a propo's Wyborów, polityki, Unii, standardów, ISO itd

Tutaj znajdziecie tematy nie związane z górami, coś o muzyce, filmach, sporcie, polityce i czymkolwiek innym...
Awatar użytkownika
ceper
Posty: 8598
Rejestracja: 2014-01-02, 11:33

Postautor: ceper » 2015-11-28, 02:57

Vision - usunąłeś swój wpis i mi coś takiego wypisuje /zawsze robię zapis w notatniku i dopiero potem przycisk wyślij/:
Sesja połączenia wygasła lub numer ID sesji jest nieprawidłowy. Spróbuj ponownie.

Jeśli gdzieś stawiam wielokropek, to jest to miejsce na niecenzuralne słowa, rzadko miejsce do przemyśleń.
Wstyd to pisać, ale będąc specjalistą z branży IT i pracując w (...) złożyłem podanie do KWB "Bełchatów" na pracownika fizycznego, gdzie pensja sprzątaczki w ówczesnym czasie stanowiła 150% pensji informatyka/programisty :!
W firmie giełdowej otrzymałem pensję 2x wyższą niż w energetyce, ale 8h w firmie i kilka godzin pracy w mieszkaniu, którego najemne z czynszem pochłaniało ponad 50% zarobków netto (ogłoszenie prasowe mówiło, że firma zapewnia mieszkanie, więc naiwnie myślałem, że to "dodatek" ekstra, a tu na starcie oszustwo). Szlag mnie trafiał, gdy kierownik zespołu opieprzał się i zarabiał prawie 3x więcej.
Zostałem potem urzędasem z marną pensją i początek właściwej działalności firmy.
Potem nadeszła UE (tfu, tfu - głosowałem za) i w branży IT (nie tylko) zaczęły się tak gigantyczne przekręty, że uczciwi nie mieli szans bez łapówek i co roku jestem 8-12% w plecy (spokojnie, zanim schudnę, to ...). Wspomnę tylko o utrzymaniu systemu ZUS za ponad 800 mln zł rocznie (za co???) lub opracowanie wieszającego się Systemu Rejestrów Państwowych za 290 mln zł - w obu przypadkach zbiera się 5-10 programistów i w rok uczciwej pracy mogą opracować od nowa ekwiwalent SRP lub system dla ZUS. To wierzchołek góry, ale to już byłoby rocznie po 680 zł na każdego bezrobotnego (1,09 mld / 1,6 mln bezrobotnych), niewiele, ale wspominam tylko o dwóch systemach informatycznych.
Na bezrobocie patrzę też z innej perspektywy, czyli co i za ile mogę otrzymać zatrudniając pracownika. Jakbym nie patrzył, nie opłaca się. Za najniższe wynagrodzenie i rzeczywisty czas pracy około 60-90 h w miesiącu) chętnych brak, zaś ponosić koszty pracownika 4k miesięcznie mija się z celem, gdy sprzedaż "towarów i usług" w chudych miesiącach ledwie przekracza 10k (+23%VAT). Dolicz jeszcze gratis biurokrację pracowniczą. Ciekaw jestem, jeśli masz oczywiście pomysł na biznes, czy zatrudnisz kogoś. Osobiście Ci odradzam!
Bezrobocie? Na wsi jest wielu "miejscowych", lecz kwota około 100 zł za 8h pomocy w gospodarstwie /praca dorywcza/ ich nie satysfakcjonuje, więc dla zdrowia ruszam swój tyłek. Dlatego nie widzę biedy ani bezrobocia. Ale nie wszędzie są Ukraińcy, ci za tę stawkę z chęcią pracują /przykład stołecznej firmy sprzątającej, może psują rynek pracy, a może go normują?/. Na dziś dość pracy :)
Ostatnio zmieniony 2015-11-28, 03:50 przez ceper, łącznie zmieniany 4 razy.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Vision

Postautor: Vision » 2015-11-28, 11:01

Ale ja jak najbardziej się zgadzam z tym, że wynalazek typu Urząd Pracy powinno się zamknąć, bo on nic nie daje, walczy z bezrobociem na niby, tylko marnując pieniądze.

Tylko zmierzałem do czegoś innego, jak sam zauważyłeś mamy 1,6 mln bezrobotnych. Czy Ty naprawdę myślisz, że 1,6 mln nie chce pracować? A cała biedna Afryka umierająca często z głodu, to też lenie i tylko dlatego umierają, bo nie chce im się pracować? Wg mnie nie, oni nie mają do tego stworzonych warunków. I u nas jest podobnie, tylko na mniejszą skalę, pomijając już te płace. Wiesz w ogóle jakie jest zapotrzebowanie na pracę? Jak rzucisz okiem na statystyki GUS'u to wolnych miejsc pracy w Polsce jest tylko około 75 tyś, a bezrobotnych 1,6 mln. Przecież to jest przepaść. Nawet jak ochoczo ruszyliby wszyscy do pracy, to zostanie jeszcze 1,5 mln bezrobotnych. I tyle nowych miejsc pracy by trzeba stworzyć. Masz jakiś pomysł na stworzenie tych miejsc pracy? Jak sam wiesz wiele stanowisk jest i tak sztucznych, albo ludzie są na wcześniejszych emeryturach. Jakbyś ich doliczył to by się mogło okazać, że mamy 4 mln bezrobotnych, a tylko niecałe 100 tyś. zapotrzebowania. Więc nawet jak zlikwidujesz Urząd Pracy, to może parę osób zachęci do pójścia do tej pracy za 1200 czy 1500 zł, ale dalej to nie rozwiąże problemu. Te 650 zł które dostaje się z urzędu, to też dostaje się tylko 6 miesięcy, a potem taki ktoś i tak musi iść do pracy, bo nie ma nic. Ewentualnie dostanie jakiś inny zasiłek (które też powinni zlikwidować, ale w zamian stwarzać nowe i lepsze miejsca pracy), ale też za bardzo z tego nie wyżyje. No ale tej pracy za bardzo nie ma. A bezrobocie utrzymuje się celowo, żeby stwarzać pozory, że się z nim walczy. Bo nie powiesz mi, że jak już obstawią wszystkie te wolne miejsca, jako kasjerzy, robotnicy itp. To nagle nie wiadomo skąd powstaną nowe miejsca pracy?

Jak jeszcze rzucisz okiem w jakich dziedzinach jest zapotrzebowanie, to 80 % ogłoszeń, to ogłoszenia typu robotnik, sprzedawca, telemarketer. A około 20 % to jacyś specjaliści, którzy ewentualnie mogą zarabiać więcej, ale też nie zawsze. Więc nie rozumiem co tak się ludzi naciska, żeby się uczyli nie wiadomo ile, bo będą mieć lepszą prace. Jak się coraz więcej będzie uczyć, to efekt będzie tego taki, że będziemy mieć kasjerów, robotników i telemarketerów z wykształceniem wyższym, albo jeszcze więcej bezrobotnych. Tu cały system jest skopany i ciężko to trochę naprawić.

Dlatego napisałem, że dla mnie najlepszym wyjściem by było zakładanie działalności gospodarczych i wzięcie spraw przez ludzi we własne ręce, a nie czekanie co nam los przyniesie, bo wtedy sami możemy takie miejsca pracy tworzyć i nie musimy być zależni od zagranicznych inwestorów, którym się tu albo zachce, albo nie zachce nic nowego postawić. No ale to nam się z roku na rok utrudnia, a nie ułatwia. No ale będę próbował, zatrudnić raczej nikogo nie zatrudnię, bo korporacje robią mi taką konkurencję, że raczej nie dam rady aż tyle zarobić, no ale na mnie jednego, ewentualnie dwie osoby, powinno wystarczyć. ;)

I też jestem za obcięciem wszystkich dodatków i ulg i zlikwidowaniu wielu instytucji, które niczemu nie służą. No ale to też powinno się tyczyć wszystkich, łącznie z tymi największymi, a póki co to największe ulgi, mają Ci najwięksi.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Vision, łącznie zmieniany 7 razy.
Awatar użytkownika
_Sokrates_
Posty: 1610
Rejestracja: 2015-04-06, 16:35
Lokalizacja: Białystok

Postautor: _Sokrates_ » 2015-11-28, 11:11

Vision pisze:https://www.youtube.com/watch?v=DZ6QjcGd4KY


Czytałeś może "A nie mówiłem" Gwiazdowskiego?
Facet mówi bardzo rzeczowo, logicznie i co najważniejsze interesująco.
Ciekaw jestem jak się go czyta.
Wiem, że nic nie wiem.
Krzyś66

Postautor: Krzyś66 » 2015-11-28, 11:52

Vision statystyka to piękna rzecz , można dzięki niej czynić cuda .
U Was za socjalizmu były mieszkania dla każdego , to u nas w mazowieckiem wokół Warszawy ,dziś pracy nie brakuje . Brakuje natomiast do niej chętnych . Na budowach do których dowożę towar częściej wśród robotników słyszę ukraiński jak polski . U mnie , dorywczo , pracują najczęściej kobiety wychowujące dzieci , ale gdy dzieci dochodzą do wieku gdy można je same zostawiać w domu, to po kolei każda z nich znajduje stałą pracę . Stałej pracy nie znajduję te które jej nie szukają albo te ... co to nie ma pracy dla ludzi z ich wykształceniem ... ale takie to i ja trzymam maks dzień , dwa . Jest pewna grupa ludzi którzy po prostu nie nadają się do pracy i ci będę stałymi bezrobotnymi. Jaka jest realna ilość bezrobotnych tego nie wie nikt można by jedynie wnioskować na podstawie wywiadów z pracodawcami .
Ostatnio zmieniony 2015-11-28, 11:53 przez Krzyś66, łącznie zmieniany 1 raz.
Krzyś66

Postautor: Krzyś66 » 2015-11-28, 12:48

Dla oburzonych działaniem obecnych publicznych mediów :
http://www.tvn24.pl/czabanski-o-zmianac ... 365,s.html
Tak , że już niedługo zapanuje prawda a i system zarządzania i organizacja firmy będzie najlepszy wg wielu forumowiczów czyli jak za socjalizmu :)
I w kraju nastanie ład , porządek i harmonia ... no kurdę pozostaną te tewałeny , polsaty i ten cholerny internet ale ... cóż to za problem dla tak sprawnych posłów , jedna nocka i będzie pozamiatane.
:D
Awatar użytkownika
_Sokrates_
Posty: 1610
Rejestracja: 2015-04-06, 16:35
Lokalizacja: Białystok

Postautor: _Sokrates_ » 2015-11-28, 13:27

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=fR7WDBIBPmw[/youtube]
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=5HG2MYX4N4s[/youtube]

:o-o

Jak patrzę na takie obrazki to nachodzi mnie myśl, że rzeczywiście chyba tylko islam może z tym zrobić porządek :rol
Wiem, że nic nie wiem.
Awatar użytkownika
Vlado
Posty: 1641
Rejestracja: 2015-03-15, 16:57
Lokalizacja: Wega XXI

Postautor: Vlado » 2015-11-28, 14:24

Krzyś66 pisze:Dla oburzonych działaniem obecnych publicznych mediów :
http://www.tvn24.pl/czabanski-o-zmianac ... 365,s.html

Ustawa przekształci media publiczne w narodowe. Pieczę nad nimi będzie sprawować Rada Mediów Narodowych

Brzmi ciekawiej niż za Dużego Romana;)

Po tym eksperymencie telewizja publiczna już się nie podniesie.
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2015-11-28, 17:06

buba pisze:
Krzyś66 pisze:Mieszkania się dostawało .... taaa , po 20 latach , jak kto miał szczęście.


I ty masz racje i sokol z visionem. Bo na Gornym Slasku sie dostawalo, czesto od razu, wlasnie dlatego moi rodzice tam wyjechali, bo byla i praca i mieszkanie. W Krakowie czy Toruniu mieli male szanse na wlasny kąt. A w Bytomiu dostali od reki - ba! mieli nawet kilka mieszkan do wyboru (w latach 70 tych)


Jako że ponad połowę życia przeżyłam w PRL-u a studia wyższe ukończyłam w roku 1978 to może się tez wypowiem.
Porównując swoje życie osobiste / rodzinne - nie jest ani lepiej ani gorzej teraz czy w PRL-u, bo w tym wypadku najwięcej zależy od nas samych i od naszego nastawienia do świata. Niektórym zawsze będzie źle, niektórym (np. mi) świat się podoba i zawsze jest piękny.

Porównując z autopsji (i nawet nie czytając wszystkich wyżej położonych postów, bo akurat wróciłam z gór).

1. Teraz na pewno żyje się łatwiej, prościej, nie ma wszechobecnych kolejek, nie trzeba wszystkiego "zdobywać".

2. Rozluźniają się więzi międzyludzkie, ale to również bardziej zależy od nas samych, bo ja osobiście cały czas mam wokół siebie sprawdzoną grupę przyjaciół, jak również poznaję nowych ludzi (również przez internet), którzy mają podobne do mnie priorytety i poglądy. Uważam też że żadna dyskusja internetowa nie zastąpi rozmowy, dlatego lubię rozmawiać.

Natomiast wiem, ze niektórym ludziom trudno jest znaleźć przyjaciół i twierdzą, że dawniej było lepiej. Być może tak jest ale nie zależy to moim zdaniem od ustroju ile od wyalienowania danej osoby.

3. Jedzenie jest zdecydowanie tańsze niż było za PRL-u, a ciuchy to już w ogóle - 1/10 kwoty. Tak samo sprzęt sportowy i sprzęt AGD. Kiedyś na pralkę automatyczną pracowałam 1/2 roku, teraz mogę za swoją niezbyt wysoką emeryturę kupić 2,5 pralki. ;)
Tak samo kiedyś kupno butów turystycznych czy plecaka to był niemal cud, szyło się ten sprzęt (np. plecaki, anoraki) samodzielnie, a buty tylko zamawiało przez klub. Teraz normalnie idę do sklepu i kupuję takie jakie mi wygodnie.

4. Znacznie wyższe są opłaty stałe - prąd, gaz oraz czynsz. Kiedyś to była znikoma kwota z pensji moich Rodziców, teraz to jest ponad 50 % średniej pensji i mojej emerytury również.

5. Z mieszkaniami to bywało bardzo różnie - ja np. ukończywszy studia w roku 1978 i mając zawód "informatyk" lub jak kto woli "matematyk" nie miałam absolutnie żadnych szans na mieszkanie. Czekałam na nie 25 lat, mając książeczkę mieszkaniową i mieszkając z Rodzicami, w końcu rodzice zmarli a ja mieszkam dalej w tym samym mieszkaniu. W roku 2008 wykupiłam je na własność tylko dlatego, że gmina w ramach ulg sprzedawała je za 30% wartości, inaczej nie byłoby mnie stać (a i tak wzięłam kredyt który spłacam).
Z moich najbliższych znajomych ze studiów nikt nie dostał mieszkania od razu, większość się przy znacznej pomocy rodziny pobudowała i mają teraz własne domki, część wegetowała gdzieś wynajmując mieszkania i dostała je po 15-20 latach, część bardziej obrotna i ci co zostali na uczelni (z mojej grupy - 5 osób) dostała służbowe, spora część wyemigrowała, głównie do Niemiec.
Niestety moich rodziców też nie było stać na materialną pomoc dla mnie czy brata.
Brat dostał w Tychach mieszkanie zakładowe 38 m2 po roku , tylko dlatego że był to całkiem nowy zakład i mieszka tam do dziś.

Z mieszkaniami po babci / dziadku zawsze było tak samo, można je było dostać po Babci jak babcia miała swoje mieszkanie. Moje Babcie wszystko utraciły w czasie wojny, więc nie miałam takich możliwości, Dziadkowie w ogóle stracili życie.

6. Tyle o cenach i mieszkaniach teraz bardziej ogólnie.
Nic mnie za PRL-u bardziej nie wkurzało (aby nie użyć słowa dosadniejszego) niż paranoja - to, że zupełnie co innego ludzie myśleli, a co innego oficjalnie mówili. Wiadomo było, że tego ustroju i narzuconej nam "miłości" do Związku Radzieckiego wszyscy nie cierpią ale nawet nauczycielki w szkole zmuszone były uczyć dzieci tego o czym same wiedziały, że jest kłamstwem.
Miałam odważną nauczycielkę historii i ona nam w liceum mówiła o Katyniu.

O tym, że mój Dziadek zginął w Starobielsku rodzice mi nie powiedzieli, bo się bali (dowiedziałam się od kuzynów już będąc osobą dorosłą) i prawdę mówiąc miałam do Rodziców o to trochę żalu. Ale takie były czasy, że ludzie się o niektórych sprawach bali mówić dzieciom.

W osobistych rozmowach ludzie byli ze sobą szczerzy, na rajdach zawsze się śpiewało antybolszewickie piosenki oraz np. "Pierwszą Brygadę", która oficjalnie była zakazana. Ale oficjalnie nie można było tego śpiewać, chociaż wszyscy znali. Tak samo paru innych piosenek.

7. Jadąc za granicę "na zachód" ( a "za komuny" byłam dwa razy w Alpach i raz w górach Turcji oraz w Syrii ) nigdy nie było wiadomo, czy nie jedzie z nami szpicel. Pewnie i jechał, wolę nie roztrząsać kto to był, nie jestem w ogóle ciekawa, wolę swoich wszystkich kolegów pamiętać pozytywnie.
Aby jechać na 3 tygodnie w Alpy trzeba było nad tym pracować i przygotowywać się około roku.

Reasumując - zdecydowanie wolę czasy dzisiejsze.
Materialnie powodzi mi się mniej więcej tak samo jak moim Rodzicom, nie mam samochodu, meble mam 50-letnie ale mam zdecydowanie inne priorytety i żyję sobie tak jak chcę.
Mogę napisać w Internecie co chcę, nikt mnie za to nie wsadzi do więzienia.
Nie żyję w zakłamaniu.

Mogę sobie podróżować gdzie chcę (jeżeli tylko znajdę czas), nie muszę się do żadnego wyjazdu starać o paszport o wszelakie zezwolenia itd. itd.
Nie muszę wozić za granicę tony jedzenia, bo ceny są zbliżone do polskich, a ja lubię próbować kuchni różnych krajów.
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2015-11-28, 18:09

Ja za komuny przeżyłem mniej lat niż Basia ale jednak trochę liznąłem tego wspaniałego czasu, jako dzieciak i wczesna młodzież.
I choćby mi nie wiem jakie tabelki i statystyki pokazywano za nic nie chciał bym tego samego dla własnych dzieci. Bida z nędzą, ogólny brak wszystkiego, tak to pamiętam i wspominam nie najlepiej.
Wiem, że na Śląsku było inaczej (za komuny), specjalne sklepy dla górników odpowiednio zaopatrzone, przywileje, luksusy (jak na tamte czasy), pewnie i też te mieszkania. Ale to tam było a nie w większości kraju :! więc opowiadanie takich "farmazonów" jak to łatwo było wtedy a ciężko jest teraz, jest pozbawione jak dla mnie sensu.
Awatar użytkownika
_Sokrates_
Posty: 1610
Rejestracja: 2015-04-06, 16:35
Lokalizacja: Białystok

Postautor: _Sokrates_ » 2015-11-28, 18:40

Vlado pisze:Po tym eksperymencie telewizja publiczna już się nie podniesie.


Może o to chodzi :-o
Te wszystkie telewizje, radia i inne CBOSy trzeba sprywatyzować i będzie spokój.
Wiem, że nic nie wiem.
Krzyś66

Postautor: Krzyś66 » 2015-11-28, 19:17

Dzięki Wam - Basiu i Piotrze za te wpisy , bo już myślałem że jestem jakimś Ufoludem :o-o na forum który przyleciał z jakiejś innej Polski .
Obywatel w PRL a obywatel w dzisiejszej RP to temat rzeka .
Awatar użytkownika
_Sokrates_
Posty: 1610
Rejestracja: 2015-04-06, 16:35
Lokalizacja: Białystok

Postautor: _Sokrates_ » 2015-11-28, 19:40

W związku ze zbliżającym się okresem świątecznym, Unia Europejska chce wprowadzić regulacje dotyczące m.in. wysokości płomieni świec. Powód? Względy bezpieczeństwa.


http://www.wprost.pl/ar/526017/UE-chce- ... eni-swiec/
Wiem, że nic nie wiem.
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2015-11-28, 20:17

Nooo, to jeszcze niech dołączą określenie wysokości wzwodu i będzie cacy :D
Vision

Postautor: Vision » 2015-11-28, 20:35

Krzyś66 pisze:Vision statystyka to piękna rzecz , można dzięki niej czynić cuda .


Jak tam wolisz, to czyń sobie z niej cuda. Ja wyciągam z niej wnioski. :-o I najpierw zauważam takie rzeczy na żywo, potem znajduje na to potwierdzenie w statystykach. Nie są to więc tylko moje opinie, ale opinie poparte liczbami, w przeciwieństwie do Twoich tylko opinii. ;) Liczba też mi coś mówi, w przeciwieństwie do "nie wiadomo ile ich jest". ;)

Ja to rozumiem, że pracodawcy muszą się jakoś usprawiedliwiać, normalna rzecz. Zaczną ludziom więcej płacić, to zaczną do nich walić drzwiami i oknami. A tak to prawidłowo, że nie chcą tej pracy za pół darmo i cieszy mnie to w takim razie, że są jeszcze mądrzy i rozsądni Polacy, którzy pracy za marne pieniądze się nie podejmują i mają jeszcze jakąś swoją godność. :-o Sam często ludzi namawiam, żeby nie dali się wykorzystywać, w żadnym wypadku. :) Może w końcu pracodawcy się opamiętają i dadzą ludziom zarobić i godnie żyć. Widzę w tym szansę. :DD Może by tak też tym w Anglii powiedzieć, żeby wracali, skoro tu jest taki wybór. Z tego co mi wiadomo, to dalej miliony deklarują stąd wyjechać. ;)
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Vision, łącznie zmieniany 7 razy.
Awatar użytkownika
ceper
Posty: 8598
Rejestracja: 2014-01-02, 11:33

Postautor: ceper » 2015-11-28, 22:17

Vision pisze:cieszy mnie to w takim razie, że są jeszcze mądrzy i rozsądni Polacy, którzy pracy za marne pieniądze się nie podejmują i mają jeszcze jakąś swoją godność
Czy ta godność nie objawia się bezrobociem i nędzą? Z pewnością do prostych, czasem prymitywnych, prac z tempem prac jak w spółdzielni czy drogówce /trzech siedzi, czwarty opiera się na łopacie/ należy zaoferować 100 zł/h, bo oni biedni i bezrobotni? Oni powinni dostawać miesięcznie 2.000 zł zasiłku i siedzieć w domu - podobnie jak pisałem o górnikach i urzędnikach.
Vision, w tym momencie chyba przesadzasz, bo ja z nędznego i ekwiwalentnego 100 zł za 8h pracy "z moim wykształceniem" byłem kiedyś zadowolony, obecnie nie tykam się pracy poniżej 40 zł/h. Na Zachodzie dostaną 2-3 razy więcej, ale tylko ci z kwalifikacjami...
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/

Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości