Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Pierwsza część wycieczki nierozsądna, nieodpowiedzialna i niebezpieczna. Narażasz życie ukochanego pieska, który chyba za bardzo ufa swemu Pańciowi. Druga część już "w normie", poza tym, że Tobi straszy dzikie dziki, które są u siebie.
Gdybyś był moim uczniem, to bym ci obniżył ocenę ze sprawowania, ale jestem "tylko" adminem...
Gdybyś był moim uczniem, to bym ci obniżył ocenę ze sprawowania, ale jestem "tylko" adminem...
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
- sprocket73
- Posty: 6428
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Sebastian pisze:Biedny piesek
Jesteście botami do pisania komentarzy?Figielek pisze:Biedny piesek

A trasa wspinaczkowa którą wybraliśmy była trasą specjalnie zaprojektowaną dla biednych piesków

SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
ÓmarłaŻem

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
sprocket73 pisze:Przy sobocie miałem ochotę na wiosnę. Połączyłem to z wycieczkę na Janikową Skałę, której jeszcze z bliska nie widziałem, a Piotrek bardzo zachwalał.
W swojej skromności napiszę:kiedyś z tego miejsca skrobnąłem relację i wrzuciłem zdjęcia.Aż tak nie cyrkowałem

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Byłem dość niedawno pod tą skałą. Miałem wrażenie, że tam może Spider-Man wejdzie a tu proszę.
- sprocket73
- Posty: 6428
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
No przecież nie właziliśmy centralnie, tylko boczkiem. Tobek popisuje się do zdjęć jak zawsze, a ja ubarwiam opisy 

SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Wiem, że ubarwiasz, z 50 na 70tkę na przykład 

- sprocket73
- Posty: 6428
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Poszedłeś 50km ale podkoloryzowałeś, że zrobiłeś 70. I się wydało 

- sprocket73
- Posty: 6428
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
75km przeszedłem!!!
Jest mapka i relacja, każdy może sobie sam policzyć.
Jest mapka i relacja, każdy może sobie sam policzyć.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Czyli nie koloryzujesz? 

- sprocket73
- Posty: 6428
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Ładny weekend! Potrzeba świeżości 
W piątek wieczorem na FB wyświetliła mi się fotka jakiegoś strasznego miejsca - Čertovy kameny w czeskich Górach Opawskich. Myślę sobie - to znak, ze trzeba jechać na zagraniczną wycieczkę. Dość daleko, ale autostradą można się szybko przemieścić.
Zaczynamy z miejscowości Česká Ves. Dojeżdżamy do niej z Głuchołaz wzdłuż doliny rzeki Biała, która mocno wylała ostatniego lata. Skala zniszczeń jest ogromna.

Poranek bardzo zimny, ale jest już wiosna definitywnie.

Idziemy niebieskim szlakiem. Jak tylko pojawiają się w lesie skały, zaczynamy je eksplorować.

Ukochana od rana pełna zapału.

Pierwsza zdobycz

Wyżej skały robią się poważne - tu nie dało się wyjść.

A to główna skała, na która prowadzi szlak na sam szczyt.

Chociaż nie wygląda to zachęcająco dla piesków.

Z bliska robi wrażenie.

Super miejsce, ale nie dla piesków niestety.

Chociaż Tobi bardzo by chciał...

No i wyszedł. Chociaż nie wyobrażałem sobie zejścia

Najpierw widoczki.


Potem kilka fotek z drona tego bocianiego gniazda.

Super miejsce - prawda?

Zejście niestety nie do ogarnięcia dla pieska. To wina Ukochanej, że nie zaprotestowała.

Kolejny punkt wycieczki - Zlatý chlum.

Na wieżę nie idziemy, gdyż całą gotówkę wydajemy na alkohol.

Szczytujemy na Zlatým chlumie.

Schodzimy na Křížový vrch. Jest upalnie, bardzo przyjemnie.

Specjalnie dla piesków pobudowali poidełka na szlaku.

Křížový vrch - punkt widokowy.

Miasto Jeseník.

Ładne schronisko/knajpa.

Oznaki wiosny - lepiężnik.

Pora zdobyć najwyższą górę wycieczki.

Widok wstecz, w dole Křížový vrch, a w tle Jesiomiki - Šerák, Keprník.

Przed nami Bílé skály (922 m).

Widok wstecz na Zlatý chlum.

Idziemy dalej. Chlapecké skály. To nie jest wapień, tylko coś zupełnie innego. Raczej nie do zdobycia, to co widać to najłatwiejsze do wyjścia miejsce.

Wypycham w górę Tobiego. Ukochana znowu nie protestuje. Spokojnie je kanapkę, kiedy my ryzykujemy życiem dla lajków.

Straszny widok w dół.

Ten płaski teren to wsokopołożone torfowiska w Rejvíz.

Zejście jest o tyle trudne, że Tobi zostaje na górze, bo ja go w dole muszę złapać. Piesek jest przerażony.

Nie byłem pewny, czy będzie chciał schodzić szczeliną, ale spoko, odważył się. Widać jak sprytnie wykorzystuje tarcie o skałę, żeby nie polecieć za wcześnie.

Torfowiska w Rejvíz. Szlak prowadzi kładkami.

Velké mechové jezírko.

Zamarznięte...

Potem okazało się, że wstęp na te torfowiska jest płatny. Myśmy weszli jakby od tyłu, a wychodziliśmy przez wejście. Akurat była jakaś liczna grupa i wmieszaliśmy się w tłum. A nie mieliśmy pieniędzy, bo przepiliśmy wszystko wcześniej... Teraz już tylko powrót do auta.

Na powrocie brak atrakcji poza piekną końcówką dnia.

Solidna wycieczka bardzo udana. Tereny ciekawe. Fajnie mi FB podpowiedział

W piątek wieczorem na FB wyświetliła mi się fotka jakiegoś strasznego miejsca - Čertovy kameny w czeskich Górach Opawskich. Myślę sobie - to znak, ze trzeba jechać na zagraniczną wycieczkę. Dość daleko, ale autostradą można się szybko przemieścić.
Zaczynamy z miejscowości Česká Ves. Dojeżdżamy do niej z Głuchołaz wzdłuż doliny rzeki Biała, która mocno wylała ostatniego lata. Skala zniszczeń jest ogromna.
Poranek bardzo zimny, ale jest już wiosna definitywnie.
Idziemy niebieskim szlakiem. Jak tylko pojawiają się w lesie skały, zaczynamy je eksplorować.
Ukochana od rana pełna zapału.
Pierwsza zdobycz

Wyżej skały robią się poważne - tu nie dało się wyjść.
A to główna skała, na która prowadzi szlak na sam szczyt.
Chociaż nie wygląda to zachęcająco dla piesków.
Z bliska robi wrażenie.
Super miejsce, ale nie dla piesków niestety.
Chociaż Tobi bardzo by chciał...
No i wyszedł. Chociaż nie wyobrażałem sobie zejścia

Najpierw widoczki.
Potem kilka fotek z drona tego bocianiego gniazda.
Super miejsce - prawda?
Zejście niestety nie do ogarnięcia dla pieska. To wina Ukochanej, że nie zaprotestowała.
Kolejny punkt wycieczki - Zlatý chlum.
Na wieżę nie idziemy, gdyż całą gotówkę wydajemy na alkohol.
Szczytujemy na Zlatým chlumie.
Schodzimy na Křížový vrch. Jest upalnie, bardzo przyjemnie.
Specjalnie dla piesków pobudowali poidełka na szlaku.
Křížový vrch - punkt widokowy.
Miasto Jeseník.
Ładne schronisko/knajpa.
Oznaki wiosny - lepiężnik.
Pora zdobyć najwyższą górę wycieczki.
Widok wstecz, w dole Křížový vrch, a w tle Jesiomiki - Šerák, Keprník.
Przed nami Bílé skály (922 m).
Widok wstecz na Zlatý chlum.
Idziemy dalej. Chlapecké skály. To nie jest wapień, tylko coś zupełnie innego. Raczej nie do zdobycia, to co widać to najłatwiejsze do wyjścia miejsce.
Wypycham w górę Tobiego. Ukochana znowu nie protestuje. Spokojnie je kanapkę, kiedy my ryzykujemy życiem dla lajków.
Straszny widok w dół.
Ten płaski teren to wsokopołożone torfowiska w Rejvíz.
Zejście jest o tyle trudne, że Tobi zostaje na górze, bo ja go w dole muszę złapać. Piesek jest przerażony.
Nie byłem pewny, czy będzie chciał schodzić szczeliną, ale spoko, odważył się. Widać jak sprytnie wykorzystuje tarcie o skałę, żeby nie polecieć za wcześnie.
Torfowiska w Rejvíz. Szlak prowadzi kładkami.
Velké mechové jezírko.
Zamarznięte...
Potem okazało się, że wstęp na te torfowiska jest płatny. Myśmy weszli jakby od tyłu, a wychodziliśmy przez wejście. Akurat była jakaś liczna grupa i wmieszaliśmy się w tłum. A nie mieliśmy pieniędzy, bo przepiliśmy wszystko wcześniej... Teraz już tylko powrót do auta.
Na powrocie brak atrakcji poza piekną końcówką dnia.
Solidna wycieczka bardzo udana. Tereny ciekawe. Fajnie mi FB podpowiedział

SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Super! Ciekawe okolice. A Tobi to może by zaliczył jakąś szkółkę spadochronową? Byłoby łatwiej 

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Jeszcze kilka lat temu zabezpieczenia na Certovych skalach wyglądały inaczej, wchodziło się z boku, nie było takiej drabinki i było więcej miejsca na górze. Teraz jest... bezpieczniej, choć w grudniu i tak się tam wyglebiłem 

Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Przegląd lutowych relacji wystawia niezbyt pochlebną opinię tegorocznej zimie. Najlepszy kamieniołom w Kozach. I Pilsko, bo śnieg łaskawie był.
Ostatnia sudecka wycieczka też fajna.
Ale pieska eksploatujesz na maksa!
Ostatnia sudecka wycieczka też fajna.
Ale pieska eksploatujesz na maksa!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: marekw i 43 gości