Parę dni temu koleżanka napisała do mnie, że chętnie wybrałaby się w góry. Jako że z Beskidów do korony brakuje jej Czupla i Skrzycznego, ustaliłyśmy, że wybieramy ten pierwszy szczyt i idziemy w jego kierunku. Początkowo miałyśmy jechać autobusem, ale dzień przed wyjazdem okazało się, że jadą z nami jeszcze dwaj koledzy, więc pojechaliśmy samochodem.
W związku z tym, że na Rogaczu była impreza, na której było mnóstwo naszych znajomych, z jednym z nich umówiłyśmy się na wycieczkę... ale "zmuszono" go do pokazania prezentacji ze swojego wyjazdu na Wyspy Wielkanocne. Przyjechaliśmy na Rogacz, przywitaliśmy się ze wszystkimi, obejrzeliśmy prelekcję Kazika i...w drogę!
Rano w drodze jeszcze świeciło słońce, ale już po 11.00 słońca zabrakło.
Nikt jednak nie zmienił zdania, więc ruszyliśmy spacerem do góry.
Ja standardowo zostałam w tyłu, więc mogłam sobie robić czarno-białe zdjęcia bez ludzików.
Dotarliśmy do szerokiej drogi, najgorsze przewyższenie już za nami, teraz tylko spacerek...
Jeszcze przy chacie założyliśmy raczki, jednak strasznie zbierał się w nich śnieg, więc ja ściągnęłam je dosyć szybko. Raffee'mu chyba podobnie śnieg gromadził się w raczkach, bo go sobie z nich wyrzucał.
Myślałam, że na takich wysokościach może być mniej zimowo, ale jednak była prawdziwa zima
Wprawdzie było mniej czarno-biało niż nad Wierchomlą i jakieś widoki były, ale raczej nie na bogato.
Szliśmy dalej i jeszcze przed Magurką Wilkowicką zerwał się taki wiatr, że chwilami robiła się zamieć.
...a z góry nadciągał narciarz, który krzyczał do nas, żebyśmy się wszyscy odsuwali, bo nie umie hamować ;D
Wiało potężnie! Ja szłam od Rogacza w polarze i postanowiłam się przebrać na Magurce. Od tej zawiei miałam już cały mokry polar ;d
Na Magurce zatrzymaliśmy się tylko na przebranie, szybkie picie i krótkie czekanie na dwóch kolegów, którzy jeszcze lecieli do samochodu schować plecaki.
W końcu jednak był komplet, więc ruszyliśmy na Czupel.
Ja oczywiście dzierżyłam palmę "szarego końca" ;D Ale ma to swoje plusy...
Chwilami ślady były solidnie zawiane, więc się grzęzło
W dodatku cały czas utrzymywał się silny wiatr.
Ale dotarliśmy na szczyt!
Nie zatrzymywaliśmy się tam na długo, lecz ruszyliśmy w drogę powrotną. Tym razem jeden z kolegów uparł się, że chce być na samym końcu, więc szłam cały czas przedostatnia
Jak bardzo wiało, widać po śniegu, który tańczy...
W związku z moim niezbyt pospiesznym chodzeniem, reszta już była daleko z przodu
A my z Pawłem pobrodziliśmy sobie w głębokim śniegu ;D
I w którymś momencie zgubiłam moją ulubioną czapkę! Niestety znajomi, którzy szli już po nas, nie znaleźli jej... Nie było sensu się wracać, więc poszliśmy do schroniska coś zjeść i rozgrzać się.
Skoro rozgrzać to grzanym piwkiem. Później wróciliśmy na Rogacz...
Zgarnęliśmy znajomych, którzy jeszcze tam zostali i pojechaliśmy najpierw do pizzerii, a później do domu.
Tym akcentem zakończyły się moje ferie 2019. Teraz na długi czas pozostają jedynie weekendy!
Jeśli chcesz pomóc, wpłać na wsparcie poszkodowanych w wyniku powodzi. Linki poniżej:
SIEPOMAGA.PL - WSPARCIE POSZKODOWANYCH W WYNIKU POWODZI
ZRZUTKA.PL - POMOC POWODZIANOM ZE STRONIA ŚLĄSKIEGO
Głosowanie na zdjęcie sierpnia - trzeba wejść do sekcji "Fotografia górska i nie tylko" - nie ma linka na głównej, mój błąd.
SIEPOMAGA.PL - WSPARCIE POSZKODOWANYCH W WYNIKU POWODZI
ZRZUTKA.PL - POMOC POWODZIANOM ZE STRONIA ŚLĄSKIEGO
Głosowanie na zdjęcie sierpnia - trzeba wejść do sekcji "Fotografia górska i nie tylko" - nie ma linka na głównej, mój błąd.
27.01.19 Dekilatny Czupel na zakończenie ferii
27.01.19 Dekilatny Czupel na zakończenie ferii
Ostatnio zmieniony 2019-01-29, 07:30 przez nes_ska, łącznie zmieniany 1 raz.
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
A ja w niedzielę byłem na Okrąglicy i w schronisku na "Krupowej". pisząc w skrócie - zielonym i czerwonym szło się ujowo. Wręcz czułem chęć mordu na osobniku, który zaproponował te szlaki. A przy zejściu drogą gospodarczą do Sidziny był plus wycieczki - "wiszące" Tatry.
Nesko - ten osobnik obok Ciebie na zdjęciu grupowym to nie jest przypadkiem z Żywca ? Z twarzy podobny.
Nesko - ten osobnik obok Ciebie na zdjęciu grupowym to nie jest przypadkiem z Żywca ? Z twarzy podobny.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
sokół pisze:Nooo... to faktycznie, na tym Czuplu było jednak troszkę bardziej widokowo, niż na Skrzycznem... Ale wiało tak czy tak!
Nooo, pizgało! Czasem się szło w śniegu po kolana, bo tak było nawiane i łeb urywało! Wcześniej było chyba bardziej widokowo, ale my przez prelekcję Kazika trochę późno zaczęliśmy wycieczkę )
laynn pisze:A to jednak góry, fakt, że Małe, ale góry
Jakoś dalej nie lubię ;P Chyba do Beskidu Małego nigdy się nie przekonam, mając dużo bliżej siebie Sądecki, Pieniny i Gorce )
Dobromił pisze:A ja w niedzielę byłem na Okrąglicy i w schronisku na "Krupowej".
A mój braciszek był na Boraczej i spotkał się z Vladem, i ja mu tak strasznie zazdraszczałam pół nocy! :p
Dobromił pisze:Nesko - ten osobnik obok Ciebie na zdjęciu grupowym to nie jest przypadkiem z Żywca ? Z twarzy podobny.
Chyba nie. Z tego co wiem - Krakus, ale nie wiem czy z krwi i kości czy nabyty, na pewno od lat w Krakowie mieszka
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
Piotrek pisze:który krzyczał do nas, żebyśmy się wszyscy odsuwali, bo nie umie hamować
No to niezły koleś
Ale przynajmniej szczerze ostrzegał, rowerzyści jak wypadają z za zakrętu nie mają tego zwyczaju.
No nie? Wielki plus za szczerosc! Koledze w ostatni weekend narciarz wjechal w tyłek i jeszcze mial pretensje i dar jape, ze pieszy powinien miec oczy dookola glowy i widziec kiedy jasnie pan nadjezdza i skakac zawczasu do rowu...
I w którymś momencie zgubiłam moją ulubioną czapkę!
Ale w sensie ze spadla ci z glowy i nie zauwazylas???
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
]buba pisze:Ale w sensie ze spadla ci z glowy i nie zauwazylas???
Niee... Ja ogólnie idąc szybko się przegrzewam (co innego gdy gdzieś siedzę, nawet w ciepłym budynku - wtedy ekspresowo jest mi zimno). Ściągnęłam czapkę i ją sobie wcisnęłam za pas biodrowy, bo mi się nei chciało plecaka ściągać, żeby chować, a w kieszeni mi przeszkadza I chyba wypadła, jak sobie brodziliśmy w głębokim śniegu wygłupiając się, bo znajomi, którzy szli za nami już jej nie znaleźli, a do schroniska nikt nie przyniósł.. Bu.
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 231 gości