Tak się złożyło, że w przeciągu ostatniego półtora miesiąca (z przerwą na wschód na Babiej Górze) byliśmy po dwa, trzy dni na Fatrze. Dwa razy na Małej, i po razie na Luciańskiej i Wielkiej. Ostatnio, to nasz ulubiony kierunek wycieczek Mimo, że trwa kalendarzowa wiosna, za każdym razem trafialiśmy na środek zimy, a będąc na Luciańskiej wręcz na epogeum zimy. Praktycznie za każdym razem, bez rakiet śnieżnych ani rusz.
Zaczęliśmy od Małej Fatry w rejonie Rozsutców, i na drugi dzień rejon chaty na Gruni, z noclegiem w Stefanowej. Pogoda w 1 dzień była dosyć marna, więc fajnych zdjęć, nie ma za wiele. Póżniej było już dużo lepiej. Z następnych dni i wypadów, cd. relacji jak się odrobię. A teraz na już, wrzucam fotki jak leci, i bez opisu
4 razy Fatra
4 razy Fatra
Ostatnio zmieniony 2017-04-28, 23:15 przez maurycy, łącznie zmieniany 2 razy.
Mam to na działce, z oddali (agro) dochodzi klimatyczna muzyka lub rechot żab, obok ogniska stół ogrodowy i płonące pochodnie (na naftę) tworzące półmrok, do tego po świeżo pokoszonym trawniku zapach trawy. Można także wyciągnąć namiot (nawet kilka, lecz nad rankiem łamie trochę w krzyżu), lecz wygodniej w łożu. Sąsiad w praktyce 70-150m, więc nikt nie zakłóca spokoju, chyba że sami...marekw pisze:spróbuj kiedyś noclegu w wiatce pod namiotem lub pod rozgwieżdżonym niebem do tego ognisko dobre towarzystwo a żaden ciężar na plecach nie przeszkadza.
Może brak trochę tych gór...
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
ceper pisze:Mam to na działce, z oddali (agro) dochodzi klimatyczna muzyka lub rechot żab, obok ogniska stół ogrodowy i płonące pochodnie (na naftę) tworzące półmrok, do tego po świeżo pokoszonym trawniku zapach trawy. Można także wyciągnąć namiot (nawet kilka, lecz nad rankiem łamie trochę w krzyżu), lecz wygodniej w łożu. Sąsiad w praktyce 70-150m, więc nikt nie zakłóca spokoju, chyba że sami...marekw pisze:spróbuj kiedyś noclegu w wiatce pod namiotem lub pod rozgwieżdżonym niebem do tego ognisko dobre towarzystwo a żaden ciężar na plecach nie przeszkadza.
Może brak trochę tych gór...
Masz rację,ale to jest dobre dla emeryta który nie ma ochoty dźwigać plecaka a po nocy w namiocie ciężko mu sie wyprostować.Amen.
Ostatnio zmieniony 2017-04-28, 10:40 przez marekw, łącznie zmieniany 1 raz.
sokole, czemu ingerujesz w wolność słowa kolegi, który słusznie prawi?
Edit: OK, nie znasz się na żartach.
Edit: OK, nie znasz się na żartach.
Ostatnio zmieniony 2017-04-28, 12:08 przez ceper, łącznie zmieniany 1 raz.
Dopisałem mu jedynie nawiasik "]" żeby cytowanie wyszło w tabelce, bo wcześniej post wyglądał tak:
Może brak trochę tych gór...[/quote
Masz rację,ale to jest dobre dla emeryta który nie ma ochoty dźwigać plecaka a po nocy w namiocie ciężko mu sie wyprostować.Amen.
Więc nie szukaj dziury w całym.
Mam to na działce, z oddali (agro) dochodzi klimatyczna muzyka lub rechot żab, obok ogniska stół ogrodowy i płonące pochodnie (na naftę) tworzące półmrok, do tego po świeżo pokoszonym trawniku zapach trawy. Można także wyciągnąć namiot (nawet kilka, lecz nad rankiem łamie trochę w krzyżu), lecz wygodniej w łożu. Sąsiad w praktyce 70-150m, więc nikt nie zakłóca spokoju, chyba że sami...ceper pisze:marekw pisze:spróbuj kiedyś noclegu w wiatce pod namiotem lub pod rozgwieżdżonym niebem do tego ognisko dobre towarzystwo a żaden ciężar na plecach nie przeszkadza.
Może brak trochę tych gór...[/quote
Masz rację,ale to jest dobre dla emeryta który nie ma ochoty dźwigać plecaka a po nocy w namiocie ciężko mu sie wyprostować.Amen.
Więc nie szukaj dziury w całym.
Ostatnio zmieniony 2017-04-28, 11:38 przez sokół, łącznie zmieniany 2 razy.
marekw pisze:Hamak dobry pomysł,wygodniej jak na wąskiej ławeczce.
ceper pisze:Lubicie targać toboły?
Powiem z własnego doświadczenia,spróbuj kiedyś noclegu w wiatce pod namiotem lub pod rozgwieżdżonym niebem do tego ognisko dobre towarzystwo a żaden ciężar na plecach nie przeszkadza.
Hajs to nie wszystko.
W drugą noc nocleg w hamaku w wiacie, to była konieczność. Niczego nie żałujemy
Próbowaliśmy wcześniej, dwa razy zaklepać nocleg w Chacie pod Borisovem. Niestety bez skutku. Nawet na glebie, nie było miejsc. W czasie świąt, na Słowacji, ludzi na szlakach mnóstwo. Od dawien dawna, nie spotkaliśmy na trasie tylu turystów
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości