01.02. Tylko na Jasień, czyli Neska daje za wygraną śniegowi
01.02. Tylko na Jasień, czyli Neska daje za wygraną śniegowi
W planach na dzisiaj była Mogielica, jednak ostatecznie porzuciłam ten pomysł.
Rano, ok. 9.00 (czyli najwcześniej jak to możliwe niestety) dotarłam do Lubomierza. Dosyć szybko odnalazłam zejście na szlak ku Polanie Folwarcznej, skręcając tuż przy rzece Mszance.
Minąwszy kilka zabudowań, założyłam stuptuty, bo teraz czeka mnie tylko to - zupełnie nieprzetarty szlak
Dotarłam do pierwszej polany, skąd już mogłam podziwiać Lubomierz, a także okoliczne i nieco dalsze góry
Co jakiś czas miałam szlak przetarty przez zwierzynę, a i śniegu jest było najwyżej po kolana
Polana Folwarczna również czaruje zimą i ładnymi widokami.
Jako że to mój debiut w tym rejonie, zaczęły się schody, bo nie mogłam znaleźć rozwidlenia szlaków. W końcu doszłam do szlaku zielonego w stronę Łętowego i na zasadzie "gdzieś musi być też w drugą stronę" udało mi się znaleźć szlak na Jasień. Mordka mi się od razu ucieszyła!
Ale tutaj zaczął się już śnieg po pośladki
Na początku drogi zielonym pstryknęłam jeszcze kilka zdjęć.
W okolicy Łąk, mniej więcej tutaj....:
....zgubiłam szlak Pokluczyłam trochę po okolicy, powłóczyłam się niepotrzebnie w górę i w dół, aż w końcu odnalazłam ten magiczny znaczek
W końcu zaczęłam zbliżać się coraz poważniej do Jasienia Tutaj spotkałam też jedyną dwójkę osób tego dnia - narciarzy, którzy dosyć szybko mi zniknęli i napomknęli, że będą na mnie czekać na Polanie Skalne, ale ostatecznie do nich nie dotarłam
Słońce zaczęło chować się za chmurami, a ja szlak z Lubomierza na Jasień pokonywałam 4 godziny (w warunkach letnich wg mapy to 2), więc uznałam, że nie ma sensu iść na Mogielicę, jeśli nadal będę się tak zapadać, bo przed zmrokiem nie wrócę do domu
Poszłam więc dalej w poszukiwaniu szlaku żółtego, obracając się tyłem do tych pięknych widoków:
W stronę tychże:
Po drodze, zanim zgubiłam szlak żółty na stałe (:D), pokazały się jeszcze Tatry:
W pewnym momencie poszłam drogą, którą jechał wcześniej skuter śnieżny (plus - wygodnie się szło , minus - nie tędy droga , ale już nie miałam siły i ochoty wracać się i kopić dalej w śniegu )
Wyszłam gdzieś pomiędzy Lubomierzem Przysłop, a Szczawą Białe. Jako że bliżej miałam do Szczawy, to tam udałam się na przystanek i niedługo czekając wsiadłam do autobusu, który odwiózł mnie do domu
Widoki naprawdę fajne, wycieczka też, chociaż dosyć krótka. Jednak w związku z tym, że szłam sama, a mogłabym nie zdążyć dotrzeć "na czas" na Mogielicę, wolałam nie ryzykować i w odpowiednim według mnie momencie zejść w dół .
Zdjęcia: Tylko na Jasień
Rano, ok. 9.00 (czyli najwcześniej jak to możliwe niestety) dotarłam do Lubomierza. Dosyć szybko odnalazłam zejście na szlak ku Polanie Folwarcznej, skręcając tuż przy rzece Mszance.
Minąwszy kilka zabudowań, założyłam stuptuty, bo teraz czeka mnie tylko to - zupełnie nieprzetarty szlak
Dotarłam do pierwszej polany, skąd już mogłam podziwiać Lubomierz, a także okoliczne i nieco dalsze góry
Co jakiś czas miałam szlak przetarty przez zwierzynę, a i śniegu jest było najwyżej po kolana
Polana Folwarczna również czaruje zimą i ładnymi widokami.
Jako że to mój debiut w tym rejonie, zaczęły się schody, bo nie mogłam znaleźć rozwidlenia szlaków. W końcu doszłam do szlaku zielonego w stronę Łętowego i na zasadzie "gdzieś musi być też w drugą stronę" udało mi się znaleźć szlak na Jasień. Mordka mi się od razu ucieszyła!
Ale tutaj zaczął się już śnieg po pośladki
Na początku drogi zielonym pstryknęłam jeszcze kilka zdjęć.
W okolicy Łąk, mniej więcej tutaj....:
....zgubiłam szlak Pokluczyłam trochę po okolicy, powłóczyłam się niepotrzebnie w górę i w dół, aż w końcu odnalazłam ten magiczny znaczek
W końcu zaczęłam zbliżać się coraz poważniej do Jasienia Tutaj spotkałam też jedyną dwójkę osób tego dnia - narciarzy, którzy dosyć szybko mi zniknęli i napomknęli, że będą na mnie czekać na Polanie Skalne, ale ostatecznie do nich nie dotarłam
Słońce zaczęło chować się za chmurami, a ja szlak z Lubomierza na Jasień pokonywałam 4 godziny (w warunkach letnich wg mapy to 2), więc uznałam, że nie ma sensu iść na Mogielicę, jeśli nadal będę się tak zapadać, bo przed zmrokiem nie wrócę do domu
Poszłam więc dalej w poszukiwaniu szlaku żółtego, obracając się tyłem do tych pięknych widoków:
W stronę tychże:
Po drodze, zanim zgubiłam szlak żółty na stałe (:D), pokazały się jeszcze Tatry:
W pewnym momencie poszłam drogą, którą jechał wcześniej skuter śnieżny (plus - wygodnie się szło , minus - nie tędy droga , ale już nie miałam siły i ochoty wracać się i kopić dalej w śniegu )
Wyszłam gdzieś pomiędzy Lubomierzem Przysłop, a Szczawą Białe. Jako że bliżej miałam do Szczawy, to tam udałam się na przystanek i niedługo czekając wsiadłam do autobusu, który odwiózł mnie do domu
Widoki naprawdę fajne, wycieczka też, chociaż dosyć krótka. Jednak w związku z tym, że szłam sama, a mogłabym nie zdążyć dotrzeć "na czas" na Mogielicę, wolałam nie ryzykować i w odpowiednim według mnie momencie zejść w dół .
Zdjęcia: Tylko na Jasień
nes_ska pisze:W planach na dzisiaj była Mogielica
jasne, a Kudłoń to króliki zjadły ?
nes_ska pisze:Co jakiś czas miałam szlak przetarty przez zwierzynę
żartujesz?
miałaś obiecaną sałatę i marchewkę ?
nes_ska pisze:Ale tutaj zaczął się już śnieg po pośladki
czy pośladki posiadały bieliznę odpowiednią?
nes_ska pisze: drogi zielonym
nie idź ta drogą
nes_ska pisze:Poszłam więc dalej w poszukiwaniu szlaku żółtego,
szukałaś innych kolorów ?
nes_ska pisze: pokazały się jeszcze Tatry
widok cudny , jednak bez orgazmów
widziałaś może zagrożenie?
widoki boskie , wycieczka zacna,
czule zazdroszczę
podziwiam za twardą "dupę"
na przyszłość -na Kudłoń dodatkowo musimy zabrać papier toaletowy -
zwierzaki przechodzą metamorfozy - sałata nie pomoże
Pudelek pisze:ale bez ręki to już nie to samo
"Niewidzialna ręka Forum".
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
jasne, a Kudłoń to króliki zjadły ?
Na Kudłoń tylko z ręką. Kiedy ręka odmówiła, powstał plan mogielicowy - niezrealizowany ;-)
maja pisze:miałaś obiecaną sałatę i marchewkę ?
Sałata i marchewka do ręki!
maja pisze:czy pośladki posiadały bieliznę odpowiednią?
Mają się dziś dobrze, więc chyba tak:P
maja pisze:nie idź ta drogą
Od tej pory skreślam kolor zielony na mapie moich szlaków. Może to nieco skomplikować moje plany wycieczkowe.
szukałaś innych kolorów ?
Oprócz żółtego?! Szukałam przecież jeszcze zielonego i się udało! ;-)
Pudelek pisze:pogoda piękna (w Kysuckich nie było tak czysto), zdjęcia piękne... ale bez ręki to już nie to samo
Mam problem ze znalezieniem odpowiedniej ręki
laynn pisze:nauczycieli
Jest jakiś strajk? Nic mi o tym nie wiadomo. Może zastrajkuję w klasie. Jutro leżę na biurku
opcja3 - pośladki...obwisły
Jeszcze nie, daj im czas;-p
Myślę, że na Mogielicę to lepiej wybrać się z Jurkowa. Tam pewnie większa szansa na przetarte szlaki.
Może tak, ale podczas wyboru trasy kierowałam się między innymi możliwością dojazdu. Do Lubomierza miałam zdecydowanie lepszy. Zresztą nie znalazłam informacji o tym, czy jeździ coś w niedzielę do Jurkowa. Bezpośrednio z Krakowa na pewno nie.
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Przepiękna pogoda Ci się nes_ska trafiła. W takich okolicznościach przyrody to nie jest
lecz aż na Jasień.
Zbanować śnieg !
To ręka Boga.
Jeśli ręka w przyszłości nie odmówi, to poproszę zdjęcie ręki. Obowiązkowo z papierosem.
Ręka może być oczywiście ubrana.
Jak czasowo i dystansowo to wyglądało ?
P.s. Powtórzę się - ten rejon wpisany w kajet na ,,wiosnę". Z Lubomierza.
nes_ska pisze:Tylko na Jasień
lecz aż na Jasień.
Neska daje za wygraną śniegowi!
Zbanować śnieg !
Dobromił pisze:"Niewidzialna ręka Forum".
To ręka Boga.
nes_ska pisze:Czy ręka też ma być naga?
Jeśli ręka w przyszłości nie odmówi, to poproszę zdjęcie ręki. Obowiązkowo z papierosem.
Ręka może być oczywiście ubrana.
Jak czasowo i dystansowo to wyglądało ?
P.s. Powtórzę się - ten rejon wpisany w kajet na ,,wiosnę". Z Lubomierza.
Ostatnio zmieniony 2015-02-02, 17:58 przez Tępy dyszel, łącznie zmieniany 2 razy.
Jak czasowo i dystansowo to wyglądało ?
Dystansowo było to raptem 10 km. Jak się okazało - znacznie sobie skróciłam trasę, bo byłam przekonana, że wyjdę gdzieś w okolicach Rzek, a tymczasem wyszłam w Szczawie. Czasowo - 5 godzin. Długo szłam na odcinku Polana Folwarczna - Jasień. Dałam sobie czas do 12.00 z ewentualnym haczykiem (czyli ponad godzinę, w lecie to 40 minut), szłam do 13.00, czyli ten krótki odcinek zajął mi ponad 2 godziny ciągłego zapadania się Założyłam, że dalej w stronę Mogielicy może to wyglądać podobnie, a jeżeli miałabym potroić czas szlakowy, to na Mogielicę doszłabym już po ciemku, a później trzeba by było jeszcze zejść
Kapitan Bomba pisze:P.s. Powtórzę się - ten rejon wpisany w kajet na ,,wiosnę". Z Lubomierza.
Rejon naprawdę fajny, kilka polan z rozległymi widokami. Ja też jak już mówiłam, muszę powtórzyć tę trasę, kiedy stopnieje śnieg i wyjść wreszcie na tę Mogielicę, bo "chodzi" za mną już od dłuższego czasu. Lubię Wyspowy
Jeśli ręka w przyszłości nie odmówi, to poproszę zdjęcie ręki.
Jeśli ręce praca nie będzie utrudniać życia, to jest wykonalne!
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości