Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Spontan w Taterki na jesienne kolorki

Autor Wiadomość
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5537
Wysłany: 2023-09-11, 11:13   Spontan w Taterki na jesienne kolorki

Część I - Baraniec

Zrobił się ciepły i słoneczny koniec lata. Pomysł wyjazdu powstał nagle, z dnia na dzień. W środę musiałem iść na służbowe piwo w pracy, co trochę rozwalało tydzień, ale żal było nie skorzystać z takiej pogody. Wymyśliłem, żeby pojechać do Przybyliny w słowackie Tatry Zachodnie. To taki najbardziej odległy rejon Tatr od Jaworzna, w związku z tym najsłabiej przeze mnie poznany. Czas nadrobić zaległości :)
U wylotu Doliny Raczkowej jest parę pensjonatów, ale wszędzie mieli pełne obłożenie na weekend. Na szczęście udało się zakwaterować na "Autocamp Račkova dolina", gdzie standard turystyczny zatrzymał się 40 lat temu, za to było bardzo blisko na szlak i tanio ;)

Pierwsza wycieczka na Baraniec. Wychodzimy późno, dopiero o 11, ale trasa krótka. Jest upalnie jak na wrzesień, a kolory traw są po prostu obłędne.



Drzew w dole nie ma, więc od razu są widoki. W oddali Zadnia Kopa (Nižná Bystrá) - pozaszlakowy szczyt, na który chodzić NIE WOLNO.



Napieramy stromo w górę. Kiedyś szło się tędy pewnie gęstym lasem. Teraz bez drzew jest dużo fajniej. Uwielbiam takie trawki. Nawet uschnięte drzewa ładnie mi się tu komponują.



Chatka przy szlaku. Malutka, otwarta, żeby wejść trzeba się mocno schylić.



W środku dobrze wyposażona, wysprzątana. W zasadzie 2 osobowa, choć kolejne 2 osoby jakoś zmieszczą się na pięterku. Są karimaty, koce, nawet śpiwory.



Jest sklepik samoobsługowy z magnesikami, pamiątkowymi obrazkami.



Kasa, ale czy fiskalna? ;)



Na koniec zaglądam jeszcze na zaplecze chatki i prawie padłem. Kolejny sklep, spożywczy. Można sobie kupić coś do jedzenia, ale przede wszystkim jest piwo! :) Słyszałem o takich wynalazkach, ale pierwszy raz zobaczyłem na żywo.



Idziemy dalej. Zaczynają się widoki.



Po prawej wystaje Krywań, a na wprost Boczny grzbiet Bystrej.



Przebijamy się przez kosówki. Po południowej stronie Tatr Zachodnich strefa kosówek jest bardzo rozległa.



Wraz ze wzrostem wysokości n.p.m. wysokość kosówek maleje, jest też coraz więcej miejsc odkrytych.



Widok wstecz.



Powoli opuszczamy kosówki.



Jagody i borówki na wypasie, można nieco podjeść, choć oczywiście NIE WOLNO.



Dolina Raczkowa z góry.



Widać już cel - Baraniec po lewej.



Zbliżamy się.



Widok wstecz.



Szczytujemy :)
Dalej szlak prowadzi na Rohacze.



Wyciągam po piwku. Ukochana nie wiedziała że mam ;)
Od razu zapanowała radosna atmosfera :)



Pięknie jest. Widok w stronę Banówki.



Schodzimy innym grzbietem.



Ostatnie spojrzenia w kierunku Barńca.



Przed nami kosówki.



Widok na Niżne Tatry.



Na koniec strome zejście wśród traw.



Potem jeszcze godzinkę magistralą pod Tatrami w porze zachodu słońca.



Bardzo przyjemny i wyciszający odcinek.



Tak upłynął pierwszy dzień tego spontanicznego i niespodziewanego wyjazdu.

C.D.N.
_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14380
Wysłany: 2023-09-11, 11:50   

sprocket73 napisał/a:
Jest sklepik samoobsługowy z magnesikami,


Słowacja to stabilny kraj - w sierpniu 2021 roku magnes ten też kosztował 2 euro,
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
 
 
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5537
Wysłany: 2023-09-11, 12:27   

To bardzo dobra wiadomość. Po pierwsze nie ma inflacji, a po drugie, interes nie upadł przez 2 lata, więc do chatki docierają sami uczciwi ludzie. Radość Ukochanej, kiedy wyciągnąłem na szczycie radlerka dla niej - bezcenna :)
_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9399
Wysłany: 2023-09-11, 12:54   

Faktycznie jesiennie się zrobiło :)

Radość żony bezcenna, byłeś bohaterem dnia !
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2023-09-11, 14:10   

Piękne kolory! Ach ta matryca canonowa ;) a na serio to piękna pogoda. Tak myślałem, że po weekendzie będzie kilka fajnych relacji.

Mam chyba póki co faworyta na relację miesiąca (bo po prawdzie innych relacji jeszcze nie ma :P ).
Ostatnio zmieniony przez 2023-09-11, 14:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Sebastian 


Wiek: 51
Dołączył: 09 Lis 2017
Posty: 5856
Skąd: Kraków

Wysłany: 2023-09-11, 16:55   

Trawki pierwsza klasa, ludzi mało. Zdjęcia pikne, nie ma to jak pełna klatka ;) Kolorki ładnie nasycone :)
Radler nie był za ciepły po całym dniu noszenia w plecaku?
_________________
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Profil Facebook
 
 
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5537
Wysłany: 2023-09-11, 17:11   

Adrian napisał/a:
Faktycznie jesiennie się zrobiło
Wiedziałem że tak będzie we wrześniu, mam doświadczenie górskie w tym temacie :)

laynn napisał/a:
Mam chyba póki co faworyta na relację miesiąca
Na pewno masz na myśli moją relację z Jaworników ;)

Sebastian napisał/a:
Radler nie był za ciepły po całym dniu noszenia w plecaku?
Przy chatce było chłodno, a oba piwka umieściłem w dobrze izolującym pokrowcu na aparat. Temperatura była idealna! :) Zresztą poranki w dolinach były bardzo rześkie.
_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
 
 
Sebastian 


Wiek: 51
Dołączył: 09 Lis 2017
Posty: 5856
Skąd: Kraków

Wysłany: 2023-09-11, 17:18   

sprocket73 napisał/a:
a oba piwka umieściłem w dobrze izolującym pokrowcu na aparat. Temperatura była idealna! :)

Czyli noszenie aparatu (i pokrowca do niego) do czegoś się jednak przydaje!
_________________
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Profil Facebook
 
 
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5537
Wysłany: 2023-09-11, 18:23   

Część II - Bystra

To był w zasadzie mój główny plan górski na ten rok. Wyjść na Bystrą, od południowej strony, grzbietem przez Jeżową Kopę i Zadnią Kopę. Czytałem relację, że to fajna przygoda, a i tu na forum polecono mi tą trasę.

Odsypiamy wczesne wstawanie w dniu dojazdu, wyruszamy na spokojnie o 8 rano. Jest rześko, słońce operuje intensywnie.



Kolorki mają się dobrze :)



Wstyd się przyznać, ale gubimy się na magistrali. Najpierw z powodu zwykłej niedbałości, nie patrzyłem gdzie idzie szlak, bo wydawało mi się, że tu się nie da zgubić. Potem zakładałem, że nie ma oznaczeń, bo ścięli drzewa, w końcu miałem nadzieję, że przecież i tak dojdziemy, najwyżej ciut inną drogą. Na koniec jak już nie było wyjścia zrobiłem skrót i prawie zginęliśmy w chaszczach.



Odnaleźliśmy się tracąc godzinę.
Takie chatki mają Słowacy pod Tatrami.



Niestety Ukochana oznajmiła, że ma kontuzję po wczorajszym schodzeniu z Barańca i robi sobie dzień wypoczynkowy. Rozstaliśmy się przy wejściu do Doliny Bystrej. Tak wygląda szlak idący doliną u jej wylotu.



A tak wygląda pozaszlak na Ježovą.



Najwyraźniej ktoś się tymi ścieżkami opiekuje.



W komfortowych warunkach nabieram wysokości i nawet trochę żałuję, że jest tak łatwo.



W pewnym momencie ścieżka przecina kawałek lasu i tu zaczynają się problemy. Rozdziela się na wiele podścieżek, z których każda kończy się ślepą uliczką w kosówce. Sprawdzam trzy warianty, potem się cofam, sprawdzam kolejne. Zgubiłem się i nawet nie wiem czy właściwa ścieżka jest z prawej, czy z lewej.



Dobrze, że Ukochana rozsądnie zrezygnowała już na wstępie, bo miałbym pozew rozwodowy w przygotowaniu ;) A ja cóż, walczę sobie z chaszczami, w końcu jestem w swoim żywiole :) Wystarczy trochę determinacji i już się odnalazłem, na dodatek dość wysoko :)



Znowu jest luksusowa ścieżka w kosówkach.



Z góry obserwują mnie parolotniarze.



Dzikie zwierzęta, kiedy wyczują zapach Tobiego to pędzą na złamanie karku i giną w przepaściach, albo padają z wycieńczenia po kilkuset kilometrach.



Z ulgą wychodzę w obszar z trawkami. Teraz już tylko pyk i jestem na górze.



Idę, sapię, zmieniają się kolory. Oczywiście wiem, że to co wydaje się już szczytem to na pewno nim nie jest, bo szczyt się dopiero wyłania dalej. I tak się można zapętlić.



Idę a końca nie widać. Ileż można tych przedszczytków porobić?



W końcu jestem. Teraz pyk po płaskim i jestem na Bystrej. No może nie tak pyk, Bystra widoczna z prawej. Nižná Bystrá pośrodku. Między mną z Niżną jakaś góra, między Niżną a Bystrą też coś jest, nie do końca widać co.



Ale jest pięknie, idę. Patrzę w stronę Krywania.



Ewidentnie się zbliżam. Przewyższenia pomiędzy poszczególnymi szczytami jakby się powiększały.



Nižná Bystrá już blisko.



Widok na Bystrą. Jeszcze będzie do niej kawałek.



Szczytuję. Widok na Starorobociański.



Kominiarski, Ornak.



Zejście trochę mnie zaskakuje. Jest stromo, trzeba trochę kombinować. Szukać drogi.



Dobrze, ze mam Tobiego, jemu zawsze się chce gdzieś podskoczyć i zobaczyć co jest po drugiej stronie ;)



Za nami stromy skalisty fragment trasy. Nie jakoś przesadnie trudno, ale nie nastawiałem się na takie "wspinanie". Czasu trochę zeszło.



A przede mną dalsze przygody. Jednak jest po drodze jeszcze coś do pokonania.



Zmęczenie narasta, ale jest pięknie. Są kolorki.



Są fajne widoki na boki. Na północy Kominiarski.



Na południu Kotłowa.



Widok wstecz. Dokładnie tędy przeszedłem.



Odpoczynek przed ostatnim podejściem.



Na Bystrej jestem 17:20, ponad 9 godzin zajęło dotarcie tutaj od wyjścia z kwatery.
Trzeba się sprężyć na powrocie.



Tobi spogląda na ciemną stronę.



Baraniec na ostatnim planie, Otargańce przed nim.



Tobi chce najwyraźniej wracać bezszlakowo przez Kotłową. Ja jednak odpuszczam i decyduję się zejść szlakiem. Choć widok ścieżki na Kotłową jest przecudny.



Bystra w zachodzącym słońcu.



Widok w dół, dolina już w całkowitym cieniu.



Pędzę w dół ile sił, ale Tobi i tak jest szybszy, co chwilę musi na mnie czekać ;)



Docieram do wylotu doliny łapiąc poświatę zachodu na Krywaniu.



A potem magistralą na kwatery. Zejście z Bystrej i dojście magistralą do Doliny Raczkowej zajęło mi niecałe 3 godziny. Niezłe tempo jak na emeryta.



Plan na Bystrą zrealizowany. Radość jest wielka :)

C.D.N.
_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
Ostatnio zmieniony przez sprocket73 2023-09-13, 17:56, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Sebastian 


Wiek: 51
Dołączył: 09 Lis 2017
Posty: 5856
Skąd: Kraków

Wysłany: 2023-09-11, 19:21   Re: Spontan w Taterki na jesienne kolorki

sprocket73 napisał/a:
wyruszamy na spokojnie o 8 rano

Jak na tak długą trasę, ryzykownie późno. Ale widzę, że tempo było właściwe.

sprocket73 napisał/a:
Niestety Ukochana oznajmiła, że ma kontuzję po wczorajszym schodzeniu z Barańca i robi sobie dzień wypoczynkowy.

Uwierzyłeś?

sprocket73 napisał/a:
Dobrze, że Ukochana rozsądnie zrezygnowała już na wstępie, bo miałbym pozew rozwodowy w przygotowaniu

"Wysoki Sądzie, czemu powódka chce się rozwieść?" Wyobrażam sobie argumentację Ukochanej, a na koniec dostałbyś mandat za chodzenie po szlakach.

sprocket73 napisał/a:
Z góry obserwują mnie parolotniarze.

To byli szpiedzy z kamerami. Szykuj kasę.

sprocket73 napisał/a:
Idę a końca nie widać. Ileż można tych przedszczytków porobić?

Aż do celu ;)


bardzo ładne foto, nastrojowe, dużo czerni :)

sprocket73 napisał/a:
Niezłe tempo jak na emeryta.

Zaczynam ci tego zazdrościć i nie jest to pozytywne uczucie :dev

Bardzo ciekawa relacja video z tej trasy:

_________________
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Ostatnio zmieniony przez Sebastian 2023-09-11, 19:22, w całości zmieniany 1 raz  
Profil Facebook
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9399
Wysłany: 2023-09-11, 19:44   

Porzuciłeś Ukochaną w krzakach i poszedłeś sam, tego bym się nie spodziewał :o-o ;)

Kilka bardzo ładnych zdjęć, piękne tereny i chyba hardcorowa trasa z lekkim szaleństwem w tle.

Mocno szalejesz Witku, to znak że zdrówko dopisuje i brak kontuzji, pogratulować :)
 
 
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5537
Wysłany: 2023-09-11, 19:44   

Sebastian napisał/a:
ryzykownie późno
Trzeba było odespać wczesne wstawanie i dojazd poprzedniego dnia. Góry to ma być przyjemność :)

Sebastian napisał/a:
Uwierzyłeś?
Wierzę Ukochanej zawsze.

Sebastian napisał/a:
mandat za chodzenie po szlakach
Za wszystko teraz są mandaty...

Sebastian napisał/a:
Zaczynam ci tego zazdrościć
Starości? Daj spokój, to już nie ta forma co kiedyś. Jako 30-latek czułem się w górach naprawdę mocny.

Sebastian napisał/a:
Bardzo ciekawa relacja video z tej trasy

Mam wrażenie, że już to widziałem. Jeżeli chodzi o zgubienie się, to ja się zgubiłem inaczej. Najważniejsze, że wszyscy się znaleźli i zrealizowali plany :)

Adrian napisał/a:
Porzuciłeś Ukochaną w krzakach
Ja bym tego tak ostro nie ujmował ;)

Adrian napisał/a:
i brak kontuzji
Nie ma tak dobrze... następnego dnia bolało...
_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
Ostatnio zmieniony przez sprocket73 2023-09-11, 19:47, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
100


Dołączył: 21 Paź 2013
Posty: 226
Wysłany: 2023-09-11, 21:21   

Ach te spontany. Wiele wspomnień przywołałeś obrazkami. :ok
sprocket73 napisał/a:
Tobi chce najwyraźniej wracać bezszlakowo przez Kotłową. Ja jednak odpuszczam i decyduję się zejść szlakiem. Choć widok ścieżki na Kotłową jest przecudny.
Naście lat temu w kopule szczytowej była koleba. Pobłądziłem dalej w dół aż dol. Cichą, gdzie po 22:00 wlazłem na patrol tanapu w terenówce. Później jeszcze w Tomanowej spotkanie trzeciego stopnia oko w oko młody niedźwiadek zakwestionował rezerwację..
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10854
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2023-09-11, 22:27   

Jest co pooglądać :) . Takie trawy to jeszcze fajnie wyglądają, jak wiatr nimi buja.

Ciekaw jestem czy u nas by się uchowały takie sklepiki bez sprzedawcy - w sensie czy by ludzie płacili biorąc piwo, magnes i co by tam jeszcze było. I trochę zaskakujące że ten zwyczaj się u nas nie pojawia, bo nie słyszałem o takich sklepach w naszych górach :rol
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2023-09-12, 07:06   

sprocket73 napisał/a:
masz na myśli moją relację z Jaworników

No no ;)
Sebastian napisał/a:
bardzo ładne foto, nastrojowe, dużo czerni

Piękne!

Zresztą zdjęć z pięknymi widokami dużo więcej. A wycieczka super, prawie jak ta w Jaworniki ;)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group