Się dzieje

Tutaj znajdziecie tematy nie związane z górami, coś o muzyce, filmach, sporcie, polityce i czymkolwiek innym...
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8468
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2022-01-13, 16:31

laynn pisze:Prawdziwy specjalista:
https://twitter.com/gromo...957417684930562


podstawowym warunkiem, aby zostać ekspertem antyszczepionkowym, jest występowanie w Radiu Maryja i Telewizji Trwam. I ten warunek pan Hałat spełnia z nawiązką, bo dołożył jeszcze atakowanie LGBT, dżenderyzmu i takich tam.

Nota bene po raz pierwszy usłyszałem o nim w maju ubiegłego roku, gdy w Kielcach zobaczyłem pierwszy plakat antyszczepionkowy i go sobie sprawdziłem. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że jest virginiologiem ;) Chyba musi być mało tych ekspertów prawicowych od covidu, skoro wszyscy się na niego powołują.

PS>Nazwisko sugeruje, że to może być Żyd. Radziłbym wszystkich prawdziwym patriotom uważać ;)
Ostatnio zmieniony 2022-01-13, 16:33 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Vision

Postautor: Vision » 2022-01-13, 23:36

laynn pisze:No to mnie Visionie przekonałeś.


Czyli działa, to o czym pisałem wyżej. 2 strony, tekstu, informacji danych, ale ważniejsze jest jedno nazwisko które może wyśmiać, zdyskredytować, zamiast odnieść się argumentami do treści tego co napisałem. Tylko czekać, aż zaczniesz mi błędy ortograficzne czy stylistyczne wypominać, bo to będzie najważniejsze dla Ciebie w mojej wypowiedzi, niż cała reszta. Albo tak jak Dobromił, długość tekstu czy to że do dupy zdania składam. ;) Wiem o tym i zdaje sobie z tego sprawę, ale dla mnie ważniejsza jest treść i przekaz, a nie wszystko dookoła, po za tym jestem tylko zwykłym szarym człowiekiem. No ale w Polsce czy innych krajach przecież to nie przeszkadza za bardzo i z takimi wadami bez problemu można zajmować poważne stanowiska. Mieliśmy przecież takich Prezydentów, mamy takich polityków, sporo wyjeżdża na salony i nie zna nawet języka angielskiego, musi występować z tłumaczem i jakoś specjalnie to nikomu nie przeszkadza. ;)

Co do tego człowieka... średnio interesuje mnie, czym on się zajmuje w innych dziedzinach życia, gdzie występuje, jak wygląda czy jest wierzący, praktykujący itp. Tutaj rozmawiamy o szczepieniach i koronawirusie i to mnie interesuje. A nie jakieś tematy poboczne rodem z pomponika czy pudelka.

Nie chcę też Ci nic mówić, ale ten człowiek jak najbardziej ma doświadczenie związane z epidamiami i tego typu chorobami.

Studia lekarskie ukończył na Akademii Medycznej we Wrocławiu w 1974[3]. Po studiach wyjechał do Afryki, gdzie zajmował się zwalczaniem ciężkich i występujących masowo epidemii chorób tropikalnych, zakażeń, a także zatruć[potrzebny przypis]. W latach 1974-1984 pracował w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno- Epidemiologicznej we Wrocławiu, a później w Szpitalu Wojewódzkim im. J. Babińskiego[3]. W latach 80. był konsultantem ds. epidemiologii rządu w Kenii (w Afryce Wschodniej). Po powrocie do kraju poświęcił się zapobieganiu AIDS podczas działalności w Polskim Czerwonym Krzyżu. Od 18 kwietnia 1991 do 20 listopada 1993 pełnił funkcję podsekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia i głównego inspektora sanitarnego. Jest autorem felietonów pt. „Spróbuj pomyśleć” w Radiu Maryja oraz publicystą Telewizji Trwam.


Więc wybacz, ale ma podstawy do mówienia tego co mówi o wiele większe od nas. A to, że przeszkadzają Wam jego inne upodobania, przekonania itp. To już świadczy trochę o Was i o tym co mówię, że treść, fakty, nie mają znaczenia, ważniejsza jest cała otoczka. Na poważnych stanowiskach czy to w Unii, czy w innych środowiskach, mamy wielu różnych dewiantów czy to nawet przestępców i jakoś Wam to nie przeszkadza, nawet sami często popieracie te środowiska.

Fajniej by się dyskutowało, jakbyście odnosili się argumentami do argumentów, ale z tego co widzę, bardziej niektórych interesują ploteczki.

Prezes pisze:Zapewne tego rodzaju autorytety opiszą to jako zupełny przypadek, że w krajach o wysokim procencie zaszczepionych umiera na COVID znacząco mniej ludzi, niż np. u nas (przy często wielokrotnie wyższej liczbie pozytywnych testów).


A co Ty tak usilnie cały czas piszesz o tych autorytetach... To jest dla Ciebie ważniejsze, kto mówi, niż co mówi. Ciężko nie odnieść wrażenia, że sam się dałeś wpędzić w pułapkę o której pisałeś wcześniej. Czyli że najpierw buduje się autorytet, żeby potem mógł głosić różne teorie, w które wierzą ludzie. Tylko że to samo właśnie jest z tymi Twoimi autorytetami niby poważnymi. Też tak zostali wykreowani i widzisz oni akurat mają dużo większe poważanie niż ci celebryci i ślepe zaufanie takim ludziom, niestety może Cię wpędzić w pułapkę o której sam piszesz, tylko z inną narracją. Bo występują w niby poważnych mediach, czasopismach itp. Tylko widzisz ich autorytet też ktoś zbudował za niemałe pieniądze, żeby mogli głosić to co głoszą i mieć niemal monopol na prawdę. Wiele tych autorytetów Twoich o których piszą media, czy te niby poważne portale. Siedzi sobie gdzieś w Stanach czy innym kraju, instytucji typu WHO, FDA itp. Nigdy nawet ich na oczy nie widziałeś, bo mediach to przeważnie się tylko powołują na ich wypowiedzi, nawet nie podając źródeł, ale cały świat właśnie woli ufać takim ludziom, bo zostali wykreowani na poważne persony i jedynych słusznych mówców prawdy. A często co kilka miesięcy głoszą co innego i nie ponoszą za to żadnej odpowiedzialności.

A Ty cały czas też tylko dyskredytujesz tą drugą stronę, z którą się nie zgadzasz i prawie przy każdej wypowiedzi o tym piszesz, nawet w tematach górskich. Co chwilę przed albo po wypowiedzi dodajesz wzmiankę o tych autorytetach dzieląc ich na jakichś z fecboków, internetów i tych poważnych wg Ciebie. No właśnie to jest dla Ciebie najważniejsze. A ponoć z facbooka nie korzystasz, tak nim gardzisz, a najwięcej wiesz jakie tam są autorytety. To trochę mało też wiesz, bo ja akurat korzystam z tych portali, typu facebook, instagram czy youtube. I tam akurat jest wielka cenzura związana z covid, specjalnie zmieniane regulaminy z tego powodu i walka w najlepsze, tylko z tymi co mają inne zdanie czy jakieś wątpliwości. Konta notorycznie banowane, treści i komentarze usuwane itp. Więc nie za bardzo masz rację w tym temacie... Co do autorytetów ze stron www to też niby skąd są Ci Twoi? Też ich wypowiedzi masz głównie ze stron www, tylko po prostu z innych mediów o odmiennej narracji.

Może podasz jakieś nazwiska tych autorytetów wg Ciebie dobrych? Z miłą chęcią się zapoznam, poczytam, może się czegoś nowego dowiem? Czy powiesz jak kiedyś komuś tu powiedziałeś jak Cię o coś podobnego poprosił, żeby sobie sam poszukał bo w internecie jest tego mnóstwo...

Prezes pisze:zupełny przypadek, że w krajach o wysokim procencie zaszczepionych umiera na COVID znacząco mniej ludzi, niż np. u nas (przy często wielokrotnie wyższej liczbie pozytywnych testów).


Testy testami, jest mnóstwo wątpliwości co do tych testów i sporo krajów już właśnie zaczyna coś przebąkiwać o zmniejszeniu ich ilości, bo to zaczyna być bez sensu. Żeby zdrowi ludzi bez objawów byli wręcz masowo zamykani w domach. Nie chce Ci nic mówić, ale gdyby 2-3 lata temu, stosowano tak masowo takie testy, które wykrywałby wirusy grypy, to można by ogłosić podobną pandemię. Jakoś kiedyś nie testowano masowo ludzi na jakieś wirusy. I coraz więcej lekarzy o to apeluje, żeby przestać testować na masową skalę, a skupić się na osobach tylko z objawami.

Co do zgonów w Polsce, to też nie chce Ci nic mówić, ale za generowanie tych statystyk, opowiadają te same osoby, co za polski ład, więc należy podchodzić do nich z dystansem. Pisałem też o tym w poprzednim poście, nie ma się co dziwić, przy takich premiach, że dochodzi do takich patologii. I wręcz walkę o pacjentów covidowych, tym bardziej w polskich realiach. I wytłumacz sobie te choroby współistniejące. Gdyby 2-3 lata temu też testowano na grypę, ludzi z rakiem i innymi chorobami przed przyjęciem do szpitala, to też by szło wygenerować tyle zgonów. Wybacz ale tym idzie manipulować jak się komu podoba.

Parę tygodni temu podawaliście przykłady krajów takich jak Rumunia czy Bułgaria.

Jak to się w takim razie stało, że zgony covidowe w tych krajach nagle zaczęły spadać?

Obrazek

Obrazek

Dziwnym trafem w Niemczech, Anglii czy Francji tymczasem zaczęły rosnąć...

W USA wczoraj padł rekord zakażeń i hospitalizacji.

https://wydarzenia.interia.pl/raporty/r ... Id,5762142

Liczba zgonów też tam sukcesywnie rośnie, jak w wielu europejskich krajach zachodnich...

Obrazek

Ale tak, szczepionka najważniejsza i Dr Fauci ogłasza dzisiaj, że to działa, tylko potrzeba jeszcze więcej szczepień.

We Włoszech:

Też zgonów znów sukcesywnie przybywa i hospitalizowanych coraz więcej, ale przynajmniej zaczynają dochodzić do pewnych wniosków, czyli to o czym mówię, że sporo ludzi nie umiera na covid, tylko na choroby z jakimi udali się do szpitala, a test powoduje co powoduje...

https://forsal.pl/lifestyle/zdrowie/art ... dania.html

I tyle w temacie na temat testowania, ale testujmy dalej, zamknijmy wszystkich w domach, powodujmy paraliże gospodarki, bo ludzie nie mogą pracować itp.

Obrazek

Liczba zgonów "covidowych" na całym świecie, też nie widać, żeby jakoś spadała i w niektórych dniach strzela w górę. Patrząc na tendencję z USA, Włoch, Niemiec, Francji czy UK, za kilka dni może poszybować jeszcze trochę w górę. Poza tym już liczba zgonów jest większa niż na początku "pandemii" gdzie szczepionek nie było, ale przecież to działa i to nasza jedyna nadzieja.

Pokazywałem też dane ze Szkocji, gdzie ilość osób zaszczepionych 2 dawkami i niezaszczepionych jest identyczna, a wskaźnik zgonów i hospitalizacji dużo większy u tych zaszczepionych. Więc tak to wygląda w tych zachodnich lepszych krajach.

Co do ogólnej liczby zgonów, to akurat nie dziwne, że w krajach wschodnich, zawsze zgonów będzie więcej, bo po prostu są biedniejsze, mają gorszą służbę zdrowia i od zawsze w tych krajach przeciętna długość życia była niższa niż w krajach zachodnich.

Co do Polskich zgonów to jeszcze ciekawe jest to, że właśnie średni wiek tych zgonów, to między 75 a 76 lat, czyli prawie pokrywający się właśnie z przeciętną długością życia w Polsce, ale to jest argument, żeby wszyscy w tym dzieci miały się obowiązkowo szczepić. Jeszcze chciałem zauważyć, że mamy właśnie dokładnie tyle lat po wojnie, czyli 75-76 lat i tak to się zbiega z tą przeciętną długością życia w naszym kraju. Gdzie właśnie po wojnie zaczął iść bardzo w górę wskaźnik urodzeń, więc teraz nawet bez covida i innych okoliczności mielibyśmy co roku coraz więcej zgonów... Bo zaczynają umierać właśnie ludzie w tym wieku, od lat się mówi, że mamy starzejące się społeczeństwo i niestety siłą rzeczy zgonów tak czy tak byłoby teraz coraz więcej.

Tutaj kolejne teorie spiskowe, gdzie mówił o tym między innymi ten sam Zbigniew Hałat, który tak Wam humor poprawił:

https://www.rmf24.pl/raporty/raport-pro ... rp_state=1

A tu proszę, dzisiaj sama Europejska Agencja Leków zaczyna przebąkiwać coś o osłabionej odporności. Nie tylko ona zresztą, bo Ci sami fachowcy od tych szczepionek zaczynają też o tym mówić, że nie można w kółko podawać ludziom szczepionek. No ale jeszcze kilka miesięcy temu twierdzili coś innego... Szczepionka nie może osłabiać układu odpornościowego, ale już jednak zaczyna móc... Pojawiają się też już badania, które mówią o tym, że jak szczepionka przestanie działać to układ odpornościowy będzie w jeszcze gorszym stanie niż przed szczepionką. I nie można tego wykluczyć, bo przecież tego nie przepadano póki co.

Ciekawe też ile jest zgonów z innych przyczyn z podziałem na osoby zaszczepione i niezaszczepione, bo też tzw. "teoretycy spiskowi" o tym mówili. Że ludzie zaczną umierać między innymi na problemy z sercem i układem krążenia, a z różnych badań wynika, że coraz więcej takich zgonów jest i to wśród osób młodych. Mówił o tym między innymi Dr Piotr Rubas, jakieś kilka miesięcy temu, że w swoich szpitalach to zauważył. A tu coraz więcej artykułów na ten temat, że tak faktycznie jest, ale oczywiście sugerujących że to przez Covid. Dziwnym trafem te same choroby są wymienianie jako główne skutki uboczne szczepionek. Więc nie zdziwię się jak się okaże, że niedługo będziemy mieli coraz większy wysyp takich chorób, ale przecież nikt nie powiąże tego ze szczepionkami, bo gwarancja tylko na 28 dni, a jak już zaszczepimy wszystkich to nikt nam tego nie udowodni, bo nie będzie tego jak porównać... ale będzie można ogłosić kolejne pandemie...

Zresztą na zwykłą logikę czy rozsądek, jakby tak bardzo zależało tutaj na zdrowiu, to by takiej nagonki i przymusu nie było. Wystarczyłaby dobra i skuteczna reklama, a szczepionka sama by się obroniła. Jakby było faktycznie tak źle i jakby ludzie widzieli, że ona na prawdę działa. I nie byłoby to powiązane z jakimś paszportem covidowym z kodem QR. Który na prawdę daje spore możliwości. Po zeskanowaniu go wiadomo, od razu gdzie jesteś, jakie miejsca zwiedzasz. W połączeniu tego z jakimiś kontami pacjenta w przyszłości może dać to spore możliwości... władzy i nie tylko. Jakby tu o zdrowie chodziło to najzwyczajniej w świecie, dostałbyś zwykły papier że jesteś zaszczepiony, schowałoby się go do szuflady jak przy innych szczepieniach i badaniach i to by wystarczyło. Ale tu przecież ten paszport jest taki ważny. Nawet Ministerstwo Zdrowia w ostatnim przypominającym smsie, nie wspominało nic o ludzkim zdrowiu. Bo prostu doszczep się, żeby Twój certyfikat nie stracił ważności, bo dzięki niemu przecież możesz więcej... Na stronie MZ, też widziałem ciekawą zachętę, która wyglądała mniej więcej jak reklama firmy kredytowej. Tylko zamiast kredytu dzięki któremu pojedziesz na wakacje, była 3 dawka szczepionki. Dla mnie to akurat bardzo przykre i że ludzie muszą się szczepić, żeby pojechać na wakacje... A jeszcze nie dawno tak wielu ludzi się cieszyło, że paszporty znieśli w Unii, można swobodnie podróżować itp. a tu taka piękna nowa normalność... Obstawiam, że te paszporty to już nigdy nie znikną, tylko zostaną z nami na zawsze i będzie się tylko zwiększać ich możliwości, albo formę w ramach rozwoju nowych technologii... Ja to tak widzę, ale każdy to może widzieć jak chce, nawet niektórym przecież będzie to pasować i być może będą się z tego cieszyć, czując się bezpieczni, a to przecież najważniejsze. Poza tym to tylko teorie spiskowe... ;)
Ostatnio zmieniony 2022-01-14, 02:05 przez Vision, łącznie zmieniany 2 razy.
Vision

Postautor: Vision » 2022-01-14, 00:14

Dobromił pisze:Podobna wrażliwość na śmierć.


Wybacz Łukaszu, często próbujesz działać takim szantażem emocjonalnym, szkoda tylko, że właśnie w ściśle określonych tematach, w tym przypadku o covidzie. Pisał Włodarz o tym, ile osób umarło w tamtym roku. Rozumiem, że te pozostałe około 450 000 zgonów w Polsce, to zgony wobec których można przejść obojętnie? Bo liczą się tylko te covidowe?

Na raka w Polsce w tamtym roku umarło około 100 000 osób, 160 000 osób z powodu chorób układu krążenia. Na covid w tym czasie zmarło wg różnych źródeł, bo wg raportowania codziennego około 28 000, potem nagle tych osób przybyło w raporcie ogólnym o 12 000. To między 28 a 40 tysięcy. Wg tych danych można wnioskować, że więcej nadmiarowych zgonów było nie z powodów covida, tylko właśnie z powodu paniki jaką wywołano. Więc widzisz, mi jest przykro, z powodu wszystkich tych zgonów, a nie tylko covidowych. O innych zgonach się nie mówi codziennie w gazetach czy TV, nie podaje się codziennych raportów nawet w wakacje, gdzie umierały czasem po 2 albo 5 osób, a tych 1000 pozostałych się nie wspominało. I tak niestety wygląda ta "pandemia" więcej szkód wyrządza ta cała panika i nagłaśnianie niż rzeczywista choroba.

Nawet tu na forum podajecie przypadki znajomych, które tak na prawdę idzie policzyć często na palcach jednej ręki, ale to nie jest obraz całości i emocjonalne podejście nie jest tu dobrą oceną sytuacji.

A co z tymi osobami, które nie mogą się dostać do lekarza czy skorzystać ze szpitala. Chorymi na raka bo wynik testu zdecydował, że muszą kolejne 2 miesiące czy miesiąc czekać? Co z tymi osobami, które przez to wszystko wpadają w depresję, zostają samotne w domu, czy właśnie nawet w szpitalu. Gdzie rodzina nie może ich odwiedzić. Czy zdajesz sobie sprawę, że to są często poważne ludzkie dramaty? Mam taką osobę akurat bardzo bliską, która za niedługo może umrzeć na raka. Póki co wylądowała na wózku inwalidzkim bo już nawet chodzić nie może. Przed każdą wizytą w szpitalu musimy z nią jechać dzień wcześniej na głupi test. Dla tej osoby samo wychodzenie z domu jest sporym wyzwaniem, a tu za każdym razem, trzeba to robić dwa razy, dzień przed jechać do Katowic do szpitala, po czym na drugi dzień znów, pod warunkiem, że test będzie negatywny. Do samego szpitala już też jeździć nie chce, bo się boi, płacze bo będzie tam sama, raz zemdlała przy samym wyjściu z domu na samą myśl, że znów musi tam jechać i być bez rodziny, bez nikogo. Pozostaje tylko rozmowa telefoniczna, gdzie ktoś ci płacze do telefonu, a ty nie wiesz nawet czy jeszcze tą osobę kiedyś zobaczysz, ale nic nie możesz zrobić. Potem się nie dziwicie, że zgonów jest dużo więcej, bo ludzie właśnie przechodzą takie dramaty, depresję czy w samotności umierają. Ale tylko przecież covid się liczy, nic innego nie istnieje...

Znajoma miała dziecko na kwarantannie bo inne dziecko w przedszkolu miało wirusa. W międzyczasie zachorowało na zapalanie krtani. Dziecko z domu wyjść nie mogło, bo na kwarantannie, żaden lekarz nie chciał przyjechać, po 2-3 dniach dopiero się udało znaleźć lekarza który przyjedzie do domu i przepisze leki. Więc sorry, ale powstała straszna patologia i to głównie przez same procedury, kwarantanny itp. A nie przez bezpośrednio sam covid.

Pisze o tym też między innymi Profesor Piotr Kuna, że więcej sparaliżowano przez same procedury niż rzeczywistą chorobę. I często 300 osobowy szpital, nie był przepełniony, tylko zablokowany przez wyznaczenie w nim 30-40 osobowego oddziału covidowego, który zablokował pozostałe miejsca. Pisze o tym coraz więcej lekarzy, których przekaz w skrócie brzmi: zacznijmy po prostu leczyć, a nie nakręcać strach i panikę. I dałoby to na pewno lepsze efekty, niż jakieś przepisywanie leków przez telefon, czy polecenia sobie kupienia czegoś w aptece na grypę. Taką poradę dostał mój kolega w Niemczech przy teleporadzie. Tyle to on i bez lekarza wiedział.

Ja z powodu covida też straciłem pracę półtora roku temu, wielu ludzi ma podobne dramaty i nie ma za co wyżywić rodziny. Sam przez miesiąc zostałem bez środków do życia i też głównie przez procedury. Bo nie mogłem wykonać głupich badań w medynie pracy. Gdzie albo nie mogłem się dodzwonić, albo termin za dwa tygodnie, albo np. robili badania tylko dla firm z którymi mają podpisane umowy. Ja chciałem zrobić to badanie prywatnie i samemu za nie zapłacić, a odbijałem się od ściany. Po przyjechaniu do jednej przychodni. Puściutko, zero ludzi, babka siedzi nic nie robi, ale telefonu przez dwa dni nie mogła odebrać, a termin za dwa tygodnie. W końcu się udało po dwóch tygodniach te badania zrobić. Po przyjeździe do Niemiec, zamiast zacząć pracę siedziałem na kwarantannie za darmo. Gdzie gdyby nie te procedury miałbym pracę praktycznie z dnia na dzień. Tam też zresztą mnie i 100 innych osób wysłano na prawie 3 tygodnie kwarantanny bo test wykazał co wykazał. Nikt objawów nie miał, każdy mógł pracować, ale trzeba było siedzieć w zamknięciu za marne grosze, bo wynagrodzenia w tym czasie nie dostawaliśmy za pracę, tylko wg minimalnej polskiej krajowej i to 80% jak za L4. Kiedyś takie coś byłoby nie do pomyślenia, że tak łatwo jest dzisiaj odciąć człowieka od pracy, społeczeństwa i jeszcze go czasem pozbawić środków do życia. No ale przecież jest covid i nic więcej się nie liczy...
Ostatnio zmieniony 2022-01-14, 02:18 przez Vision, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8468
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2022-01-14, 02:13

Vision pisze:Jak to się w takim razie stało, że zgony covidowe w tych krajach nagle zaczęły spadać?

Zapewne Ci umknęło, ale zarówno Rumuni jak i Bułgarzy wprowadzili mocne ograniczenia dla niezaszczepionych. W Rumunii niezaszczepiony nie mógł bez ważnego powodu wyjść na ulicę, i w jednym i w drugim kraju bez paszportu covidovego nie wpuszczono do knajpy, do kina, na mecz itp., a obecnie do Bułgarii nie wjedziesz bez testu PCR. Czyli co, może jednak obostrzenia działają?
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
laynn

Postautor: laynn » 2022-01-14, 05:57

Vision pisze:Czyli działa, to o czym pisałem wyżej. 2 strony, tekstu, informacji danych, ale ważniejsze jest jedno nazwisko które może wyśmiać, zdyskredytować, zamiast odnieść się argumentami do treści tego co napisałem.

Nie Robert, to Ty nie czytasz moich wpisów.
Ja nie odnoszę się do żadnych wypowiedzi "specjalistów".
Ja widzę obok siebie, jak działa szczepionka. Tzn widzę, jak osoby nie zaszczepione mocniej chorują, niż ja na przykład.

A powoływanie się na takich "specjalistów"...wiesz Mengele też był lekarzem, ale to co robił w obozach, powoduje, że nikt nie mówi o jego wcześniejszych działaniach.
Niestety, że Hartman był lata specjalistą, nie powoduje, że na starość mu odbiło, a skoro mu odbiło, to dlaczego mam na jego zdanie patrzeć?
A może jeszcze moją córkę mam do niego zaprowadzić?

Dla mnie to teraz możesz nawet tu 4 strony wpisać, ja tego nie będę czytał.
Bo ja odnoszę się do swoich przeżyć.
Dwa dni, temu byłem u ortopedy, jesienią u hepatologa, u okulisty z córką, u lek. pierszego kontaktu - to argument, że przez covid nie da się do lekarza dostać. Gówno prawda.
Dzięki szczepionce ja przechorowałem covid jak grypę, a kolega niezaszczepiony po miesiącu dalej nie może wejść na piętro swojego domu, po przejściu 30metrów jak mi napisał "ma nogi jak zalane cementem" - tak się męczy.
Kolegi mama, żony koleżanka, na covida umarły.

Więc tak, przeczytałem Twój żal, że będę się teraz wyśmiewał, otóż nie. Nie czytam dalej po tym zdaniu. Bo zaraz mi jeszcze napiszesz, żebym pił na wysoki cukier wodę z cytryną.
Tu zacytuję skąd takie mity się biorą:
Skąd mit cytryny, ogórków i kiszonej kapusty?
Najprawdopodobniej z dość oczywistej nadinterpretacji osób nie posiadających dostatecznej wiedzy o cukrzycy, którym powiedziano lub doradzono coś, bez wnikania w szczegóły i przedstawienia pełnego obrazu zagadnienia.
Oczywiście niewiedza ta często wynika z dramatycznej wręcz rozbieżności w jakości edukacji w placówkach medycznych i "obsługi" pacjenta po rozpoznaniu, przygotowaniu do dalszego, samodzielnego życia z cukrzycą a także z osobniczych cech dążenia do poznania własnej choroby..
"Cytryna (woda z cytryną) obniża cukier" - nie. NIE. Wypicie roztworu soku z cytryny z wodą nie obniża cukru.
Cukier MOŻE się obniżyć jeśli mamy sprawne nerki, które zaczną filtrować cukier z krwi, powyżej tzw. progu nerkowego ("cukier powyżej ok. 160").
Wypita szklanka wody (cytryna nie ma w tym procesie NIC do rzeczy, poza walorami smakowymi) szybko zamieni się w parcie na pęcherz, wypełniony moczem z podwyższoną zawartością cukru - nie trzeba wierzyć mi na słowo - możecie Państwo sami sprawdzić paskami testowymi do moczu.
Oczywiście nie ma nic za darmo - filtrowanie cukru z moczu obciąża nerki i w dłuższym wymiarze czasu może prowadzić do ich uszkodzenia.
❓Skąd ten mit? Myślę, że z dwóch źródeł:
Biorąc do ręki praktycznie każdy poradnik diety w cukrzycy (a przynajmniej w czasach mojego rozpoznania tak było), znajdziemy listę produktów spożywczych, które diabetycy mogą spożywać "bezkarnie". U osób z dopiero co rozpoznaną cukrzycą, niewątpliwie pożądany rozdział...
🍋I na każdej takiej liście, znajdować się będzie cytryna (proszę zapamiętać ten fragment, przyda się przy omówieniu ogórków i kapusty). Czyli cytrynę możemy jeść bezkarnie. To raz.
Dwa: woda z cytryną pomaga zmniejszać zakwaszenie organizmu. Jakkolwiek cytryna w smaku jest jak wiadomo kwaśna, pH jej soku to 2,5 (odczyn kwaśny), to jednak ma ona na nasz organizm działanie ALKALIZUJĄCE, zawiera sporo potasu, tzn. obniża ZAKWASZENIE organizmu, a ono może być wywołane szeregiem czynników:
⏺intensywnym wysiłkiem fizycznym (KWAS mlekowy) lub...
⏺KWASICĄ ketonową (ZAKWASZENIE organizmu wywołane ketonami).
Zatem, sok z cytryny, mając jakkolwiek kwaśne pH, ma jednak działanie ALKALIZUJĄCE, czyli "przeciwstawne" od kwasu.
Teraz składniki układanki stają się jasne - w przypadku wystąpienia ZAKWASZENIA organizmu, spowodowanego w przypadku cukrzycy najpewniej zbyt małą ilością insuliny we krwi i pojawieniem się ciał ketonowych, sok z cytryny pomoże zmniejszyć ZAKWASZENIE organizmu, czyli MOŻE pomóc przywrócić równowagę pH w organizmie, mówiąc najprościej jak się da.
🧐Skąd więc mit? Osobiście pamiętam, że na szkoleniu w szpitalu, ten temat się przewijał. I zalecano pić wodę z sokiem z cytryny PRZY POJAWIANIU SIĘ KETONÓW W MOCZU (wykrytych paskiem testowym do moczu). A że praktycznie w 99% przypadków będzie ono (pojawienie się ketonów) związane ze zbyt wysokim cukrem...
Teraz rozumiecie? Komuś, kto "coś tam usłyszał" lub źle zrozumiał, nietrudno będzie wysnuć (BŁĘDNY!) wniosek: "Aha, pani doktor kazała pić wodę z cytryną przy wysokim cukrze, czyli.... woda z cytryną obniża cukier!". Nieeee.😫
Woda z cytryną nie obniża cukru, woda z cytryną WSPOMAGA wyrównanie zakwaszenia w organizmie spowodowane ciałami ketonowymi! Ewentualny spadek cukru po samym wypiciu wody (z cytryną) może wynikać z tego, że został on (cukier) usunięty z krwi przez nerki, bo miały z czego "wytworzyć" mocz.
🥒MIT 2 - OGÓRKI I KISZONA KAPUSTA
Pamiętacie akapit o spożywaniu produktów spożywczych przez cukrzyków i cytrynie? To teraz dalsza część. Jeśli ktoś, nie mający zbyt wielkiego zaplecza wiedzy o cukrzycy, przeczyta w tabeli poradnika żywienia, że może spożywać dowolnie kiszoną kapustę (sok z kiszonej kapusty) i ogórki kiszone i będzie je jadł - nic się nie stanie, smacznego.
ALE
Jeśli gdzieś w literaturze "dietetycznej", ujmiemy to w akapit w stylu "W terapii cukrzycy niezwykle istotną rolę odgrywa zrównoważona dieta. Przy wysokim cukrze, a niemożności spożycia posiłku z sycących węglowodanów, głód można zaspokoić np. kiszoną kapustą lub ogórkami kiszonymi, które można zjeść bez obawy o podniesienie się poziomu cukru".
Lub: "Stosowanie diety opartej o produkty z niską zawartością cukru jak np. KISZONA KAPUSTA będzie pomocne w utrzymaniu prawidłowych poziomów cukru".
💧I ta sama sytuacja co z sokiem z cytryny - nie muszę już chyba wyjaśniać, że komuś, kto nie dysponuje z takich czy innych przyczyn dostateczną wiedzą o swojej chorobie, nietrudno będzie połączyć powyższe akapity i przekuć je w stwierdzenie
"Aha, przy wysokim cukrze mogę jeść kiszoną kapustę. Kapustę polecają też dla utrzymania dobrego cukru... Czyli.. EUREKA, kapusta obniża cukier!". Nie..

ze strony FB Maji, czyli Suger Woman.

Sorry Robert, ale dla mnie Twoje wpisy są mało wiarygodne. Niemniej mój post nie zamierzał Cię w żaden sposób wyśmiać.


Bywaj zdrów! :)
Ostatnio zmieniony 2022-01-14, 18:05 przez laynn, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14596
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2022-01-14, 07:13

Vision pisze:Rozumiem, że te pozostałe około 450 000 zgonów w Polsce, to zgony wobec których można przejść obojętnie? Bo liczą się tylko te covidowe?


Nie. Pisząc krótko - bardzo źle rozumiesz. To , że nie piszę o tych zgonach to nie znaczy, że je lekceważę.

Zgony covidowe to zgony "dodatkowe". A nie tabelki , statystyki, itd.

A wiele z tych 450 000 zgonów to wynik braku odpowiedniej opieki medycznej. Tej opieki nie mogło być bo szpitale, lekarze, ratownicy byli zajęci covidowcami.

Pewien czas temu miałem "wizytę" karetki. Do dwóch osób na raz. Po "wyprostowaniu" sytuacji trochę pogadałem z ratownikami. Jakoś im wierzę - zaszczepionych "odwiedzają" dużo rzadziej niż niezaszczepionych. A i miałem też akcję szukania miejsca w szpitalu na oddziale wewnętrznym. Akurat wszystkie w okolicy były zajęte. I to nie przez połamanych narciarzy.

No ale jest wolność ...
Ostatnio zmieniony 2022-01-14, 07:28 przez Dobromił, łącznie zmieniany 1 raz.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14596
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2022-01-14, 07:23

Vision pisze:Czy zdajesz sobie sprawę, że to są często poważne ludzkie dramaty?


Pisząc w skrócie - poważne zdrowotne dramaty to mam w domu od kilku lat. Więc daruj sobie ten "szantaż emocjonalny".
Ostatnio zmieniony 2022-01-14, 07:23 przez Dobromił, łącznie zmieniany 1 raz.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Vision

Postautor: Vision » 2022-01-14, 07:39

Pudelek pisze:Zapewne Ci umknęło, ale zarówno Rumuni jak i Bułgarzy wprowadzili mocne ograniczenia dla niezaszczepionych. W Rumunii niezaszczepiony nie mógł bez ważnego powodu wyjść na ulicę, i w jednym i w drugim kraju bez paszportu covidovego nie wpuszczono do knajpy, do kina, na mecz itp., a obecnie do Bułgarii nie wjedziesz bez testu PCR. Czyli co, może jednak obostrzenia działają?


Tak jak Australia i inne kraje typu Włochy czy Niemcy, gdzie ilość zgonów rośnie...

laynn pisze:Nie Robert, to Ty nie czytasz moich wpisów.
Ja nie odnoszę się do żadnych wypowiedzi "specjalistów".
Ja widzę obok siebie, jak działa szczepionka. Tzn widzę, jak osoby nie zaszczepione mocniej chorują, niż ja na przykład.


Czytam, czytam i nic Ci nie pasuje co jest sprzeczne z Twoim zdaniem. Opisałem Ci swój przykład z życia gdzie ponad 100 osób było chorych niezaszczepionych i go delikatnie mówiąc wyśmiałeś. Wybacz to też przykład z mojego życia, ale Twoje parę przypadków przytaczasz co jakiś czas, jest dla Ciebie bardziej miarodajne.

Specjalnie Ci ten przykład podałem, bo był bardziej miarodajny i jak najbardziej realny. Właśnie dla porównania, że są różne grupy ludzi i różne przypadki i nie jest to jakimś wyznacznikiem obrazu całej "pandemii" Ale nie, dla Ciebie zły, ale przykład Twój i Twojej żony już jak najbardziej ok.

Dostajesz dobitne dane w liczbach, też złe, bo przykład Twojej żony i Twój jest wyznacznikiem na całą Polskę czy świat.

Dostajesz przykład Włodarza, z jego otoczenia o zgonach na raka. Piszesz mu że sorry, ale to nie argument, w tym samym poście argumentując znów przykładem ze swojego otoczenia, który jest już dla Ciebie ok.

laynn pisze:Ja widzę obok siebie, jak działa szczepionka. Tzn widzę, jak osoby nie zaszczepione mocniej chorują, niż ja na przykład.


Ja też widzę choćby u siebie w pracy, gdzie jeszcze nikomu niezaszczepionemu nawet covid nie wyszedł od pół roku testowania, zaszczepionym już 5 osób, ale Twój przykład przecież jest jedynym najlepszym wyznacznikiem.

Rozumiem, że cały świat się kręci wg Twojego podwórka wg Ciebie? Na prawdę ciekawe argumenty. Nie tylko Ty masz chorych znajomych.

laynn pisze:A powoływanie się na takich "specjalistów"...wiesz Mengele też był lekarzem, ale to co robił w obozach, powoduje, że nikt nie mówi o jego wcześniejszych działaniach.
Niestety, że Hartman był lata specjalistą, nie powoduje, że na starość mu odbiło, a skoro mu odbiło, to dlaczego mam na jego zdanie patrzeć?
A może jeszcze moją córkę mam do niego zaprowadzić?


Podałem tylko nazwiska lekarzy, którzy mają inne zdanie, co nie znaczy, że się powołuję na ich opinie, wnioski sobie też sam wyciągam na podstawie swoich przeżyć, ale Ty ich nie dopuszczasz jako argumenty, ale swoje już tak. Popieram je też danymi, właśnie po to bo nasze obrazy z otoczenia mogą być niewiarygodne i są tylko wycinkiem rzeczywistości.

laynn pisze:Dla mnie to teraz możesz nawet tu 4 strony wpisać, ja tego nie będę czytał.
Bo ja odnoszę się do swoich przeżyć.
Dwa dni, temu byłem u ortopedy, jesienią u hepatologa, u okulisty z córką, u lek. pierszego kontaktu - to argument, że przez covid nie da się do lekarza dostać. Gówno prawda.


Ja też odniosłem się do swoich przeżyć, ale Twoje są przecież jedyne słuszne dla Ciebie. Jak widzisz ja i tysiące Polaków narzekający na służbę zdrowia mają nieco inne... Zobacz o ile zmalała liczba hospitalizacji i wizyt lekarskich między rokiem 2019 a 2020, są na to dane. Liczna ta zmalała o jakieś 30%, no ale tylko Twoje przypadki są tu wyznacznikiem. Mój, jak czekałem dwa tygodnie na głupie badania czy jak muszę się męczyć z dostaniem co miesiąc z osobą ciężko chorą do szpitala i obawiać, że przez test może nie przeżyć już argumentem dla Ciebie nie jest? Fajnie, ciekawe podejście.

laynn pisze:Dzięki szczepionce ja przechorowałem covid jak grypę, a kolega niezaszczepiony po miesiącu dalej nie może wejść na piętro swojego domu, po przejściu 30metrów jak mi napisał "ma nogi jak zalane cementem" - tak się męczy.
Kolegi mama, żony koleżanka, na covida umarły.


Po pierwsze skąd wiesz, że dzięki szczepionce? Większość osób przechodzi covida bezobjawowo, więc jak najbardziej jest realne, że gdybyś się nie zaszczepił przeszedłbyś go tak samo. Co do reszty nie będę się targował, na prawdę dziwne argumenty... Ale jak inni Ci piszą o swoich przypadkach w rodzinie czy otoczeniu to już je na starcie odrzucasz...

laynn pisze:Więc tak, przeczytałem Twój żal, że będę się teraz wyśmiewał, otóż nie. Nie czytam dalej po tym zdaniu. Bo zaraz mi jeszcze napiszesz, żebym pił na wysoki cukier wodę z cytryną.


Nie będę się wyśmiewał, po czym już dwa zdania później właśnie to robisz, wyskakując z jakąś dziwną ironią. Czy jak gdzieś coś pisałem o cukrzycy?

laynn pisze:Sorry Robert, ale dla mnie Twoje wpisy są mało wiarygodne.


Dla mnie Twoje tym bardziej. Opierają się na kilku przypadkach z Twojego otoczenia. I negujesz wszystko inne, bo tylko Twoje przypadki są dla Ciebie miarodajne. Ja też w życiu chorowałem na kilka chorób, czy to zapalanie płuc, oskrzeli, astmę, alergię czy choćby głupi trądzik, wadę wzroku, nadkrzepliwość krwi i coś tam jeszcze by się znalazło. Sporo dzieciństwa nie mogłem ćwiczyć na wf-e, uprawiać sportu, przez to nie poszedłem do wojska. Ale lekarze przeważnie fedrowali mnie lekami ze sterydami czy to antybiotykami. Gdybym do dzisiaj im ufał, to bym nie mógł pracować gdzie pracuje, jeździć na rowerze, biegać czy chodzić po górach. No ale podjąłem ryzyko i się opłacało. Bo dzisiaj mogę robić wiele z tych rzeczy i nie biorę od 10 lat żadnych leków, nawet głupiego Apapu, czy leków na grypę. Więc widzisz każdy ma inne doświadczenia, ja lekarzom słabo ufam i dobrze na tym wychodzę póki co. :DD Nie mam zamiaru znów być czymś szprycowany, co może istotnie wpłynąć na moje zdrowie czy np. przywrócić to co było w dzieciństwie. Dlatego właśnie każdy powinien zaufać komu chce ufać, ale to co się dzieje teraz na świecie, to jest jednak spora przesada... Że Ci będzie mówił co masz brać i jak się masz leczyć nawet nie będąc chorym i robić ze zdrowego człowieka jakiegoś trędowatego do tego zniewalać Cię na każdym kroku poprzez jakieś dziwne ograniczenia. No ale widać niektórych ciągnie do tego, żeby to ktoś za nich decydował co będzie dla nich najlepsze i jeszcze nawołują do tego innych... W historii to już było, jak się skończyło też wszyscy wiemy...

Dobromił pisze:Nie. Pisząc krótko - bardzo źle rozumiesz. To , że nie piszę o tych zgonach to nie znaczy, że je lekceważę.


A to że ja piszę o tych covidowych czy podaję tabelki i statystyki też nie znaczy, że to lekceważę, po prostu podaje szczerszy zakres problemu.

Dobromił pisze:A wiele z tych 450 000 zgonów to wynik braku odpowiedniej opieki medycznej. Tej opieki nie mogło być bo szpitale, lekarze, ratownicy byli zajęci covidowcami.


No właśnie, to też jest szerszy problem i o tym też piszę i mówi o tym wielu lekarzy, że gdyby covid potraktowano jak każdą inną chorobę, to właśnie może nie byłoby takiego problemu...
Vision

Postautor: Vision » 2022-01-14, 07:50

Dobromił pisze:Pisząc w skrócie - poważne zdrowotne dramaty to mam w domu od kilku lat. Więc daruj sobie ten "szantaż emocjonalny".


Nie chcę nic mówić, ale to Ty często zaczynasz ten szantaż właśnie. Choćby zwrotami czy będziecie potem mogli sobie spojrzeć w lustro itp. Czy ocenianiem czyjejś wrażliwości na zgony. Przy czym sami potraficie życzyć ludziom choroby, choćby tym co się zabawili na Sylwestra w Zakopanem, mi by takie coś nigdy do głowy nie przyszło... i nikomu tego bym nie życzł. Do tej pory właśnie dlatego rzadko podaję przykłady ze swojego otoczenia, bo właśnie tak przecież to zostało teraz przez Ciebie odebrane. Jakoś przykłady laynna powtarzane w kółko są ok. Jak sam widzisz każdy w rodzinie ma różne dramaty i nie są one tutaj wyznacznikiem tego, że tylko covid istnieje.
Ostatnio zmieniony 2022-01-14, 07:52 przez Vision, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14596
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2022-01-14, 07:58

Vision pisze:Przy czym sami potraficie życzyć ludziom choroby, choćby tym co się zabawili na Sylwestra w Zakopanem, mi by takie coś nigdy do głowy nie przyszło...


Używasz liczby mnogiej. Możesz podać przykłady ?

Czy może tak jak buba zostaniesz przy napisaniu , że są tu donosiciele i nie podasz przykładów ?

Vision pisze: Choćby zwrotami czy będziecie potem mogli sobie spojrzeć w lustro itp.


To było akurat o ceprze. Przykład kompletnie nie trafiony. Bo chyba nie negujesz, że temat covidu jest ważniejszy od tej osoby ?

Vision pisze:Jakoś przykłady laynna powtarzane w kółko są ok.


Może dla kogoś tak, może dla innego nie. Ja akurat nie potrafiłbym tyle pisać o sobie. Co innego pogadać o takich rzeczach na żywo. Więc i ten argument nie jest do mnie ;)
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
laynn

Postautor: laynn » 2022-01-14, 08:05

Robert pisząc dzisiejszy post nie było moim zamiarem wyśmiania. Podanie przykłady wody z cytryną nie było śmieszkiem z Ciebie a odwołanie się do ogólnego podejścia do cukrzycy.
Włodarz pisał, że nie zna osób zmarłych na covid, ja nie znam w ostatnim roku zmarłego na raka, a to miało oznaczać że nasze oba zdania nie są miarodajne.
Bo to, że ja nie znam osób umierających na raka, oznacza tylko, że w moim otoczeniu nie ma takiej osoby. A choćby za ścianą sąsiad może właśnie na raka chorować. Ale to Wy oczywiście twierdzicie, że to bzdura (skrót myślowy mój) ten cały covid.
Czy rządy dobrze działają? Nie i nieraz to też jest dla mnie wątpliwe.

Dobra, nie zrozum mnie źle. Nie zamierzam już więcej pisać, bo po pierwsze ani Wy mnie, ani ja Was nie przekonam. Wolę zdecydowanie rozmawiać o górach, choć znowu (trochę z żartem piszę) nie daj Boże napisze, że Gorce nie są cudowne, to mnie zaraz tu ( i teraz co napisze, to będzie traktowane, że tak uważam o Was. Więc wstawcie sobie wyśmianie/naprostowanie itp).

Zdrowia Wszystkim :)
Vision

Postautor: Vision » 2022-01-14, 08:08

Dobromił pisze:Używasz liczby mnogiej. Możesz podać przykłady ?


Pudelek zasugerował, Ty dyplomatycznie potwierdziłeś i laynn się dołączył. Niby żarcik, dla mnie mało smaczny...
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8468
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2022-01-14, 08:10

Vision pisze:Tak jak Australia i inne kraje typu Włochy czy Niemcy, gdzie ilość zgonów rośnie...

w Niemczech akurat od miesiąca spada. Największa średnia 7-dniowa liczba zgonów - ponad 400 - była dokładnie 13 grudnia. Od tego czasu spadła do 244. Jakby nie patrzec, Vision, nie chcą Ci się zgadzać te statystyki i tabelki...

Pudelek zasugerował, Ty dyplomatycznie potwierdziłeś i laynn się dołączył. Niby żarcik, dla mnie mało smaczny...

w moim przypadku to nie był żaden żarcik. Skoro covida albo nie ma, albo nie jest w ogóle groźny, to przecież nic się nie stanie jak antyszczepionkowiec się zakazi, prawda? A że wyląduje w szpitalu albo umrze? Cóż, śmierć za ideę to ponoć piękna sprawa.

PS>W przypadku znajomych i rodzinnych antyszczepów to działa. Ci, którzy zdążyli się w ostatnich miesiącach rozłożyć, teraz sollennie obiecują, że pójdą się szprycować. Cud.
Ostatnio zmieniony 2022-01-14, 08:14 przez Pudelek, łącznie zmieniany 2 razy.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Vision

Postautor: Vision » 2022-01-14, 08:27

Pudelek pisze:w moim przypadku to nie był żaden żarcik. Skoro covida albo nie ma, albo nie jest w ogóle groźny, to przecież nic się nie stanie jak antyszczepionkowiec się zakazi, prawda? A że wyląduje w szpitalu albo umrze? Cóż, śmierć za ideę to ponoć piękna sprawa.


Tam akurat było 2/3 osób zaszczepionych... Zresztą nie ważne, kto by to nie był, życzenie zwykłym ludziom choroby czy nawet jak teraz piszesz śmierci dla mnie bardzo słabe...

Pudelek pisze:w Niemczech akurat od miesiąca spada. Największa średnia 7-dniowa liczba zgonów - ponad 400 - była dokładnie 13 grudnia. Od tego czasu spadła do 244. Jakby nie patrzec, Vision, nie chcą Ci się zgadzać te statystyki i tabelki...


Tu masz Niemcy...

https://www.dw.com/pl/tragiczny-rekord- ... a-60390800

Po raz pierwszy od powstania Republiki Federalnej Niemiec liczba zgonów w jednym roku przekroczyła milion. W ubiegłym roku zmarło w RFN blisko 1,02 miliona osób.


W Bułgarii czy Rumuni też od końca listopada spadało, a pisaliśmy o tym pod koniec grudnia, więc jest jak jest. Jak dla mnie to idzie sobie tym właśnie manipulować i w zależności od potrzeb co dany rząd chce wprowadzić raz będzie rosnąć, raz spadać i tak w kółko.

Dla mnie to wystarczy wejść na pierwszą stronę gogli i widać jak jest po dwóch latach walki, masowych szczepieniach. Dla mnie to jak najbardziej mówi samo za siebie... I wg mnie coś jest nie tak z tą walką, restrykcjami i szczepieniami. Powinno to już dawno zmierzać jednak w tą lepszą stronę.

Obrazek

laynn pisze:Zdrowia Wszystkim :)


Wzajemnie. :-)[/quote]
Ostatnio zmieniony 2022-01-14, 08:56 przez Vision, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Prezes
Posty: 1995
Rejestracja: 2013-11-11, 10:10

Postautor: Prezes » 2022-01-14, 09:38

Vision, nie odniosę się do Twoich postów, przebrnięcie przez ich objętość mnie przerasta.

Ale gdybyś szukał drogi do normalności, to jest światło w tunelu.
https://www.medonet.pl/koronawirus/koro ... 12018.html

Tylko cytat z powyższego artykułu (podkreślenie moje):
"(...)Według "El Pais" hiszpański rząd chce monitorować rozwój pandemii COVID-19 w ten sam sposób, co grypę. Oznaczać to będzie m.in. odejście od masowego testowania
Doniesienia hiszpańskiej gazety potwierdził premier Pedro Sanchez. Zauważa on, że śmiertelność spowodowana COVID-19 w Hiszpanii zdecydowanie zmalała
W ostatnich siedmiu tygodniach w Hiszpanii notuje się średnio 124 tys. 309 przypadków COVID-19. Średnia śmiertelność wynosi 76 osób dziennie.
Hiszpańskie społeczeństwo jest w 81 proc. w pełni zaszczepione(...)"
Ostatnio zmieniony 2022-01-14, 09:40 przez Prezes, łącznie zmieniany 3 razy.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość