Plany górskie 2014-2015 |
Autor |
Wiadomość |
Dobromił
Dołączył: 09 Lip 2013 Posty: 14380
|
Wysłany: 2013-11-27, 12:45
|
|
|
presto napisał/a: | Główny cel na 2014 rok to Rysy od strony słowackiej. |
Co prawda w planach na 2014 rok gór nie mam ale 31 lipca idę na Rysy od strony słowackiej. |
_________________ Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu |
|
|
|
|
Tatrzański urwis
Wiek: 39 Dołączył: 07 Lip 2013 Posty: 1405 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: 2013-11-27, 13:30
|
|
|
Ja podsumowania na razie robił nie będę bo jeszcze się łudzę że gdzieś wyskoczę w tym roku , wszystko okaże się w najbliższym tygodniu. Jeśli chodzi o plany na przyszłoroczny rok to uwzględniam w nim głównie Tatry Słowackie bo Polskie to mi się już trochę znudziły i byłem na większości szczytów u nas. Na pewno będę chodził szlakowo jak i poza ale już z odpowiednim sprzętem . Marzą mi się Alpy i mam pewien pomysł nie wiem tylko czy dam rady po tym wypadku , to jest jedna wielka niewiadoma bo trepanacja czaszki to nie przelewki . |
|
|
|
|
Tępy dyszel
Wiek: 44 Dołączył: 07 Lip 2013 Posty: 2779 Skąd: Tychy
|
Wysłany: 2013-11-27, 17:07
|
|
|
Dobromił napisał/a: | 31 lipca idę na Rysy od strony słowackiej. |
Skąd ta data ?
Ja planuje Jarząbczy Wierch - po wypłacie. Albo przed. |
|
|
|
|
Grochu
Wiek: 59 Dołączył: 29 Wrz 2013 Posty: 146 Skąd: Bytom
|
Wysłany: 2013-11-27, 18:18
|
|
|
Tępy Dyszel napisał/a: | Dobromił napisał/a:
31 lipca idę na Rysy od strony słowackiej.
Skąd ta data ? |
Bo 32 lipca ma już pewnie zajęty. |
_________________ "Dziwny jest ten świat..." |
|
|
|
|
Tępy dyszel
Wiek: 44 Dołączył: 07 Lip 2013 Posty: 2779 Skąd: Tychy
|
Wysłany: 2013-11-27, 18:57
|
|
|
Grochu napisał/a: | A weekendowo |
Beskidowo czy tatrzańsko ? |
|
|
|
|
Grochu
Wiek: 59 Dołączył: 29 Wrz 2013 Posty: 146 Skąd: Bytom
|
Wysłany: 2013-11-27, 21:53
|
|
|
Tępy Dyszel napisał/a: | Grochu napisał/a: | A weekendowo |
Beskidowo czy tatrzańsko ? |
Wszelako. Aczkolwiek z doświadczenia sądząc: częściej beskidowo. Z drugiej strony patrząc: czy człowiek wie co mu jest pisane? |
_________________ "Dziwny jest ten świat..." |
|
|
|
|
Basia Z.
Dołączyła: 06 Wrz 2013 Posty: 3550 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: 2013-11-27, 22:28
|
|
|
Jeszcze mi się przypomniało, że chciałbym połazić po ukraińskiej stronie Gór Sanocko-Turczańskich np. wejść na Magurę Łomniańską i połazić po tamtejszych wioskach, odwiedzić na Słowacji kilka jaskiń udostępnionych ale nie oświetlonych, np. Jaskinię Martwych Nietoperzy, pojechać do Rumunii w góry Góry Mehedinti. Z Polskich gór wejść na Modyń, bo tam mnie jeszcze nie było.
Ale to wszystko są raczej marzenia niż konkretne plany. Plany powstają zazwyczaj jako wynik negocjacji z kilkoma osobami, z którymi zwykle chodzę po górach. |
_________________ http://www.pilot-przewodnik.org/ |
|
|
|
|
Dobromił
Dołączył: 09 Lip 2013 Posty: 14380
|
Wysłany: 2013-11-28, 07:09
|
|
|
Tępy Dyszel napisał/a: | Skąd ta data ? |
10 rocznica powstania pewnego Klubu. 31 lipca 2004 wtoczyliśmy się masowo na Rysy od Chaty pod Wagą. I tak się zaczeło. |
_________________ Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu |
|
|
|
|
buba
Dołączyła: 09 Lip 2013 Posty: 6106 Skąd: Oława
|
Wysłany: 2013-11-28, 07:09
|
|
|
Basia Z. napisał/a: | że chciałbym połazić po ukraińskiej stronie Gór Sanocko-Turczańskich np. wejść na Magurę Łomniańską i połazić po tamtejszych wioskach |
bardzo zacny plan! |
_________________ "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia.. |
|
|
|
|
Basia Z.
Dołączyła: 06 Wrz 2013 Posty: 3550 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: 2013-11-28, 08:40
|
|
|
buba napisał/a: | Basia Z. napisał/a: | że chciałbym połazić po ukraińskiej stronie Gór Sanocko-Turczańskich np. wejść na Magurę Łomniańską i połazić po tamtejszych wioskach |
bardzo zacny plan! |
Problemem jest czy znajdę towarzystwo.
Jakoś łatwiej znaleźć mi wśród najbliższych znajomych towarzystwo na łażenie tylko po górach (a na imprezy to już w ogóle nie ma sprawy), niż na takie chodzenie po wsiach.
A z drugiej strony, kiedy ktoś się akurat tam wybiera (np. ekipa z forum bieszczadzkiego na czele z don Enrico) to się niestety okazuje, że ja akurat nie mam czasu. Trudno się zgrać.
W każdym razie kiedy koleżanka proponuje dla przykładu "jedźmy w Góry Strażowskie" - to jadę z nią, chociaż sama byłam tam już z 5 razy. Bo zawsze milej jechać w ciekawym i miłym towarzystwie w miejsce gdzie już byłam, niż nie jechać wcale.
A w miejsca całkiem dla mnie nowe udaje się zwykle i tak pojechać 5-6 razy w roku. |
|
|
|
|
Julius
Dołączył: 24 Paź 2013 Posty: 136 Skąd: Tam gdzie góry
|
Wysłany: 2013-11-28, 09:15
|
|
|
Zwykle zaczynam planować, gdy wracam z kolejnego wypadu, i raczej nie marzy mi się konkretny cel, tylko ogólny kierunek. Po tegorocznych wyprawach, w planach na przyszły rok są KARPATY. A na Ukrainie i w Rumunii jest w czym wybierać. W nich chciałbym spędzić jak najwięcej czasu, póki jeszcze nie zapanowała wszechobecna, jak w innych górach komercja. Lubię też bardziej skaliste tereny, a takie najłatwiej wyszukać w Alpach, gdzie na Dolomity nastawiam się najbardziej.
Pewnie jak co roku, nawet te ogólne plany będą ulegać ciągłym zmianom i okaże się, że improwizacja najlepiej się sprawdza. Dużo zależy od czynników zewnętrznych - czas, pogoda, zdrowie ma często decydujący wpływ na każdy drobiazgowo zaplanowany wyjazd. Basia Z. napisał/a: | Bo zawsze milej jechać w ciekawym i miłym towarzystwie w miejsce gdzie już byłam, niż nie jechać wcale.
|
A często jak pisze Basia, fajnie też jest wyjechać z ekipą zgranych, znajomych osób nawet po raz któryś w to samo miejsce....ale to już na prawdę trudno przewidzieć, a tym bardziej planować. |
|
|
|
|
Pudelek
Dołączył: 08 Lip 2013 Posty: 8313 Skąd: Oberschlesien
|
Wysłany: 2013-11-28, 11:27
|
|
|
a czasami najlepiej wyjechać samemu - łazisz gdzie chcesz, jak chcesz, szybko lub wolno, stajesz, kiedy chcesz, nikt Ci nie zrzędzi, że właśnie wypijasz na polanie 5 piwo, albo zatrzymujesz się w czwartym z kolei barze w ciągu dwóch godzin możesz pogadać sam ze sobą, co często bardzo się przydaje, a gdy to robię w towarzystwie to zazwyczaj dziwnie na mnie patrzą
ale, o zgrozo, patrząc na tegoroczny rok to ani raz nigdzie nie byłem sam! W przyszłym trzeba koniecznie to zmienić |
_________________ Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód! |
|
|
|
|
Basia Z.
Dołączyła: 06 Wrz 2013 Posty: 3550 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: 2013-11-28, 11:34
|
|
|
Pudelek napisał/a: | a czasami najlepiej wyjechać samemu - łazisz gdzie chcesz, jak chcesz, szybko lub wolno, stajesz, kiedy chcesz, nikt Ci nie zrzędzi, że właśnie wypijasz na polanie 5 piwo, albo zatrzymujesz się w czwartym z kolei barze w ciągu dwóch godzin możesz pogadać sam ze sobą, co często bardzo się przydaje, a gdy to robię w towarzystwie to zazwyczaj dziwnie na mnie patrzą
|
To jest bardzo fajne, ale jak się jedzie gdzieś dalej to koszty (samochodem) lub czas dojazdu (komunikacją publiczną) dobija.
Staramy się zwykle dobierać w 3-4 ewentualnie 5 osób w celu zmniejszenia kosztów i jedziemy samochodem jednej z koleżanek.
A sama też czasem jeżdżę i chodzę, ale w Beskidy, Gorce itd., dalej raczej nie.
A już dojazd na Słowację to komunikacją publiczną dramat, samochodem - bez problemowy. |
|
|
|
|
Pudelek
Dołączył: 08 Lip 2013 Posty: 8313 Skąd: Oberschlesien
|
Wysłany: 2013-11-28, 11:59
|
|
|
no tak, wiadomo, że przy kosztach dojazdu to się to nie opłaca...
Basia Z. napisał/a: | A już dojazd na Słowację to komunikacją publiczną dramat, |
tu akurat bym nie przesadzał - na Zwardoń, granica, Serafinov i cała Słowacja stoi otworem. Lepszy tam jest dojazd z czarnego Górnego Śląska niż w niektóre partie Beskidów, a już na pewno większość Sudetów (oczywiście zakładam, że nie jest to podróż jednodniowa) |
_________________ Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód! |
|
|
|
|
Tępy dyszel
Wiek: 44 Dołączył: 07 Lip 2013 Posty: 2779 Skąd: Tychy
|
Wysłany: 2013-11-29, 18:26
|
|
|
Pudelek napisał/a: | tu akurat bym nie przesadzał - na Zwardoń, granica, Serafinov i cała Słowacja stoi otworem. Lepszy tam jest dojazd z czarnego Górnego Śląska niż w niektóre partie Beskidów, a już na pewno większość Sudetów (oczywiście zakładam, że nie jest to podróż jednodniowa) |
Ja z kolei, w każdym przypadku przemieszczam się samochodem. Ma to swoje....wady.
,, Muszę" tak zaplanować trasę aby wrócić do miejsca wyjścia. Choć np. w Tatrach Słowackich komunikacja SAD i ,,elekricka" jest ok.
Planuje Rysy od strony polskiej, z zejściem na stronę słowacką. Pociągiem ze Szczyrbskiego Plesa do Smokovca, a stamdąd autobusem do Łysej Polany.
Powinno logistycznie to się udać w ciągu 1 dnia. |
|
|
|
|
|