34 kilometry w poszukiwaniu tatrzańskich tłumów

[dabek]

Osobiście znam takiego, co na przykład spał na Niżnych Rysach albo Baranich Rogach. Albo pod Buczynową Strażnicą.

No ok, ale niby jak spać tak w takich skałkach. Ani namiotu nie rozbijesz, ani hamaka nie rozwiesisz Chyba jakiś leżaczek musiał wnieść

[sokół]

Ani namiotu nie rozbijesz

Nie?

[Dobromił]

Zachodnie, moim zdaniem (pewnie mnie za to tatrzańscy mistycy zlinczują) są piękniejszą wersją Tatr.

Zwłaszcza tzw. Liptowskie Tatry. Też wolę

Chcecie o tym porozmawiać ?

[laynn]

Mogę, ale o jakim stopniu mistycyzmu Ci chodzi?

[Dobromił]

Z górnej półki.

P.s.1. Lubię i te i te oraz tamte Tatry. Dyskusja może być wesoła.
P.s.2. 34 kilometry nogami dolnymi to mój rekord w Tatrach. Na razie nie zamierzam go pobijać

[laynn]

Ja mam coś ok 32km. Ale to zamierzchłe czasy.

[sokół]

Co do rekordów, kiedyś biłem rekordy czasów przejść. Na przykład Chochołowska - Grześ 32 minuty i Giewont - wylot Strażyskiej chyba niecałe czterdzieści. Ale to czasy prehistoryczne, teraz nie ma szans na biegi.

[Dobromił]

Na przykład Chochołowska - Grześ 32 minuty i

Acha

Tatrzańska Kotlina - Chata Szarotka - 3 i pół godziny

[sokół]

Miałem też inne rekordy. Równie zacne. Kuźnice - Mały Kościelec 9 piw. Ale to tak archaiczne czasy, że nawet nikt nie wiedział jeszcze, co to pokój "środki walki". Dobre piętnaście lat wstecz.

[Dobromił]

9 piw

Krawców Wierch - Kubiesówka - po dwa kielony przy każdej stacji Drogi Krzyżowej.

[dabek]

Ani namiotu nie rozbijesz

Nie?

Obrazek

No ok , zwracam honor