Jak (i czy?!) zmienił nas covid-19?
Oj mnie zmienił.... i to bardzo...
- przestalam odbierac telefony z nieznanych numerow
- zaczelam bardziej chronic swoje dane osobowe lub unikac miejsc gdzie musze je podac.
- mniej ufam ludziom, bo nigdy nie wiadomo kto jest donosicielem. "Tisze jediesz - dalsze budiesz" - jak mawiali bracia Rosjanie. Zaczelam rozumiec to przyslowie...
- zerwalam czesc kontaktow z dawnymi znajomymi, bo wyszlo ze nic nas nie łączy
- moze bardziej staram sie cieszyc dniem dzisiejszym, korzystac na maksa i kazda chwile wyciskac jak cytryne - nic nie odkladac na pozniej, bo naocznie sie przekonalam ze nie znamy dnia ani godziny - i w kazdej chwili mozemy trafic do psychuszki za schizofrenie bezobjawowa jak za dawnych "dobrych" lat..
- prysła moja wiara, że czasy totalitaryzmów i niewolnictwa to melodia przeszlosci i w naszej szerokosci geograficznej zyjemy we w miare wolnych krajach, gdzie nie jestesmy własnością rządzących... Troche smutna refleksja, gdy w wieku prawie 40 lat odkrywasz, ze jednak jestes tym psem na lancuchu- i tylko w rekach pana jakiej dlugosci ci lancuch przykuje...
- wprowadzilam ostrą cenzure tego co opisuje w relacjach. Niektore relacje pojawia sie celowo z duzym opoznieniem albo nie pojawia sie nigdy (albo tylko do wgladu osob ktorym jeszcze ufam)
- przestalam odbierac telefony z nieznanych numerow
- zaczelam bardziej chronic swoje dane osobowe lub unikac miejsc gdzie musze je podac.
- mniej ufam ludziom, bo nigdy nie wiadomo kto jest donosicielem. "Tisze jediesz - dalsze budiesz" - jak mawiali bracia Rosjanie. Zaczelam rozumiec to przyslowie...
- zerwalam czesc kontaktow z dawnymi znajomymi, bo wyszlo ze nic nas nie łączy
- moze bardziej staram sie cieszyc dniem dzisiejszym, korzystac na maksa i kazda chwile wyciskac jak cytryne - nic nie odkladac na pozniej, bo naocznie sie przekonalam ze nie znamy dnia ani godziny - i w kazdej chwili mozemy trafic do psychuszki za schizofrenie bezobjawowa jak za dawnych "dobrych" lat..
- prysła moja wiara, że czasy totalitaryzmów i niewolnictwa to melodia przeszlosci i w naszej szerokosci geograficznej zyjemy we w miare wolnych krajach, gdzie nie jestesmy własnością rządzących... Troche smutna refleksja, gdy w wieku prawie 40 lat odkrywasz, ze jednak jestes tym psem na lancuchu- i tylko w rekach pana jakiej dlugosci ci lancuch przykuje...
- wprowadzilam ostrą cenzure tego co opisuje w relacjach. Niektore relacje pojawia sie celowo z duzym opoznieniem albo nie pojawia sie nigdy (albo tylko do wgladu osob ktorym jeszcze ufam)
Ostatnio zmieniony 2020-07-27, 21:13 przez buba, łącznie zmieniany 4 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
- kristoff73
- Posty: 606
- Rejestracja: 2019-05-15, 20:47
- Lokalizacja: ST SD KGR TK SB
Buba, mocno napisane...
od dawna nie odbieram.
Ta pasłowica należy do moich ulubionych
tak jest, gdy ja spędzam weekend w domu (swoim), piszą o tym w gazetach
pomijając może kilka tygodni największych obostrzeń, jednak w PRL-u było znacznie mniej swobody... co nie znaczy, że nie mam sentymentu do tamtych czasów...
- przestalam odbierac telefony z nieznanych numerow
od dawna nie odbieram.
"Tisze jediesz - dalsze budiesz"
Ta pasłowica należy do moich ulubionych
moze bardziej staram sie cieszyc dniem dzisiejszym, korzystac na maksa i kazda chwile wyciskac jak cytryne - nic nie odkladac na pozniej, bo naocznie sie przekonalam ze nie znamy dnia ani godziny
tak jest, gdy ja spędzam weekend w domu (swoim), piszą o tym w gazetach
jestes tym psem na lancuchu- i tylko w rekach pana jakiej dlugosci ci lancuch przykuje...
pomijając może kilka tygodni największych obostrzeń, jednak w PRL-u było znacznie mniej swobody... co nie znaczy, że nie mam sentymentu do tamtych czasów...
Бродяга. Снусмумрик. Бомж.
Zmian było sporo, ale raczej w miesiącach ostrego lockdown-u.
Teraz w sumie da się żyć.
W tenisa gram więcej, niż przed Covidem, nadrabiam ponad 2 miesiące pauzy.
Do sklepów chodzę rzadziej, większe zakupy zamawiamy z dostawą do chałupy.
Nie chodzę do kina (kiedyś często).
Rzygać mi się chce od zapachu płynu do odkażania
Tak poza tym to bez dramatu. Znacznie więcej zmieniło się dla moich dzieciaków - bez normalnej szkoły od marca, teraz tak naprawdę bez normalnych wakacji.
Teraz w sumie da się żyć.
W tenisa gram więcej, niż przed Covidem, nadrabiam ponad 2 miesiące pauzy.
Do sklepów chodzę rzadziej, większe zakupy zamawiamy z dostawą do chałupy.
Nie chodzę do kina (kiedyś często).
Rzygać mi się chce od zapachu płynu do odkażania
Tak poza tym to bez dramatu. Znacznie więcej zmieniło się dla moich dzieciaków - bez normalnej szkoły od marca, teraz tak naprawdę bez normalnych wakacji.
Ostatnio zmieniony 2020-07-27, 21:28 przez Prezes, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja zauważyłem, ile rzeczy które kiedyś były ważne, stały się zbędne lub mało istotne:
- wielkanocne święcenie koszyczka,
- chodzenie do kościoła na msze (moja teściowa nadal nie chodzi w obawie przed zakażeniem, kiedyś byłoby to NIEWYOBRAŻALNE),
- chodzenie do pracy (kolega z pracy dojeżdżał codziennie do Krakowa z Wadowic, od dawna chciał sobie załatwić choć jeden dzień w tygodniu pracy zdalnej, ale NIEDASIĘ - teraz cały tydzień siedzi na zdalnej, posłał mi ostatnio fotkę, opalony po tej zdalnej jak Indianin, pewnie pracuje na laptopie w ogródku),
- cały cyrk przygotowań przedkomunijnych - u szwagierki córa poszła do komunii, bo rodzicie potwierdzili, że jest gotowa, bez żadnych egzaminów i prób generalnych,
Z drugiej strony, chyba nie da się zaprzeczyć że Polacy teraz częściej myją ręce i to jest sukces!
- wielkanocne święcenie koszyczka,
- chodzenie do kościoła na msze (moja teściowa nadal nie chodzi w obawie przed zakażeniem, kiedyś byłoby to NIEWYOBRAŻALNE),
- chodzenie do pracy (kolega z pracy dojeżdżał codziennie do Krakowa z Wadowic, od dawna chciał sobie załatwić choć jeden dzień w tygodniu pracy zdalnej, ale NIEDASIĘ - teraz cały tydzień siedzi na zdalnej, posłał mi ostatnio fotkę, opalony po tej zdalnej jak Indianin, pewnie pracuje na laptopie w ogródku),
- cały cyrk przygotowań przedkomunijnych - u szwagierki córa poszła do komunii, bo rodzicie potwierdzili, że jest gotowa, bez żadnych egzaminów i prób generalnych,
Z drugiej strony, chyba nie da się zaprzeczyć że Polacy teraz częściej myją ręce i to jest sukces!
kristoff73 pisze:pomijając może kilka tygodni największych obostrzeń, jednak w PRL-u było znacznie mniej swobody
Polemizowałabym! Nie przypominam sobie (ani z opowiesci starszych) aby w PRLu za udzial w imprezie okolicznosciowej czy koncercie grozil areszt 14 dni. (Nie mowie o wiecach antypolitycznych bo to wiadomo inna sprawa).
Tez mam sentyment do tamtych czasow. Bo odpowiadaly mi bardziej tak krajobrazowo, sprzetowo czy jesli chodzi o podejscie zwyklych ludzi do zycia... Ale to tez jest wlasnie napewno cos, co zmienil we mnie ow "covid" - powinnam dodac jako kolejny wazny punkt w poscie powyzej. Ze chyba mniej idealistycznie spojrzalam na czasy PRLu. Bo np. wiele piosenek zaczelam rozumiec... Bo wczesniej je znalalam, znalam od lat, ale w ząb nie kumalam o czym mowią... Takie jak np. "Ballada pozytywna" Kaczmarskiego czy chociazby "Przezyj to sam".. Gdy rozwazalam czy nie pojechac do Warszawy na strajk przedsiebiorcow - kumpel mi ja przyslal.. Dziwnie bylo sluchac tak znaną piosenke i po prostu zrozumiec ją po raz pierwszy...
Ostatnio zmieniony 2020-07-27, 21:41 przez buba, łącznie zmieniany 3 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
U mnie jakoś bez większego wstrząsu. Maseczka, dezynfekcja rąk w miejscach w których trzeba bądź logika nakazuje i ogólnie zwykła ostrożność w miejscach publicznych to nie są rzeczy, które by mi utrudniały życie. Zakazów też jakoś specjalnie nie odczułem. No, może ten głupi z zakazem wstępu do lasu, bo z dzieciakami na wycieczki nie dało się iść.
W pracy zdalną mieliśmy bardzo krótko i na zasadzie zmian (część osób w biurze, część w domu, część w terenie i tak na zmianę.) ale po miesiącu wszystko wróciło do normalnego trybu.
Na wesela i protesty nie łażę, w kopalni nie robię, urlop udał się wyśmienicie.
Wirusa bardziej obawiam się pod kątem gospodarczym. Żeby czasem cały ten nasz wygodny i (mimo wszystko) stabilny poziom życia nie pierdyknął z powodu zapaści gospodarczej, konfliktów itp.
W pracy zdalną mieliśmy bardzo krótko i na zasadzie zmian (część osób w biurze, część w domu, część w terenie i tak na zmianę.) ale po miesiącu wszystko wróciło do normalnego trybu.
Na wesela i protesty nie łażę, w kopalni nie robię, urlop udał się wyśmienicie.
Wirusa bardziej obawiam się pod kątem gospodarczym. Żeby czasem cały ten nasz wygodny i (mimo wszystko) stabilny poziom życia nie pierdyknął z powodu zapaści gospodarczej, konfliktów itp.
laynn pisze:Szkoda, że nie po wyjściu z kibla...
Trzeba podeslac propozycje do mediow, zeby oglosili, ze nam grozi "Covid - wersja jelitowa" Mysle, ze producenci Domestosu mogliby tez jakas łapóweczke dorzucic w tym celu!
Ostatnio zmieniony 2020-07-27, 22:16 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Wybitnie sprawnego i młodego człowieka też może nieźle poskładać:
https://www.onet.pl/sport/onetsport/gri ... z,d87b6cc4
Trochę loteria i chyba nikt dzisiaj do końca nie wie, od czego zależy taki czy inny przebieg zakażenia.
https://www.onet.pl/sport/onetsport/gri ... z,d87b6cc4
Trochę loteria i chyba nikt dzisiaj do końca nie wie, od czego zależy taki czy inny przebieg zakażenia.
Pudelek pisze:że z tym wirusem musimy nauczyć się żyć. Szczepionka albo będzie albo nie, a jak będzie to niekoniecznie rozwiąże nasz problem, więc do wyboru mamy wieczne zamykanie ludzi w domach, wieczny zakaz imprez rodzinnych i sportowych albo próby funkcjonowania w takich warunkach. Równie dobrze można by od razu ogłosić, że przez 5 następnych lat nie masz prawa jeździć w góry, bo w tłumie na szlaku też możesz złapać wirusa...
Dokładnie zakazać wesel na rok dwa ?? Zasiłki opiekuńcze wypłacane ponad rok raczej finanse tego nie wytrzymają .
Ciekawą rzeczą jest używanie masek na zewnątrz w kwietniu i teraz przy podobnej ilości zakażeń teraz nosi możne 1 procent społeczeństwa wtedy chyba 90% czyli większość uważała to za bezsens , przecież teraz nie ma zakazu noszenia masek na dworze
Gór Ski pisze:Dokładnie zakazać wesel na rok dwa ?? Zasiłki opiekuńcze wypłacane ponad rok raczej finanse tego nie wytrzymają .
Tak, dokładnie - zakazać albo ograniczyć znacząco liczbę gości. Np. do 20 sztuk. Wesele nie jest koniecznym warunkiem zawarcia związku małżeńskiego.
Zasiłki nic do tego nie mają, więcej trzeba będzie ponieść kosztów z powodu opieki nad dziećmi rodziców, którzy być może nie będą mogli ich posłać do szkół. Co może się łatwo zdarzyć m.in. w wyniku masowych zakażeń weselnych w lipcu i sierpniu:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci ... #s=BoxMMt2
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci ... oxNewsLink
Codziennie czytam o kilku takich przypadkach, na każdym kilkanaście / kilkadziesiąt zakażeń - mało?
Ostatnio zmieniony 2020-07-28, 13:40 przez Prezes, łącznie zmieniany 1 raz.
Gór Ski pisze:Ale w pierwszym przypadku panuje spokój choć skutki negatywne nieco większe .
Jaki spokój ? To , że różnego rodzaju debile wyzywają ekologów, ludzi chcących zdrowo żyć, przeciwników paleniem złym węglem od lewaków, wrogów ojczyzny , itd. i lekceważą ten problem nie znaczy , że w tym temacie jest spokój.
Mam wielką nadzieję, że będę kiedyś żył w kraju, w którym zimą zobaczę domy po przeciwnej stronie ulicy.
I ze smogiem i z covidem trzeba mądrze postępować - walczyć. A nie patrzeć na świat jednostkowo.
"Co z tego , że spalę tych 20 butelek ?! Dziadek palił i żył długo !!!"
Chuj z takim podejściem do sprawy.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Dobromił pisze:Jaki spokój ? To , że różnego rodzaju debile wyzywają ekologów, ludzi chcących zdrowo żyć, przeciwników paleniem złym węglem od lewaków, wrogów ojczyzny , itd. i lekceważą ten problem nie znaczy , że w tym temacie jest spokój.
Wydatki państwa na szeroko rozumiany Covid są zdecydowanie niewspółmierne większe niż na czystsze powietrze . Można zamykać przedszkola z obawy zakażeniem , ale od Listopada przejście do przedszkola w mojej okolicy to istne krematorium które bardziej szkodzi tym małym ludziom niż Covid 19
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 45 gości