_Sokrates_ pisze:Chętnie przeczytałbym jakiś rzetelny artykuł o skutkach "lex Szyszko"
Ave.
I co byłoby w takim artykule ? Statystyki, hektary, liczby ? Dla mnie bardziej przekonujące jest to co widzę. Co widzę obecnie w miejscach, które znam od dzieciństwa. Pustka, zniszczony krajobraz, pamięć, otoczenie. Bo moje to mogę ! Owszem, tylko, że ja nie potrafię zaakceptować takiego egoistycznego podejścia do sprawy. Moja, Twoja, kogo innego działka to tylko część większej całości. A całość bez części składowych wygląda trochę dziwnie. Takie wycinanie bo inni wycinają, bo można, bo działkę zmieni się na budowlaną i się ją opłacalnie sprzeda ... Taaa ... Jakoś mi się wydaje, że wiele osób się na tym przejedzie a spierdolony krajobraz zostanie. Do tego nie zdziwiłbym się jakby wielu wycięło bezprawnie wiele drzew bo "a może teraz się wśadzę nie kapną, albo zaciemnię, że to były drzewa podlegające pod wycięcie". Ludzie jak widzą, że najwyższe władze ( a do takiej należy Szyszko ) robią coś dwuznacznego, to zrobią tak samo. I koło się napędza.
Już pomijam radosny sens masowego wycinania drzew w miastach z problemem smogu - jak w moim miasteczku.