Wypadki...
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
Facebook GOPRu Beskidy:
Sobota 29.07 - 4 wypadki paralotniarzy na Górze Żar!
Wczorajszy dyżur zapowiadał się spokojnie, jednak dobra pogoda ściągnęła w góry wielu turystów, rowerzystów, paralotniarzy.
O 12:10 otrzymano zgłoszenie o lądowaniu paralotniarza na drzewie poniżej zachodniego startowiska na Żarze. Z CSR wyjechał zespół ratowników. Po dotarciu na Żar okazało się, że na drzewach zawisł kolejny pilot. Po sprawdzeniu stanu pilotów rozpoczęto ewakuację pierwszego paralotniarza. W międzyczasie na drzewach lądował tandem (wisiało już trzech pilotów oraz pasażer. Po 20 minutach pierwszy pilot był na ziemi, bezpieczny bez urazów. Rozpoczęto ewakuację kolejnego paralotniarza. Po kolejnych 40 minutach był na ziemi cały i bezpieczny bez urazów. W czasie ewakuacji drugiego paralotniarza na miejscu pojawiły się zastępy Straży Pożarnej z Lipowej, Żywca i Międzybrodzia Żywieckiego, którzy zajęli się ewakuacją tandemu. Na miejscu pojawiło się również 4 ratowników GOPR którzy zdjęli dwa skrzydła z drzew. W trakcie ściągania paralotni spadł kolejny paralotniarz (doznał urazu nogi). Po ściągnięciu skrzydeł GOPR zakończył działania na Żarze. W trakcie powrotu ratowników do CSR otrzymano informację od Tamary Dudek (Szkoła Paralotniowa "ALTI") o kolejnym zdarzeniu. Pilot ratował się na spadochronie zapasowym i zawisł na drzewach. Na szczęście nic poważnego się nie stało - samodzielnie zszedł na ziemię.
W czasie działań na Żarze, ratownicy z Klimczoka i CSR udzielili pomocy turyście z problemami kardiologicznymi, którego ewakuowali z "Pięciu Dróg" do Szczyrku i przekazali ZRM.
Sobota 29.07 - 4 wypadki paralotniarzy na Górze Żar!
Wczorajszy dyżur zapowiadał się spokojnie, jednak dobra pogoda ściągnęła w góry wielu turystów, rowerzystów, paralotniarzy.
O 12:10 otrzymano zgłoszenie o lądowaniu paralotniarza na drzewie poniżej zachodniego startowiska na Żarze. Z CSR wyjechał zespół ratowników. Po dotarciu na Żar okazało się, że na drzewach zawisł kolejny pilot. Po sprawdzeniu stanu pilotów rozpoczęto ewakuację pierwszego paralotniarza. W międzyczasie na drzewach lądował tandem (wisiało już trzech pilotów oraz pasażer. Po 20 minutach pierwszy pilot był na ziemi, bezpieczny bez urazów. Rozpoczęto ewakuację kolejnego paralotniarza. Po kolejnych 40 minutach był na ziemi cały i bezpieczny bez urazów. W czasie ewakuacji drugiego paralotniarza na miejscu pojawiły się zastępy Straży Pożarnej z Lipowej, Żywca i Międzybrodzia Żywieckiego, którzy zajęli się ewakuacją tandemu. Na miejscu pojawiło się również 4 ratowników GOPR którzy zdjęli dwa skrzydła z drzew. W trakcie ściągania paralotni spadł kolejny paralotniarz (doznał urazu nogi). Po ściągnięciu skrzydeł GOPR zakończył działania na Żarze. W trakcie powrotu ratowników do CSR otrzymano informację od Tamary Dudek (Szkoła Paralotniowa "ALTI") o kolejnym zdarzeniu. Pilot ratował się na spadochronie zapasowym i zawisł na drzewach. Na szczęście nic poważnego się nie stało - samodzielnie zszedł na ziemię.
W czasie działań na Żarze, ratownicy z Klimczoka i CSR udzielili pomocy turyście z problemami kardiologicznymi, którego ewakuowali z "Pięciu Dróg" do Szczyrku i przekazali ZRM.
- telefon 110
- Posty: 2046
- Rejestracja: 2014-09-20, 22:32
W razie sytuacji awaryjnych z psem górskim pomocny w apteczce kabanos.
http://telewizjarepublika.pl/pies-utkna ... 55067.html
http://telewizjarepublika.pl/pies-utkna ... 55067.html
Wielka szkoda.
Mackiewicza poznałem kilka lat temu na festiwalu w Łaziskach. Po prelekcji rozpoczęliśmy after party, najpierw pod sklepem nocnym Nawet miejscowe dresiki chciały się napić z himalaistą. Potem jeszcze długo walczyliśmy w pokoju, niektórzy nawet... zjeżdżali na rynnach po dachu Bardzo sympatyczny człowiek w bezpośrednim kontakcie. W przeciwieństwie do "jeszcze większych", którzy po swoim odczycie szybko znikali z imprezy, on lubił się spotkać potem z ludźmi.
Mackiewicza poznałem kilka lat temu na festiwalu w Łaziskach. Po prelekcji rozpoczęliśmy after party, najpierw pod sklepem nocnym Nawet miejscowe dresiki chciały się napić z himalaistą. Potem jeszcze długo walczyliśmy w pokoju, niektórzy nawet... zjeżdżali na rynnach po dachu Bardzo sympatyczny człowiek w bezpośrednim kontakcie. W przeciwieństwie do "jeszcze większych", którzy po swoim odczycie szybko znikali z imprezy, on lubił się spotkać potem z ludźmi.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
I znana ofiara, wypadku na Hińczowej T.:
http://www.sport.pl/inne/7,64998,237560 ... Czolka3Img
http://www.sport.pl/inne/7,64998,237560 ... Czolka3Img
I kolejna ofiara:
https://fakty.interia.pl/polska/news-rm ... Id,2615632
koleżanka mi pisała, że rozmawiała na taborze, z dziewczyną, która chwilę przed upadkiem rozmawiała z nim. Ech kruche jest życie...
https://fakty.interia.pl/polska/news-rm ... Id,2615632
koleżanka mi pisała, że rozmawiała na taborze, z dziewczyną, która chwilę przed upadkiem rozmawiała z nim. Ech kruche jest życie...
Ostatnio zmieniony 2018-08-06, 18:55 przez laynn, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości