Wieści z gór
Rozpoczął się remont schroniska i wieży na Przedniej Kopie (Góra Parkowa) ponad Głuchołazami! Zrobiony został dach, a wokół wycięto drzewa, by z wieży można było coś zobaczyć. Wiosną obiekt kupił Polak z Ameryki, o czym już pisałem Zobaczymy co z tego będzie.
Wywiad i więcej info tutaj: http://www.goryopawskie.eu/2017/06/schroniskoprzedniakopa.html
Wywiad i więcej info tutaj: http://www.goryopawskie.eu/2017/06/schroniskoprzedniakopa.html
Ostatnio zmieniony 2017-11-28, 10:25 przez opawski1, łącznie zmieniany 1 raz.
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
Byli zmarznięci i zmęczeni, ale nie wpuszczono ich do schroniska. Spali w Tatrach pod wiatą
Dwaj mężczyźni twierdzą, że zostali odprawieni z kwitkiem ze schroniska PTTK Morskie Oko w Tatrach Wysokich. Był wieczór, byli przemarznięci, nie dostali nawet wody. Kierownictwo schroniska odpowiada, że to nieporozumienie, a turystów ktoś wprowadził w błąd.
Panowie Łukasz Kulon i Seweryn Libert swoją relację opisali na fanpage'u "Hoop Hoop Pod Górę". Jak twierdzą mężczyźni, w sobotę ok. godz. 20.30 dotarli z Doliny Pięciu Stawów do schroniska PTTK Morskie Oko.
"Po dotarciu pod drzwi Schroniska PTTK Morskie Oko, na schodach nie zdążyliśmy otrzepać butów ze śniegu, ani złożyć kijów, a tym bardziej złapać za klamkę, a już otrzymaliśmy informację, cytuję: 'schronisko jest całe wykupione i nie możecie tu wchodzić!' Grzecznie zapytaliśmy czy dostaniemy chociaż gorącą wodę aby napełnić puste termosy. Cytuję: 'nie ma żadnej wody, nie możecie tu wchodzić'" - czytamy w relacji mężczyzn.
"Schronisko PTTK jak sala bankietowa"
Turyści poszli także do znajdującego się opodal drugiego budynku schroniska. "Na wejściu przed lokalem stała młodzież może w wieku licealnym słaniająca się na nogach, pewnie ze zmęczenia ledwo zaciągać się papierosem zdołała wydeklamować iż wody tu nie ma.. " - piszą panowie.
Ostatecznie zatrzymali się w barze na Włosienicy, a dokładnie w sąsiedztwie baru. "Pracownik ze zrozumiałych względów w obawie o swoją pracę nie mógł nam udzielić noclegu w środku lokalu. Jednak widząc nasze zmęczenie nie chciał puścić nas na dół, spytał się czy mamy sprzęt do biwakowania i udostępnił nam wnękę, która składała się z trzech ścian i dachu (...). W takich pięknych okolicznościach przyrody spędziliśmy noc" - piszą turyści.
"Prośmy was, abyście tego posta udostępniali wszędzie gdzie możecie, bo to jest chyba przesada, aby ze schroniska robić salę bankietową" - piszą Kulon i Libert.
"Schronisko było otwarte"
Na historię Łukasza Kulona i Seweryna Liberta zareagowało kierownictwo schroniska - Maria, Patrycja i Jakub Łapińscy. Jak twierdzą osoby zarządzające schroniskiem, doszło do nieporozumienia.
"Nie jesteśmy w stanie ustalić, kto udzielił Panom takich informacji jak te, że nie mogą wejść do środka, oraz że nie dostaną wody - z naszego punktu widzenia jest to sytuacja, która nie powinna mieć miejsca, ale niestety ani Panowie opisujący zdarzenie nie umieli nam telefonicznie odpowiedzieć z kim rozmawiali, ani my nie byliśmy w stanie ustalić tego za pomocą monitoringu" - czytamy w oświadczeniu kierownictwa.
Łapińscy przekonują, że schronisko było otwarte, można było też wziąć wrzątek i otrzymać posiłek. "Niestety nie jesteśmy w stanie ponosić odpowiedzialności za »kogoś« (nie wiemy czy był to uczestnik imprezy, czy może turysta - bo akurat tej nocy nocowało 7 osób, które szukały schronienia i go otrzymały)" - twierdzą.
Kierownictwo przekonuje również, że w schronisku były wówczas wolne miejsca noclegowe dla turystów. Łapińscy zobowiązali się, że na głównych drzwiach budynku pojawi się informacja co do możliwości kontaktu z personelem i instrukcja, jak dostać się do budynku nocą.
- telefon 110
- Posty: 2046
- Rejestracja: 2014-09-20, 22:32
Mnie to specjalnie nie dziwi.
M.Oko jest mega imprezowe i prawie to udzielne królestwo.
W ogóle wybierając się w Tary (czy okolice) wypada mieć wcześniej solidnie zabezpieczoną logistykę w obecnych czasach (tzw.plan A). A oprócz tego plan B- gdyby A nie wypalił.
Może się zdarzyć w nieodległej przyszłości, że będą zbierali zmrożone trupki z okolic tzw"schronisk" ( i tu się przyda plan.C-czyli solidne ubezpieczenie by nie obciążać kosztami rodziny).
M.Oko jest mega imprezowe i prawie to udzielne królestwo.
W ogóle wybierając się w Tary (czy okolice) wypada mieć wcześniej solidnie zabezpieczoną logistykę w obecnych czasach (tzw.plan A). A oprócz tego plan B- gdyby A nie wypalił.
Może się zdarzyć w nieodległej przyszłości, że będą zbierali zmrożone trupki z okolic tzw"schronisk" ( i tu się przyda plan.C-czyli solidne ubezpieczenie by nie obciążać kosztami rodziny).
Tylko, że tu sytuacja jest niejednoznaczna. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że turyści rozmawiali z jakimś schlanym biesiadnikiem lub żartownisiem i mu uwierzyli, nawet nie próbując rzeczywiście wejść do środka.
Ale z drugiej strony - chcieli klimatycznych Taterek to mieli klimatyczny nocleg
Ale z drugiej strony - chcieli klimatycznych Taterek to mieli klimatyczny nocleg
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Pudelek pisze:Tylko, że tu sytuacja jest niejednoznaczna. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że turyści rozmawiali z jakimś schlanym biesiadnikiem lub żartownisiem i mu uwierzyli, nawet nie próbując rzeczywiście wejść do środka.
Jeśli tak było ( a wg mnie było tak na 96 % ) to ci turyści okazali się kompletnymi durniami.
Inną ( bardzo negatywną ) sprawą jest postępujące "przerabianie" schronisk na domy imprezowe.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Osobiście nie zdarzyło mi się zostać odesłany ze schroniska PTTK z powodu jego wynajęcia dla jakiejś grupy. Ale faktem jest, że od jakiegoś czasu omijam obiekty których dzierżawcy zachowują się jak buraki, ewentualnie dość często upewniam się, czy na pewno będzie miejsce. Ogólnie jednak nie miałem z tym problemów: ostatni taki znany mi przypadek (który na szczęście mnie ominął), to baza namiotowa na Hali Górowej, gdy z powodu zwalenia się fejsbukowej grupy nie było już miejsc dla zwykłych turystów. Podobno na bazach czasem tak bywa, a to przecież też często obiekty PTTK.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Brałem kiedyś udział w imprezie dla grupy w jednym ze schronisk PTTK w Żywieckim. Szefostwo rzekło jasno - "nie dostaniecie całego schroniska, potrzebuję 5 miejsc dla indywidualnych turystów". I tak było.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Pudelek pisze: ale powinno to być robione z głową.
I nie za często. Umiar musi być a turysta indywidualny to świętość nad świętościami. Amen.
P.s. Kurwa, zaczynam bełkotać jak na uduchowionym forum
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Dobromił pisze:Brałem kiedyś udział w imprezie dla grupy w jednym ze schronisk PTTK w Żywieckim. Szefostwo rzekło jasno - "nie dostaniecie całego schroniska, potrzebuję 5 miejsc dla indywidualnych turystów". I tak było.
Bardzo mądre i przytomne rozwiązanie sprawy. Żeby takich dzierżawców było więcej ...
Był jakiś zlot autostopowiczów, którzy dogadali się z bazą, że robią to u nich (tak jak my kiedyś spotkania forumowe). Tyle, że chyba nikt się nie spodziewał, że przyjedzie około 100 albo i więcej osób. Myslę, że drugi raz Górowa tego błędu nie popełni.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Niby skasowała, ale część osób kombinowała, żeby nie zapłacić, ludzie się tak schlali, że ciągle wybuchały jakieś konflikty, organizator zwiał, a po wszystkim został gigantyczny syf. Dzień później szło spać tylko w jednym namiocie, który jako tako wyglądał.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości