Frytki na Klimczoku, kawa na Trzech Kopcach ...
Frytki na Klimczoku, kawa na Trzech Kopcach ...
Dobry wieczór
Trasa, prawie taka
https://en.mapy.cz/s/nuturamoza
https://en.mapy.cz/s/bapapudule
Urlop czas zacząć ! Nooo w tym roku nie do końca, bo zostałem jeszcze ściągnięty na jutro, mimo że miałem już dzisiaj wolne i miałem zaczynać urlop
Postanowiłem wybrać się na Klimczok i okolice … Zacząłem w Brennej Bukowej, skąd udałem się w stron Chaty Wuja Toma i dalej czerwonym trawersem na siodło pod Klimczokiem i do schroniska na frytki Pogoda do robienia zdjęć raczej marna, mocne słońce i to w dodatku w stronę widoków, jak żyć !
Zjadłem frytki i ruszyłem w stronę szczytu, Klimczok ma swój urok i niepowtarzalny klimat, opisane kamienie i oklejone zdjęciami i plakietkami budki, trochę siara i kicz, ale klimat niepowtarzalny
Ruszam dalej w stronę Trzech Kopców, gdzie planuję napić się kawy, oczywiście świeżo zrobionej. Słońce zaczęło mocno grzać, a jeszcze kilkanaście minut temu nic na to nie wskazywało, raczej zanosiło się na deszcz … Pogoda zmienną jest
Ledwo widać, a jednak
Trzy Kopce
Dosyć chodzenia po szlaku, odbijam w krzaki i mam zamiar skończyć tą wycieczkę poza nim
No i się zdziwiłem, bo jak była ścieżka w lesie, to na mapie ani śladu, a jak była na mapie, to w lesie ani śladu i co teraz !? Nic, idę na czuja Jak już ogarnąłem gdzie idę i odnalazłem dobrą drogę, to dochodzę do szlabanu i tabliczki, teren prywatny, i co dalej !? Nic, odbijam w krzaki i idę na czuja, tak jeszcze nie łaziłem, a już sam zdecydowanie nie.
Szlak niebieski nie istnieje, choć na mapie jest ... Mapy.cz dały dzisiaj dupy !
Pod koniec wycieczki, przy bursztynowej wodzie zaczynam łowić, łowić grzyby które wyrastają z każdej strony, jak po deszczu
Po drugiej stronie Skrzycznego również jest staw
Prawie jak w Izerach
I taka to była wycieczka.
Trasa, prawie taka
https://en.mapy.cz/s/nuturamoza
https://en.mapy.cz/s/bapapudule
Urlop czas zacząć ! Nooo w tym roku nie do końca, bo zostałem jeszcze ściągnięty na jutro, mimo że miałem już dzisiaj wolne i miałem zaczynać urlop
Postanowiłem wybrać się na Klimczok i okolice … Zacząłem w Brennej Bukowej, skąd udałem się w stron Chaty Wuja Toma i dalej czerwonym trawersem na siodło pod Klimczokiem i do schroniska na frytki Pogoda do robienia zdjęć raczej marna, mocne słońce i to w dodatku w stronę widoków, jak żyć !
Zjadłem frytki i ruszyłem w stronę szczytu, Klimczok ma swój urok i niepowtarzalny klimat, opisane kamienie i oklejone zdjęciami i plakietkami budki, trochę siara i kicz, ale klimat niepowtarzalny
Ruszam dalej w stronę Trzech Kopców, gdzie planuję napić się kawy, oczywiście świeżo zrobionej. Słońce zaczęło mocno grzać, a jeszcze kilkanaście minut temu nic na to nie wskazywało, raczej zanosiło się na deszcz … Pogoda zmienną jest
Ledwo widać, a jednak
Trzy Kopce
Dosyć chodzenia po szlaku, odbijam w krzaki i mam zamiar skończyć tą wycieczkę poza nim
No i się zdziwiłem, bo jak była ścieżka w lesie, to na mapie ani śladu, a jak była na mapie, to w lesie ani śladu i co teraz !? Nic, idę na czuja Jak już ogarnąłem gdzie idę i odnalazłem dobrą drogę, to dochodzę do szlabanu i tabliczki, teren prywatny, i co dalej !? Nic, odbijam w krzaki i idę na czuja, tak jeszcze nie łaziłem, a już sam zdecydowanie nie.
Szlak niebieski nie istnieje, choć na mapie jest ... Mapy.cz dały dzisiaj dupy !
Pod koniec wycieczki, przy bursztynowej wodzie zaczynam łowić, łowić grzyby które wyrastają z każdej strony, jak po deszczu
Po drugiej stronie Skrzycznego również jest staw
Prawie jak w Izerach
I taka to była wycieczka.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Adrian, łącznie zmieniany 2 razy.
Tośmy się może w Brennej minęli, ja z małżonką deptalismy w okolicy Hołcyny.A w sprawie stronek z mapami, mapy.cz nie raz dały plamę ,wiem coś o tym.Ja stosuję https://mapa-turystyczna.pl, są dość dokładne i jeszcze się na niej nie zawiodłem.Na Klimczoku i Błatnej już w ostatnim czasie byłem kilka razy.
Mirek pisze:Tośmy się może w Brennej minęli, ja z małżonką deptalismy w okolicy Hołcyny.A w sprawie stronek z mapami, mapy.cz nie raz dały plamę ,wiem coś o tym.Ja stosuję https://mapa-turystyczna.pl, są dość dokładne i jeszcze się na niej nie zawiodłem.Na Klimczoku i Błatnej już w ostatnim czasie byłem kilka razy.
Coś ostatnio jesteśmy coraz bliżej siebie, w końcu się trafimy
Mapy.cz mają super dokładne położenie, co do metra, a jak się łazi poza szlakiem, to się przydaje
Mapy turystyczne też mam i tam niebieskiego szlaku nie ma.
Ale z kolei mapy Turystyczne są dość ubogie jeżeli chodzi o planowanie, nie można zaznaczyć nic poza szlakiem ...
Ostatnio zmieniony 2021-08-13, 22:39 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
Piotrek pisze:Fajna kuchnia. Magda Gessler by się takiej nie powstydziła
A tak w ogóle to urlop w górach? Do Mielna Panie, do Ustki
https://images.app.goo.gl/EKsjzz7EZkqBgqCk8
laynn pisze:Ja używam obu. I tak jest najlepiej.
A pamiętacie, jak kiedyś się zliczało czas z map papierowych?
Poziomic nigdy nie liczyłem, ale czasy to często, oj często a teraz leniem jestem i korzystam z wersji cyfrowej.
Ja się cieszę że są aplikacje, bo nie lubiłem liczyć na papierze
Ostatnio zmieniony 2021-08-14, 09:25 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
laynn pisze:Ja teżnie kupiłewołałem na papierzeAdrian pisze:nie kupiłem liczyć na papierze
Zaimponiliście mi tą dyspusją
Fajna trasa. Należy ją raz za czas przedreptać.
P.s. Wczoraj wypiłem "najwyższą" kawę w życiu. Adrian ! Popraw się!
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Te czasy przejść na papierowych mapach faktycznie często mało wspólnego miały z faktycznymi czasami przejść,tak samo często czasy przejść na szlakowskazach nie pokrywają się z rzeczywistością. Dlatego wolę gdy pokazuje ile km, jest do przejścia tak jak w Czechach.Adrian pisze:laynn pisze:Ja używam obu. I tak jest najlepiej.
A pamiętacie, jak kiedyś się zliczało czas z map papierowych?
Poziomic nigdy nie liczyłem, ale czasy to często, oj często a teraz leniem jestem i korzystam z wersji cyfrowej.
Ja się cieszę że są aplikacje, bo nie lubiłem liczyć na papierze
Mirek pisze:Te czasy przejść na papierowych mapach faktycznie często mało wspólnego miały z faktycznymi czasami przejść,tak samo często czasy przejść na szlakowskazach nie pokrywają się z rzeczywistością. Dlatego wolę gdy pokazuje ile km, jest do przejścia tak jak w Czechach.Adrian pisze:laynn pisze:Ja używam obu. I tak jest najlepiej.
A pamiętacie, jak kiedyś się zliczało czas z map papierowych?
Poziomic nigdy nie liczyłem, ale czasy to często, oj często a teraz leniem jestem i korzystam z wersji cyfrowej.
Ja się cieszę że są aplikacje, bo nie lubiłem liczyć na papierze
Długo nie umiałem się przyzwyczaić do kilometrów na czeskich szlakowskazach.
P.s. Wczoraj wypiłem "najwyższą" kawę w życiu. Adrian ! Popraw się!
Na wysokościach to w ogóle wszystko smakuje, a kawa najbardziej
Poprawię się!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 106 gości