To jest właśnie bardzo fajne urozmaicenie-w sensie że od gór
-wyjechać na dłużej i inaczej spędzić czas niż tylko dymając pod górę. To bardziej zwiedzanie niż typowe łażenie.
Tak właśnie w zeszłym roku zrobiłem jadąc z rodzinką w te same rejony co Wy
(Wilkasy)
Co do Mikołajek to w pełni się zgadzam. W zeszły roku będąc przy okazji stwierdziłem to samo, że nic ciekawego-choć było to dla mnie po części zaskoczenie, bo w Mikołajkach byłem na wczasach z rodzicami, w podstawówce. Wtedy musiało mi się podobać (albo to ogólne wspomnienie całego wyjazdu?) bo do zeszłego roku jakoś podświadomie miałem zupełnie inne wrażenie