VII Rajd Prudnik - Pradziad

Relacje z Sudetów polskich i czeskich.
Awatar użytkownika
opawski1
Posty: 1084
Rejestracja: 2016-02-21, 09:15
Lokalizacja: Prudnik
Kontakt:

VII Rajd Prudnik - Pradziad

Postautor: opawski1 » 2017-08-23, 11:04

VII Rajd Prudnik - Pradziad 12 sierpnia 2017

Rajd Prudnik - Pradziad to ultramaraton organizowany od 7 lat przez PTTK Prudnik. Polega na pokonaniu 60 km trasy z nisko położonego Prudnika (270 m) na najwyższy szczyt Sudetów Wschodnich Pradziada (1491 m) podczas jednodniowej wyprawy przez Góry Opawskie i Jeseniky. Uczestnicy pokonują przewyższenia rzędu 4600 m zaliczając po drodze wiele szczytów z stromymi podejściami i zejściami. Mają na to maksymalnie 15 h. Pomysłodawcą rajdu jest Andrzej Dereń, który wraz z Romanem Gwoździem są komandorami imprezy. Od kameralnej imprezy z 20 uczestnikami z każdą edycją staje się coraz popularniejsza. W tym roku na trasę wyruszyło aż 129 osób! Żeby nie było nudno trasa maratonu co roku ma inny przebieg. Od początku istnienia rajdu corocznie biorę w nim udział. Po raz pierwszy jako 13 latek nie wiedziałem czy dotrę do celu, Dotarłem! Zaraziłem się i tak już mi zostało :P

Obrazek

Obrazek

ale przejdźmy do relacji...
Wstaje o 4:00 i pada deszcz... Na szczęście jak w poprzednim roku padać przestaje kilka minut przed startem. Na starcie w prudnickim parku przy altanie meldujemy się późno bo o 5:15, nie spieszyliśmy się z wyjściem z domu, większość uczestników już wystartowała ps. chyba mieliśmy z domu najbliżej na start ;) Po zapisie i otrzymaniu karty z mapą (na którą nie dane mi było spojrzeć przez całą trasę ;)) o 5:20 ruszamy w trasę. Maszerujemy zgodnie ze znakami czerwonego szlaku opuszczając Prudnik wspinamy się na Kozią Górę. Stąd już lasem sprawnym tempem zaczynamy wyprzedzać ludzi, którzy wyszli od nas wcześniej, zdobywamy Kobylicę, następnie przez Dębowiec i Długotę schodzimy do Wieszczyny. Tu spotkanie z naszymi Dzikusami: Moniką, Agatą i Mirkiem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Od teraz wspólnie z nimi maszerujemy polami z widokiem na ukryty w chmurach masyw Biskupiej Kopy przez Młyńską Górę do Moszczanki. W Pokrzywnej zmiana szlaku na niebieski i podejście na Olszak, Żabie Oczko, dalej przez Skały Karolinki z pięknym widokiem na Przełom Złotego Potoku schodzimy do Jarnołtówka.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W pobliżu zapory niespodzianka, organizatorzy przygotowali punkt kontrolny z gorącą herbatą, kawą i ciastkami. Po krótkim odpoczynku ruszamy asfaltówką do Zlatych Hor z ciekawym widoczkiem na Příčny Vrch we mgle, przechodzimy przez miasto i rozpoczynamy strome podejście. Drogą Krzyżową z kamiennymi stacjami docieramy do Sanktuarium Matki Bożej Wspomożenia Wiernych pod Příčnym Vrchem. Akurat w tym miejscu trwają uroczystości odpustowe gromadzące kilkaset osób.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Chwila odpoczynku i wspinamy się na grzbiet Příčnego Vrchu (975 m), najwyższego szczytu Gór Opawskich. Za nami połowa trasy. Tutaj wybieramy niebieski szlak i stromo schodzimy obok śladów górnictwa złota (pod górą znajduje się 120 km korytarzy! to naprawdę ciekawe miejsce!) i ruin kaplicy św. Anny w trakcie odbudowy do malowniczej wsi Horní Údolí. Przechodzimy obok kamiennego neogotyckiego kościoła św. Jana Chrzciciela, dalej organizatorzy przygotowali wodę dla uczestników.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wspinamy się asfaltówką, posilamy się zimną wodą ze źródła. Za nami piękne widoki na mijany przed chwilą Příčny Vrch, obok nas pasą się krowy. Przekraczamy rzekę Černá Opava i bardzo stromo wspinamy się na ruiny zamku Koberštejn, to najbardziej strome podejście na trasie ale krótkie. Z wierzchołka wędrujemy zielonym szlakiem do Opavskiej Chaty.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tutaj wybieramy szlak żółty, wkraczamy teraz w dość długie Pasmo Orlika, gdzie czeka nas kilka solidniejszych podejść. Na Jelenich Łączkach tradycyjne bagienko. Znajduję tutaj ogromnego robaczywego grzyba (podgrzybek? nie znam się). Schodzimy na przełęcz Videlský kříž, gdzie znajduje się II punkt kontrolny obsługiwany m.in. przez dzikiego Łukasza, trwają tutaj też zawody kolarskie. Punkt ma łapać uczestników, którzy dotrą w te miejsce zbyt późno by atakować Pradziada i zdążyć na szczyt do godz: 20:00.

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Robimy tutaj bardzo krótką przerwę i rozpoczynamy atak: przed nami najtrudniejsze podejście na trasie, Mały Dziad to powiedziałbym legendarna już zmora długodystansowców, podejście wylewa poty, na odcinku 2 km do pokonania mamy 430 m w górę, a w nogach już 50 km. Wejście tym razem idzie mi naprawdę bardzo szybko i sprawnie, forma po Bieszczadach została :D. Na szczycie uspokajam oddech i schodzę do schroniska Švýcárna.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nie robię przerwy tylko asfaltówką uderzam w kierunku widocznej już wieży. Szybkim tempem zbliżam się do upragnionego celu. W końcu o godz 16:40 melduje się na mecie na szczycie Pradziada! 58 km pokonałem w czasie 11 h 20 min ze średnią prędkością 5,1 km/h. To troszkę lepiej niż w poprzednim roku, ale i tak najlepszy czas udało mi się wykręcić 2 lata temu, gdy wynosił on 11 h :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Do godz 20:00 uczestnicy mają czas na dotarcie do celu. Ja w tym czasie oczekuję na miejsce w restauracji. Obsługa rezerwując kilka największych stolików, które przez większość czasu stały puste sprawiła, że w restauracji brakowało miejsca.... Obchodzę też wieżę i podziwiam widoki, co utrudnia silny zimny wiatr.

Obrazek

Obrazek

Po godz 20 w końcu podsumowanie rajdu, wręczenie certyfikatów i toast szampanem. Jakie było moje zdziwienie kiedy znów zostałem najmłodszym uczestnikiem rajdu... nie spodziewałem się, że jako weteran rajdu mogę nim jeszcze być ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na trasę wyruszyło 129 osób, 113 uczestnikom udało się dotrzeć do mety! Impreza ponowiła rekord frekwencji z poprzedniej edycji. 75% osób pochodziło z poza Prudnika. W rajdzie wzięli udział osoby m.in. ze Śląska a nawet Pomorza! To naprawdę wspaniałe wydarzenie! Ileż satysfakcji jest z mierzenia się z trudem i długością górskiej trasy, rozmów z ludźmi, podziwiania pięknych widoków , a w tym roku także z idealnej pogody. Kto by do niedawna pomyślał że z małego Prudnika, gdzieś na końcu Polski można w kilka czy kilkanaście godzin zdobyć pieszo odległy o 60 km szczyt Pradziada w Jesenikach. Wielkie podziękowania dla organizatorów!
Na rajdem od kilku lat mój Portal Góry Opawskie sprawuje patronat! :)

Obrazek

Po podsumowaniu wspólna fotografia zdobywców Pradziada i ruszamy w dalszą drogę.... schodzimy 4 km do parkingu na przełęczy Ovčárna, gdzie wsiedliśmy do autobusu powrotnego do Prudnika.

GALERIA ZDJĘĆ TYGODNIKA PRUDNICKIEGO:https://www.facebook.com/media/set/?set=a.1733287556699206.1073743036.157647450929899&type=1&l=89c8c93190

MOJA GALERIA: https://goo.gl/photos/26t4vpze4GookB64A

CZASY PRZEJŚĆ UCZESTNIKÓW: https://prudnickimaraton.files.wordpress.com/2017/08/rpp2017_czasy-przejsc2.pdf

ŚLAD GPS: http://www.navime.pl/trasa/1362529

Więcej o rajdzie: https://prudnickimaraton.wordpress.com/


RELACJA POCHODZI Z: http://www.goryopawskie.eu/2017/08/rajd-prudnik-pradziad2017.html
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
Awatar użytkownika
ceper
Posty: 8598
Rejestracja: 2014-01-02, 11:33

Postautor: ceper » 2017-08-23, 11:25

Fajna sprawa wybrać się rodzinnnie na spacer, ale dla mnie 30-tka byłaby wystarczająca.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
laynn

Postautor: laynn » 2017-08-23, 12:29

Hej na dyplomie jest czas 11h 39 minut, a Ty nam tu bajki piszesz o 11h i 20minutach! :P
Awatar użytkownika
ceper
Posty: 8598
Rejestracja: 2014-01-02, 11:33

Postautor: ceper » 2017-08-23, 12:43

Spóźnienie na starcie mu doliczyli. :(
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/

Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Awatar użytkownika
opawski1
Posty: 1084
Rejestracja: 2016-02-21, 09:15
Lokalizacja: Prudnik
Kontakt:

Postautor: opawski1 » 2017-08-23, 13:02

laynn pisze:Hej na dyplomie jest czas 11h 39 minut, a Ty nam tu bajki piszesz o 11h i 20minutach! :P


Na dyplomie mam 11 h 40 min dlatego, że wszystkim czas startu liczyli od godz 5:00 (nie ważne czy wyruszyłeś o 4:45 czy 5:30), ja wyruszyłem o 5:18 więc straciłem prawie 20 min. Jak ktoś nie wierzy niech kliknie sobie link ze śladem GPS :P
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
laynn

Postautor: laynn » 2017-08-23, 14:06

Aaa no to ok. I tak żartowałem. Piękny wynik. Ja w tyle do 30 km dojdę :D
Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12375
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2017-08-23, 22:18

Opawski. Ręce opadają. A raczej nogi. Godne podziwu Twoje dokonania. A może chcesz rąbnąć sobie zachodzik ze wschodzikiem na Babiej?

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości