laynn pisze:Więc [...] wynik mi (wyjątkowo) od razu wyskoczył. Nie czuję się zbytnio komfortowo
Takie moje prywatne przemyślenie: dlaczego coś, co się człowiek dowiedział-doczytał-doszukał powoduje dyskomfort? Wydaje mi się, że to raczej powód do dumy. Że się człowiek wykazał ciekawością, dociekliwością, znajomością technik/sposobów (skutecznych) poszukiwań.
Wiem, że moja uwaga taka... trochę dziwna, ale co i rusz ktoś się obraża (tak, na mnie), że sprawdziłam, że przeczytałam, dowiedziałam się. I chodzi mi o real, tu, na forum, powyższa uwaga to raczej marginalne zdarzenie, ale trafia się i u nas.
laynn, wybacz, że wykorzystałam Twoją wypowiedź.
), aż w końcu znajdziemy to, do czego zmierzaliśmy. Może podczas takich sieciowych dziesiątek czy setek kliknięć wykrystalizują się nam jakieś pomysły na już realne wycieczki? Niekoniecznie na innych kontynentach. Może to być nawet coś za przysłowiowym progiem.
