Kilka kilometrów wokół Zawoii.
Tak. Ładny zbieg okoliczności
A z Międzybrodzia na Śnieżnik to żadna wyrypa. Bardziej w d... dało wejście z Zawoi na Jałowiec... przez Perć Akademików
A z Międzybrodzia na Śnieżnik to żadna wyrypa. Bardziej w d... dało wejście z Zawoi na Jałowiec... przez Perć Akademików
Ostatnio zmieniony 2017-08-31, 21:42 przez kefir, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobromił pisze:Kultura lekko się zmieniła jak wjechaliśmy na remontowany odcinek drogi ( w soboty i w niedzielę przejazd jest dozwolony, na własną odpowiedzialność ). Kierowiec Sokół poinformuje Państwa jaki to odcinek.
Zwinęli, kurna asfalt. Jak w Sosnowcu.
Dobromił pisze: Bus pełny turystów i okolicznych mieszkańców.
Najlepsza była baba, co na cały głos przez telefon nawijała, że jedzie w busie pełnym smrodu i brudu.
Tatrzański urwis pisze:Czy to ta sama w której przytulałeś się do mnie Falconie?
Ta sama.
No i kilkanaście moich zdjęć:
Na Mosornym siedzieliśmy prawie godzinę czekając na tych, co się niby spóźniali. No i tam się okazało, że jednak się nie spóźniali, tylko ich nie było.
Cyl Hali Śmietanowej pamiętam jako rozległą halę. Niestety, mocno pozarastała.
Ta ścieżynka mnie wykończyła. Lało się ze mnie jak z Larsa Ulricha podczas koncertu w 1991.
Od Sokolicy było już łagodniej.
Niestety, widoki przymglone...
Od ponad dwunastu lat się znamy, a tak rzadko udaje się nam razem wyjść w teren...
Orawa
Ku Wołowym Skałkom
Bitwa światła i cieni pod kopułą Diablaka
Szczytujemy, 17.00
Droga ku wiacie
Pogoda... może być ciekawie
Czym chata bogata tym rada - Dobromił jako gospodarz ławki
Jezioro Orawskie
Ku Lipnicy
Idzie front burzowy
Grupówka przed wiatą
Zachodzik...
I po zachodzie... burze, chmury, księżyce... takie tam, późnowieczorne..
To z tych dwóch chmur się strasznie błyskało...
A to już czwarta z hakiem, piękne niebo i próby złapania tego...
Ze szczytu byłoby ładniej, ale tak się błyskało, że strach było wyjść z wiaty. Na szczęście z niej tez coś było widać.
Grubo po piątej burza przechodzi (powoli), wyłazimy na kopułę, widać front burzowy po lewej stronie.
A na Orawie morze mgieł.
Pozornie się przejaśnia.
Szczyt. Będzie wschód czy nie?
Ciemniej się zrobiło, Tatry jakby za mgłą się chowają...
I oto moment wschodu...
Po chwili słońce się chowa i wyjść nie chce.
Szósta wybiła, czas iść dalej.
Na Kościółkach jesteśmy, gdy słońce powoli wyłazi zza chmur.
Popas na Bronie. Ale tym razem nie na trawie, bo mokra. Wybieramy ławeczki.
Na Jałowieckiej Przełęczy.
Mędralowa. Czekamy na Sprocketa.
Idziemy dalej, już w piątkę.
Popas na Beskidku.
Przeszkody na szlaku.
Na Jałowiec!
Podejście straszne, w palącym słońcu, dobrze, że to było ostatnie...
żegnająca nas brygada Sprocketa
Gdzieś nad Wełczą, jakieś 5 km od auta... dobrze, że sklep nas uratował.
To tyle. Bardzo dziękuje za towarzystwo i wspólnie przemierzone kilometry chłopakom. Kogo nie było, niech żałuje. Warto było pojechać. Tego się nie da opisać ani przedstawić na zdjęciach. Chociaż ani zachód ani wschód nie był tak spektakularny, jak kilka lat temu, było świetnie.
Na oko złego i dużego znam wirtualnie 6 lat, 6 m-cy i 11 dni, czyli w sobotę nałożyły się trzy szóstki. To zły znak.sokół pisze:Od ponad dwunastu lat się znamy, a tak rzadko udaje się nam razem wyjść w teren...
To drugie spotkanie z dużym na szlaku, poprzednio był bardziej rozmowny, ale ostatnio popadł w złe towarzystwo.
Może był z kolegami...sokół pisze:kefir napisał/a:
Tak. Ładny zbieg okoliczności
Mogłeś się przyznać, że Ty to Ty....
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
kefir pisze:sokół pisze:kefir pisze:Tak. Ładny zbieg okoliczności
Mogłeś się przyznać, że Ty to Ty....
Chyba muszę sobie zrobić koszulkę z wielkim kefirem na klacie
Po prostu Cię nie rozpoznałem
Co raz gorzej z moją pamięcią ...
Gdzie dalej poszliście ?
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Pora na moją wersję wydarzeń
O 4 rano obudziła mnie burza. Pomyślałem ze współczuciem o chłopakach w wiacie, ale jak się później okazało, u nich była burza bez deszczu.
Potem po uzgodnieniu miejsca spotkania podjechałem do Koszarawy skąd wyszedłem na Mędralową. Tam mym oczom ukazała się bacówka. Pozątkowo myślałem, że jestem pierwszy, ale dojrzałem jakieś leżące zwłoki. Puściłem psy przodem, żeby obadały sytuację. Po chwili usłyszałem krzyki Sokoła. To były okrzyki radości.
Pragnę jeszcze zwrócić uwagę na malownicze górki w tle na zdjęciu powyżej - Beskidek i Jałowiec, gdzie się później udaliśmy.
Następnie odbyła się szybka impreza zapoznawcza i oficjalne foto.
A potem wyruszyliśmy. Głównie rozmawiając o górach, życiu, polityce, sporcie, śmierci... i Ceprze.
Na naszą cześć miejscowi przystroili trasę w barwy narodowe, a na każdym zakręcie umieścili młode dziewczyny, które uśmiechały się do nas i nawet trochę zaczepiały. Było to tematem bardzo dziwnych skojarzeń.
A to pieniek. Niby zwykły, ale osoby uduchowione nie przechodzą obok takich pieńków obojętnie.
Chłopaki zobaczyli Tobiego w akcji.
Na Beskidku z krzyżem w tle.
Podejście na Jałowiec.
Tam nasze drogi się rozeszły. Było naprawdę bardzo miło.
Wracam w tłumie biegaczy.
Przez Lachów Groń, gdzie jest bardzo pęknie i widokowo.
Ponieważ nikt mnie nie popędza, robię sobie fotki wrzosu. A zapowiadane na popołudnie burze nie nadchodzą - tak to już jest z tymi prognozami.
Z mojej strony, było to tylko spotkanie na szlaku a nie zlot. Jednak i tak bardzo się cieszę, że udało się wziąć udział. Szczególną radość sprawiło mi poznanie Dobromiła, bo umawialiśmy się już od dawna i zawsze coś stawało na przeszkodzie. Teraz też było blisko, żebym nie dał rady, ale wykazałem się wystarczającą determinacją. Dobromił na żywo jest przesympatyczną osobą.
O 4 rano obudziła mnie burza. Pomyślałem ze współczuciem o chłopakach w wiacie, ale jak się później okazało, u nich była burza bez deszczu.
Potem po uzgodnieniu miejsca spotkania podjechałem do Koszarawy skąd wyszedłem na Mędralową. Tam mym oczom ukazała się bacówka. Pozątkowo myślałem, że jestem pierwszy, ale dojrzałem jakieś leżące zwłoki. Puściłem psy przodem, żeby obadały sytuację. Po chwili usłyszałem krzyki Sokoła. To były okrzyki radości.
Pragnę jeszcze zwrócić uwagę na malownicze górki w tle na zdjęciu powyżej - Beskidek i Jałowiec, gdzie się później udaliśmy.
Następnie odbyła się szybka impreza zapoznawcza i oficjalne foto.
A potem wyruszyliśmy. Głównie rozmawiając o górach, życiu, polityce, sporcie, śmierci... i Ceprze.
Na naszą cześć miejscowi przystroili trasę w barwy narodowe, a na każdym zakręcie umieścili młode dziewczyny, które uśmiechały się do nas i nawet trochę zaczepiały. Było to tematem bardzo dziwnych skojarzeń.
A to pieniek. Niby zwykły, ale osoby uduchowione nie przechodzą obok takich pieńków obojętnie.
Chłopaki zobaczyli Tobiego w akcji.
Na Beskidku z krzyżem w tle.
Podejście na Jałowiec.
Tam nasze drogi się rozeszły. Było naprawdę bardzo miło.
Wracam w tłumie biegaczy.
Przez Lachów Groń, gdzie jest bardzo pęknie i widokowo.
Ponieważ nikt mnie nie popędza, robię sobie fotki wrzosu. A zapowiadane na popołudnie burze nie nadchodzą - tak to już jest z tymi prognozami.
Z mojej strony, było to tylko spotkanie na szlaku a nie zlot. Jednak i tak bardzo się cieszę, że udało się wziąć udział. Szczególną radość sprawiło mi poznanie Dobromiła, bo umawialiśmy się już od dawna i zawsze coś stawało na przeszkodzie. Teraz też było blisko, żebym nie dał rady, ale wykazałem się wystarczającą determinacją. Dobromił na żywo jest przesympatyczną osobą.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
sprocket73 pisze:Pora na moją wersję wydarzeń
Zgadzam się z nią.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Leżały zwłoki? No cóż, kilkanaście minut wcześniej ktoś wywiesił w lesie tabliczkę "Mędralowa 10 minut".
A w ogóle to jak już schodzilismy do auta sami, a właściwie już w Wełczy, na asfalcie, doszliśmy z Dobromiłem do wniosku, że gdyby nie Wasza wizyta, to byśmy złazili do Zawoi z okolic Hali Kmińskiego, bo najzwyczajniej nam się nie chciało iść dalej. Niemniej bardzo miło, że udało się nam spotkać.
A w ogóle to jak już schodzilismy do auta sami, a właściwie już w Wełczy, na asfalcie, doszliśmy z Dobromiłem do wniosku, że gdyby nie Wasza wizyta, to byśmy złazili do Zawoi z okolic Hali Kmińskiego, bo najzwyczajniej nam się nie chciało iść dalej. Niemniej bardzo miło, że udało się nam spotkać.
Dobromił pisze:kefir pisze:sokół pisze:kefir pisze:Tak. Ładny zbieg okoliczności
Mogłeś się przyznać, że Ty to Ty....
Chyba muszę sobie zrobić koszulkę z wielkim kefirem na klacie
Po prostu Cię nie rozpoznałem
Co raz gorzej z moją pamięcią ...
Gdzie dalej poszliście ?
Schodziliśmy do przełęczy Kolędówki, a później leśną drogą do auta. Żadnych udziwnień, chociaż proponowałem jeszcze podjechać na Łosek.
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
laynn pisze:Świetne zdjęcie
psy miały 10 sekund, żeby przybiec i zapozować... Tobi spisał się wzorowo... Junior mniej
???laynn pisze:hamerykańsko
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości