laynn pisze:No to mnie Visionie przekonałeś.
Czyli działa, to o czym pisałem wyżej. 2 strony, tekstu, informacji danych, ale ważniejsze jest jedno nazwisko które może wyśmiać, zdyskredytować, zamiast odnieść się argumentami do treści tego co napisałem. Tylko czekać, aż zaczniesz mi błędy ortograficzne czy stylistyczne wypominać, bo to będzie najważniejsze dla Ciebie w mojej wypowiedzi, niż cała reszta. Albo tak jak Dobromił, długość tekstu czy to że do dupy zdania składam.
Wiem o tym i zdaje sobie z tego sprawę, ale dla mnie ważniejsza jest treść i przekaz, a nie wszystko dookoła, po za tym jestem tylko zwykłym szarym człowiekiem. No ale w Polsce czy innych krajach przecież to nie przeszkadza za bardzo i z takimi wadami bez problemu można zajmować poważne stanowiska. Mieliśmy przecież takich Prezydentów, mamy takich polityków, sporo wyjeżdża na salony i nie zna nawet języka angielskiego, musi występować z tłumaczem i jakoś specjalnie to nikomu nie przeszkadza.
Co do tego człowieka... średnio interesuje mnie, czym on się zajmuje w innych dziedzinach życia, gdzie występuje, jak wygląda czy jest wierzący, praktykujący itp. Tutaj rozmawiamy o szczepieniach i koronawirusie i to mnie interesuje. A nie jakieś tematy poboczne rodem z pomponika czy pudelka.
Nie chcę też Ci nic mówić, ale ten człowiek jak najbardziej ma doświadczenie związane z epidamiami i tego typu chorobami.
Studia lekarskie ukończył na Akademii Medycznej we Wrocławiu w 1974[3]. Po studiach wyjechał do Afryki, gdzie zajmował się zwalczaniem ciężkich i występujących masowo epidemii chorób tropikalnych, zakażeń, a także zatruć[potrzebny przypis]. W latach 1974-1984 pracował w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno- Epidemiologicznej we Wrocławiu, a później w Szpitalu Wojewódzkim im. J. Babińskiego[3]. W latach 80. był konsultantem ds. epidemiologii rządu w Kenii (w Afryce Wschodniej). Po powrocie do kraju poświęcił się zapobieganiu AIDS podczas działalności w Polskim Czerwonym Krzyżu. Od 18 kwietnia 1991 do 20 listopada 1993 pełnił funkcję podsekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia i głównego inspektora sanitarnego. Jest autorem felietonów pt. „Spróbuj pomyśleć” w Radiu Maryja oraz publicystą Telewizji Trwam.
Więc wybacz, ale ma podstawy do mówienia tego co mówi o wiele większe od nas. A to, że przeszkadzają Wam jego inne upodobania, przekonania itp. To już świadczy trochę o Was i o tym co mówię, że treść, fakty, nie mają znaczenia, ważniejsza jest cała otoczka. Na poważnych stanowiskach czy to w Unii, czy w innych środowiskach, mamy wielu różnych dewiantów czy to nawet przestępców i jakoś Wam to nie przeszkadza, nawet sami często popieracie te środowiska.
Fajniej by się dyskutowało, jakbyście odnosili się argumentami do argumentów, ale z tego co widzę, bardziej niektórych interesują ploteczki.
Prezes pisze:Zapewne tego rodzaju autorytety opiszą to jako zupełny przypadek, że w krajach o wysokim procencie zaszczepionych umiera na COVID znacząco mniej ludzi, niż np. u nas (przy często wielokrotnie wyższej liczbie pozytywnych testów).
A co Ty tak usilnie cały czas piszesz o tych autorytetach... To jest dla Ciebie ważniejsze, kto mówi, niż co mówi. Ciężko nie odnieść wrażenia, że sam się dałeś wpędzić w pułapkę o której pisałeś wcześniej. Czyli że najpierw buduje się autorytet, żeby potem mógł głosić różne teorie, w które wierzą ludzie. Tylko że to samo właśnie jest z tymi Twoimi autorytetami niby poważnymi. Też tak zostali wykreowani i widzisz oni akurat mają dużo większe poważanie niż ci celebryci i ślepe zaufanie takim ludziom, niestety może Cię wpędzić w pułapkę o której sam piszesz, tylko z inną narracją. Bo występują w niby poważnych mediach, czasopismach itp. Tylko widzisz ich autorytet też ktoś zbudował za niemałe pieniądze, żeby mogli głosić to co głoszą i mieć niemal monopol na prawdę. Wiele tych autorytetów Twoich o których piszą media, czy te niby poważne portale. Siedzi sobie gdzieś w Stanach czy innym kraju, instytucji typu WHO, FDA itp. Nigdy nawet ich na oczy nie widziałeś, bo mediach to przeważnie się tylko powołują na ich wypowiedzi, nawet nie podając źródeł, ale cały świat właśnie woli ufać takim ludziom, bo zostali wykreowani na poważne persony i jedynych słusznych mówców prawdy. A często co kilka miesięcy głoszą co innego i nie ponoszą za to żadnej odpowiedzialności.
A Ty cały czas też tylko dyskredytujesz tą drugą stronę, z którą się nie zgadzasz i prawie przy każdej wypowiedzi o tym piszesz, nawet w tematach górskich. Co chwilę przed albo po wypowiedzi dodajesz wzmiankę o tych autorytetach dzieląc ich na jakichś z fecboków, internetów i tych poważnych wg Ciebie. No właśnie to jest dla Ciebie najważniejsze. A ponoć z facbooka nie korzystasz, tak nim gardzisz, a najwięcej wiesz jakie tam są autorytety. To trochę mało też wiesz, bo ja akurat korzystam z tych portali, typu facebook, instagram czy youtube. I tam akurat jest wielka cenzura związana z covid, specjalnie zmieniane regulaminy z tego powodu i walka w najlepsze, tylko z tymi co mają inne zdanie czy jakieś wątpliwości. Konta notorycznie banowane, treści i komentarze usuwane itp. Więc nie za bardzo masz rację w tym temacie... Co do autorytetów ze stron www to też niby skąd są Ci Twoi? Też ich wypowiedzi masz głównie ze stron www, tylko po prostu z innych mediów o odmiennej narracji.
Może podasz jakieś nazwiska tych autorytetów wg Ciebie dobrych? Z miłą chęcią się zapoznam, poczytam, może się czegoś nowego dowiem? Czy powiesz jak kiedyś komuś tu powiedziałeś jak Cię o coś podobnego poprosił, żeby sobie sam poszukał bo w internecie jest tego mnóstwo...
Prezes pisze:zupełny przypadek, że w krajach o wysokim procencie zaszczepionych umiera na COVID znacząco mniej ludzi, niż np. u nas (przy często wielokrotnie wyższej liczbie pozytywnych testów).
Testy testami, jest mnóstwo wątpliwości co do tych testów i sporo krajów już właśnie zaczyna coś przebąkiwać o zmniejszeniu ich ilości, bo to zaczyna być bez sensu. Żeby zdrowi ludzi bez objawów byli wręcz masowo zamykani w domach. Nie chce Ci nic mówić, ale gdyby 2-3 lata temu, stosowano tak masowo takie testy, które wykrywałby wirusy grypy, to można by ogłosić podobną pandemię. Jakoś kiedyś nie testowano masowo ludzi na jakieś wirusy. I coraz więcej lekarzy o to apeluje, żeby przestać testować na masową skalę, a skupić się na osobach tylko z objawami.
Co do zgonów w Polsce, to też nie chce Ci nic mówić, ale za generowanie tych statystyk, opowiadają te same osoby, co za polski ład, więc należy podchodzić do nich z dystansem. Pisałem też o tym w poprzednim poście, nie ma się co dziwić, przy takich premiach, że dochodzi do takich patologii. I wręcz walkę o pacjentów covidowych, tym bardziej w polskich realiach. I wytłumacz sobie te choroby współistniejące. Gdyby 2-3 lata temu też testowano na grypę, ludzi z rakiem i innymi chorobami przed przyjęciem do szpitala, to też by szło wygenerować tyle zgonów. Wybacz ale tym idzie manipulować jak się komu podoba.
Parę tygodni temu podawaliście przykłady krajów takich jak Rumunia czy Bułgaria.
Jak to się w takim razie stało, że zgony covidowe w tych krajach nagle zaczęły spadać?
Dziwnym trafem w Niemczech, Anglii czy Francji tymczasem zaczęły rosnąć...
W USA wczoraj padł rekord zakażeń i hospitalizacji.
https://wydarzenia.interia.pl/raporty/r ... Id,5762142
Liczba zgonów też tam sukcesywnie rośnie, jak w wielu europejskich krajach zachodnich...
Ale tak, szczepionka najważniejsza i Dr Fauci ogłasza dzisiaj, że to działa, tylko potrzeba jeszcze więcej szczepień.
We Włoszech:
Też zgonów znów sukcesywnie przybywa i hospitalizowanych coraz więcej, ale przynajmniej zaczynają dochodzić do pewnych wniosków, czyli to o czym mówię, że sporo ludzi nie umiera na covid, tylko na choroby z jakimi udali się do szpitala, a test powoduje co powoduje...
https://forsal.pl/lifestyle/zdrowie/art ... dania.html
I tyle w temacie na temat testowania, ale testujmy dalej, zamknijmy wszystkich w domach, powodujmy paraliże gospodarki, bo ludzie nie mogą pracować itp.
Liczba zgonów "covidowych" na całym świecie, też nie widać, żeby jakoś spadała i w niektórych dniach strzela w górę. Patrząc na tendencję z USA, Włoch, Niemiec, Francji czy UK, za kilka dni może poszybować jeszcze trochę w górę. Poza tym już liczba zgonów jest większa niż na początku "pandemii" gdzie szczepionek nie było, ale przecież to działa i to nasza jedyna nadzieja.
Pokazywałem też dane ze Szkocji, gdzie ilość osób zaszczepionych 2 dawkami i niezaszczepionych jest identyczna, a wskaźnik zgonów i hospitalizacji dużo większy u tych zaszczepionych. Więc tak to wygląda w tych zachodnich lepszych krajach.
Co do ogólnej liczby zgonów, to akurat nie dziwne, że w krajach wschodnich, zawsze zgonów będzie więcej, bo po prostu są biedniejsze, mają gorszą służbę zdrowia i od zawsze w tych krajach przeciętna długość życia była niższa niż w krajach zachodnich.
Co do Polskich zgonów to jeszcze ciekawe jest to, że właśnie średni wiek tych zgonów, to między 75 a 76 lat, czyli prawie pokrywający się właśnie z przeciętną długością życia w Polsce, ale to jest argument, żeby wszyscy w tym dzieci miały się obowiązkowo szczepić. Jeszcze chciałem zauważyć, że mamy właśnie dokładnie tyle lat po wojnie, czyli 75-76 lat i tak to się zbiega z tą przeciętną długością życia w naszym kraju. Gdzie właśnie po wojnie zaczął iść bardzo w górę wskaźnik urodzeń, więc teraz nawet bez covida i innych okoliczności mielibyśmy co roku coraz więcej zgonów... Bo zaczynają umierać właśnie ludzie w tym wieku, od lat się mówi, że mamy starzejące się społeczeństwo i niestety siłą rzeczy zgonów tak czy tak byłoby teraz coraz więcej.
Tutaj kolejne teorie spiskowe, gdzie mówił o tym między innymi ten sam Zbigniew Hałat, który tak Wam humor poprawił:
https://www.rmf24.pl/raporty/raport-pro ... rp_state=1
A tu proszę, dzisiaj sama Europejska Agencja Leków zaczyna przebąkiwać coś o osłabionej odporności. Nie tylko ona zresztą, bo Ci sami fachowcy od tych szczepionek zaczynają też o tym mówić, że nie można w kółko podawać ludziom szczepionek. No ale jeszcze kilka miesięcy temu twierdzili coś innego... Szczepionka nie może osłabiać układu odpornościowego, ale już jednak zaczyna móc... Pojawiają się też już badania, które mówią o tym, że jak szczepionka przestanie działać to układ odpornościowy będzie w jeszcze gorszym stanie niż przed szczepionką. I nie można tego wykluczyć, bo przecież tego nie przepadano póki co.
Ciekawe też ile jest zgonów z innych przyczyn z podziałem na osoby zaszczepione i niezaszczepione, bo też tzw. "teoretycy spiskowi" o tym mówili. Że ludzie zaczną umierać między innymi na problemy z sercem i układem krążenia, a z różnych badań wynika, że coraz więcej takich zgonów jest i to wśród osób młodych. Mówił o tym między innymi Dr Piotr Rubas, jakieś kilka miesięcy temu, że w swoich szpitalach to zauważył. A tu coraz więcej artykułów na ten temat, że tak faktycznie jest, ale oczywiście sugerujących że to przez Covid. Dziwnym trafem te same choroby są wymienianie jako główne skutki uboczne szczepionek. Więc nie zdziwię się jak się okaże, że niedługo będziemy mieli coraz większy wysyp takich chorób, ale przecież nikt nie powiąże tego ze szczepionkami, bo gwarancja tylko na 28 dni, a jak już zaszczepimy wszystkich to nikt nam tego nie udowodni, bo nie będzie tego jak porównać... ale będzie można ogłosić kolejne pandemie...
Zresztą na zwykłą logikę czy rozsądek, jakby tak bardzo zależało tutaj na zdrowiu, to by takiej nagonki i przymusu nie było. Wystarczyłaby dobra i skuteczna reklama, a szczepionka sama by się obroniła. Jakby było faktycznie tak źle i jakby ludzie widzieli, że ona na prawdę działa. I nie byłoby to powiązane z jakimś paszportem covidowym z kodem QR. Który na prawdę daje spore możliwości. Po zeskanowaniu go wiadomo, od razu gdzie jesteś, jakie miejsca zwiedzasz. W połączeniu tego z jakimiś kontami pacjenta w przyszłości może dać to spore możliwości... władzy i nie tylko. Jakby tu o zdrowie chodziło to najzwyczajniej w świecie, dostałbyś zwykły papier że jesteś zaszczepiony, schowałoby się go do szuflady jak przy innych szczepieniach i badaniach i to by wystarczyło. Ale tu przecież ten paszport jest taki ważny. Nawet Ministerstwo Zdrowia w ostatnim przypominającym smsie, nie wspominało nic o ludzkim zdrowiu. Bo prostu doszczep się, żeby Twój certyfikat nie stracił ważności, bo dzięki niemu przecież możesz więcej... Na stronie MZ, też widziałem ciekawą zachętę, która wyglądała mniej więcej jak reklama firmy kredytowej. Tylko zamiast kredytu dzięki któremu pojedziesz na wakacje, była 3 dawka szczepionki. Dla mnie to akurat bardzo przykre i że ludzie muszą się szczepić, żeby pojechać na wakacje... A jeszcze nie dawno tak wielu ludzi się cieszyło, że paszporty znieśli w Unii, można swobodnie podróżować itp. a tu taka piękna nowa normalność... Obstawiam, że te paszporty to już nigdy nie znikną, tylko zostaną z nami na zawsze i będzie się tylko zwiększać ich możliwości, albo formę w ramach rozwoju nowych technologii... Ja to tak widzę, ale każdy to może widzieć jak chce, nawet niektórym przecież będzie to pasować i być może będą się z tego cieszyć, czując się bezpieczni, a to przecież najważniejsze. Poza tym to tylko teorie spiskowe...