Łysa Góra poraz ... któryś ?
Łysa Góra poraz ... któryś ?
Dobry.
Piątek należał do bardzo udanych, sobota też miała taka być …
Wstępny plan przewidywał wyjazd na M. Fatre, ale jak to z planami bywa, zmieniają się
Zmieniły się również na zagraniczny wyjazd, tyle że na Czechy.
Z racji tego że w Beskidzie Morawsko - Śląskim nie byłem już bardzo dawno, postanowiłem się wybrać właśnie tam, a konkretniej na Łysą Górę
Trasa: https://en.mapy.cz/s/munejoneva
Jadąc do Ostravic termometr w aucie pokazywał -2 *C, czyli całkiem zimno i nieprzyjemnie
Parkuję zaraz nad zbiornikiem wodnym Szance (nie potrafię przetłumaczyć) schodzę przez opuszczony szlaban i od razu moim oczom ukazuje się całkiem przyjemny widok, a nawet bardzo przyjemny Zaczynam dzień pełną radością ! Jedynie mróz próbuje przeszkodzić w tej radości, bo po chwili pstrykania zdjęć nie czuję palców, od wody mocno napiera lodowaty wiatr, całe szczęście że mija efektowne przewalanie się mgieł, bo pewnie by mi odmrożone palce odpadły
Wchodzę na szlak żółty i nim idę na sam szczyt, po drodze widoków mało albo wcale, za to przejścia przez podświetlone jesienne ścieżki jest bardzo przyjemne, mimo że idzie się mocno pod górę.
I w końcu są widoki, szkoda że dopiero pod samym szczytem, ale warto było czekać
Szczyt Łysej nie należy do tych ładnych i przyjemnych, raczej odwrotnie
Ja, jak zawsze udaje się do tego przybytku na pyszny gulasz, w środku i na tarasie trudno o miejsce, tym bardziej że wije zimny wiatr i siedzenie na zewnątrz jest średnio przyjemne
Mimo wszystko siadam i zajadam się gulaszem, popijając wszystko Kofolą
Wzmocniony i zadowolony robię obchód po szczycie, zaglądając w każdą stronę, aż w końcu wybieram kolor czerwony i ruszam w drogę powrotną.
Na zejściu bardziej swojsko przez krzyże i mini nagrobki przy szlaku Ścieżka szeroka i kamienista, ludzi całkiem sporo, więc jak tylko nadarza się okazja to uciekam w leśną ścieżkę, bardzo szybko okazuje się że leśna ścieżka to bardzo stroma skarpa, zaraz po wycince drzew, pełna gałęzi i korzeni, ale w tym gąszczu stromego syfu znajduję eleganckie miejsce na leżing w ciszy i spokoju.
Wygrzany słońcem ruszam dalej, dochodzę z powrotem do czerwonego szlaku i idę nim do rozejścia szlaków na Butorzankach gdzie odbijam na szlak niebieski, można przy nim znaleźć np. skałki wspinaczkowe i piękny widok na Łysą, pokazał się również Ondrzejnik W pewnym momencie opuszczam kolejny raz szlak, skręcam w leśną drogę która wije się trawersując szczyt Czupel żeby w końcu złączyć się ze szlakiem żółtym, którym rano zaczynałem wędrówkę, jedynym minusem jest fakt że ten odcinek to jedno długie podejście, słabo sprawdziłem trasę
Ląduję ponownie na zaporze i tak kończę ten zimny słoneczny dzień.
I taka to była wycieczka.
Piątek należał do bardzo udanych, sobota też miała taka być …
Wstępny plan przewidywał wyjazd na M. Fatre, ale jak to z planami bywa, zmieniają się
Zmieniły się również na zagraniczny wyjazd, tyle że na Czechy.
Z racji tego że w Beskidzie Morawsko - Śląskim nie byłem już bardzo dawno, postanowiłem się wybrać właśnie tam, a konkretniej na Łysą Górę
Trasa: https://en.mapy.cz/s/munejoneva
Jadąc do Ostravic termometr w aucie pokazywał -2 *C, czyli całkiem zimno i nieprzyjemnie
Parkuję zaraz nad zbiornikiem wodnym Szance (nie potrafię przetłumaczyć) schodzę przez opuszczony szlaban i od razu moim oczom ukazuje się całkiem przyjemny widok, a nawet bardzo przyjemny Zaczynam dzień pełną radością ! Jedynie mróz próbuje przeszkodzić w tej radości, bo po chwili pstrykania zdjęć nie czuję palców, od wody mocno napiera lodowaty wiatr, całe szczęście że mija efektowne przewalanie się mgieł, bo pewnie by mi odmrożone palce odpadły
Wchodzę na szlak żółty i nim idę na sam szczyt, po drodze widoków mało albo wcale, za to przejścia przez podświetlone jesienne ścieżki jest bardzo przyjemne, mimo że idzie się mocno pod górę.
I w końcu są widoki, szkoda że dopiero pod samym szczytem, ale warto było czekać
Szczyt Łysej nie należy do tych ładnych i przyjemnych, raczej odwrotnie
Ja, jak zawsze udaje się do tego przybytku na pyszny gulasz, w środku i na tarasie trudno o miejsce, tym bardziej że wije zimny wiatr i siedzenie na zewnątrz jest średnio przyjemne
Mimo wszystko siadam i zajadam się gulaszem, popijając wszystko Kofolą
Wzmocniony i zadowolony robię obchód po szczycie, zaglądając w każdą stronę, aż w końcu wybieram kolor czerwony i ruszam w drogę powrotną.
Na zejściu bardziej swojsko przez krzyże i mini nagrobki przy szlaku Ścieżka szeroka i kamienista, ludzi całkiem sporo, więc jak tylko nadarza się okazja to uciekam w leśną ścieżkę, bardzo szybko okazuje się że leśna ścieżka to bardzo stroma skarpa, zaraz po wycince drzew, pełna gałęzi i korzeni, ale w tym gąszczu stromego syfu znajduję eleganckie miejsce na leżing w ciszy i spokoju.
Wygrzany słońcem ruszam dalej, dochodzę z powrotem do czerwonego szlaku i idę nim do rozejścia szlaków na Butorzankach gdzie odbijam na szlak niebieski, można przy nim znaleźć np. skałki wspinaczkowe i piękny widok na Łysą, pokazał się również Ondrzejnik W pewnym momencie opuszczam kolejny raz szlak, skręcam w leśną drogę która wije się trawersując szczyt Czupel żeby w końcu złączyć się ze szlakiem żółtym, którym rano zaczynałem wędrówkę, jedynym minusem jest fakt że ten odcinek to jedno długie podejście, słabo sprawdziłem trasę
Ląduję ponownie na zaporze i tak kończę ten zimny słoneczny dzień.
I taka to była wycieczka.
- sprocket73
- Posty: 5934
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Na szczycie trochę za dużo zabudowań jak na mój gust. Ale ogólnie fajne miejsce. Kawał góry.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Adrian pisze:Szczyt jest marny jakby nie w górach, zalany asfaltem i betonem, ale to są Czechy
Właśnie, Słowacja to nie jest.
laynn pisze:Dlatego, ja nie potrafię znaleźć motywacji na wizytę w czeskich górach (właśnie Morawski i Jeseniki, choć te wiem, że są mniej tak ucywilizowane).
Akurat w Jeseniki bym pojechał, choć to daleko, dla mnie za daleko na jednodniówkę.
Ostatnio zmieniony 2021-10-11, 17:20 przez Sebastian, łącznie zmieniany 1 raz.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Jak już wejdziecie na ten zabudowany ( za bardzo ... ) szczyt to patrzcie na okolicę , a nie na budowle
Panie Adrian ! I ja szedłem tym szlakiem
Daj znak jakbyś jechał w Tatry, Małe Fatry, Gorce albo Pieniny. Załapię się z Tobą na mgły
Panie Adrian ! I ja szedłem tym szlakiem
Daj znak jakbyś jechał w Tatry, Małe Fatry, Gorce albo Pieniny. Załapię się z Tobą na mgły
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Mirek pisze:Lysą widzę codziennie (no prawie) z okna, mieliście jakieś kontrolne pytania propo covida?
Nic z tych rzeczy, ani na Czechy, ani na Słowację
Jak już wejdziecie na ten zabudowany ( za bardzo ... ) szczyt to patrzcie na okolicę , a nie na budowle
Panie Adrian ! I ja szedłem tym szlakiem
Daj znak jakbyś jechał w Tatry, Małe Fatry, Gorce albo Pieniny. Załapię się z Tobą na mgły
Szedłeś nim, to wiesz jaki jest cudowny przez większość podejścia
Będę pamiętał twoją deklarację o wymienionych pasmach.
Ostatnio zmieniony 2021-10-11, 18:56 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 126 gości