Kilka kilometrów wokół Zawoii.
Kilka kilometrów wokół Zawoii.
Dzień dobry.
Kończy się sierpień. Trochę wycieczek było. Czy to krótszych, dłuższych, niższych, wyższych. W różnym gronie. Tak na podsumowanie miesiąca wyszła wycieczka w gronie trzech ludzi, dwóch piesów i kilku innych osobników ( np. motyla ).
Sokół pewien czas temu rzucił w eter pomysł spotkania wieloosobowego, dwudniowego. Jak to czasami bywa było trochę inaczej. Osobników mniej, ilość dni ok
Celem była Babia Góra z okolicami. Te okolice ( podejścia na nie ... ) będą mi się długo śniły Dni wycieczki to 26 i 27 sierpnia tego roku.
Tomek przyjeżdża po mnie na BP w Żywcu. Plecak do tyłu, ja do przodu i jazda w stronę celu. Po drodze trochę pogadaliśmy o otaczającym nas świecie, wymieniliśmy uwagi oraz plotki. Oczywiście z kulturą. Kultura lekko się zmieniła jak wjechaliśmy na remontowany odcinek drogi ( w soboty i w niedzielę przejazd jest dozwolony, na własną odpowiedzialność ). Kierowiec Sokół poinformuje Państwa jaki to odcinek. Jeszcze z 10 minut i parkujemy w Zawoii. Na parkingu na przeciwko cmentarza. A obok był przystanek z którego kilkanaście minut później skorzystaliśmy. Bus pełny turystów i okolicznych mieszkańców. Wysiadamy na przystanku obok kolejki na Mosorny Groń. Człek nowoczesny korzysta z takich ułatwień
Odczekaliśmy na otwarcie ruchu ( godzina 10 ) i ruszyliśmy w górę. Jechałem nią pierwszy raz.
Zasiadamy na szczycie jak dumni zdobywcy. Po kilku minutach docierają kolejką kolejni turyści. A my sobie siedzimy i podziwiamy okolicę. Ładną. Na koniec rzut oka na szlakowskaz, Tatry i w drogę.
Naszym celem jest Cyl Hali Śmietanowej. Nigdy wcześniej tam nie byłem, Tomek był. Jako młodzieniec. Jako, że tam nie byłem to nie wiedziałem, że podejście na to ustrojstwo jest lekko strome Było. Wredne te Beskidy.
W stanie lekko wstrząśniętym docieramy na Cyl. Razem z nami dociera Legion Much. Władcy nie było. Za to na kamieniach nad urwiskiem siedziały trzy dziewczyny. Serdecznie pozdrawiamy.
Spędzamy tam trochę czasu, regenerujemy odnóża dolne i konwersujemy. W międzyczasie dociera tam czwórka turystów. Znajomych z twarzy - jechaliśmy jednym busem. Pogadaliśmy o świecie, pożegnaliśmy się i ruszyliśmy na dalszą trasę - ku Krowiarkom.
Na Krowiarkach tłum oraz piękny budynek. Skromny z wyglądu. Rzuciliśmy na niego oczyma i do boju - Sokół ruszył w stronę Sokolicy. Cóż było mi robić ? Zrobiłem to samo. Pisząc w skrócie - duszno w tym lesie było
Przeszliśmy Sokolicę, Kępę, Wołowe Skałki, Diablak i zeszliśmy do wiaty. Co by tam zalec.
I zalegliśmy. Nawiązaliśmy kontakt z forumowiczami, podziwialiśmy chmury, Beskidy, Fatry, Choczańskie, miejscowości polskie i słowackie. Wieczorem Tatry były lekko skryte.
Następnie przyszedł czas na podziwianie burzy. Kłębiło się nad Tatrami i Tatrami Niżnymi. Wyglądało to elegancko.
Na zasłużony odpoczynek udaliśmy się około godziny 23. Wiata była bardzo wygodna.
Pobudka miała być o 4.50, była wcześniej. Nad Babią zaczęła powarkiwać burza. Zero deszczu, mało grzmotów, sporo błyskawic. Jak oddaliła się w stronę Policy to ruszyliśmy na szczyt Babiej. Na Diablaku, o 6 rano, spory tłum czekający na wschód słońca. Jak to rzekł Sokół : "bywały lepsze".
Pokrążyliśmy trochę po okolicy, rzuciliśmy okiem na wczorajszą trasę i zeszliśmy na Bronę.
W pierwszej wersji mieliśmy wyjść na Małą Babią Górę ale zmieniliśmy to - poszliśmy do schroniska na Markowych. A bo tak. Trafiliśmy akurat na otwarcie jadalni ( ósma rano ). Skorzystaliśmy.
W międzyczasie odezwał się Sprocket i zapowiedział przybycie na Halę Mędralową. Miał przybyć z orszakiem. W okolicach godziny 9 ruszyliśmy im na przeciw. Część tej trasy to dla mnie kolejna beskidzka nowość. Miło będę wspominał np. odcinek "Mędralowa 10 minut" Ze szczytu poszliśmy na Halę, Kolegów jeszcze nie było. Za to był motyl.
Oczekując na gości rozłożyliśmy się na trawie - czas na sielankę. A potem był czas na serdeczne powitanie Sprocketa, Juniora i Tobiego. Bardzo sympatyczna trójka. Ja osobiście się bardzo cieszę, że na tym wyjeździe poznałem trzech słynnych użytkowników tego Forum.
Powitanie było eleganckie - jedna flaszeczka.
Wzmocnionym oddziałem ruszyliśmy do dalszej walki turystycznej. Kolejny cel - Jałowiec - czyli Turystyczna Liczba Bestii - 1111 metrów. W trakcie drogi zauważyliśmy czerwone szarfy na drzewach - sportowcy już czaili się w blokach startowych. Swobodnym i radosnym krokiem 14 nóg docieramy na szczyt. Okupowany przez strażaków i turystów.
Kończy się sierpień. Trochę wycieczek było. Czy to krótszych, dłuższych, niższych, wyższych. W różnym gronie. Tak na podsumowanie miesiąca wyszła wycieczka w gronie trzech ludzi, dwóch piesów i kilku innych osobników ( np. motyla ).
Sokół pewien czas temu rzucił w eter pomysł spotkania wieloosobowego, dwudniowego. Jak to czasami bywa było trochę inaczej. Osobników mniej, ilość dni ok
Celem była Babia Góra z okolicami. Te okolice ( podejścia na nie ... ) będą mi się długo śniły Dni wycieczki to 26 i 27 sierpnia tego roku.
Tomek przyjeżdża po mnie na BP w Żywcu. Plecak do tyłu, ja do przodu i jazda w stronę celu. Po drodze trochę pogadaliśmy o otaczającym nas świecie, wymieniliśmy uwagi oraz plotki. Oczywiście z kulturą. Kultura lekko się zmieniła jak wjechaliśmy na remontowany odcinek drogi ( w soboty i w niedzielę przejazd jest dozwolony, na własną odpowiedzialność ). Kierowiec Sokół poinformuje Państwa jaki to odcinek. Jeszcze z 10 minut i parkujemy w Zawoii. Na parkingu na przeciwko cmentarza. A obok był przystanek z którego kilkanaście minut później skorzystaliśmy. Bus pełny turystów i okolicznych mieszkańców. Wysiadamy na przystanku obok kolejki na Mosorny Groń. Człek nowoczesny korzysta z takich ułatwień
Odczekaliśmy na otwarcie ruchu ( godzina 10 ) i ruszyliśmy w górę. Jechałem nią pierwszy raz.
Zasiadamy na szczycie jak dumni zdobywcy. Po kilku minutach docierają kolejką kolejni turyści. A my sobie siedzimy i podziwiamy okolicę. Ładną. Na koniec rzut oka na szlakowskaz, Tatry i w drogę.
Naszym celem jest Cyl Hali Śmietanowej. Nigdy wcześniej tam nie byłem, Tomek był. Jako młodzieniec. Jako, że tam nie byłem to nie wiedziałem, że podejście na to ustrojstwo jest lekko strome Było. Wredne te Beskidy.
W stanie lekko wstrząśniętym docieramy na Cyl. Razem z nami dociera Legion Much. Władcy nie było. Za to na kamieniach nad urwiskiem siedziały trzy dziewczyny. Serdecznie pozdrawiamy.
Spędzamy tam trochę czasu, regenerujemy odnóża dolne i konwersujemy. W międzyczasie dociera tam czwórka turystów. Znajomych z twarzy - jechaliśmy jednym busem. Pogadaliśmy o świecie, pożegnaliśmy się i ruszyliśmy na dalszą trasę - ku Krowiarkom.
Na Krowiarkach tłum oraz piękny budynek. Skromny z wyglądu. Rzuciliśmy na niego oczyma i do boju - Sokół ruszył w stronę Sokolicy. Cóż było mi robić ? Zrobiłem to samo. Pisząc w skrócie - duszno w tym lesie było
Przeszliśmy Sokolicę, Kępę, Wołowe Skałki, Diablak i zeszliśmy do wiaty. Co by tam zalec.
I zalegliśmy. Nawiązaliśmy kontakt z forumowiczami, podziwialiśmy chmury, Beskidy, Fatry, Choczańskie, miejscowości polskie i słowackie. Wieczorem Tatry były lekko skryte.
Następnie przyszedł czas na podziwianie burzy. Kłębiło się nad Tatrami i Tatrami Niżnymi. Wyglądało to elegancko.
Na zasłużony odpoczynek udaliśmy się około godziny 23. Wiata była bardzo wygodna.
Pobudka miała być o 4.50, była wcześniej. Nad Babią zaczęła powarkiwać burza. Zero deszczu, mało grzmotów, sporo błyskawic. Jak oddaliła się w stronę Policy to ruszyliśmy na szczyt Babiej. Na Diablaku, o 6 rano, spory tłum czekający na wschód słońca. Jak to rzekł Sokół : "bywały lepsze".
Pokrążyliśmy trochę po okolicy, rzuciliśmy okiem na wczorajszą trasę i zeszliśmy na Bronę.
W pierwszej wersji mieliśmy wyjść na Małą Babią Górę ale zmieniliśmy to - poszliśmy do schroniska na Markowych. A bo tak. Trafiliśmy akurat na otwarcie jadalni ( ósma rano ). Skorzystaliśmy.
W międzyczasie odezwał się Sprocket i zapowiedział przybycie na Halę Mędralową. Miał przybyć z orszakiem. W okolicach godziny 9 ruszyliśmy im na przeciw. Część tej trasy to dla mnie kolejna beskidzka nowość. Miło będę wspominał np. odcinek "Mędralowa 10 minut" Ze szczytu poszliśmy na Halę, Kolegów jeszcze nie było. Za to był motyl.
Oczekując na gości rozłożyliśmy się na trawie - czas na sielankę. A potem był czas na serdeczne powitanie Sprocketa, Juniora i Tobiego. Bardzo sympatyczna trójka. Ja osobiście się bardzo cieszę, że na tym wyjeździe poznałem trzech słynnych użytkowników tego Forum.
Powitanie było eleganckie - jedna flaszeczka.
Wzmocnionym oddziałem ruszyliśmy do dalszej walki turystycznej. Kolejny cel - Jałowiec - czyli Turystyczna Liczba Bestii - 1111 metrów. W trakcie drogi zauważyliśmy czerwone szarfy na drzewach - sportowcy już czaili się w blokach startowych. Swobodnym i radosnym krokiem 14 nóg docieramy na szczyt. Okupowany przez strażaków i turystów.
Ostatnio zmieniony 2017-08-31, 12:53 przez Dobromił, łącznie zmieniany 9 razy.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Dobromił pisze:Zasiadamy na szczycie jak dumni zdobywcy
Też tam siedziałem, piękne widoki podziwiałem. Zdobywcą się też czułem:
Dobromił pisze:że podejście na to ustrojstwo jest lekko strome Było. Wredne te Beskidy.
Schodziłem, jednak wolę schodzić niż wtaczać się. A to Ci kawała zrobił Tomasz
Czekam na resztę.
Coś w dziennych przebąkiwano o Malgo (nr komórkowy o sumie cyfr = 38) zaginionej w akcji. O godz. 9:12 wykonałem krótkie połączenie, w którym po drobnej moderacji przekaz z mej strony był jasny, który można skwitować jednym zdaniem:
"mały i duży robią wieś, więc ich towarzystwo mam gdzieś; wspólne łazikowanie ...olę i sam na Babią Górę iść wolę".
Bywam prawdomówny - zła to cecha, ale jak powiedziałem, tak uczyniłem. Nie musieliście się opędzać jak od much, zwłaszcza od jednego gza, który mógłby Was prześladować przez 2 dni i jedną noc.
Jestem zawiedziony Waszym lenistwem, wszak liczyłem, że na zachód słońca wejdziecie ponownie na Babią i zobaczę Mała Babią z Mędralową na tle słońca.
"mały i duży robią wieś, więc ich towarzystwo mam gdzieś; wspólne łazikowanie ...olę i sam na Babią Górę iść wolę".
Bywam prawdomówny - zła to cecha, ale jak powiedziałem, tak uczyniłem. Nie musieliście się opędzać jak od much, zwłaszcza od jednego gza, który mógłby Was prześladować przez 2 dni i jedną noc.
Jestem zawiedziony Waszym lenistwem, wszak liczyłem, że na zachód słońca wejdziecie ponownie na Babią i zobaczę Mała Babią z Mędralową na tle słońca.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Wjazd krzesełkami na Mosorny- Cyl Hali Śmietanowej ( przyznaję, stromo dość)- Polica-zejście do schroniska na Krupowej - w takiej wersji lubię i kilka razy byłam. Zatęskniłam za Beskidem Żywieckim. Coś zaczyna mi łazić po głowie.
Jałowiec średnio , jakoś tak niezbyt pozytywnie kojarzy mi się z pobytem w prywatnym schronisku "W Murowanej Piwnicy' i najgorszymi naleśnikami, jakie w życiu jadłam.
Jałowiec średnio , jakoś tak niezbyt pozytywnie kojarzy mi się z pobytem w prywatnym schronisku "W Murowanej Piwnicy' i najgorszymi naleśnikami, jakie w życiu jadłam.
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
I całe moje życie w górach..."
laynn pisze:Też tam siedziałem
Ta bluza to Milo ?
laynn pisze:A to Ci kawała zrobił Tomasz
Przyjdzie czas na zemstę.
Majka pisze:Wjazd krzesełkami na Mosorny- Cyl Hali Śmietanowej ( przyznaję, stromo dość)- Polica-zejście do schroniska na Krupowej - w takiej wersji lubię i kilka razy byłam.
Niby dwa razy byłem na Policy, raz na krupowej ale tak w sumie to ta część Beskidu to dla mnie dopiero przyszłość.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Przyszedł czas na pożegnanie. Sprocket z orszakiem wracał w kierunku Mędralowej, myśmy obrali zejście do Zawoii niebieskim szlakiem. bardzo fajnym - praktycznie idącym tylko w dół. Ale jeszcze przed wejściem na szlak, przed pożegnaniem trochę nas zmroziło ... Przez szczyt Jałowca przemknęli sportowcy ... Ci co zamiast poważnie chodzić po górach, niepoważnie biegają ...
Towarzyszyliśmy im potem przez dużą część niebieskiego szlaku. Naliczyłem 21 dziewcząt i ponad setkę chłopa.
... weszliśmy na asfalt ... z mroku wyłonił się czynny sklep ... pojawiły się znaki ... Centrum 4 kilometry ...
Auto stało.
Bardzo dziękuję Tomkowi za pomysł wycieczki, podwiezienie, odwiezienie, rozmowy na temat, wędrowanie. Bardzo się cieszę Sprockecie, że flaszeczka tak nam zgodnie poszła Szanowne Piesy - łapy ściskam.
Do zobaczenia !
P.s. Tych kilometrów było około 40.
Towarzyszyliśmy im potem przez dużą część niebieskiego szlaku. Naliczyłem 21 dziewcząt i ponad setkę chłopa.
... weszliśmy na asfalt ... z mroku wyłonił się czynny sklep ... pojawiły się znaki ... Centrum 4 kilometry ...
Auto stało.
Bardzo dziękuję Tomkowi za pomysł wycieczki, podwiezienie, odwiezienie, rozmowy na temat, wędrowanie. Bardzo się cieszę Sprockecie, że flaszeczka tak nam zgodnie poszła Szanowne Piesy - łapy ściskam.
Do zobaczenia !
P.s. Tych kilometrów było około 40.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
laynn pisze:Fajny ten zlot!
Zgadzam się.
P.s. Sokole pamiętasz rozmowę z Brony o akcji ratunkowej ? Oto zdjęcia.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
A do starych towarzyszy kieliszka się nie przyznajesz?
https://summitate.wordpress.com/2017/08 ... spokojnie/
https://summitate.wordpress.com/2017/08 ... spokojnie/
- Tatrzański urwis
- Posty: 1405
- Rejestracja: 2013-07-07, 12:17
- Lokalizacja: Małopolska
Nie mogę przeboleć tego że ominęła mnie popijawa w tak zacnym gronie . Może innym razem . Nie jestem już dawnym urwisem , życie się zmieniło . Nie chodzę już tak często po górach jak kiedyś .Dobromił pisze: flaszeczka tak nam zgodnie poszła
Czy to ta sama w której przytulałeś się do mnie Falconie? .Dobromił pisze: Wiata była bardzo wygodna.
Urwisie, oni nawet zabrali właściwy sprzęt ze sobą.Tatrzański urwis pisze:Dobromił napisał/a:
Wiata była bardzo wygodna.
Czy to ta sama w której przytulałeś się do mnie Falconie?
Abstynent? Anonimowy ma się rozumieć?Tatrzański urwis pisze:Nie jestem już dawnym urwisem , życie się zmieniło .
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 34 gości