Tymczasem, po przedsykutowaniu wszelkich "za" i "przeciw" z Grupą Szturmową "Zachód", następuje zmiana taktyki uderzenia na Potrójną.
Powody:
- dwie osoby wrócą z pracy o 3 w nocy i chyba będą musiały pospać do tej dziewiątej, żeby wieczorem nie zasnąć o 18, jak wszysko się zacznie.
- jedna osoba wróci z Tatr w nocy i również nie czuje potrzeby umordować się od świtu
- jedna osoba z przyjemnością dostosowuje się do reszty bo też specjalnie nie ma zamiaru gnać na złamanie karku.
Co następuje... Punkt zbiorczy pozostaje bez zmian. Na Rynku w Porąbce. Za punkt orientacyjny proponuję bar piwny z parasolkami, położony w rogu Rynku. Tam robimy odprawę przed atakiem szczytowym.
Zakładamy rozpoczęcie zbiórki w samo południe, to jest o 12.00. To znaczy może umówmy się, że odprawa się zaczyna o 11.30, żeby każdy miał szansę się przygotować do wystąpienia, bo jak się dużo gada na takich odprawach to strasznie gardło schnie.
Następnie ruszamy. Ciężko powiedzieć dokładnie, o której to nastąpi. Wszystko zależy od intensywności wspomnianej odprawy.
W każdym razie jeśli ktoś zamierza na tej odprawie się znaleźć, niech się wcześniej odezwie, żebyśmy wiedzieli, czy mamy na niego czekać.
W razie czego możemy odprawę nieco wydłużyć - czekając na kogoś - w zasadzie to będzie czysta przyjemność.
Następnie w założeniu ruszamy żółtym szlakiem na Kiczerę. Na starych mapach tego szlaku nie ma. Ale na mapy.cz jest.
Powinniśmy być na szczycie między 14 a 14.30. Tam jest ławka która może nas nieco zatrzymać... Bo pewnie będziemy mieć ciężkie plecaki i wypadałoby nieco plecom ulżyć.
Potem teoretycznie będziemy szli czerwonym szlakiem do zajazdu na Przełęczy Kocierskiej.
Teoretycznie, bo może spotkamy Sprocketa, wówczas prawdpodobnie będziemy chaszczować w odległości kilku metrów równolegle do ścieżki. O ile się nie zgubimy po drodze, powinniśmy osiągnąć zajazd w okolicach 16.00 -16.30.
Ponieważ raczej nie będziemy tam gościć, będziemy sunąć prosto na Potrójną. Którą powinniśmy osiągnąć między 17 a 18, ze wskazaniem na tą osiemnastą, zakładając wszelakie pokusy czające się na nas po drodze, w tym przede wszystkim ciężkie plecaki.
Zejście w niedzielę zostałoby bez zmian, przez Kocierską, Targanicką i Trzonkę.