nes_ska pisze:Pudelek, chyba inaczej jest jak idą w miarę przetartym szlakiem i przy dobrej pogodzie,
no raczej nie zawsze Dwa ostatnie wypady zimowe w Karkonosze to było mocno poniżej zera, silny wiatr, śnieżyca i właśnie wtedy ich spotykałem. Sporo ich było, grupy po kilkadziesiąt osób. W Karkonoszach zdaje się, że jakiś Holender prowadzi specjalne kursy morsowania (to ten Hof??) i wejście na Śnieżkę jest jego ukoronowaniem.
Z tego co się orientuję, to akcje ratownicze z ich udziałem się zdarzają, ale raczej rzadko. Zazwyczaj GOPR ratuje "normalnych" turystów.
Prezes pisze:Jak dla mnie w ogóle nie ma sprawy, niech tylko każdy taki mors przed wyjściem podpisuje oświadczenie, że rezygnuje z akcji ratowniczej, jak mu d... przemarznie.
to powinno również dotyczyć ludzi w adidasach, trampkach, bez znajomości mapy i odpowiedniej odzieży, czyli praktycznie wszystkich, którzy weszli na szlak nieprzygotowani. Od tego tylko krok do odpłatności za akcję - ja jestem za, ale przecież tutaj dominują przeciwnicy takiego rozwiązania. A przecież 99% akcji górskich to nie ratowanie morsów.
Dobromił pisze:Tak swoją drogą to to ta kobieta pod Babią została odnaleziona przez przechodzących turystów. Jej "towarzyszy morsowania" nie było w okolicy.
na zdjęciach widać ją w towarzystwie innego roznegliżowanego faceta.