Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Urlop w Pieninach

Autor Wiadomość
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9410
Wysłany: 2023-08-12, 15:09   

marekw napisał/a:
Adrian napisał/a:
I tak minął kolejny dzień

Fajnie minął.Bardzo lubię Szczawnicę.Widzę,że młoda jeszcze wam dotrzymuje kroku.Moja coraz bardziej się burzy na wyjazdy ze starymi :D .


Trz się burzy :lol

W wakacje nie bardzo ma wybór, przynajmniej jeszcze ;)
 
 
Sebastian 


Wiek: 51
Dołączył: 09 Lis 2017
Posty: 5869
Skąd: Kraków
Wysłany: 2023-08-12, 18:10   

marekw napisał/a:
.Widzę,że młoda jeszcze wam dotrzymuje kroku.

Ja jestem w szoku ;)
Bereśnik to taki krótki szczawnicki klasyk, zawsze miły dla oka. Kilka razy w życiu (choć dawno temu) zdarzało mi się tam nocować, a potem robić Małe Pieniny czy Trzy Korony z Bereśnika z powrotną drogą pod góre, ech były czasy... Fajne jest też to, że mimo tłumów w Szczawnicy na Bereśnik mało kto dociera, chyba że to się zmieniło?
Jedliście janosikowe ziemniaczki w schronisku? W relacji o nich nie piszesz.

Adrian napisał/a:
Seba podpowiada żeby nie iść standardowo po szlaku w stronę wodospadu Zaskalnik, tylko odbić między zabudowania i zejść do parku w Szczawnicy

Na Bereśniku byłem mnóstwo razy, to chyba jedna z częściej odwiedzanych przeze mnie gór (patrz wyżej), ale nigdy, przenigdy nie przyszło by mi to głowy iść tam przez Zaskalnik. WTF? Tylko koło Bryjarki lub bez szlaku od Parku Górnego.
_________________
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Profil Facebook
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9410
Wysłany: 2023-08-13, 07:29   

Za wcześnie było na ziemniaczki ;)

Była szarlotka i kawka
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2023-08-13, 09:56   

Moja młoda zaczyna podobnie się burzyć, też jednak nie ma póki co wyboru :D
No czasami robimy głosowanie, ale później zaś spełniamy jej życzenia ;)

Fajnie, że za rodzicami wzięła się za fotografię :)

Fajny, mroczny widok na Tatry.
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9410
Wysłany: 2023-08-14, 16:20   

3 dzień to przepiękny szlak Z Przełęczy Snozka na Trzy Korony …

Przyjeżdżając wcześniej w Pieniny, jak każdy chodziłem w ładne, klasyczne miejsca, jak Trzy Korony, Sokolica itd.
Ale dopiero kiedy przyjeżdża się w Pieniny mając te wszystkie fajne klasyki za sobą, można pójść i zobaczyć naprawdę piękne miejsca, takie jak ten niebieski szlak ze Snozki.
Seba, dzięki za tą wycieczkę i wskazówki gdzie się udać żeby było jeszcze fajniej ;)
Przestrzeń, ogromna przestrzeń i widoki, zamek, Tatry i jezioro, czyż to nie brzmi cudownie !?
Wiem że to brzmi dość słodko i miodek się leje, ale ten szlak podobał nam się bardzo i nawet Iza mówi że poszłaby jeszcze raz ! (To nie jedyna wycieczka pożyczona od kolegi na S ;) )
Szlak ma ogromny potencjał, gdy człowiek mógł tam być o poranku i zachodzie słońca, to by były piękne ujęcia …
W zasadzie wchodząc w pola z głównej ulicy trafia się w inny świat …
Idąc za drogą jest już tylko lepiej :D
Pod koniec krętej drogi stoi busik przerobiony na kampera, a tuż przy nim małżeństwo popija sobie poranną kawkę, zamieniamy kilka słów i gratuluję kobiecie talentu jej męża do wybrania miejsca na nocleg i poranną kawkę.
Prawda o tym szlaku jest taka, że początek to właściwie idzie się poza szlakiem, a na szlak wchodzi się dopiero w Czorsztynie, przy wejściu do PPN, ale to chyba nie nowość, że piękniejsze widoki częściej są gdy troszkę zejdzie się ze ścieżki :)
































Kawałek przed wejściem do Pienińskeigo Parku jest knajpka w której wypijamy po kawce i dopiero ruszamy dalej.
Dalej jest bardzo ładna bacówka, a tuż za nią przestrzeń i żółte wysokie trawy, wszystko oddzielone pasterzem, żeby nikt nie ze żarł trawy owcą ;)
Po lewej ładnie prezentuje się Lubań z wystającą wieżą, przed nami Majerz, a po prawej ciągle piękne widoki w postaci Tatr, zamku i jeziora …
Akurat kiedy idziemy przechodzi baca ze swoim stadem owiec, więc stoimy jak zaczarowani z aparatami w dłoni, ostre światło utrudnia nam łapanie tych cudownych chwil.
Majerz jest bardzo rozległym niespełna 700 metrowym wzniesieniem składającym się ze wszystkich stron z pastwisk :)
Za nami bacówka i stadko które nas minęło, a przed nami żółto-zielone cuda i kolejne stado owiec, tam chyba odbywało się akurat strzyżenie owiec, bo strasznie się darły ;)
W cieniu nieopodal leżał sobie strażnik, uważnie obserwujący swoje stadko …
W takich piękny okolicznościach dochodzimy na Przeł. Osice, którą przecina droga łącząca Czorsztyn z Sromowcami Wyżnimi, chwilami spory tam ruch.
























Druga część szlaku nie jest już tak imponująca jak pierwsza ;) z początku jest kilka polan i prześwitów, później widoki z przeł. Trzy Korony, ale idzie się zdecydowanie więcej w lesie pełnym wody i błota.
Będąc już całkiem blisko Przełęczy Szopka zaczepiam rodzinkę którą idzie z drugiej strony o sytuację na Trzech Koronach, dowiadujemy się że kolejka jest duża …
Byliśmy już na szczycie Trzech Koron kilka razy, więc bez żalu ustalamy że z przełęczy schodzimy prosto do Krościenka.
Słychać gwar, to znaczy że Szopka jest tuż tuż ;) No tak, na przełęczy tłumy i długi ogonek podążający w stronę Trzech Koron, ten widok upewnia nas o dobrej decyzji z odpuszczeniem sobie szczytu.
Jesteśmy zadowoleni nawet bez Trzech Koron …
Pogoda lekko podupadła, słońce się schowało, w sumie to nic, bo i tak szliśmy cały czas lasem :lol
Pod koniec wychodzimy na polany nad Krościenkiem, tu przydałoby się trochę słońca, bo widoki są piękne ! Widać nawet na drugim brzegu nasz domek, który stoi na końcu zbocza Jaworzycy.
Schodzimy do Krościenka, robimy zakupy w małym sklepiku i wracamy do domu.

















I tak nam minął kolejny dzień.

CDN.
 
 
Sebastian 


Wiek: 51
Dołączył: 09 Lis 2017
Posty: 5869
Skąd: Kraków
Wysłany: 2023-08-14, 17:04   

Pojechałeś tewauzimem jak cholera w tej relacji ;)
Wycieczka faktycznie fajna, Czorsztyn i Majerz są pierwsza klasa, o poranku tym bardziej, no chyba że są schowane pod mgłą, co też może mieć miejsce i obyście mieli okazję to sprawdzić 17 września.
Trzy Korony to faktycznie najsłabszy element wycieczki, ja tę trasę robiłem w maju i w dzień powszedni, więc dla przyzwoitości wyszedłem ;) Trochę po macoszemu potraktowałeś zejście do Krościenka, a to też piękny fragment, czyżby dawało o sobie znać zmęczenie?
Ale widoki znad Czorsztyna i z Majerza bardzo ładne, śliczne chmurki (i tym razem ja pojechałem tewuaizmem).
_________________
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Profil Facebook
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9410
Wysłany: 2023-08-14, 17:11   

Sebastian napisał/a:
Pojechałeś tewauzimem jak cholera w tej relacji ;)
Wycieczka faktycznie fajna, Czorsztyn i Majerz są pierwsza klasa, o poranku tym bardziej, no chyba że są schowane pod mgłą, co też może mieć miejsce i obyście mieli okazję to sprawdzić 17 września.
Trzy Korony to faktycznie najsłabszy element wycieczki, ja tę trasę robiłem w maju i w dzień powszedni, więc dla przyzwoitości wyszedłem ;) Trochę po macoszemu potraktowałeś zejście do Krościenka, a to też piękny fragment, czyżby dawało o sobie znać zmęczenie?
Ale widoki znad Czorsztyna i z Majerza bardzo ładne, śliczne chmurki (i tym razem ja pojechałem tewuaizmem).


Musisz polecić jakąś ujową wycieczkę, to nie będzie miodu ;)

Na zejściu do Krościenka akurat pogoda na chwilę zrobiła się brzydka, więc jakoś tak samo wyszło ...

Dzięki za przeniesienie do odpowiedniego działu :)
 
 
Sebastian 


Wiek: 51
Dołączył: 09 Lis 2017
Posty: 5869
Skąd: Kraków
Wysłany: 2023-08-14, 17:12   

Adrian napisał/a:

Musisz polecić jakąś ujową wycieczkę, to nie będzie miodu ;)

Po co, jak sami takie próbujecie wymyślać (Bereśnik przez Zaskalnik) :rol
_________________
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Profil Facebook
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9410
Wysłany: 2023-08-14, 18:30   

Sebastian napisał/a:
Adrian napisał/a:

Musisz polecić jakąś ujową wycieczkę, to nie będzie miodu ;)

Po co, jak sami takie próbujecie wymyślać (Bereśnik przez Zaskalnik) :rol


Młody byłem, niedoświadczony i naiwny :lol

Ale sam wodospad spoko ...
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2023-08-14, 18:50   

O jaka piękna pogoda!
Od lat mam tą trasę zaplanowaną i ciągle nie mogę dojechać...więc zaczynam wrzesień kusić rejonem :)
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9410
Wysłany: 2023-08-14, 19:14   

laynn napisał/a:
O jaka piękna pogoda!
Od lat mam tą trasę zaplanowaną i ciągle nie mogę dojechać...więc zaczynam wrzesień kusić rejonem :)


Jesienią będzie tam zejebi.cie
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2023-08-14, 19:44   

O tak - w październiku na pewno ;)
Byłem we wrześniu w Gorcach, Śląskim, Żywieckim i jednak jeszcze kolorów wtedy nie ma...
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9410
Wysłany: 2023-08-16, 16:02   

4 dzień to klasyk zbieraczy Korony Gór Polski, czyli Wysoka.

Ale nie tak klasycznie, przez Wąwóz Homole i później na Durbaszke, Wysoki Wierch i na Palenice, bo choć to piękny szlak i szliśmy nim ze dwa albo i trzy razy, to tym razem korzystamy z kolejnej podpowiedzi kolegi na S ;) i troszkę niestandardowo poszliśmy szlakiem granicznym …
Dzień wcześniej pogoda nas rozpieszczała, tego dnia miało być z goła inaczej, koło południa miało zacząć padać i w zasadzie mieliśmy małe ciśnienie, bo miał to być już ostatni dzień pogody na tym wyjeździe, więc na szlaku zameldowaliśmy się już o 6 rano.
Mieliśmy zdążyć przed deszczem zejść z Wysokiej …
Jaworki jeszcze smacznie spały, kiedy my wkraczaliśmy na szlak, dookoła cisza.
Ruszamy bez szlaku w stronę szczytu o znajomo brzmiącej nazwie Bereśnik (760m), minęliśmy dolną stację kolejki, którą można wyjechać do Szałasu Bukowinka, będziemy tamtędy wracać …
Tym czasem my zdobywamy kolejne metry wysokości, podchodząc rozległymi polanami Bereśnika.
Pogoda lekko przygnębiająca, szaro i pochmurnie, słońce cały czas próbuje się przebijać , ale z marnym skutkiem, choć na horyzoncie widać piękne niebieskie niebo.
Pod zboczami Bereśnika urzęduje baca ze swoim stadem owiec i czterema psimi towarzyszami, był owczarek, dwa czarne mniejsze i jakiś taki żółty, śmieszne były te pieski, jeden był bez części ogona i miał duże uszy z czego jedno klapnięte, kolejny najmniejszy wyglądał jak zaniedbany pudel, taka wesoła gromadka i mimo że wyglądały sympatycznie, to wzbudzały respekt, kiedy tylko podchodziłem, owczarek od razu ruszał w moją stronę obszczekując żebym się nie zbliżał, a ja tylko chciałem kilka zdjęć, co z resztą strasznie nie podobało się bacy, który zaczął na mnie krzyczeć :o-o
Grzecznie kiwnąłem ręką i ruszyłem dalej w dół krętą drogą, która doprowadziła nas do bacówki w Rezerwacie Przyrody Biała Woda.
Z daleka było widać konia, który bacznie się nam przyglądał i wyglądał na lekko zdenerwowanego ?
Kawałek za bacówką stała stara obskurna buda, przy niej na łańcuchu mały zaniedbany piesek, a w budzie gromadka małych czarnych piesków, tylko czarne oczka świeciły ze środka budy :)
Kupujemy od bacy duży oscypek i ruszamy dalej, odchodząc na moment wyszło słońce, zrobiło się naprawdę pięknie.



























Poniżej wkraczamy na żółty szlak, który prowadzi tutaj Rezerwatem Białej Wody z Jaworek.
Przekraczamy jeden mostek i drugi, mijamy dwie bacówki i podchodzimy polanami do trzeciej, całe zatrzęsienie bacówek, tyle jeszcze nigdzie indziej nie widziałem na tak małym obszarze :lol
Podejście dość długie i męczące, ale po pierwsze jest po chmurno więc idzie się bardzo fajnie :D po drugie, to podejście jest warte każdego wysiłku, ponieważ widoki z każdym kolejnym pokonanym metrem stają się coraz piękniejsze !
Przy bacówce jeden koń odpoczywa pod wysokim smrekiem, a drugi pasie się trochę wyżej, życie dopiero się budzi, tylko nasza trójka to lekko zakłóca ;)
Czerwone daszki bacówki fajnie się komponują w wszechobecną zieleń i żółć.
Po dojściu na Sedlo Rozdiel, robimy krótką przerwę, pierwszą tego dnia.
Dookoła wysokie żółte trawy, kiedy wychodzi na chwilę słońce robią się złote i błyszczące, jest pięknie.
Słońce w końcu postanowiło wyjść na dłużej, huuuuraaaa :D























Od teraz pójdziemy szlakiem granicznym (niebieskim) aż do samej Wysokiej.
Idziemy sobie zieloną ścieżką pośród żółtych wysokich traw i pojedynczych drzew, ach gdyby tak od początku tej wycieczki mielibyśmy taką pogodę, byłoby naprawdę obłędnie, aż strach pomyśleć co tam się dzieje jesienią przy ładnej słonecznej pogodzie …
Nie na długo cieszyliśmy się słońcem, dochodząc do Sedla pod Vysokými skalkami jest już całkiem zachmurzone, a chwilę później na trawersie Wysokiej zaczyna padać deszcz, jestem wściekły w pierwszym momencie !
No cóż, nie zawsze jest tak jakbyśmy chcieli, na rozejściu szlaku pod Wyskoką, dziewczyny ruszają w dół na polany, a ja ruszam w górę na Wysoką, przecież nie odpuszczę :lol
Podejście jakie tam jest, każdy wie … a kiedy dostaje wody to robi się naprawdę ciekawie :lol
Wyślizgane skałki pokryte wodą to nic, ale sypka ziemia z wodą robią fajne błotko.
No nic, ja lecę na górę, szybko wlatuję na szczyt i widzę że od strony Trzech Koron zbliża się fala deszczu i w tym momencie jestem między dwoma falami, pstrykam fotki bo czasu mam naprawdę mało ! Kiedy zaczyna kropić postanawiam uciekać na dół.
Zejście jest milutkie, widzę ludzi (matka z córką) która kompletnie sobie nie radzi, ale jakoś kroczek po kroczku się kulają na dół.
Jest syfnie, a do tego ciągle leje, kurtka przeciw deszczowa w końcu mogła zabrać się do roboty ;)

































Kiedy schodzę na Polany pod Wysoką właściwie przestaje już padać, a nad lasami i pobliskimi szczytami zaczyna wszystko parować, jednak w niepogodę może być ładnie :)
Z daleka widzę już dziewczyny które na mnie czekają, zasiadamy pod jednym z wielkich Jaworów i zaczynam jeść, teraz bez pośpiechu i na spokojnie mogę zjeść, bo kiszki już grały mi marsza ;)
Ledwo zbieramy się w drogę i zaczęło znowu lać.
W bazie namiotowej spory ruch, w wysokich trawach biegają jakieś dzieciaki, jak widać w deszczu też da się bawić, a co !
Idziemy zielonym szlakiem w stronę Wąwozu Homole, na rozstaju dróg skręcamy na wspomniany już wcześniej Szałas Bukowinki, leje coraz mocniej, pstrykam ostatnie zdjęcia tego dnia i zmykamy w deszczu do Jaworek.
Przy parkingu na którym zostawiliśmy auto jest knajpka w której można coś zjeść, ale są też pyszne kawy i sernik z jagodami, skusiliśmy się i był pyszny :)


















I tak minął kolejny dzień.

CDN.
Ostatnio zmieniony przez Adrian 2023-08-16, 16:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Sebastian 


Wiek: 51
Dołączył: 09 Lis 2017
Posty: 5869
Skąd: Kraków
Wysłany: 2023-08-16, 16:55   

Twoje zdjęcia są natychmiast rozpoznawalne, bo kadrowanie takie jakby znajome ;) , nasycenie kolorami takie niskie i dużo czerni w zdjęciach. Mi się ta kolorystyka nie podoba, ale to wszystko przecież kwestia gustu.

Trawy już tak pięknie przyżółcone (jak mniemam), lubię okolice Jaworek, bo tam właśnie szybko żółkną i robią się jesienne "kolorki".



Takie warunki na Wysokiej to rzadkość, świetne zdjęcie:



A tu mam podobne zrobione Renacie w zupełnie innych warunkach:




Adrian napisał/a:
Podejście dość długie i męczące

Podejście na Rozdziela jest długie i męczące? Weź nie żartuj, na Stoha wylazłeś od południowej strony, a tu jest sielanka

Adrian napisał/a:
po drugie, to podejście jest warte każdego wysiłku, ponieważ widoki z każdym kolejnym pokonanym metrem stają się coraz piękniejsze !

a tu się akurat zgodzę

A poza tym trasa wycieczki pierwsza klasa :)
_________________
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Profil Facebook
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9410
Wysłany: 2023-08-16, 17:19   

Cytat:
Twoje zdjęcia są natychmiast rozpoznawalne, bo kadrowanie takie jakby znajome ;) , nasycenie kolorami takie niskie i dużo czerni w zdjęciach. Mi się ta kolorystyka nie podoba, ale to wszystko przecież kwestia gustu.

Trawy już tak pięknie przyżółcone (jak mniemam), lubię okolice Jaworek, bo tam właśnie szybko żółkną i robią się jesienne "kolorki".


Było raz pochmurno, za chwilę wychodziło bardzo ostre słońce ...

Ja też mam zastrzeżenia 😉 i staram się zawsze oddać to co zapamiętałem że było na prawdę, jak było ponuro I ciemno, to tak próbuję to oddać.
Trzeba brać pod uwagę jak zawsze sprzęt na którym oglądamy a na jakim były widziane przy obrabianiu
..
Tak, trawy pożółkły, tylko żeby był efekt tych pięknych traw, to potrzebne jest słońce, nie takie ostre przed deszczem jak mieliśmy przez krótką chwilę :-/

Cytat:
Takie warunki na Wysokiej to rzadkość, świetne zdjęcie:


Leciałem na górę żeby zdążyć przed deszczem i w sumie się udało :)

Cytat:
Podejście na Rozdziela jest długie i męczące?


Jakoś tak mi się zapamiętało :lol

Tak, trasa przy słonecznej pogodzie byłaby genialna !
Nas trochę czas pilił i nie było bardzo czasu się nacieszyć całym tym otoczeniem, ale zawsze można wrócić :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group