Od sierpnia zeszłego roku dzierżyłem w garści bilety do Ameryki Południowej.
Przygotowania, logistyka, przygotowania, planowanie itd...
Plan podróży wyglądał trochę przerażająco i niejednego mógł przestraszyć
Kraków Mediolan Amsterdam Sao Paulo Montevideo - to samolotem
Montevideo Buenos Aires - promem.
No i wyruszyliśmy.
Były emocje i super przeżycia.
Było boskie Buenos.
Plantacje Yerba Mate.
Były jezuickie misje.
Olbrzymie wodospady Iguazu.
Gaucho na pampie i tysiące kilometrów Loganem w stronę Boliwii i Chile.
Kolorowe Andy argentyńskie.
Wino i wołowina - to co najlepsze w Argentynie
W końcu kolorowy karnawał w Montevideo.
Powrót był jeszcze bardziej skomplikowany bo w Amsterdamie uciekliśmy z samolotu do Mediolanu. Wsiedliśmy do lecącego do Pragi, a stamtąd Polskim Busem do Katowic. Dalej koleją do Bielska i autobusem do Kęt
Parę fotek dla zachęty, ale po resztę trzeba zajrzeć tutaj:
Buenos Aires
Salta, Cafayate, Córdoba
Kolorowe góry w Quebrada de Humahuaca
Corrientes, Misiones i Iguazu Falls
Colonia del Sacramento
Montevideo
Dziękuję za uwagę
Don't cry for me Argentina...
Don't cry for me Argentina...
in omnia paratus...
nes_ska pisze:Cichaczem kolejne kraje świata zaliczasz... Co dalej?
Nie żeby cichaczem, ale głośno się nie umawiam. Nikomu termin nie pasuje, albo miejsce do spania Co dalej?... wiem , ale nie powiem Bilet już mam
buba pisze:A na tych bazarkach to bym wydala majatek
A tu niespodzianka. U Indian było wyjątkowo. Ceny ich rękodzieła w porównaniu do ogólnej argentyńskiej drożyzny wyglądały bardzo atrakcyjnie Sweter z alpaki, bardzo gustowny ok. 60zł.
gar pisze:A jak się po nich chodzi ?
Normalnie. One tylko tak krucho wyglądają. Chociaż piarżyska też były. Miejscami to one z pustyni wyrastają. Na parę wleźliśmy, coby zdjęcia z góry zrobić, ale generalnie to dolinkami. Powiem szczerze, że czasu specjalnie nie było na takie łazikowanie
Program mieliśmy ambitny i ciągle napięty
in omnia paratus...
Egzotyka zawsze jest ciekawa. Na fly4free.pl widziałem niedawno przelot /tam i powrót/ do Buenos Aires przez Barcelonę - coś koło tysiaka na osobę, więc myślałem, że upolowałeś tanio bilety.
Nie zerknąłeś do parku rozrywki w Buenos?
Nie zerknąłeś do parku rozrywki w Buenos?
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Za tysiąc z Barcelony do Buenos to naprawdę bardzo, bardzo tanio. Na fly4free zawsze trzeba brać poprawkę. Bo często cen jakie podają po prostu nie ma Ale też co innego bilet "byle kiedy", a inaczej się płaci jak wybierasz pasujący tobie termin.
Kupiłem bilety w przyzwoitej cenie
Nie jestem fanem parków rozrywki od kiedy się porzygałem, po zejściu z karuzeli
Kupiłem bilety w przyzwoitej cenie
Nie jestem fanem parków rozrywki od kiedy się porzygałem, po zejściu z karuzeli
in omnia paratus...
Musisz się dostosować do terminu - było to chyba za 6 m-cy wprzód.
Lubię pofiglować w wesołych miasteczkach, 2 razy robiliśmy tournee po wesołych miasteczkach Europy. Najbardziej podobał się nam holenderski Efteling i podparyski Asterix, porażka był Disneyland. Gdyby nie robota, to była okazja na Wyspy Zielonego Przylądka - tygodniowe byczenie się z AI za 3k.
Lubię pofiglować w wesołych miasteczkach, 2 razy robiliśmy tournee po wesołych miasteczkach Europy. Najbardziej podobał się nam holenderski Efteling i podparyski Asterix, porażka był Disneyland. Gdyby nie robota, to była okazja na Wyspy Zielonego Przylądka - tygodniowe byczenie się z AI za 3k.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości