Plany na 2017
Plany na 2017
Panie i Panowie!
Mamy prawie połowę marca a jeszcze nikt się nie pochwalił planami na ten rok. A każdy pewnie jakiś zarys tego co by chciał/planuje posiada.
U mnie to wygląda tak, że planuje tylko wyjazdy wakacyjne, czasem w ferie, czyli związane z urlopami. A te musze planować w pracy na cały rok do przodu już końcem wcześniejszego roku. Taki myk.
Narazie z planowanych rzeczy w ferie był tydzień w Rzymie i zajebiście było.
To po części element polityki odchodzenia od gór w okresach urlopowych. W zeszłym roku pierwszy raz od wielu, wielu lat nie spędziłem z rodzinka urlopu w górach (były Mazury i coś nad morzem). W tym kontynuacja tego trendu, przynajmniej częściowo bo...
Pierwszy tydzień lipca w Szpindlerowym Młynie w Czechach. W tydzień zamierzamy połazić po Karkonoszach w rejonie grzbietowym przeplatając szlaki po czeskiej i naszej stronie.
W Karkonoszach trzy razy byłem ale zawsze zima, stąd jeszcze ten wypad, żeby braki nadrobić.
Pierwszy tydzień sierpnia Roztocze z kimaniem w Zwierzyńcu. Powrót po latach w rejon pofalowanych pól i wąwozów lessowych. Z pewnością połazimy pieszo i pojeździmy rowerami. Okazało się, że zaraz po wyjeździe do domu w Zwierzyńcu zaczyna się jakaś Akademia Filmowa i nie wiem czy się z tego cieszyć (tłumy dopiero się zjadą) czy smucić (że ominie nas coś ciekawego).
Tyle planów stałych.
Poza tym będą wyjazdy w Tatry Słowackie i na Małą Fatrę, też raczej pewne, terminy już wstępnie ustalone na cały rok.
Większą część roku jednak nie planuję jakoś konkretnie, bo to beskidzkie wypady, w okoliczne górki jak popadnie. I też jak od paru już lat (z racji przesytu) sporo chcę łazić pozaszlakowo, w różne miejsca.
Żal mi jedynie wyjazdów w majowy weekend. Kiedyś z tego korzystaliśmy co roku ale córa była mała i nie było problemu. Teraz wiek swój już ma, a urodziny 1 maja, to się koleżanki i rodzina zawsze zwalają, więc pozostają tylko jednodniówki.
I tak by to w skrócie wyglądało.
Mamy prawie połowę marca a jeszcze nikt się nie pochwalił planami na ten rok. A każdy pewnie jakiś zarys tego co by chciał/planuje posiada.
U mnie to wygląda tak, że planuje tylko wyjazdy wakacyjne, czasem w ferie, czyli związane z urlopami. A te musze planować w pracy na cały rok do przodu już końcem wcześniejszego roku. Taki myk.
Narazie z planowanych rzeczy w ferie był tydzień w Rzymie i zajebiście było.
To po części element polityki odchodzenia od gór w okresach urlopowych. W zeszłym roku pierwszy raz od wielu, wielu lat nie spędziłem z rodzinka urlopu w górach (były Mazury i coś nad morzem). W tym kontynuacja tego trendu, przynajmniej częściowo bo...
Pierwszy tydzień lipca w Szpindlerowym Młynie w Czechach. W tydzień zamierzamy połazić po Karkonoszach w rejonie grzbietowym przeplatając szlaki po czeskiej i naszej stronie.
W Karkonoszach trzy razy byłem ale zawsze zima, stąd jeszcze ten wypad, żeby braki nadrobić.
Pierwszy tydzień sierpnia Roztocze z kimaniem w Zwierzyńcu. Powrót po latach w rejon pofalowanych pól i wąwozów lessowych. Z pewnością połazimy pieszo i pojeździmy rowerami. Okazało się, że zaraz po wyjeździe do domu w Zwierzyńcu zaczyna się jakaś Akademia Filmowa i nie wiem czy się z tego cieszyć (tłumy dopiero się zjadą) czy smucić (że ominie nas coś ciekawego).
Tyle planów stałych.
Poza tym będą wyjazdy w Tatry Słowackie i na Małą Fatrę, też raczej pewne, terminy już wstępnie ustalone na cały rok.
Większą część roku jednak nie planuję jakoś konkretnie, bo to beskidzkie wypady, w okoliczne górki jak popadnie. I też jak od paru już lat (z racji przesytu) sporo chcę łazić pozaszlakowo, w różne miejsca.
Żal mi jedynie wyjazdów w majowy weekend. Kiedyś z tego korzystaliśmy co roku ale córa była mała i nie było problemu. Teraz wiek swój już ma, a urodziny 1 maja, to się koleżanki i rodzina zawsze zwalają, więc pozostają tylko jednodniówki.
I tak by to w skrócie wyglądało.
- _Sokrates_
- Posty: 1610
- Rejestracja: 2015-04-06, 16:35
- Lokalizacja: Białystok
Plany.....
Na razie czekam na cieplejsze dni, żeby ruszyć się w ogóle z domu z ekipą.
Początek to pewnie jakieś spontaniczne rozruchy w sprawdzonych terenach. Czyli blisko i szybko.
Na maj (ale w tygodniu, omijając majówkę) chcemy pojechać do Szczawnicy. Na kilka dni. Pięć, siedem. Zobaczy się, jaka będzie pogoda.
Chciałbym wyskoczyć na 3 korony, Sokolicę, Wysokie Skałki, ... może się pokręcę też w słowackich Pieninach... Może na Radziejową? Nie wiem.
Pierwsza połowa lipca - Tatry. Baza ta sama, co w 2016, czyli Krzeptówki. Miała być Słowacja, ale w razie draki nie ma tam placów zabaw, trampolin... Zresztą jest jeszcze troszkę do urobienia ze skrzatem.
Nie myślałem jeszcze, co będziemy próbować w Tatrach. W naszych to z nowych rzeczy niewiele jest, na co można sobie pozwolić. Wołowiec, Starorobociański. Grań od Kopy do Kasprowego. Może na Kozi od Piątki? Może Szpiglas? To w zasadzie tyle, co nowego mogę wprowadzić.
Ale tym razem alternatywą będzie wyskok w Słowackie. Wołowca to chyba bym wolał od Zuberca zdobywać. Salatyny? hmm, kolejka jeździ.. Może to pomysł. Rakuska Czuba, Sławkowski. SZeroka Przełęcz. No, to by było na tyle.
Innych planów póki co nie mam. Ale mam nowe mapy. Jeseniki, Morawski. Zobaczymy.
No i po cichu liczę, że uda się coś wykombinować forumowo.
Na razie czekam na cieplejsze dni, żeby ruszyć się w ogóle z domu z ekipą.
Początek to pewnie jakieś spontaniczne rozruchy w sprawdzonych terenach. Czyli blisko i szybko.
Na maj (ale w tygodniu, omijając majówkę) chcemy pojechać do Szczawnicy. Na kilka dni. Pięć, siedem. Zobaczy się, jaka będzie pogoda.
Chciałbym wyskoczyć na 3 korony, Sokolicę, Wysokie Skałki, ... może się pokręcę też w słowackich Pieninach... Może na Radziejową? Nie wiem.
Pierwsza połowa lipca - Tatry. Baza ta sama, co w 2016, czyli Krzeptówki. Miała być Słowacja, ale w razie draki nie ma tam placów zabaw, trampolin... Zresztą jest jeszcze troszkę do urobienia ze skrzatem.
Nie myślałem jeszcze, co będziemy próbować w Tatrach. W naszych to z nowych rzeczy niewiele jest, na co można sobie pozwolić. Wołowiec, Starorobociański. Grań od Kopy do Kasprowego. Może na Kozi od Piątki? Może Szpiglas? To w zasadzie tyle, co nowego mogę wprowadzić.
Ale tym razem alternatywą będzie wyskok w Słowackie. Wołowca to chyba bym wolał od Zuberca zdobywać. Salatyny? hmm, kolejka jeździ.. Może to pomysł. Rakuska Czuba, Sławkowski. SZeroka Przełęcz. No, to by było na tyle.
Innych planów póki co nie mam. Ale mam nowe mapy. Jeseniki, Morawski. Zobaczymy.
No i po cichu liczę, że uda się coś wykombinować forumowo.
- _Sokrates_
- Posty: 1610
- Rejestracja: 2015-04-06, 16:35
- Lokalizacja: Białystok
Wolę nie planować, bo w zeszłym roku wszystkie plany poszły się bujać. Tak cicho jednak mi się marzy, że ...Jak mnie licho nie porwie, to będą Gorce , Pieniny, Beskid Mały i Makowski .Zapewne najwięcej będzie tego Małego. Chodzą mi po głowie jakieś takie szlaki w Małym i Makowskim słabo uczęszczane. Pewnie gdzieś się ruszę w kwietniu, bo na razie jak na mnie to za zimno.
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
I całe moje życie w górach..."
Majka pisze: Chodzą mi po głowie jakieś takie szlaki w Małym i Makowskim słabo uczęszczane.
Jeśli chcesz mało uczęszczane to najlepiej chodzić w tygodniu,a wtedy to i na tych obleganych może z wyjątkiem wakacji żywego ducha ciężko spotkać.
Wiem to z własnego doświadczenia,ponieważ 90% to właśnie w tygodniu.
Jeśli chcesz mało uczęszczane to najlepiej chodzić w tygodniu,a wtedy to i na tych obleganych może z wyjątkiem wakacji żywego ducha ciężko spotkać.
Wiem to z własnego doświadczenia,ponieważ 90% to właśnie w tygodniu.
- _Sokrates_
- Posty: 1610
- Rejestracja: 2015-04-06, 16:35
- Lokalizacja: Białystok
- _Sokrates_
- Posty: 1610
- Rejestracja: 2015-04-06, 16:35
- Lokalizacja: Białystok
marekw pisze:Majka pisze: Chodzą mi po głowie jakieś takie szlaki w Małym i Makowskim słabo uczęszczane.
Jeśli chcesz mało uczęszczane to najlepiej chodzić w tygodniu,a wtedy to i na tych obleganych może z wyjątkiem wakacji żywego ducha ciężko spotkać.
Wiem to z własnego doświadczenia,ponieważ 90% to właśnie w tygodniu.
Wiem, bo tak często chodzę, tyle,że właśnie w wakacje głównie, bo inaczej się nie da w moim przypadku. W roku szkolnym to jedynie weekendy pozostają.
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
I całe moje życie w górach..."
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 59 gości