Góry Izerskie piękne Są!
Góry Izerskie piękne Są!
Dzień 2 - Jakuszyce - Hala Izerska - Chatka Górzystów - Stacja Turystyczna Orle - Jakuszyce
Czas przejścia : 6 godź.
Długość trasy : 17.5 km
Po pierwszym dość wyczerpującym dniu, chcieliśmy zrobić coś lekkiego i przyjemnego, tym bardziej że pogoda cały czas była niepewna, a deszcz i burza wisiały w powietrzu.
Witamy się z Jukuszycami pełni ekscytacji, bo to pierwsza wizyta w Górach Izerskich więc nie wiadomo czego się spodziewać, przepuszczamy pociąg i ruszamy ku nowej przygodzie
Ścieżka, a w zasadzie leśna droga to żadne wyzwanie, przyjemny spacer z widokiem na miejsce które później stało się celem kolejnej wycieczki …
Leśna droga zmienia się w ścieżkę i prowadzi przez torfowiska, które przecinają drewniane mostki po których można bezpiecznie przejść suchą nogą Klimat tego miejsca jest świetny.
W końcu wychodzimy na otwartą przestrzeń i naszym oczom ukazuje się przepiękna Hala Izerska, łąki pełne barw i strumyki przepływające niczym wąż wijący się w trawach, dają niesamowity efekt, od razu przyszła nam do głowy jesień, jaka musi być piękna w tym miejscu, myślę że brakuje nam wyobraźni ale póki co cieszymy się naszym tu i teraz !
Całość lekko psuje kawałek asfaltu który pojawia się zaraz za mostkiem i ciągnie się do skrzyżowania przy Chatce Górzystów, ale to tylko malutki detal który całości nie zaszkodzi
Krótki pobyt w Chatce, która ma swój fajny klimat, półki pełne książek, mały piecyk i drewniane ławy po których widać że nie jedno już widziały i słyszały
Zadowoleni ruszamy dalej, choć z lekkim niepokojem patrzymy za siebie, bo pojawiły ciemne chmury zmierzające w naszą stronę, a przed nami jeszcze trochę drogi zostało …
Kawałek wracamy tą samą drogą i odbijamy w prawo na czerwony szlak prowadzący w stronę Stacji Turystycznej Orle, znowu idziemy leśną drogą, równą leśną drogą w towarzystwie granicznej rzeki Izery nad której brzegiem wysiadują turyści mocząc sobie nogi Wokół piękna zieleń i strumyki o bursztynowym kolorze, które rozlewają się gdzieś po lesie tracąc z pola widzenia.
Tuż przed Stacją Orle przy drodze stoją piękne domy, które przyciągają wzrok, przyciągają tylko na chwilę, bo kawałek dalej jest schronisko które prezentuje się zajebiście, kamienne z ostrymi krawędziami, zdaje się być zimne i nieprzyjemne, ale to tylko pozory … Na wejściu witają nas dwie sympatyczne sówki a w środku ciepło drewna robi swoją robotę, mała ciasna salka z malutkim bufetem, ma wszystko czego każdy wędrowiec potrzebuje
Czas mija nie ubłagalnie i w końcu trzeba było zbierać cztery litery na ostatnią prostą, można by powiedzieć że faktycznie prostą, bo kawał drogi to falująca prostka która zdaje się nie kończyć …
Jednak swój koniec ma !
W lekkim przyjemnym deszczyku kończymy tą wycieczkę którą zaliczamy do jednej z najlepszych jakie mieliśmy okazję przejść
Izery robią na nas ogromne wrażenie i chętnie myślimy o nich w kategoriach - " My tu kurwa jeszcze wrócimy ! "
I taka to była wycieczka.
Czas przejścia : 6 godź.
Długość trasy : 17.5 km
Po pierwszym dość wyczerpującym dniu, chcieliśmy zrobić coś lekkiego i przyjemnego, tym bardziej że pogoda cały czas była niepewna, a deszcz i burza wisiały w powietrzu.
Witamy się z Jukuszycami pełni ekscytacji, bo to pierwsza wizyta w Górach Izerskich więc nie wiadomo czego się spodziewać, przepuszczamy pociąg i ruszamy ku nowej przygodzie
Ścieżka, a w zasadzie leśna droga to żadne wyzwanie, przyjemny spacer z widokiem na miejsce które później stało się celem kolejnej wycieczki …
Leśna droga zmienia się w ścieżkę i prowadzi przez torfowiska, które przecinają drewniane mostki po których można bezpiecznie przejść suchą nogą Klimat tego miejsca jest świetny.
W końcu wychodzimy na otwartą przestrzeń i naszym oczom ukazuje się przepiękna Hala Izerska, łąki pełne barw i strumyki przepływające niczym wąż wijący się w trawach, dają niesamowity efekt, od razu przyszła nam do głowy jesień, jaka musi być piękna w tym miejscu, myślę że brakuje nam wyobraźni ale póki co cieszymy się naszym tu i teraz !
Całość lekko psuje kawałek asfaltu który pojawia się zaraz za mostkiem i ciągnie się do skrzyżowania przy Chatce Górzystów, ale to tylko malutki detal który całości nie zaszkodzi
Krótki pobyt w Chatce, która ma swój fajny klimat, półki pełne książek, mały piecyk i drewniane ławy po których widać że nie jedno już widziały i słyszały
Zadowoleni ruszamy dalej, choć z lekkim niepokojem patrzymy za siebie, bo pojawiły ciemne chmury zmierzające w naszą stronę, a przed nami jeszcze trochę drogi zostało …
Kawałek wracamy tą samą drogą i odbijamy w prawo na czerwony szlak prowadzący w stronę Stacji Turystycznej Orle, znowu idziemy leśną drogą, równą leśną drogą w towarzystwie granicznej rzeki Izery nad której brzegiem wysiadują turyści mocząc sobie nogi Wokół piękna zieleń i strumyki o bursztynowym kolorze, które rozlewają się gdzieś po lesie tracąc z pola widzenia.
Tuż przed Stacją Orle przy drodze stoją piękne domy, które przyciągają wzrok, przyciągają tylko na chwilę, bo kawałek dalej jest schronisko które prezentuje się zajebiście, kamienne z ostrymi krawędziami, zdaje się być zimne i nieprzyjemne, ale to tylko pozory … Na wejściu witają nas dwie sympatyczne sówki a w środku ciepło drewna robi swoją robotę, mała ciasna salka z malutkim bufetem, ma wszystko czego każdy wędrowiec potrzebuje
Czas mija nie ubłagalnie i w końcu trzeba było zbierać cztery litery na ostatnią prostą, można by powiedzieć że faktycznie prostą, bo kawał drogi to falująca prostka która zdaje się nie kończyć …
Jednak swój koniec ma !
W lekkim przyjemnym deszczyku kończymy tą wycieczkę którą zaliczamy do jednej z najlepszych jakie mieliśmy okazję przejść
Izery robią na nas ogromne wrażenie i chętnie myślimy o nich w kategoriach - " My tu kurwa jeszcze wrócimy ! "
I taka to była wycieczka.
Ostatnio zmieniony 2020-07-20, 18:11 przez Adrian, łącznie zmieniany 2 razy.
A dla mnie ten dzień jest po prostu nudny. Poza motywami wodnymi i przepięknym budynkiem schroniska. Dla odwiedzenia tegoż wybrałbym się w te góry.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Te torfowiska i podmokłe tereny są zarąbiste. I to chyba kwintesencja tych gór - w sensie ich atrakcyjności przyrodniczej. A przynajmniej tak mi się zdaje patrząc na zdjęcia
Góry dla mnie obce. Byłem jedynie na Wysokiej Kopie, w śniegu, mgle i w ogóle to była porażka
Wam to przynajmniej widoki i pogoda (jednak) dopisała.
Góry dla mnie obce. Byłem jedynie na Wysokiej Kopie, w śniegu, mgle i w ogóle to była porażka
Wam to przynajmniej widoki i pogoda (jednak) dopisała.
Piotrek pisze:Te torfowiska i podmokłe tereny są zarąbiste. I to chyba kwintesencja tych gór - w sensie ich atrakcyjności przyrodniczej. A przynajmniej tak mi się zdaje patrząc na zdjęcia
Góry dla mnie obce. Byłem jedynie na Wysokiej Kopie, w śniegu, mgle i w ogóle to była porażka
Wam to przynajmniej widoki i pogoda (jednak) dopisała.
Torfowiska faktycznie są czymś nowym i interesującym.
A Wysoka Kopa bo robiłeś KGP?
I tak i nie.
Z dziewczyną kiedyś byliśmy w Szklaskiej Porębie, na obrzeżach (U Rumcajsa? czy jakoś tak). Zadupie lekko mówiąc. Ale jak się okazało na Wysoką było dość blisko, to się poszło, choć zaspy, śnieżyca i mgła były okrutne . W KGP się wtedy zaczynałem bawić ale ten szczyt nie był w planie podczas tego wyjazdu, wyszedł spontanicznie.
Z dziewczyną kiedyś byliśmy w Szklaskiej Porębie, na obrzeżach (U Rumcajsa? czy jakoś tak). Zadupie lekko mówiąc. Ale jak się okazało na Wysoką było dość blisko, to się poszło, choć zaspy, śnieżyca i mgła były okrutne . W KGP się wtedy zaczynałem bawić ale ten szczyt nie był w planie podczas tego wyjazdu, wyszedł spontanicznie.
Piotrek pisze:I tak i nie.
Z dziewczyną kiedyś byliśmy w Szklaskiej Porębie, na obrzeżach (U Rumcajsa? czy jakoś tak). Zadupie lekko mówiąc. Ale jak się okazało na Wysoką było dość blisko, to się poszło, choć zaspy, śnieżyca i mgła były okrutne . W KGP się wtedy zaczynałem bawić ale ten szczyt nie był w planie podczas tego wyjazdu, wyszedł spontanicznie.
To tak jak u nas, wyszedł jakoś tak nie zaplanowany do końca
włodarz pisze:Fajnie, że się Wam Izery spodobały. To naprawdę fajne góry, choć muszę przyznać, że miałem moment, w którym w urodę tych gór zwątpiłem. Zaczęły mnie nużyć długie płaskie drogi, ale kiedy zajrzałem w zakątki, w które mało kto zagląda znów je lubię.
Tak jak pisałem wcześniej, napewno jako nowo poznane robią dobre wrażenie i to był dobrze spędzony czas w górach
Gdyby nie niestabilna pogoda, to chcieliśmy jeszcze w Kamienne i Sowie skoczyć, ale co się odwlecze to ...
Rozplanujemy na przyszły rok, bo pewnie wakacje właśnie w tamtych rejonach
Włodarz, a co byś polecił podobnego do Izerów?
Które z pobliskich pasm mają podobny klimat, brak podejść i w sumie krótkie trasy?
Które z pobliskich pasm mają podobny klimat, brak podejść i w sumie krótkie trasy?
Ostatnio zmieniony 2020-07-21, 18:46 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 47 gości