Czas nie goni nas czyli skodusia na Kaukaz

Relacje pozagórskie ze świata.
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8475
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2017-02-13, 19:40

Krótko mówiąc używacie Kabaka aby zostać uprzywilejowanymi w ruchu :! Czy kabak musi też wydawać sygnały dźwiękowe, czy wystarczy bez, jak w rządowych limuzynach w Oświęcimiu? :lol

PS>to na wszystkich przejściach są teraz tak gigantyczne kolejki ukraińskie?? Niezbyt to zachęcające
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6262
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2017-02-13, 19:48

Pudelek pisze:Krótko mówiąc używacie Kabaka aby zostać uprzywilejowanymi w ruchu


Tak :) ale niestety tylko do sierpnia... :( Dlatego na Ukraine chcemy pojechac w lipcu :P

Pudelek pisze:Czy kabak musi też wydawać sygnały dźwiękowe, czy wystarczy bez, jak w rządowych limuzynach w Oświęcimiu?


Nie musi, acz sygnaly dzwiekowe czasem sie przydaja- np. w porcie w momencie ich załączenia procedura odprawy znacznie przyspieszyla!

Pudelek pisze:PS>to na wszystkich przejściach są teraz tak gigantyczne kolejki ukraińskie?? Niezbyt to zachęcające


Tylko na drogowych, na kolejowym czy pieszym jest ponoc lepiej niz bywalo. Acz na drogowych wyglada to chyba nienajlepiej. W zeszlym roku jechalismy przez Dorohusk, teraz przez Medyke i to samo. Kolejka nie jakas bardzo dluga ale sie nie rusza prawie wcale. Dawniej kolejki mialy i po 5 km ale sie co chwile podjezdzalo o kilka metrow. W czerwcu 2015 stalismy chyba ponad godzine i nie drgnelo o metr. Wtedy zesmy wymyslili ze mieli taki przepis z dziecmi i sprobujemy na dziecko w wieku minus dwa miesiace ;) Smiali sie ale puscili :lol
Ostatnio zmieniony 2017-02-13, 19:50 przez buba, łącznie zmieniany 3 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8475
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2017-02-13, 19:54

buba pisze:Tak ale niestety tylko do sierpnia...

w sensie to jakaś oficjalna procedura przepuszczania, jeśli dziecko ma do 2 lat?

buba pisze:Tylko na drogowych, na kolejowym czy pieszym jest ponoc lepiej niz bywalo.

Chodziło mi właśnie o drogowe... Choć chyba swojemu auto to jednak na razie daruję. A autobusy też stoją w tak gigantycznej kolejce? Otwarto teraz różne nowe szybkie połączenia autobusowe, ale jak człowiek ma potem tracić ileś czasu na granicy... ciekawe, czy na innych unijnych granicach z Ukrainą też to tak długo trwa?
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6262
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2017-02-13, 22:20

Pudelek pisze:w sensie to jakaś oficjalna procedura przepuszczania, jeśli dziecko ma do 2 lat?


Nie pamietam jak to bylo dokladnie sformulowane ale wlasnie cos bylo ze bez kolejki z dzieckiem do lat 2. Tam bylo kilka punktow, inwalidzi (ale nie wszyscy), dyplomaci, studenci na wymianach miedzyuczelnianych itp

Pudelek pisze:A autobusy też stoją w tak gigantycznej kolejce?


Autobusy jada osobnymi pasami i stoja w kolejce jedynie za innymi autobusami. I zwykle przekraczaja granice duzo szybciej niz auta.

Pudelek pisze:Otwarto teraz różne nowe szybkie połączenia autobusowe, ale jak człowiek ma potem tracić ileś czasu na granicy...


Znajomy jechal ostatnio autobusem z Krakowa do Lwowa i granice przekroczyl w 45 minut

Pudelek pisze:ciekawe, czy na innych unijnych granicach z Ukrainą też to tak długo trwa?


Nie mam pojecia, nigdy innej nie przekraczalam. I nie wiem czy z tymi nieprzerejestrowanymi autami to przypadek tylko zwiazany z Polska czy np. przy rumunskiej granicy jezdza na rumunskich blachach? Trzeba by sie gdzies popytac...
Ostatnio zmieniony 2017-02-13, 22:23 przez buba, łącznie zmieniany 2 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Vision

Postautor: Vision » 2017-03-14, 14:00

W sumie to wydaje mi się, że przeczytałem tą relację całą, ale może coś pominąłem? ;) Bo:

buba pisze:Na tym etapie wscieklosc nas dusi za gardla, ale jeszcze nie wiem tego, ze jak opadna pierwsze emocje to niebawem wroce do tego miejsca i to w bardzo ciekawym stylu. Jeszcze nie wiem, ze to miejsce bedzie dla mnie wiekszym symbolem absurdu niz Anaklia. I ze czeka mnie tu niezwykla przygoda… Ale o tym w swoim czasie, za kilka dni…


Bo jakoś nie kojarzę powrotu do tego miejsca, a nawet specjalnie na niego czekałem jak to czytałem na bieżąco. Napisałaś coś o tym powrocie?

No i te trzy historie mnie zainteresowały.

buba pisze:I potem albo przyszla sierpniowa wataha wilkow na Podlasiu, albo lokalne gowniarze po kase i chcieli podpalac namioty, albo za jeziorem zaczela jezdzic nieoswietlona ciezarowka i zapodawac seria z kałacha. Nie wazne gdzie akurat sie znajdujemy. Slowa "nic ciekawego nie bylo" dzialaja jak zaklęcie.


Są one gdzieś w internecie, albo na tym forum opisane?

No a tak poza tym, to jedna z najlepszych, jak nie najlepsza relacja jaką czytałem. Piękna sprawa i mega przygoda. :)
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6262
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2017-03-14, 19:40

Vision pisze:Bo jakoś nie kojarzę powrotu do tego miejsca, a nawet specjalnie na niego czekałem jak to czytałem na bieżąco. Napisałaś coś o tym powrocie?


Noooo :D Tu na forum na stronie nr 9. O Wowie zaczyna sie po wodospadach. A tu masz sama ta czesc
http://jabolowaballada.blogspot.com/201 ... hka-i.html

Vision pisze:Są one gdzieś w internecie, albo na tym forum opisane?


Tu na forum moze nie byc bo to z 2011 i 2013 roku ale w necie sa:

Podlaskie wilki- po polowie relacji- tam gdzie jest dlugi tekst bez zdjec
http://jabolowaballada.blogspot.com/201 ... -2011.html

lokalne gowniarze po kase i chcieli podpalac namioty- pod koniec relacji:
http://jabolowaballada.blogspot.com/201 ... sla-i.html

albo za jeziorem zaczela jezdzic nieoswietlona ciezarowka i zapodawac seria z kałacha
http://jabolowaballada.blogspot.com/201 ... -gory.html


Vision pisze:No a tak poza tym, to jedna z najlepszych, jak nie najlepsza relacja jaką czytałem. Piękna sprawa i mega przygoda.


Dzieki! ciesze sie ze sie podobalo!

Mam nadzieje ze jeszcze kiedys w przyszlosci uda sie wyskoczyc na rownie dlugi wyjazd!
Ostatnio zmieniony 2017-03-14, 19:45 przez buba, łącznie zmieniany 4 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Vision

Postautor: Vision » 2017-03-16, 20:38

buba pisze:Noooo Tu na forum na stronie nr 9. O Wowie zaczyna sie po wodospadach. A tu masz sama ta czesc
http://jabolowaballada.bl...a-kinhka-i.html


Faktycznie jest. :) I przeoczyłem ten fragment, a nawet chyba dwa posty i od razu na następną stronę przeszedłem. No ale to chyba wszędzie tak jest, że szczególnie miejscowi są dumni ze swojej atrakcji i wszystkim ją zachwalają, a potem się okazuje, że wcale tak ładnie tam nie jest. Ale co atrakcja to atrakcja. :)

buba pisze:Tu na forum moze nie byc bo to z 2011 i 2013 roku ale w necie sa:

Podlaskie wilki- po polowie relacji- tam gdzie jest dlugi tekst bez zdjec
http://jabolowaballada.bl...werem-2011.html

lokalne gowniarze po kase i chcieli podpalac namioty- pod koniec relacji:
http://jabolowaballada.bl...chorosla-i.html

albo za jeziorem zaczela jezdzic nieoswietlona ciezarowka i zapodawac seria z kałacha
http://jabolowaballada.bl...tynne-gory.html


Dzięki, poczytałem z zainteresowaniem. A to jezioro w Armenii to wizualnie mnie urzekło, szkoda, że przyszło spać w takich okolicznościach, ale najważniejsze, że wszystko się dobrze skończyło.

buba pisze:Mam nadzieje ze jeszcze kiedys w przyszlosci uda sie wyskoczyc na rownie dlugi wyjazd!


Znając Ciebie to na pewno się uda, pewnie nawet i na dłuższy. :-o
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8475
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2017-03-24, 19:33

Buba, na początku tej relacji pisałaś o promach na Węgrzech. Gdybyś chciała powtórzyć to tu jest aktualna (podobno) mapa tych działających: http://www.utinform.hu/kompok/
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6262
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2017-03-24, 21:53

O dzieki! sporo ich, ale zdecydowanie mniej niz na mojej mapie ;) Te ktorymi plynelismy sa.
Tych za Viss i Gyorgytario ktorych nie znalezlismy nie ma. Ciekawe ze jest znaczony ten prom kolo Zalkod, do ktorego nie udalo sie dojechac bo drogi przekladaly sie przez wał i albo byly zakazy wjazdu albo bloto po uszy (nie wygladalo na droge ktora dokads prowadzi). Moze tylko dla rowerzystow? albo dla lokalnych traktorow? Ty cos kumasz z wegierskiego, coby wyczaic co tam napisali?

Dzieki wielkie za mape! Zapewne jeszcze kiedys na Balkany pojedziemy wiec bedzie jak znalazl! :D
Ostatnio zmieniony 2017-03-24, 22:01 przez buba, łącznie zmieniany 5 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8475
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2017-03-25, 01:28

Z węgierskiego znam kilka wyrażeń, umiem się przywitać i podziękować, ewentualnie powiedzieć, że nie rozumiem :) Ale tam jest opcja języka angielskiego i już kilka sprawdzałem, wynika, że część z tych promów to w weekend wozi głównie turystów.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 25 gości