W sumie to teraz też nie widzę
Ale były, po wstawieniu od nowa i wysłaniu posta widziałem je. Pojęcia nie mam czemu tak jest. Próbowałem wcześniej jak radził ceper ale nie pomogło, może więc google coś mieszają (jak je wrzucałem na Zdjęcia google to posortowane były chaotycznie, byle jak, a nie tak jak zwykle wg kolejności zrobienia zdjęcia. Funkcja sortowania w albumie toż nie pomogła. Pewnie cholery coś kombinują)
Szkoda, bo fajne zdjęcia. Jak by co to są u mnie na stronie (o ile i tam nie zniknęły)
Beskidzka zbiorówka
Szczęścia do pogody ostatnio to nie miałem (nie licząc dzisiejszego, pięknego dzionka). Szaro było i mglisto ale szczęśliwie w nocy z piątku na sobotę (17/18) spadł śnieg, więc trochę odświeżyło góry.
Przez dwa dni błakałem się trochę po Beskidzie Małym-w sobotę w rejonie Beskid i obok Rezerwatu Szeroka, a w niedzielę, już któryś raz z rzędu, Czarne Działy, Gibasy. Tym razem wychodząc i schodząc do Lasu.
Błąkanie to było nieco chaotyczne, bo troszkę szlakiem a sporo lasem i zaśnieżonymi stokówkami, za to bardzo ciekawe.
W niedzielę pogoda ciut łaskawsza, nadal pochmurno jednak zdecydowanie jaśniej
Kolejne wyjście należało do dość krótkich i było "za potrzebą". I to dosłownie, bo jakiś czas temu idąc tutejszym szlakiem odbiłem w las by zrobić co trzeba. Wtedy rzucił mi się w oczy teren dosć nierówny, urwiskowy ale czasu nie było by połazić. Teraz też miałem go niewiele ale wystarczyło by natknąć się na niewielkie skałki. Potencjalnie teren jest do głębszej penetracji , bo może tu być wiele ciekawostek.
Przy okazji zerknąłem też do Zamczyska, bardzo lubię to miejsce i grzech nie wstąpić gdy się obok przechodzi
I to tyle z tych mrocznych, mglistych dni.
Dziś było zupełnie inaczej, dużo słońca i wiosny w powietrzu.
Zdjęcia wrzucę gdy je ogarnę.
Przez dwa dni błakałem się trochę po Beskidzie Małym-w sobotę w rejonie Beskid i obok Rezerwatu Szeroka, a w niedzielę, już któryś raz z rzędu, Czarne Działy, Gibasy. Tym razem wychodząc i schodząc do Lasu.
Błąkanie to było nieco chaotyczne, bo troszkę szlakiem a sporo lasem i zaśnieżonymi stokówkami, za to bardzo ciekawe.
W niedzielę pogoda ciut łaskawsza, nadal pochmurno jednak zdecydowanie jaśniej
Kolejne wyjście należało do dość krótkich i było "za potrzebą". I to dosłownie, bo jakiś czas temu idąc tutejszym szlakiem odbiłem w las by zrobić co trzeba. Wtedy rzucił mi się w oczy teren dosć nierówny, urwiskowy ale czasu nie było by połazić. Teraz też miałem go niewiele ale wystarczyło by natknąć się na niewielkie skałki. Potencjalnie teren jest do głębszej penetracji , bo może tu być wiele ciekawostek.
Przy okazji zerknąłem też do Zamczyska, bardzo lubię to miejsce i grzech nie wstąpić gdy się obok przechodzi
I to tyle z tych mrocznych, mglistych dni.
Dziś było zupełnie inaczej, dużo słońca i wiosny w powietrzu.
Zdjęcia wrzucę gdy je ogarnę.
Wg legend przy jaskini (a może i w niej?) byłem dotychczas za harcerza, czyli przełom podstawówki/szkoły średniej, a później podczas studiów z miejscowym leśniczym.
Pierwszego w ogóle nie pamiętam, natomiast błąkanie z leśniczym jak przez mgłę.
Nadeszło więc trzecie podejście.
Pogoda akurat taka, że bez różnicy czy się jest nad czy pod ziemią.
Wkraczam w las, na krechę i tak jak mi się wydaje, że powinienem. Teren gruzowaty, nierówny toteż pewien jestem już dobrego kierunku
W końcu jest i jaskinia. Jednak jej nie pamiętałem, bo patrząc na otwór wejściowy pomyślałem - o kurwa, jaka wąska dziura
A może to jednak nie to?, szczelin w otoczeniu sporo, więc może to jedna z wielu a wejście jest gdzie indziej?
Nie pozostało nic innego jak wykonać telefon do specjalisty od dziur czyli TatyOjca, z czego wynikło, że to jednak ta dziura
Cóż, w środku jaskinia ma być spora, ludzie tu wchodzą, w razie czego wiadomo gdzie jestem-wchodzę.
Wejście faktycznie ciasne, jam jest szczupły więc się wślizgnąłem ale już ktoś z brzuszkiem miałby spory kłopot. A już napewno z wyjściem, bo o ile wejście jakoś poszło to już wysunąć się pod górę trudniej.
W środku ciekawie. Jest sporo miejsca, są boczne korytarze, jakieś salki i nawet nie tak mokro jak myślałem, że będzie.
Ogólnie jaskinia mała nie jest, bodajże druga co do wielkości w B.Żywieckim, 101 m.
A po wycioraniu się na świat jeszcze rzut oka na chatkę pobliską i spacerem w kierunku wsi.
Pierwszego w ogóle nie pamiętam, natomiast błąkanie z leśniczym jak przez mgłę.
Nadeszło więc trzecie podejście.
Pogoda akurat taka, że bez różnicy czy się jest nad czy pod ziemią.
Wkraczam w las, na krechę i tak jak mi się wydaje, że powinienem. Teren gruzowaty, nierówny toteż pewien jestem już dobrego kierunku
W końcu jest i jaskinia. Jednak jej nie pamiętałem, bo patrząc na otwór wejściowy pomyślałem - o kurwa, jaka wąska dziura
A może to jednak nie to?, szczelin w otoczeniu sporo, więc może to jedna z wielu a wejście jest gdzie indziej?
Nie pozostało nic innego jak wykonać telefon do specjalisty od dziur czyli TatyOjca, z czego wynikło, że to jednak ta dziura
Cóż, w środku jaskinia ma być spora, ludzie tu wchodzą, w razie czego wiadomo gdzie jestem-wchodzę.
Wejście faktycznie ciasne, jam jest szczupły więc się wślizgnąłem ale już ktoś z brzuszkiem miałby spory kłopot. A już napewno z wyjściem, bo o ile wejście jakoś poszło to już wysunąć się pod górę trudniej.
W środku ciekawie. Jest sporo miejsca, są boczne korytarze, jakieś salki i nawet nie tak mokro jak myślałem, że będzie.
Ogólnie jaskinia mała nie jest, bodajże druga co do wielkości w B.Żywieckim, 101 m.
A po wycioraniu się na świat jeszcze rzut oka na chatkę pobliską i spacerem w kierunku wsi.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Jak9009 i 81 gości