Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Ciepła zima na trzech wieżach

Autor Wiadomość
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2015-12-08, 17:08   Ciepła zima na trzech wieżach

Poczatek grudnia jest niezwykle cieply, sloneczny- wrecz letni! W sobotni poranek mam na termometrze za oknem 10 stopni! O 8 rano! To motywuje aby zbierac sie szybciej i natychmiast ruszac w dal. Dzis suniemy w rejony Gor Opawskich. Slonce wali w oczy, obsiane pola zielenieja a na gorach zamykajacych horyzont leza grube zwaly chmur.



Ruszamy na Graniczny Wierch od czeskiej strony, z okolic Mesta Albrechtice.











Na pagorku gdzie podazamy stoi sobie wieza widokowa, troche nietypowa bo podwojna. Wyglada jak dwa maszty przekaznikowe polaczone balkonikiem.
















Obok wiezy jest jeszcze mala wiatka- taka z gatunku tych co nie chroni ani przed deszczem ani przed wiatrem a daszek to ma chyba do ozdoby. Od innych wiat wyroznia ją wiszacy z boku dzwoneczek. Z grubego metalu, o ladnym dzwieku.



Niektorych z ekipy dzwoneczek interesuje jakos szczegolnie.



Taka choinke bym chciala miec w domu na swieta! nawet ubierac by nie trzeba! ;)



Cieniste zbocze gorki przypomina jednak ze lato juz jakis czas temu sie skonczylo. Roslinnosc pokryta jest tu szronem, szadzia, czy jak to sie nazywa. Zamarzle bąbelki, krople, rosochate igielki. I moj parszywy aparat ktory nie dosc ze nie umie zlapac ostrosci to jeszcze co chwile sie wylacza, samodzielnie jezdzi zoomem wte i wewte jak opetany, ogolnie zyje swoim wlasnym zyciem, wogole nie zwazajac na moje sugestie odnosnie jego dzialan. Tym samym mija sporo czasu a ja mam pol karty nieostrych zdjec. A szron i sople to dwa aspekty zimy ktore lubie :)







W wiosce Tremesna podjezdzamy pod dwa sklepy. Oba sa mile. Pierwszy wyglada troche jak opuszczony, tzn nie ma w nim prawie wogole towaru, zajete jest moze 10% polek. Z piw maja Radegast w ilosci 7 butelek. Ludzi jest za to sporo i sa w doskonalych nastrojach. Moze ma na to wplyw trunek ktorym czestuje ekspedientka spod lady. Rowniez zalapuje sie na jakas zielona ziolowa ciecz o smaku dosc srednim. Miejscowi chyba opowiadaja dowcipy bo co chwile wybuchaja zbiorowym smiechem. Niestety nic nie rozumiem z ich rozmowy, wiec kompletnie nie wiem czy smieja sie ze mnie, do mnie, czy zupelnie niezaleznie.
W kolejnym sklepie wybor piw jest duzo wiekszy, klimat bardziej klasyczny a wygrzane podsklepie zacheca aby siasc na schodkach , poszurac nogami w skruszonym asfalcie i wystawic gebe do slonca.



Nasz kolejny cel dzisiaj to gorka Straz nad wioska Liptan. Prowadza tam plowe sciezki wygrzanymi polami.













Wskaz element ktory nie pasuje do pozostalych ;)



Im wyzej tym bardziej stromo. Mocno sie trzeba zapierac!





A moze to po prostu trojkolowiec dociazony nowym dodatkowym pasazerem? bo od dzis podrozuje z nami robak. Grzechocze, szelesci i piszczy wiec zostal natychmiast schwytany w male łapki i nie ma mowy o rozstaniu. I jak tu nie pokochac ciucholandow jak tam takie robaki sprzedaja?

Na szczycie sa dwie wieze o roznym przeznaczeniu i wiata ktora zjadla drzewo. I para czeskich motocyklistow ktorzy sa chyba niepocieszeni naszym przybyciem bo nastawiali sie na romantyczny wieczor we dwoje.







A na wiezy znow wisi dzowneczek! Taki sam, albo bardzo podobny! O co chodzi z tymi dzwonkami????



O porze roku przypomina uciekajace za pagorki slonce, mimo ze dopiero polowa dnia..



Dzis wieczorem dolaczamy do mikolajkowej imprezy z forum goryszlaki, ktora to ekipa biesiaduje w PTSMie w Prudniku. Obiekt zostal nazwany schroniskiem chyba tylko przez pomylke albo z racji checi pozyskania funduszy unijnych. Z ktorej strony by na niego nie spojrzec- jest to wypasny hotel. Plusem jest to ze nikt nie zabrania picia, spozywania wlasnego zarcia ani nie narzuca ciszy nocnej a swietlica na biesiady jest dostepna cala dobe. Sa zatem nalewki, pyszne jedzenie w ilosci duzo (kazdy cos przyniosl, rowniez na cieplo) oraz rozmowy i troche spiewow. Najbardziej wytrwali klada sie spac kolo 2. Jako ze czesc przywiezionego zarcia smakuje bardziej na cieplo mamy okazje zapoznac sie jak dzialaja nowoczesne PTSMy. Kuchnia jest, a jakze. Nawet dwie i wyposazone w jakies kosmiczne blyszczace chromowane sprzety o ktorych nawet strach myslec ile kosztowaly. Tylko ze z jednej kuchni nie wolno korzystac (ponoc aby nic nie zniszczyc bo przez 5 lat po otrzymaniu dotacji moga chodzic kontrole) a w drugiej jest kuchenka elektryczna ktorej nikt (rowniez z obslugi) nie potrafi zmusic do wspolpracy. (jakos tak sie porobilo u nas ostatnimi czasy ze coraz czesciej elegancja i nowoczesny blichtr dominuja nad funkcjonalnoscia i zdrowym rozsadkiem.) Pozostaje na placu boju tylko mikrofalowka- dobrze ze nikt nie planowal jajecznicy ;) Rozwazam jeszcze uruchomienie marusi na parkingu ale ostatecznie mikrofalowka wystarcza.
Jest za to winda towarowa ktora jezdzi z dolnej kuchni do gornej, ma udzwig 100 kg, ale niestety wisi na niej kartka ze nie wolno nia przewozic ludzi… ;)
Z imprezy niezwykle cieszy sie male kabu, ktore dostalo kupe prezentow, non stop jest noszone na rekach przez cale zastepy wujkow i cioc, cos sie dzieje wokol ciekawego, wreszcie mozna fikac nozkami na stole i wsadzic czasem pięte do salatki badz lecza ;)

A to widok na miejsce zlotu z zewnatrz. Pierwszy lustrzany PTSM w jakim zdarzylo mi sie spac! ;)



Schronisko stoi na terenie dawnych ogromnych koszar, ktore rano ide zwiedzac. Budynkow jest w cholere i troche. Pelnia rozne funkcje, od mieszkalnych, przez fryzjerow, domy weselne, magazyny. Czesc jest opuszczona i popadajaca w ruine. Niestety sa tez szczelnie zamkniete i do zadnego budynku nie udaje mi sie wpelznac.















Nie to co w Kozlu gdzie po podobnym zespole koszarowym lazilismy zeszlej zimy chyba pol dnia! Ciekawe czy tu wnetrza wygladaja podobnie?
https://picasaweb.google...._Kozle_Koszary#

Odwiedzamy wieze na Kozie Gorze nad Prudnikiem skad swietnie widac koszary, ktore wrecz dominuja w miescie.





Potem jeszcze odwiedzamy zwirownie w Skrzypcu



dwa krzyze pokutne, z ktorych jeden wyroznia sie tym ze nie ma obok wbitej tabliczki





A potem sa jeszcze trzy mlyny. Kazdy inny, choc laczy je to ze zaden juz nie dziala.

Pierwszy jest miedzy Prudnikiem a Trzebinia. Z dawnych murow zostalo niewiele, dominuje nowy pustak. Ktos chcial tu zrobic hotel ale sie rozmyslil. Wlaze do srodka przez okno balkonowe. Wsrodku slysze kroki i chrzakniecie. Ktos tu jest ale wyraznie przede mna ucieka. Kilkukrotnie widze tylko cien.. Troche czuje sie nieswojo i juz nawet mysle o przyspieszonej ewakuacji, gdy nagle mignal mi aparat na szyi i siwa glowa. Wiem ze nie nalezy kierowac sie pozorami- ale taka osoba to chyba mnie nie pozre zywcem? Wolam wiec dzien dobry i chwale cieply dzien. Cien wylania sie z mroku. Tajemnicza postac okazuje sie bardzo sympatycznym gosciem ktory chodzi po ruinach i opuszczonych by fotografowac tam nowy swiat i zycie wkraczajace w porzucone mury- zasiedlajace ruiny zwierzeta. Pomijajac gatunki oczywiste, takie jak myszy latajace i pelzajace, mozna tu w mlynie spotkac ogromnego puchacza oraz liska. Wszystko udokumentowane na fotkach.







Drugi mlyn stoi w Skrzypcu. Przypomina zruinowany palac





Obok jest piwniczka wypelniona ceglana kolumnada.



Nic ciekawego gdyby nie to ze piwniczka… piszczy. Jak wchodze to zaczyna mi solidnie piszczec w jednym uchu. Jak wychodze to przestaje. Wracam- piszczy. Chodze w kolko po piwnicy, robie zdjecia- piszczy. Na zewnatrz cisza. Ki diabel?

Trzeci, w wiosce Jasiona, wyglada jak opuszczony niedawno.



Wewnatrz pomieszczenia mieszkalne wrecz do zamieszkania od zaraz









Czesc przemyslowa rowniez prawie kompletna- stare wagi, odezwy, drewniane maszyny i zsypy do mąki. Jest kilka pieter. Tylko im wyzej tym bardziej chrupia podlogi- chyba efekt butwienia z racji cieknacego dachu. W drodze na drugie pietro urywa sie szczebel drabiny. Uznaje to za znak i nie ide dalej…















Na pobliskim dachu kisc megafonow. Ciekawe co ostatnie z nich lecialo?



Z widokiem na Biskupia Kope konczymy ta niezwykle mila jak na zimowy czas wycieczke.

_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8301
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2015-12-08, 17:40   

buba napisał/a:
W kolejnym sklepie wybor piw jest duzo wiekszy, klimat bardziej klasyczny a wygrzane podsklepie zacheca aby siasc na schodkach , poszurac nogami w skruszonym asfalcie i wystawic gebe do slonca.

półtora roku temu jechałem z Tremesnej wąskotorówką i chciałem przed odjazdem kupić jakieś piwo. A że była to niedziela to wszystko było zamknięte, nawet w Mescie Albrechtice i tylko ten sklep działał, bo prowadzili go jacyś Wietnamczycy. W sumie piwo niepotrzebnie kupowałem, bo sprzedawali w pociągu :D

buba napisał/a:
a w drugiej jest kuchenka elektryczna ktorej nikt (rowniez z obslugi) nie potrafi zmusic do wspolpracy. (jakos tak sie porobilo u nas ostatnimi czasy ze coraz czesciej elegancja i nowoczesny blichtr dominuja nad funkcjonalnoscia i zdrowym rozsadkiem.)

na jednym ze szwedzkich kempingów w kuchni też nie umiałem uruchomić kuchenki. Widziałem, że Szwedzi to jakoś robili lecz u mnie ciągle się nie zapalało. Widać nie ta technika :D
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
ceper 


Dołączył: 02 Sty 2014
Posty: 8598
Wysłany: 2015-12-08, 18:02   

buba, będzie relacja z manewrów wieczornych? Mikołaja ani nalewek a'la buba nie widziałem...
Mikołaj w niedzielę jeździł na rowerze, rozdawał czekoladowe miniMikołaje, knopersy i zdjęcia, ale na Śląsku są inne zwyczaje, które chętnie poznałbym :)
_________________
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Ostatnio zmieniony przez ceper 2015-12-08, 18:04, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
włodarz 

Dołączył: 13 Maj 2014
Posty: 2649
Skąd: Góry Sowie
Wysłany: 2015-12-08, 18:15   

I co z tego, że zobaczyłbyś? Smaku internet nie transmituje. :lol
Ale mogę Ci powiedzieć, że były wyborne. :-)
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2015-12-08, 18:19   

Pudelek napisał/a:
bo prowadzili go jacyś Wietnamczycy.


sprzedawczyni w bialym sklepie ze zdjecia tez byla jakas skosnooka!

Pudelek napisał/a:
W sumie piwo niepotrzebnie kupowałem, bo sprzedawali w pociągu :D


na to nie wpadlam zeby zamiast sklepu szukac pociagu :)

Cytat:

buba, będzie relacja z manewrów wieczornych? Mikołaja ani nalewek a'la buba nie widziałem...


moj aparat dokonuje wlasnie zywota i spierniczyla sie lampa- zrobilam chyba z 15 zdjec ale wszystkie sa nieostre i zamazane :( pod choinke mam obiecany nowy! :)

takie dwa tylko z samych poczatkow imprezy (butelki i talerze jeszcze pelne ;) wyszly tak ze cos widac.. ale tez nie za dobrze..





ceper napisał/a:
Mikołaj w niedzielę jeździł na rowerze, rozdawał czekoladowe miniMikołaje, knopersy i zdjęcia, ale na Śląsku są inne zwyczaje, które chętnie poznałbym :)


trzeba bylo przyjechac! o imprezie wiedziales a mysle ze rodzaj/standard schroniska by idealnie odpowiadalam twoim wymaganiom!
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2015-12-08, 18:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8301
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2015-12-08, 18:34   

buba napisał/a:
sprzedawczyni w bialym sklepie ze zdjecia tez byla jakas skosnooka!

o tym sklepie właśnie mówię ;)

Azjaci z tamtych rejonów są robotni, nie żądają socjalu, nie obcinają głów i szybko się asymilują. Tylko, że dziwnym trafem, to nie oni szturmują europejskie granice :/

PS>na pierwszym zdjęciu to (chyba) Ninik siedzi już tak zadowolony, że opary od zamkniętych flaszek musiały być mocne :D
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
ceper 


Dołączył: 02 Sty 2014
Posty: 8598
Wysłany: 2015-12-08, 18:34   

Bieda na tym Śląsku, to na rowerówkach (w plenerze) mamy dużo lepsze zaopatrzenie :)
Na te wieże planuję się wybrać w maju, gdybym nie mieszkał w tej dziurze, to częściej ruszałbym na podobne trasy, ale rowerem zamiast skodusią (mój pierwszy pojazd to model 120L), do najbliższej stacji PKP mam 26+ km :(
_________________
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2015-12-08, 19:02   

Pudelek napisał/a:
Tylko, że dziwnym trafem, to nie oni szturmują europejskie granice :/


i dziwnym trafem jakos ich sie tak hojnie nie zaprasza... u nas w Bytomiu w latach 90tych na osiedlowym bazarze jacys tacy Kitajcy zalozyli knajpe, pyszne sajgonki tam mieli,pol osiedla sie tam stolowalo! rok mieszkali a byli juz calkiem zasymilowani- nawet szaliki Polonii nosili! :lol

a babka z tego sklepu byla przemila- pomogla mi zaniesc piwo do skodusi jako ze zobaczyla ze nie moge sie ogarnac z osmioma butelkami (a siatek braklo akurat)

Pudelek napisał/a:

PS>na pierwszym zdjęciu to (chyba) Ninik siedzi już tak zadowolony, że opary od zamkniętych flaszek musiały być mocne :D


to sie nazywa umiejetnosc ekonomicznego spozywania! :D

ceper napisał/a:
ale rowerem zamiast skodusią


na rower jednak preferuje rowniny! (chyba ze w koncu ten silniczek doczepie :P )

ceper napisał/a:
do najbliższej stacji PKP mam 26+ km


nie zartuj ze z Belchatowa nie ma zadnych kolejowych polaczen?
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2015-12-08, 19:04, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2015-12-08, 21:36   

Cytat:
Wskaz element ktory nie pasuje do pozostalych

Krzaki na dole zdjęcia!!!
 
 
Basia Z. 


Dołączyła: 06 Wrz 2013
Posty: 3550
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2015-12-09, 01:22   

Wybieram się w tamten rejon - to jest na Kopę Biskupią z ekipa "Razem na szczyty" w najbliższy weekend. Ciekawe czy pogoda będzie równie sprzyjająca. Niestety dojazd mam beznadziejny. Aby dotrzeć do Jarnołtówka na 11 muszę wstać o 5 rano i jechać przez Opole. :/
_________________
http://www.pilot-przewodnik.org/
 
 
ziaro 


Wiek: 39
Dołączył: 13 Gru 2014
Posty: 390
Skąd: Bytom
Wysłany: 2015-12-09, 10:22   

To jest zajebiste. Aż ciekaw jestem czy bym nie wymiękł. A gdzie dokładnie jest ta wieża? Jakieś szlaki, miejscowości?
_________________
#ziaronaszlaku
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2015-12-09, 12:44   

ziaro napisał/a:
A gdzie dokładnie jest ta wieża? Jakieś szlaki, miejscowości?


Wieza jest na Granicznym Wierchu, gorze na granicy polsko-czeskiej, od czeskiej strony kolo Mesta Albrechtice, jak jechac stamtad na Piskorov

tu jest mapka ktora mi wyslali jak nie moglam znalezc na swojej tego szczytu (mam go w samym rogu mapy Gory Opawskie). Nie wiem czy przeklejony link sie dobrze otworzy?


http://mapy.cz/s/nenz

Nie wiem czy tam jest szlak, ale wieze dobrze widac z szosy i prowadzi na nia szeroka droga. Z polskiej strony to najblizsza wioska jest chyba Opawica
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2015-12-09, 12:46, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Robert J 


Wiek: 44
Dołączył: 08 Gru 2013
Posty: 1375
Wysłany: 2015-12-09, 15:51   

ziaro napisał/a:
To jest zajebiste. Aż ciekaw jestem czy bym nie wymiękł. A gdzie dokładnie jest ta wieża? Jakieś szlaki, miejscowości?
Obrazek

Z miejscowości Opawica biegnie na szczyt szlak czerwony. Dodatkowo obok wieży przebiega pętla miejskiej trasy turystycznej Miasta Albrechtice.

Wieża powstała z dwóch przekaźników telefonii komórkowej, które to maszty odkupiło miasto za symboliczną kwotę. Wieża całkiem stabilna, choć na silnym wietrze idzie odczuć delikatne bujanie ;)
 
 
Robert J 


Wiek: 44
Dołączył: 08 Gru 2013
Posty: 1375
Wysłany: 2015-12-09, 15:57   

Basia Z. napisał/a:
Wybieram się w tamten rejon - to jest na Kopę Biskupią z ekipa "Razem na szczyty" w najbliższy weekend. Ciekawe czy pogoda będzie równie sprzyjająca. Niestety dojazd mam beznadziejny. Aby dotrzeć do Jarnołtówka na 11 muszę wstać o 5 rano i jechać przez Opole. :/

Jeżeli chcecie skorzystać i wejść na wieżę na Biskupiej Kopie to radzę się zameldować na szczycie dość wcześnie. Najlepiej nie później jak 14:30. Wieża obecnie czynna do 15. W zeszłą niedzielę niestety gościu zamknął wieżę jeszcze przed tą godziną mimo rewelacyjnej pogody i sporej liczby turystów na szczycie. Dobrze przypuszczałem, że tak właśnie będzie po zmianie dzierżawcy obiektu :-/
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8301
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2015-12-09, 16:04   

to tak jak w Polsce - głoszono zmianę na lepsze, ciemny lud kupił, a jest jak jest :D Ale wieża w końcu stoi kilka metrów od granicy, więc zwyczaje podobne :D
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group