Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Żywiecka masakra lampą UV.

Autor Wiadomość
darkheush 
Beerwalker


Wiek: 51
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 2626
Wysłany: 2014-06-08, 19:11   Żywiecka masakra lampą UV.

Blisko trzy tygodnie bezczynności w domu z czego 10 dni spędzonych w gipsowym buciku dojechało mnie psychicznie. Jak to mówią - czasami człowiek musi, bo inaczej się udusi. Szedłem nie bez obaw. Noga jednak jeszcze trochę boli i z tego też powodu odrobinę skróciliśmy planowaną trasę. Z uwagi na zajechanego psa również. I chyba też z uwagi na upał. A grzało niemiłosiernie. Całe szczęście, że Kris wymyślił start z Andrychowa o 4 rano. Nie będę ściemniał, nie obyło się bez wtopy. O 4:03 budzi mnie telefon od Krisa - Jedziesz??? O kurwa!!! Zaspałem. Daj mi 20 minut. Dobrze, że mieszkamy na tyle blisko siebie, że przy odrobinie dobrej woli moglibyśmy sobie kamieniami w okna rzucać ;)

5:45 - Start z Rycerki czarnym na Praszywkę, która to w zasadzie powinna się nazywać Parszywką. Przez te 490 metrów podejścia :P Luna hasa beztrosko. Przez Przysłop Potócki uderzmy na Bendoszkę z pięknym widokiem na Małą Fatrę. Teraz na Przegibek i zasłużone z pianą. Luna hasa beztrosko, ale jakby już mniej. Zaczyna smażyć, w lesie nie idzie oddychać. Taki zaduch. Olewamy Wielką Rycerzową i mykamy niebieskim na Przełęcz Halną. Luna hasa już niespecjalnie beztrosko. Tatry na horyzoncie, Królowa Beskidów, a z drugiej strony Wielka i Mała Racza. Przez Małą Rycerzową schodzimy na Mładą Horę. Zaczyna mi dokuczać jednak ta noga, szczególnie na zejściach, a i pies już niezbyt świeży i pełen wigoru. Decyzja. Olewamy i schodzimy w Dolinę Rycerek. Na dole pies zajechany, ja zajechany więc Kris sadza mnie na dupie, daje Lunę pod opiekę, a sam drze z buta blisko 3 km asfaltu po auto. I tyle.

W końcu zaliczyłem Bendoszkę, na którą się już wielokrotnie wybierałem, jednak jakoś mi zawsze nie po drodze było. i git ;)

Krótka fotograficzna zajawka. Enjoy ;)















Całość będzie niebawem.
Ostatnio zmieniony przez darkheush 2014-06-08, 19:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Mirek 
mirek


Wiek: 62
Dołączył: 10 Lip 2013
Posty: 3883
Skąd: wodzisław śląski
Wysłany: 2014-06-08, 19:24   

Na Bendoszce nie dość że nowy podest ale i zadaszenie będzie,nie wiem czy wam pogratulować pogody czy wspólczuć? :DD
_________________
Pożegnania nadszedł czas.
Już nie będzie wspólnie nas.
Ty osobno, ja osobno
Tak ma być lepiej, podobno.
 
 
 
Vision
[Usunięty]

Wysłany: 2014-06-08, 19:32   

mirek napisał/a:
Na Bendoszce nie dość że nowy podest ale i zadaszenie będzie


Bo to kościół będzie...

Pogoda ładna, widoki niezłe, mi tam się bardzo podoba, a co do chodzenia to rzeczywiście po co tyle chodzić w taki upał, ważne, że się gdzieś było.
 
 
Mirek 
mirek


Wiek: 62
Dołączył: 10 Lip 2013
Posty: 3883
Skąd: wodzisław śląski
Wysłany: 2014-06-08, 19:54   

AAAAAAAAAAAAAAA kościól będzie. :o-o
_________________
Pożegnania nadszedł czas.
Już nie będzie wspólnie nas.
Ty osobno, ja osobno
Tak ma być lepiej, podobno.
 
 
 
Vision
[Usunięty]

Wysłany: 2014-06-08, 19:59   

Tak i najwięksi degeneraci będą się tam nawracać... ku Przegibkowi na piwo. ;)
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10854
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2014-06-08, 20:10   

To jest tzw lokowanie produktu, w tym wypadku religijnego. Przypuszczam, że pierwsza msza odbędzie się jeszcze tego lata.

Cytat:
Noga jednak jeszcze trochę boli

Trza się było kopnąć w drugą, zapomniał byś o bólu tej pogipsowej :)
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12257
Skąd: Bytom
Wysłany: 2014-06-09, 09:05   

Fajnie, że Twoja rekonwalescencja przebiega sprawnie. Bendoszka jest bardzo fajnym szczytem. Szkoda, że w imię "wyższych celów" tak psują jej wizerunek.

Kris zachował się jak dżentelmen. Ale myślę, że nie litował się nad Tobą. Nie miał po prostu z kim zostawić Luny. :rol
Profil Facebook
 
 
TNT'omek 


Wiek: 54
Dołączył: 14 Sie 2013
Posty: 2517
Skąd: Beskid Mały
Wysłany: 2014-06-09, 09:21   

sokół napisał/a:
Ale myślę, że nie litował się nad Tobą

Czy aby na pewno? Osobiście wierzę ,że są jeszcze towarzysze wszelakiej podróży, którzy w imię koleżeństwa są zdolni do pewnych poświęceń...
Czasami jest to zabranie części bagażu, a czasami poczekanie na kogoś kto ma sraczkę czy zwolnienie tempa na szlaku...Niekiedy to skótkuje zmianą zamierzonego celu, ale co tam Uśmiech kumpla chyba ważniejszy , nie? :D
Sorry za taką dygresję, ale nie ta dawno spotkałem się z czymś zgoła innym :(
i wiem ,że z tym kimś już nigdy nigdzie się nie wybiorę...
_________________
in omnia paratus...
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12257
Skąd: Bytom
Wysłany: 2014-06-09, 09:52   

Napisałem to w formie żartu, ale masz rację TNT< różni są towarzysze na szlakach....
Profil Facebook
 
 
bton1 


Wiek: 38
Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 3312
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-06-09, 10:35   

Pięknie Wam dopiekło. Jak się patrzy na zdjęcia, to od razu widać, że patelnia jak skur..
Dobrze Dareczku, że się rehabilitujesz :)
_________________
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
 
 
Basia Z. 


Dołączyła: 06 Wrz 2013
Posty: 3550
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2014-06-09, 12:48   

TNT'omek napisał/a:

Sorry za taką dygresję, ale nie ta dawno spotkałem się z czymś zgoła innym :(
i wiem ,że z tym kimś już nigdy nigdzie się nie wybiorę...


To jeszcze nic.
Kiedyś miałam takie towarzyszki wędrówki, które idąc cały czas odmawiały na szlaku różaniec i śpiewały nabożne pieśni.
Akurat tego dnia czułam się bardzo źle, właśnie miałam jakieś problemy żołądkowe i wlokłam się na końcu.

No niestety dziewczyny nie czekały na mnie.
Też już z nimi w góry nie pojadę.
Nie zastrzegam się że nigdy, bo różnie się może wydarzyć, ale ogólnie nie lubię osób, które muszą coś zrobić na siłę i za wszelką cenę.
_________________
http://www.pilot-przewodnik.org/
 
 
TNT'omek 


Wiek: 54
Dołączył: 14 Sie 2013
Posty: 2517
Skąd: Beskid Mały
Wysłany: 2014-06-09, 12:53   

Basia Z. napisał/a:
cały czas odmawiały na szlaku różaniec i śpiewały nabożne pieśni.

o to,to...Trafiłaś w sedno!
katolicy( ci z którymi byłem) mieli mało chrześcijańskie odruchy :/
_________________
in omnia paratus...
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14368
Wysłany: 2014-06-09, 13:26   

TNT'omek napisał/a:
katolicy( ci z którymi byłem) mieli mało chrześcijańskie odruchy


:D
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
 
 
kris75
[Usunięty]

Wysłany: 2014-06-09, 23:24   Re: Żywiecka masakra lampą UV.

darkheush napisał/a:
Blisko trzy tygodnie bezczynności w domu z czego 10 dni spędzonych w gipsowym buciku dojechało mnie psychicznie. Jak to mówią - czasami człowiek musi, bo inaczej się udusi. Szedłem nie bez obaw. Noga jednak jeszcze trochę boli i z tego też powodu odrobinę skróciliśmy planowaną trasę. Z uwagi na zajechanego psa również. I chyba też z uwagi na upał. A grzało niemiłosiernie. Całe szczęście, że Kris wymyślił start z Andrychowa o 4 rano. Nie będę ściemniał, nie obyło się bez wtopy. O 4:03 budzi mnie telefon od Krisa - Jedziesz??? O kurwa!!! Zaspałem. Daj mi 20 minut. Dobrze, że mieszkamy na tyle blisko siebie, że przy odrobinie dobrej woli moglibyśmy sobie kamieniami w okna rzucać ;)

5:45 - Start z Rycerki czarnym na Praszywkę, która to w zasadzie powinna się nazywać Parszywką. Przez te 490 metrów podejścia :P Luna hasa beztrosko. Przez Przysłop Potócki uderzmy na Bendoszkę z pięknym widokiem na Małą Fatrę. Teraz na Przegibek i zasłużone z pianą. Luna hasa beztrosko, ale jakby już mniej. Zaczyna smażyć, w lesie nie idzie oddychać. Taki zaduch. Olewamy Wielką Rycerzową i mykamy niebieskim na Przełęcz Halną. Luna hasa już niespecjalnie beztrosko. Tatry na horyzoncie, Królowa Beskidów, a z drugiej strony Wielka i Mała Racza. Przez Małą Rycerzową schodzimy na Mładą Horę. Zaczyna mi dokuczać jednak ta noga, szczególnie na zejściach, a i pies już niezbyt świeży i pełen wigoru. Decyzja. Olewamy i schodzimy w Dolinę Rycerek. Na dole pies zajechany, ja zajechany więc Kris sadza mnie na dupie, daje Lunę pod opiekę, a sam drze z buta blisko 3 km asfaltu po auto. I tyle.

W końcu zaliczyłem Bendoszkę, na którą się już wielokrotnie wybierałem, jednak jakoś mi zawsze nie po drodze było. i git ;)

Krótka fotograficzna zajawka. Enjoy ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Całość będzie niebawem.


Coś pan popierdolił:
1 Powiedziałeś rano ,że będziesz za 15 minut jak zaspałeś.
2 To ty byłeś zajechany bo na dole czekaliśmy na Ciebie z Luną 15 minut.Luna za ten czas zażyła kąpieli w potoku, także szanuj kolegę swego bo możesz mieć gorszego.Starszym trzeba pomagać. :haha :haha :haha

Ogólnie było zajebiście tylko ten spowalniacz który cały czas powtarzał:nie mam formy. :haha :haha :haha

Fotki Krisa:

Start








Skazany na bluesa pod Parszywką :haha



Tatery



Suszy




No gdzie ten Darek :haha













Reszta fotek :

https://picasaweb.google....feat=directlink
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10854
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2014-06-10, 16:09   

No i ładny dzionek :-)

Luna też sie załapuje na Kasztelana?
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group