek, ziemniaki, przyprawy, zioła, możesz dołożyć marchewkę, cebulę, kiełbasę, pomidory, wedle uznania. Robi się to w kociołku.


Obrazek

Nie wiem jak u Piotrka
Ostatnio zmieniony 2022-05-07, 21:11 przez Izabela, łącznie zmieniany 4 razy.
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5933
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2022-05-07, 21:24

U nas nie daje się kapusty, a poza tym to samo ;)
Popija się koniecznie wódeczką.
Mirek

Postautor: Mirek » 2022-05-07, 22:54

Kulinaria mówicie? :usm Taki Kotlíkový guláš jaki jadłem w Chacie Celników to nigdzie nie znajdziecie. :haha
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2022-05-07, 23:20

Izabela pisze:.... to taki przekładaniec kapusta, boczek, ziemniaki, przyprawy, zioła, możesz dołożyć marchewkę, cebulę, kiełbasę, pomidory, wedle uznania. Robi się to w kociołku.

Nie wiem jak u Piotrka


Dokładnie tak samo :).
U mnie jeszcze liśćmi z kapusty wykłada się również całość kotła i przykrywa wszystko od góry. I te liście też są niesamowite w smaku.
Całość jeżeli jest robiona odpowiednio długo jest niesamowita w smaku. A na drugi dzień, po podgrzaniu - poezja :).

Można też, mając większy kociołek, włożyć do całości np. udka z kurczaka lub jakieś inne, większe kawałki mięcha.

Mogło by się wydawać, że można to samo zrobić w piekarniku ale na ogniu jednak jest to zupełnie inna jakość.

Kto nie robił - do boju :)
laynn

Postautor: laynn » 2022-05-08, 00:07

Jakoś aż tak za tą potrawą nie przepadam, ale jak jadałem to zawsze obłożony kociołek był kapustą.
Ale w temacie duszonek i wódki, to pamiętam jak robiliśmy imprezę w domkach nad Pogorią, i na widok gitary u nas, dostaliśmy zaproszenie na właśnie duszonki, a po chwili dostaliśmy poczęstunek w plastikowym kubku, smirnoffa (tfu). Koniec końców, mało z imprezy pamiętam :D
Awatar użytkownika
maurycy
Posty: 921
Rejestracja: 2013-11-17, 09:25
Lokalizacja: Bielsko okolice

Postautor: maurycy » 2022-05-08, 00:17

laynn pisze:Jakoś aż tak za tą potrawą nie przepadam, ale jak jadałem to zawsze obłożony kociołek był kapustą.
D
Musi tak być, chodzi o to, że jak przypalisz, to spalenizna pójdzie w kapustę , a nie w całą potrawę. Też uwielbiam. Na Jurze Krakowsko- Częst. spotkałem się z tym, że dodawali do kociołka 1 małego buraka. Polecam i tą wersję 😁
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5933
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2022-05-08, 06:58

Fakt, używa się kapusty, liść na dno i na górę. Własnie w celu ochrony przed przypaleniem. Przed zbyt dużym przypaleniem, bo trochę przypalone musi być. Wygrzebywanie resztek z garnka to zaszczyt dla najwytrwalszych imprezowiczów ;)
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6232
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2022-05-20, 21:22

Opowiastka z przeszłości. Koleżanka miała dwadzieścia kilka lat, wprowadziła się do swojego mieszkania i zaczynała przygodę z samodzielnością, w tym samodzielnym gotowaniem. Koniec z bazowaniem na mamusi.
Tak się złożyło, że akurat mamusia zaniemogła, jakaś grypa czy przeziębienie, coś w tym stylu. Koleżanka wymyśliła sobie, że zabłyśnie u mamusi i na tę jej grypę ugotuje jej prawdziwy rosół z kury. Kupiła kurę, włoszczyznę, gotowała pieczołowicie wg przepisu, doprawiła też wg przepisu, rosół sobie pyrkał tyle ile było trzeba. Na koniec przepisu było napisane, że rosół trzeba odcedzić, więc koleżanka wstawiła durszlak do zlewu i... odcedziła. I tyle było po rosole.
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5933
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2022-05-20, 21:27

Obiad dla całej rodziny:

Obrazek

Po lewej psie jadło, po prawej ludzkie :)
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9903
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2022-05-20, 21:27

Sebastian pisze:Opowiastka z przeszłości. Koleżanka miała dwadzieścia kilka lat, wprowadziła się do swojego mieszkania i zaczynała przygodę z samodzielnością, w tym samodzielnym gotowaniem. Koniec z bazowaniem na mamusi.
Tak się złożyło, że akurat mamusia zaniemogła, jakaś grypa czy przeziębienie, coś w tym stylu. Koleżanka wymyśliła sobie, że zabłyśnie u mamusi i na tę jej grypę ugotuje jej prawdziwy rosół z kury. Kupiła kurę, włoszczyznę, gotowała pieczołowicie wg przepisu, doprawiła też wg przepisu, rosół sobie pyrkał tyle ile było trzeba. Na koniec przepisu było napisane, że rosół trzeba odcedzić, więc koleżanka wstawiła durszlak do zlewu i... odcedziła. I tyle było po rosole.


:zso :rof99 :smi4
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6232
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2022-05-20, 21:28

Obrazek
Rodzina zapierdala za michę ryżu?

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 42 gości