Mgliste powitanie

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3549
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Mgliste powitanie

Postautor: Wiolcia » 2017-11-19, 23:17

Właściwie nie ma o czym pisać i czego pokazywać. Bo? Miała być ładna pogoda-zastaliśmy mgły, szarości i mżawkę. Rzucający się w oczy napis na petetekowskiej stronie chatki na Trzonce głosił czerwoną czcionką: "Chatka jest obecnie otwarta"-była zamknięta. Chociaż...

Obrazek

Mogło być beznadziejnie, a nie było. Bo w końcu na moment pojawiło się słońce, a chatka okazała się nie do końca zamknięta. Można by nawet powiedzieć, że była "ćwierćotwarta". Ale po kolei.
Miało być wyjątkowo. Ostatni raz w polskich górach byliśmy niecałe półtora roku temu, a i to tylko dlatego, że wesele jednej z mych koleżanek odbywało się w "Beskidzkim Raju" i kolejnego dnia, po odespaniu nocnych hulanek, poszliśmy na krótką wycieczkę na Jałowiec. Oczywiście pochmurny. Poprzedni, 2015 rok, obył się zupełnie bez wizyty w polskich górach. Ta listopadowa sobota miała być więc naszym pierwszym razem w tym roku po długiej, długiej przerwie.

Obrazek

Chyba już wyszłam z wprawy, jeśli chodzi o prognozy pogody, bo sprawdzałam na kilku stronach i zapowiadało się całkiem przyzwoicie. Ranek jest jednak tak pochmurny, że w domu trzeba zapalić światła, choć słońce już dawno przecież wstało. Gdy wsiadamy do samochodu, nie jest lepiej. Ciężkie ciemne chmury wiszą na niebie, gór w ogóle nie widać, a o szyby bębni upiorna mżawka. Gdy parkujemy w Targanicach, na moment przestaje, ale nie robimy sobie wielkich nadziei, że cokolwiek może się poprawić. W kierunku Jawornicy zmierza właśnie jakaś wielka grupa piechurów w różnym wieku. My idziemy dziś w odwrotną stronę. Najpierw-prawie trzy kilometry asfaltingu w stronę Brzezinki Górnej i Beskidu Targanickiego. W sumie moglibyśmy złapać stopa, ale stwierdzamy, że mamy ochotę się przejść. Choć asfalt, jest stromo pod górę. W końcu musimy przecież wdrapać się na przełęcz.

Obrazek

Na przełęcz-jakieś widoki. Fotografujemy, bo potem może być przecież gorzej. I rzeczywiście, po wejściu na zielony szlak, już przed Małą Bukową, zaczyna znów padać. Las chroni nas na szczęście, a niebawem staje się biały. Mgła. Tego się można było spodziewać.

Obrazek

Przed Trzonką mijamy kapliczkę ze źródełkiem i obrazem Matki Boskiej Śnieżnej. Wyjątkowo mi się podoba-może dlatego, że jest dość oryginalny i taki "górski" w wymowie?

Obrazek

Od tego miejsca jeszcze chwila i już dochodzimy do żółtego szlaku, którym będziemy schodzić w powrotnej drodze.

Obrazek

Chatkę tym razem mijamy-chcemy zajrzeć tam później, a na razie dreptamy w coraz większej mgle na Bukowski Groń. Po co? Limby pooglądać.

Obrazek

Gdy dochodzimy powtórnie do zielonego szlaku, pada szybka decyzja, by podejść jeszcze na Palenicę. Nie, nie by zobaczyć krzyż na wierzchołku, ale by znaleźć kolejną skrzynkę geocachingową. Jedną złoiliśmy już na Bukowskim Groniu, trzecia padnie niedługo, na Złotej Górze.

Obrazek

Nastawiliśmy się na mglisty spacer, więc poprawa pogody miło nas zaskakuje. Coś tam zaczyna się pojawiać na horyzoncie. Niewyraźne jezioro po jednej stronie i równie niewyraźny Żar na horyzoncie. Nie ma co zatrzymywać się na dłużej, więc droga powrotna na Trzonkę mija szybko.

Obrazek

W okolicach chatki "Limba" spotykamy pierwszą, i jedyną tego dnia, piechurkę. Zaglądamy bez większych nadziei (bo już po sezonie) do schroniska i rzeczywiście-jest zamknięte. Zabite na głucho okiennice nie zachęcają, gdy jednak pociągam za sznurek przy wejściu, drzwi ustępują. W niewielkim przedsionku jest stół przykryty ceratą i ławy. Dalsza część zamknięta, ale i tak jesteśmy miło zaskoczeni, że drugie śniadanie możemy zjeść pod dachem. Popatruję przez drzwi zasłonięte firanką do środka, bo nigdy tu jeszcze nie byłam. Trzeba będzie kiedyś wrócić w sezonie.

Obrazek

Przerwa na śniadanie dobrze zrobiła pogodzie. Na niebie pojawiają się jakieś błękity i im dalej w las, tym więcej niebieskiego nad nami.

Obrazek

Skręcamy na błotnisty (tak, tak, ścinka drzew-odgłos pił towarzyszył nam przez jakiś czas) żółty szlak, łapiemy entuzjastycznie każdy przebłysk słońca, który wreszcie wydobywa z szarości ostatnie kolory jesieni-żółcie modrzewi i brzóz, stwierdzamy po licznych tabliczkach, że Emalkent ma się całkiem dobrze i tak dochodzimy wreszcie do Targanic.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jeszcze rzut oka na stanowisko Skałek Andrychowskich w korycie Targaniczanki i już jesteśmy przy samochodzie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Cudów może nie zobaczyliśmy, ale i tak fajnie było przejść się wreszcie po beskidzkich ścieżkach.

Obrazek

Obrazek

A kolejnego dnia-bolały mnie nogi... Po przejściu zaledwie 19 kilometrów w górach. Przez ostatnie miesiące do kręcenia używaliśmy po prostu innych mięśni i człowiek znów górsko musi się rozruszać. Oby szybko i przy lepszej pogodzie.
Ostatnio zmieniony 2017-11-20, 16:37 przez Wiolcia, łącznie zmieniany 12 razy.
laynn

Postautor: laynn » 2017-11-19, 23:20

Ładne zdjęcia. Ale od połówy.
Bo pierwszej części nie widać.
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3549
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2017-11-19, 23:51

Teraz powinno być lepiej. Od czasu zlikwidowania Picasy nie używałam żadnego programu do zdjęć, więc dziś testuję nowy.
Mirek

Postautor: Mirek » 2017-11-20, 09:15

Relacja super, no gdyby jeszcze zdjęcia były. :D
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3549
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2017-11-20, 09:59

Teraz się wyświetlają?
laynn

Postautor: laynn » 2017-11-20, 10:02

Ja wszystkie widzę. Po pracy przeczytam.
marekw
Posty: 3947
Rejestracja: 2014-06-18, 18:04
Lokalizacja: Sucha Beskidzka

Postautor: marekw » 2017-11-20, 10:04

Wiolcia pisze:Teraz się wyświetlają?
Teraz już tak.
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9906
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2017-11-20, 10:55

Ja nie widzę żadnego :(
Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12375
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2017-11-20, 10:56

Ani ja.
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3549
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2017-11-20, 10:58

A ja ciągle podmieniam linki i ci, co wcześniej nie widzieli, teraz widzą, a ci, co widzieli, nie widzą nic. Już nie wiem, co źle robię...
Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12375
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2017-11-20, 11:03

Może wgraj te foty przez forum, przez fotosika? Albo kurcze nie rób nic i samo sie naprawi?
Vision

Postautor: Vision » 2017-11-20, 11:12

Ja przed chwilą widziałem wszystkie, teraz znów tylko jedno. ;)

Ja tam albumów google już nie używam, więc nie wiem jak to teraz tam działa, ale chyba sproket ostatnio gdzieś pisał na czym polega widoczność tych zdjęć i jak trzeba je tam wrzucać. ;)

Swoją drogą nie macie czasem serwera pod swoją stronę? Jakbyście mieli to tam by było najpewniej wrzucać.
Awatar użytkownika
ceper
Posty: 8598
Rejestracja: 2014-01-02, 11:33

Postautor: ceper » 2017-11-20, 11:12

Błogosławieni ci, co nie widzieli, a uwierzyli...
Więcej wiary i wyobraźni.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8489
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2017-11-20, 11:12

Widziałem połowę, teraz nic nie widzę.

Jeśli już przez coś wgrywać, to lepiej np. przez flickra niż fotosika.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Mirek

Postautor: Mirek » 2017-11-20, 11:21

sokół pisze:Ani ja.
Hmm ja też, myslałem że to wina nowej przeglądarki.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Adrian i 21 gości